25 stycznia 2025
Mistrz i Małgorzata
zwykła chadzać po bruku w czarnym płaszczu
strachy wykluwały się pod przykurczonymi skrzydłami
niosąc ją po opuszczonych parkach gdzie tylko duchy
rozkładały archaiczną gazetę z bukietem żonkili
wyczytał z niej do ostatniej kropli niepewność
chadzała po świecie boso z maszynopisem
a ogień przed nią zamierał na chwilę
i językiem
głaskał piersi nabrzmiałe strachem
o przyszłość
krzyżowy ogień pytań wypalił się wcześniej
niż zakładał Piłat bo przecież miłość nie ma racji bytu
Mistrz milczał jak zwykle – odkryte zaćmiło wątpliwościami
i wszystkie latarnie zgasły na chwilę pojednania
od teraz po omacku dochodzą do prawdy
27 stycznia 2025
jajo na boczkuMisiek
27 stycznia 2025
Zerknij, zanim zmrok zamroczywolnyduch
27 stycznia 2025
Cebulawolnyduch
27 stycznia 2025
Jak marmurwolnyduch
27 stycznia 2025
0035absynt
27 stycznia 2025
milczącaAS
27 stycznia 2025
Oświecona góraajw
27 stycznia 2025
chwilaMisiek
27 stycznia 2025
popijamy ponchęajw
27 stycznia 2025
Aniaajw