Linda, 5 march 2011
Dzien listopadowy
Nadmorska promenada
Smutek w krzyku mewy
Dzwiek gitary grajka
Slychac juz w oddali
Uliczny artysta
Nie znany nikomu
Spiewa aby wzruszyc
Przygodnych przechodniow
Zycie, zycie... spiewa
Struny cicho dzwiecza
Zycie , zycie moje...
Mewy wokol krzycza
Otwarty futeral
Przechodnie podchodza
Usmiecha sie spiewak
Chociaz nikt go nie zna
piesni wlasne spiewa
Sercem napisane
Spiewa wlasny koncert
W pustej promenadzie
A kiedy przechodzen
Czasem sie zatrzyma
On oczy podnosi
Jakby pelna sala
Oklaski mu bila
Brawami huczala
Ten koncert na plazy
Nie znanego grajka
Bede w duszy nosic
Na zycia rozstajach
Krzyk mewy zabiore
Jak akompaniament
Melodi mego zycia
Miloscia splatanej
Bo zycie, me zycie
Bolace i piekne
Jest jak piesni granie
Na ulicznej scenie
Jak grosik wrzucony
W zniszczony futeral.-
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
26 november 2024
2611wiesiek
26 november 2024
0021absynt
26 november 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
25 november 2024
AfrykankaTeresa Tomys
25 november 2024
2511wiesiek
25 november 2024
0019absynt
25 november 2024
Pod skrzydłamiJaga
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt
24 november 2024
0015absynt