Lepter, 10 june 2011
Zwątpienie w zaufaniu - i mieszasz
każdym razem płochliwie bez pewności potrzebnie.
Kiedy tak po rusztowaniach z rur ciemnych w środku
(wspinać się da radę) po dworcach stawianych,
pod elewacjami, by malować.
Zobaczyć daje się ciągnące parowozy smutku,
włóczące żal na zimnej szynie - z uchem przyłożonym.
Zbyt wcześnie rozświetlone lampy stronią od czerni,
a nie ma jej i takie puste uczucie,
załamane w łzach.
Niezebrane kształty twoje migają - jak dotknąć,
dosięgnąć pędzących dłoni w rozedrganiu.
Z bólem ślinę przełykam, na myśl,
o twojej istocie. Jakie pożegnanie
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
15 may 2024
1505wiesiek
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga
10 may 2024
Tangerines SingSatish Verma
9 may 2024
0905wiesiek
8 may 2024
0805wiesiek