26 march 2025

Płoną w ciszy

Wy­chy­lam się, jak tylko mogę, ale okno jest zbyt małe na test.
Życie, nie­wiel­ka garść ziemi. Rzu­co­na bli­ską dło­nią, zo­sta­wia
na ścia­nie lep­kie nitki, słowa zbyt łatwe, nieme. Nie pa­mię­tam,
co wtedy mó­wi­ła, wiem, kim był on, od za­wsze obec­ny w jej
snach.

Za­pach tor­fo­wisk, ka­nio­ny za­nu­rzo­ne w chmu­rach, pa­mięć skał,
mchów, bo­sych stóp na ra­mio­nach. Moje od­bi­cie w brud­nej szy­bie,
oczy, zga­szo­ny pło­mień w od­pry­sku farby. Sier­pień nie różni się
ni­czym od stycz­nia. Uple­cio­ny cze­ka­niem war­kocz ni­cze­go nie
od­grze­je.

Okryj się kocem, pa­mię­cią zdar­tą wraz z cia­łem. Od­mierz dział­kę
mor­fi­ny i zatop ar­chi­pe­lag wysp Sa­lo­mo­na. Tylko grzbiet ryby
nigdy się nie złusz­cza. Po­czą­tek uczuć na próż­no wy­pa­tru­je
sło­mia­nych po­szyć, strze­li­stych da­chów, za­gród. Wierz mi.
Za­pło­ną. Dzi­siaj po­piół roz­py­li się sam.




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1