29 august 2010
w dół
spadochronem spadam
nitek chwytając się zapasów
otwieram się przed Tobą
pozornie
oto ja
cały ja
wyobrażenia przegryzają
fundamentów filary
popijam wino, śmieje się
sam sobie w twarz
Latest items:
other poems: I play smile!, Zachód, Moje miasto, Kanibalizm, Felek, w dół, Wieczorem, Świetliki, Czarny Kapturek, Kilogramy,
Latest comments:
12 may 2025
wolnyduch
Msz, każdy poeta jest inny, poza tym każdy
12 may 2025
To prawda, jest jeden wybór, albo będzie Polska, albo
12 may 2025
jeśli tylko
Albo machnąć ręką.... pamięcią..
12 may 2025
Yaro
Smutne lecz prawdziwe. w nas jest siła , która
12 may 2025
sorry, bo w zdaniu o renowacji mieszkań nie
12 may 2025
Belamonte/Senograsta
aha, wszystko sie kłebi w pamieci, wszystko
12 may 2025
Czesto nie potrafię sobie odpowiedzieć właśnie
12 may 2025
Dużo jeżdże tramwajami a czasem kogoś zauważe
11 may 2025
Można ale po co:)
11 may 2025
Dziękuję z opóźnieniem za komentarz. Pozdrawiam
10 may 2025
violetta
Ładny układ:)
10 may 2025
Może się kojarzyć z kameą, bo podobna nazwa.
12 may 2025
wiesiek
11 may 2025
wiesiek
9 may 2025
wiesiek
8 may 2025
wiesiek
7 may 2025
wiesiek
6 may 2025
Eva T.
5 may 2025
wiesiek
4 may 2025
wiesiek
3 may 2025
marka
3 may 2025
marka