Jerzy Woliński | |
PROFILE About me Friends (148) Collections Poetry (305) Photography (1623) Postcards (250) Diary (1) |
Jerzy Woliński, 23 october 2012
ciągle w głowie ma zielono
gdyż mu nie potrzeba złota
wiosna lato jesień zima
każda dobra jest dla spotkań
Jerzy Woliński, 13 october 2012
wejść na boisko
z ławki rezerwowych
za taki prezencik
wnet i gol gotowy
cieszy się trener
i pałac jest w glorii
takie nazwisko
przejdzie do historii
Jerzy Woliński, 11 october 2012
na pobliskiej łące
pośród polnych maków
jesteś niczym motyl
fruwający z kwiatu na kwiatek
bardzo twarzowo w barwach czerwieni
chabry dodają też blasku niebios
takie naręcze rosą pachnące
chętnie więc wręczę
i tobie o świcie
Jerzy Woliński, 5 october 2012
kiedy ładna jest pora
można zwykle z wieczora
zaplanować wycieczkę do lasu
mamy bory liściaste
sosny różne iglaste
by je poznać potrzeba więc czasu
tam są drzewa wysokie
mech co cieszy widokiem
na nim trawy i rosną też wrzosy
pod zieloną paprotką
mała żabka śpi słodko
a gdzieniegdzie i grzyby wyrosły
to w kropeczki muchomor
tych nie zbierać wiadomo
gdyż z blaszkami najczęściej trujące
są w młodniaku maślaki
pod grabami koźlaki
i podgrzybki od rosy już lśniące
na trawiastej polanie
można spotkać zaś kanie
parasolką zabawnie nazwane
najsmaczniejsze prawdziwki
zadziwiają nas wszystkich
przez grzybiarzy najbardziej szukane
nieraz dzięcioł zastuka
czasem sowa pohuka
to sarenka płochliwa przebiega
w lesie różne zwierzęta
trzeba o nich pamiętać
i dokarmiać gdy taka potrzeba
więc nie śmiećmy w nim wcale
niechaj rośnie wciąż dalej
aby służył przez długie nam lata
leśna fauna i flora
będzie zdrowa nie chora
a ojczyzna też bardziej bogata
Jerzy Woliński, 3 october 2012
w nawiązaniu do Agitobabologii Miladory
ta praca Adama babą jest zwana
rzecz to oczywista że z żebra wyszła
niby przpadkiem skusiła go jabłkiem
nikt nie jest pewien czy historia ścisła
a pytanie kto szyją a kto głową
jest jak kosmos daję wam me słowo
panowie
mistrzem patelni zawsze był mężczyzna
dzieciaki to wiedzą gdzie kucharek sześć
zlew pełen garów niepełna lodówka
a przecież trzeba co dzień dobrze jeść
niech rodzą dzieci trzeba rąk do pracy
dobrze to wiemy nawet my chojracy
panowie
widziałeś dziołchy gdzieś na szczytach władzy
nowiutkie pantofle co rusz muszą mieć
była już premier co ją głos przeważył
a jeszcze więcej to se mogą chcieć
więc do partnerstwa namawiam dziś szczerze
choć nie blondynki to jednak w was wierzę
kobiety
Jerzy Woliński, 2 october 2012
każdy dzień ma swoje karty
białe czarne kolorowe
gdzie był błąd czy zaniechanie
w końcu czas cokolwiek zmienić
już nie jesteś małym dzieckiem
by ładować ci łopatą
dzień za dniem jak rzeka płynie
idź więc z nurtem wciąż do przodu
wnioski z życia choć bolesne
niech owoce dadzą nowe
wtedy jesień co nadchodzi
będzie też bez bólu głowy
Jerzy Woliński, 30 september 2012
w świerkowym lesie wokół jeziora
gdzie kręte ścieżki wiodą do celu
nastąpił wysyp ludzi z koszami
kto je napełni pewnie niewielu
trzeba przeszukać mech pod poszyciem
może w młodniku będą maślaki
wiele blaszkowych takich z kropkami
w końcu pod brzózką są trzy kozaki
przejdę za wzgórze a tam polana
w trawiastym rowie dwa rydze rdzawe
pierwsze podgrzybki lśnią pod drzewami
idę więc dalej będzie ciekawie
wokół polany chojny strzeliste
obchodzę każdą powolnym krokiem
o jest borowik zgrabny niewielki
co rusz kolejny cieszy znów oko
choć czas upływa nieubłaganie
i mogę nie mieć wiadra pełnego
to spacer lasem dziś dużą frajdą
nie tylko dla mnie lecz dla każdego
Jerzy Woliński, 26 september 2012
szukał głosów szukał
liczył całe lato
teraz mu zostały
tylko rybki za to
dawniej strzelał gole
i najlepiej głową
dziś mu pozostało
już ostatnie słowo
Jerzy Woliński, 23 september 2012
Nie będę sobie warkocz trefiła,
Tylko włos zwiążę splątany,
Bobym się bardziej jeszcze spóźniła,
A mój tam tęskni kochany. *
w ofierze dajesz kosy świątyni
uczuciem splotłaś męża powroty
do gwiazd nazajutrz on przeniesiony
z góry zaświecił pełen uroku
niebo skarciło ciebie okrutnie
znika chwilowo ta konstelacja
lecz jesień nie trwa przecież zbyt długo
warkocz więc wróci znów pełen gracji
z dedykacją Veronice; *- F.Karpiński
Jerzy Woliński, 22 september 2012
nieraz mamy problem wielki
jakie zwierzę trzymać w domu
co dla dziecka co dla żony
kotek piesek może chomik
jedno w klatce musi mieszkać
wciąż wymieniać mu posłanie
wyprowadzać trzeba pieska
czasem trudne to zadanie
kicia miauczy pije mleczko
bywa taka przytulanka
czy rasowy ma być zwierzak
gorzej kiedy to zachcianka
lecz nie przymus ani moda
jest i rozwiązanie inne
kotku mówisz do kobiety
ona misiu usiądź przy mnie
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
27 november 2024
2611wiesiek
27 november 2024
0023absynt
27 november 2024
0022absynt
27 november 2024
Jedno pióro jest ptakiemEva T.
27 november 2024
Mgła ustępujeJaga
27 november 2024
Camouflage.Eva T.
26 november 2024
2611wiesiek
26 november 2024
0021absynt
26 november 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
25 november 2024
AfrykankaTeresa Tomys