2 march 2012
bez dalszego ciągu
noc. niedopałek kończy życie w kałuży.
wiesz, mówią jest taki ból, co oddziela skórę od kości. to głupota.
mam w sobie za dużo miejsca. czuję się jak na pustej sali baletowej.
ale po co te ściany we wzory krzyczących ust?
krew tańczy. nogi zwisają z parapetu. myśl co chcesz.
obiecałam. już nigdy tak bardzo się nie przyzwyczaję,
później tylko popiół i sól trzeszczy w zębach.
lepiej być kamieniem. zimnym, śliskim i gładkim
ka-mie-niem. skruszę kanty w kieszeniach.
może w końcu wypadnę i stanie się jasność.
krótki sen małych drzew. niebo płynie dalej.*
2012.
*jedno zdjęcie z archiwum pamięci
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
QuartzSatish Verma