12 june 2011
23:55
no właśnie
już zamykali
więc
się natężyłem
prawie pękła mi
dupa
lecz ona
trochę niechcący
językiem
palnikiem
przecięła mnie
wzdłuż
cóż
Latest items:
other poems: redemptate, wszystko płynie, jakże, o patologu, jak, 23:55, Breslau Freiburger Bahnhof, Niehampelmannowa rymowanka o czereśniowej panience :), świt nawigacyjny, opak, zadyndałem, Isztar, nietakt, morfina, Strumlenie, czy, sny częstochowskie, arytmia, substytucja, depresjonista, zaprawdę, jakoś, wolę, studnia, oczekiwanie, ach!, zatem,
Latest comments:
22 january 2025
ajw
Mój czarno-biały Stacho nie rozrabia w domu,
22 january 2025
Dziękuję zatem, że byłaś choćby przez chwilę
22 january 2025
wolnyduch
Nie frazesy, tylko samo życie, a cóż może
22 january 2025
A tak poza tym, to oczywiście miałam na myśli
22 january 2025
Patchworkowy kot :)) Piękny, trzeba przyznać
22 january 2025
Jak zwykle super Wiersz, czasem cisza więcej
22 january 2025
Dziękuję pięknie :)
22 january 2025
W zyciu nie widziałam kota z takim futerkiem
22 january 2025
Oby się spełniła :)
22 january 2025
prohibicja - Bezka
Niezwykły wiersz. Niesamowity klimat chęci
22 january 2025
Cudny!
22 january 2025
Ależ skąd, daleko mi do romantyczki, proszę
22 january 2025
ajw
21 january 2025
AS
21 january 2025
ajw
21 january 2025
wiesiek
21 january 2025
Eva T.
20 january 2025
Eva T.
19 january 2025
absynt
19 january 2025
prohibicja - Bezka
19 january 2025
prohibicja - Bezka
18 january 2025
Eva T.