29 august 2010
w dół
spadochronem spadam
nitek chwytając się zapasów
otwieram się przed Tobą
pozornie
oto ja
cały ja
wyobrażenia przegryzają
fundamentów filary
popijam wino, śmieje się
sam sobie w twarz
Latest items:
other poems: I play smile!, Zachód, Moje miasto, Kanibalizm, Felek, w dół, Wieczorem, Świetliki, Czarny Kapturek, Kilogramy,
Latest comments:
18 october 2025
Weronika
Do stanu mola.
18 october 2025
Jaga
Przydałoby się więcej słońca żeby te mieszane
17 october 2025
tetu
ais, tak znam to zdjęcie. Robi wrażenie. Dzięki
17 october 2025
Belamonte/Senograsta, dzięki za słowo.
17 october 2025
No proszę, prosty przepis, może w przyszłym
17 october 2025
Znajomy, robi przetwory i nalewki z wszystkiego,
17 october 2025
Belamonte/Senograsta
to prawda, zatracić to można
17 october 2025
violetta
Dziękuję za opinię:) tak, mimo wszystko zieleń
17 october 2025
jeśli tylko
robię sok, 07 kg cukru na kilo oczyszczonych
17 october 2025
skrzydlaty? ;)
17 october 2025
prywatne słoneczko pochwycone :)
17 october 2025
To piękniejsze oblicze jesieni :)
17 october 2025
wiesiek
16 october 2025
wiesiek
15 october 2025
wiesiek
15 october 2025
Jaga
14 october 2025
wiesiek
13 october 2025
Jaga
10 october 2025
wiesiek
8 october 2025
ajw
8 october 2025
ajw
8 october 2025
Jaga