29 january 2025
Zatapianie kiczu
Nie daj się nabrać na słowa, na gest.
Od ciebie zależy, gdzie jest horyzont,
gdzie kres.
Scałowany z ust szept, rozmazany oddech.
Pragnienie bycia Bogiem, to jak balansowanie
na linie. Adrenalina.
Ruda i ja. Rozchylam półkule ziemi,
wtulam twarz i czuję drżenie oceanu.
"Forever Young".
Wybiegamy na „wściekłego psa”,
trzy kolejki i w moim pokoju wanna.
Już na kolanach, patrząc mi w oczy,
mruczy o jakimś braku czasu, że musi
uciekać, pewnie mąż zadzwoni.
Zbliżenie dwóch ciał szukających czułości,
to jak odbezpieczony granat w ręku dziecka.
Wysypisko ludzkiej naiwności. Płonie.
Łasi się, roznieca ciekawość.
Dziwny dotyk minionych lat, czułość,
której nikt nam nie zwróci. Być tu i tam,
na przekór sobie milczeniem znaczyć czas,
stare fotografie, ich nowy sens.
Tak naprawdę jesteśmy sami. Mógłbym dotknąć
tkanki, rozdzielić między wiersze i zasnąć.
Seks na sekundy, na mgnienie oka.
Bezsens zyskuje sens.
30 january 2025
Nawet w styczniu jest wiosnaJaga
30 january 2025
0039absynt
30 january 2025
Nadiaajw
29 january 2025
0038absynt
29 january 2025
2901wiesiek
29 january 2025
0037absynt
28 january 2025
2801wiesiek
27 january 2025
W styczniu i nie dziwi nicJaga
27 january 2025
0036absynt
27 january 2025
0035absynt