Poetry

szamanwww
PROFILE About me Poetry (25)


szamanwww

szamanwww, 21 september 2011

***


Ze złością swe ręce od ciała odrywam!
Urwanych rąk wici ze wstrętem przez przełyk przepycham!
Połykam tą chęć serca reakcji ekspresję!
Erekcja duszy budzi w człowieku zgorszenie!
Jak taniec szaleńca gestów
W Twym oku budzi odrazę
Tak słów w wersach moich sodomy z gomorą złączenie!
Ha! Żono Lota!
Trwasz w swojej bryle tysięczne z kolei lata
I tylko smak Twój ze sopla soli mój język pochłania!
Na wieczność ta sól konserwuje...
Mej krwi kałużę ze wstrętem spuszczoną przy narodzinach!
I krwawi me serce w tych wściekłych uczuć cyklach!
Menstruacyjną krwią papier okrasza!
Nierealną jest we mnie ta chęć ludzi zmieniania!
 
Szamanwww


number of comments: 5 | rating: 1 | detail

szamanwww

szamanwww, 19 september 2011

Sen nieziszczalny


Usta moich wersetów niechaj całego wszechświata atrament
wypiją!
I słów ludzkich wszelkich dźwięk zabiorą!
Niech zamilkną wreszcie usta przeklęte!
Co bezwartościowością treści własnej rzygają!
Zamknę jadowitych języków pieczarę!
A Wieże Babel przez Boga zwaloną
Na powrót wzniosę ponad Jego pychy sferę!
Na powrót ludzkich umysłów translator
Rozumienia drugiego otworzę!
I żarem słów natchnionych roztopię
Zatkane egoizmu własnego woskowiną małżowiny!
Słów znaczeń bogactwem
Ja Was obsypię jak monet deszczem!
Iż nikt nie zechce już biżuterii swojej!
I wszelkie swe kosztowności
Na dnie oceanu zakopie!
I tym blaskiem ducha ośmielony
Spojrzy drugiemu człowiekowi na usta
Bursztynem zrozumienia nabrzmiałe
I pojmie od razu…
Jak bardzo mu jego brakowało
Jak bardzo jego potrzebuje i jak bardzo go ceni!
I w tym bogactwie ducha obłaskawionego
Nigdy już nie pożałuje jałmużny dobrego słowa!
Pochwały i pocieszenia!
I w tym bogactwie łez pereł oczy nabrzmiałe
Wybuchną szczęścia płaczem!
Rozsieją ich ziarno na całą planetę!
 Diamenty dobrej
nowiny!
Że oto jest w końcu!
Oczekiwany od lat eonów zalążek człowieczeństwa
Jest i się rodzi człowiecze niemowlę
Jest i ma szansę przetrwać bez swojego krzyża!
Hosanna! Hosanna!
Hosanna! Hosanna!
I niech teraz czyjeś usta wypowiedzieć spróbują
Że dusza człowieka nigdy nie zdoła urosnąć do rangi
Anioła!
A ja Wam mówię, że ona od dawna ich wszystkich przerosła!
I teraz niech reszta skrzydlatych upiorów ze swoim Panem
Do reszty przeklętych w piekieł otchłani dołączy!
Tam na nas czeka Jedyny nasz Prawdziwy
I innych nam nie potrzeba!
A w moich wersach nowej jakości ukryta jest Biblia
Skacz po nich i szukaj!
W podświadomości swojej masz zakotwiczone do szyfru
klucze!
Sterczą tam w dno wbite jak miecz EXSKALIBUR!
Doceń człowieku swej duszy hart i boskości swojej szlif!
Wyciągnij ramię i jego dobyj!
Wznieś odważnie do góry!
Niech jego blask Boga źrenice wypali!
Pokaż iż masz już w swej dłoni broń
I będziesz nią swych sentymentów odważnie bronił!
 
szamanwww


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

szamanwww

szamanwww, 7 october 2011

***


W czerepach otwartych wyraz zdziwienia
Mózgu jęzor na zewnątrz jestestwa wydalony
Zawisł na pętli szczęk rozwartych świadomości podporze
Z mózgu glejaka gwiazda opada
Jak pająk z gniazda swego wyłazi
Rtęcią otruty i ołowiem pocięty
Piszczy piskiem zdartej opony
W strukturze sieci rozdrobnionej przez botoksu cyngiel
Blokuje Astrocytów fal uderzenia
O tamę astro neuroprzekaźników
I ból szeptem zaszczepia
W Astrocytów szepczącym chórze
Behawioru tłumnej masy hahanie!
Jonów wapniowych ulewa
O tafle uczuć odbitych
Tajfunu wrzaskiem sensu wybrzeże niszczy!
Gdzie jesteś mego jestestwa nowotworze?
W której komórek jaskini…
W której przed chaosem szaleństwa nie człowieczeństwa okrzyku
Się uchowałeś?
Jakże malutkim jesteś kryształem
Co błyska z pod kurzu kosmatej złota struktury
Jak tam w śród ciszy gęsto utkanej w ogóle cokolwiek usłyszeć
zdołasz?
Ta cisza co Ciebie deprawowała
Mnie mocą i blaskiem obdarza
I za nic mam życia narkotyk!
 
szamanwww


number of comments: 3 | rating: 1 | detail

szamanwww

szamanwww, 26 september 2011

Taniec żyletki


Taniec żyletki po żyły trasie
Smutek z serca powoli wypływa
Kostucha kosą przecina zamkniętych oczu
zszyte powieki

Spojrzeń pustych oczu pustynia
Żar Żalu wypala oczu powierzchnię
Oaza łez już dawno wysechła
Wędrowiec już nie zaspokoi pragnienia
W pustyni piach twarzą upadnie
Próżności wicher piachem zakryje
Opadnie na zawsze trumienne wieko
 
Szamanwww


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

szamanwww

szamanwww, 28 september 2011

***


W czaszki wnętrzu mózg ropą brzydkich myśli nabrzmiały
W centrum swym ukrywa istotę o kształcie szczura
W modzelowatym spoczywa legowisku
Tam dogryza człowieczeństwa ostatnie członki
Sierpowatym żółtym pazurem zdrapuje ostatnie sumienia strupy
Chłepcze kleistym ozorem mej krwi fermentującej zakwas
Jej smak kwaśnym i cierpki jest jego cedrem
W nałogu swoim wiecznie trwać będzie
Do chwili w której wiara człowieka się zachwieje i ostatecznie
runie
W sekundzie tej człowieka rozum ostatecznie  oślepnie olśnienia blaskiem
Że to nie on myślał więc był, a to przecież myśli są Szczura
Jego myśli drobniutki smaczek zlewanym bywał wyłącznie do lampy
Szczura
Niczym wisienka na czubku ciasta
Malutki nadziei kontraścik
Wolności własnej ułuda
Tym Szczurem natura ciebie stworzyła
I na nic Tobie zakładać mędrców togę
Mądrość niestety nigdy nie będzie sprytem
W swej megalomani wnyki wpadłeś Zającu
Tchórzliwym i tak będziesz
Nawet jeśli masz kumpla Misia
A ty delikatny z pozoru ptaszku
Zadziobiesz w gnieździe swojej wybrance dzieci
Naszej myśli głębokość jest pustynną fatamorganą
Chciałbyś ją mieć, zaczerpnąć do ust łyk jak największy
Lecz suchego piachu smak 
jedynie poczujesz
Na nic twego umysłu widziadła
Wszystko zawsze prostszym i straszniejszym niż jest się okazuje
 
Głębiej!
Głębiej zanurzaj skalpel mój asystencie!
Rozpruj Szczura włochatych myśli pancerz!
Co jego czaszka dobrze broniona twierdza jeszcze ukrywa?
Przez szpary palcami 
zakrwawionych kamieni z uporem wydłubanych
Prawdy rozerwiesz delikatne zasłony
Zdrady plugawej odkryjesz hańbę
W kłębowisku Szczura pokrętnych i nielogicznych myśli
Szyszynki odnajdziesz szyszkę
 A każdy jej skrawek zawiera
wszechświata schematy
Sterczą słów bożych zwojów pióropusze
 Uwierz mi mój drogi
studencie
Ich przeczytać naprawdę nie chcesz!
Spal je i zmiel na proszek lepiej natychmiast!
Później pod mikroskopem powinniśmy je zbadać
Czy prawdy słów pierwiastki 
w sobie zawierały!
 
Jakże wielkim się okazało studenta zdziwienie
Gdy oka promień od pyłu odbity w siatkówkę go zakłuł
W powstałym pyle ten sam wszechświat widział
Te same planety i słońca!
Ten sam dom nasz Ziemię!
Ten sam roślin krajobraz i zwierząt za sobą gonitwy!
Kogo jeszcze odszukać tam zamierzasz…?
Ze strachu drżą Tobie już ręce…
W sercu opada krwi ciśnienie…
Do wewnątrz uczuć pompa zmiażdżyć je próbuje!
W kropli ostatniej z nanopipety wylanej odkrywasz prawdy koszmar
W kleistej nafty breji
Odkrywasz człowieka zwłoki
W gęstych ołowiu chmurach
Odkrywasz swych braci skostniałe mumie!
 
Za krótkowzrocznym obserwatorem się okazałeś
Niegospodarnym Ziemi właścicielem
Za szybko się rozmnażałeś
Za łatwo swych konkurentów eliminowałeś
Jak bakcyl Dżumy za szybko swych żywicieli zlikwidowałeś
I padłeś pośród swych toksyn wyziewach
Zatruty odpadkami swojego życia odpadkach
Nie pohamowana chciwość i wiara w św. Opatrzność ciebie pożarła
Sam swoje ciało upiekłeś na swych ambicji żarze
 
 
Szamanwww


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

szamanwww

szamanwww, 23 september 2011

Żałość żałosna zakwita…


Żałość żałosna w sercu rozkwita
Wrasta jej  korzeń w
serca czarnoziem
Starannie przez środowisko swoje wyhodowana
Łez zawiedzonych wypiła kałuży
Żarem pogardy ludzkiej ogrzana
Kłamstwa pokarmem syta
Szyderstw szczekaniem do miejsca swojego jak więzień przykuta
Myśli hipoteza niezsyntezowana
Że jeszcze jakiś człowiek jest tam być może
Na tej uczuć jałowej pustyni
Grad tylko pyłu kamieni przez nienawistną złość nawiany
Kolejnych kamieniowań fale
Kolejne naiwne ofiary z krzyżów swoich spadają
W pękaniach pępowin owocników
Jak liści opad z konarów jesiennej depresji
I leżą tam niewiniątka gęsto w gęstowiach człowieka
kroków
Gniją tan sobie w fermentacji kwileń niziutkich
I szlochań cichej melodii
W rytm naszych podskoków i harców usypiane
Z ust delikatnie rozwartych nasion
Czerwonych robaków wyzierają jęzory
I zrazu ich depcze ogrodnika podeszwa!
Bo jakże to bydle mogłoby jego nasienie kalać?
Żaden ogrodu własnego twórca by nie pozwolił
Aby z rąk jego pracy wyszłoby coś niedoskonałego!
Selekcja ziarna to przecież podstawa
Płodów posłusznych urodzajność ziemie zapełnia
Czas starych proroków wskrzesić
W poezji słów inkantacjach!
Przybądźcie wszyscy wieszcze upadku!
Pomóżcie zburzyć tego piekła królestwo!
Epokę opacznie pojmowanego Darwinizmu
To prawo leniwie przestudiowane
Wyartykułowało dekret okrutny…
Śmierć wszystkim frajerom!
Zwycięstwo wszystkim drapieżcą!
O jednym tylko zapominają okrutni…
To od pokarmu swego są uzależnieni
To on może ich w każdej chwili zniszczyć
To balans na cienkiej linie
Spadniesz z niej jeśli przesadzisz Zaratustro!
Czas dusz swych mordowania zakończyć trzeba
Na powrót ich populacje odbudować!
Łez kropel chrztem na powrót do naszych ciał duszę
wpuścić!
Sentymentalnym snów mych obrazem
Zatwardziałych serc waszych bryłę skostniałą rozpuścić
I tak oto napatrzcie się na obraz ze snów złowiony
Oto łudź kapitana losu wichurą zniszczona
Kapitan jak skała stoi niewzruszenie
Wraz z wrakiem swoim wpada do trzewi potwora
Każdy by przysiąg, że nie jest to prawda
To nie kapitan lecz posąg ze spiżu stoi!
A na policzku tego posągu łza jedna opada zgubiona
Wszystkich wód smak goryczą zepsuje!
A głębia jego płuc oddechów
We wstydzie pognębi głębokość oceanów otchłani!
A moc jego serca uderzeń
Pobije wszelkie rekordy natury smagań!
A siła jego spokoju
Zatrzyma wszelkich tajfunów siłę!
A w jego oczu blask zaglądając
Zbledną struchlane wszelkie błyskawic i gwiazd światła!
A ciężar bólu dźwigany na jego barkach
Przeważy wszelkich grawitacji kolapsy!
A Boga przekleństwo w ustach uwięzłe
Uciszy wszelkich bluźnierców imiona!
A jego ducha hart
Rozhartuje wszelkie z metalu ukute zbroje
A duszy jego szlachetność
Szlachetniejsza jest od diamentu struktury!
A trwałoś jego postawy
Zdaje się trwalszą być niż wszechświatu trwanie!
A ty zwykły człowieku masz tutaj decyzje podjąć!
Gdzie jest dla twojej postaci miejsce
Czy w bezpiecznej szalupie?
Czy przy swym kapitanie?
Dlatego przed treścią tekstów następnych poznaniem
Zdecyduj teraz i wybór swój przemyśl
Czy oby na pewno warto to robić?
Czy mądrym jest skakać w fal odmęty
I na dno oceanu mrocznego opadać?
Czy warto w poszukiwaniu fizycznie nieistniejącej rzeczy
Zapuszczać, aż tak głęboka swego umysłu mentalność?
Zdrowiem rozsądku własnego przecież ryzykujesz
Nie wiem człowieku czy warto
Czy warto dla tych syrenich pieśni kilku
Skazywać serce swoje na wieczne rozbicie i rozkołatanie?
 
 
Szamanwww


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

szamanwww

szamanwww, 19 october 2011

Opowiadanie


Chciałbym Wam coś opowiedzieć
Ale to taka opowieść okropna…
Której każdy wysłuchać się boi!
To takie ooopowiadanie, że się kręgosłup jeży na plecach!
 TO
TO
TO
to strasznie przerażające…
To są słowa których nikt nie chciałby usłyszeć od ojca!
To słowa których nikt nie chciałby otrzymać od matki!
To słowa Zarazy!
TO
TO
TO
Jest to po prostu Ego!
Te trzy przestraszne litery…
Co samobójczej śmierci nadają atrybut!
Ten skrót się tłumaczy jako Rzeź Niewiniątek!
TO
TO
TOO…
Wilkołaka nienasycenie!!!
To Nietoperzych oczu Ślepota!!!
To w końcu Ryk pępowin we włosy meduzy upiętych!
Co w kamień zamieniają głupie pytanie Dlaczego Ja!



Dlaczego akurat Ja!?!
Dlaczego ja mam być Mesjaszem?
Dlaczego Ja mam zmywać ich Grzechy???
Grzechy, braci i matek…

Głupie to…

Ale prawdziwe!
Dobrze…
Zapomnijmy o Tym Opowiadaniu…
 
 
Szamanwww


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

szamanwww

szamanwww, 22 september 2011

***


Z chwilą powiek rozwarcia
Przybywa Twego gniewu pokutny jeździec
Opada wraz z nocy końcem
Na truchło moje w barłogu złożone
Z impetem przygniata piszczele!
Pod dźwiękiem skóry prześcieradła dartego
Słychać podłużne dźwięki kości drzazg rozpraszanych!
W umyśle mym tylko jedno słowo – Dlaczego?
Z piszczeli kleistej szpiku mazi bagno
W galaretę zmiażdżonych mięśni wypływa!
Uderzasz ponownie Aniele w twarz bezlitośnie!
Policzków kości w mózgu bagnie ugrzęzły!
A czaszka strzaskana kry roztopem
Ze zwojami mózgu zmieszana opływa czerwienią poduszkę!
Uderzasz ponownie Boga gniewu Aniele!
Me ciało w kąt pokoju z łoskotem
Mebli strzaskanych opada na podłogę!
Kolanem me ciało w trójkąt ścian próbuje wpisać!
I już tylko ostatnia myśl w mózgu ścierwie dźwięczy
Jakże słabym i bezsilnym musisz być Boże!
I z obojętnością w oczy Twojego oprawcy zaglądam!
I szukam w ich człowieka ziarenko duszy…
Lecz widzę, że jemu pożałowałeś daru współczucia!
I kończę roztarty na bladej ściany sukni!
Słów bożych ostrzeżeniem i dla innych płenty przestrogą!
 
 
Szamanwww


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

szamanwww

szamanwww, 19 september 2011

***


Komarów sytych krwi rakiety
Z kwantowej piany wysłanych
Swą płachtą ciał zakrywają świata horyzonty
Ich tory lotu upite
Wynikłe ze działania wirusa
W przepiękne fraktale się układają
Na mego oka owalu
W klatkach za pętlonych taśmy zerwanej
Rozpada się obraz przepięknie z drobinek ciał zmontowany
A siła snów końca zrywa spokoju głuchotę
W milionowych eksplozjach reaktorów komarzych na ścianie
strzaskanych
Wypływają krwi radioaktywnej kałuże
Plam nieregularnych centki składową się stają ścian
czterech krajobrazu
Mgła ich odnóży, szczątków i skrzydeł unosi się w
milionach rakotwórczych kapeluszy
A ich rapiery w ścianę są wbite
W kapitulacji geście ich walki ducha
Ciało me rzucone strachu eksplozją w kąt jeden ze
czterech
Plecami ze ścianą się zrasta w dziwnej symbiozie
To chyba promieniotwórczej mutacji sztuczka
Wrasta kręgosłupu konar jak korzeń drzewa w glebę
Głęboko w ściany strukturę zakotwiczone są jego neurony
Rdzeniem nerwowym przez sieć jaskiń skostniałych kręgów
Rdzenia drutem biegną ze ściany martwe elektrony
Płyną tym drutem umarłych dusz prądy
Docierają do sieci neuronowych rybaków
Tam w pułapkę ich efektorów złapane
Poddawane są dekompilacji i translacji
I niosą się falami ich bajtów okrzyki
Opowiadają śmierci historie ich właścicieli
Z duszy elementy wybite śmierci reakcją
W piekielny świat martwej ściany zostały wpisane
A tam za karę smagane energetycznym biczem
Z bólu jęczą i całe dygoczą
Z innymi więźniami związane w tej bólu filharmonii
Niewidzialnego dyrygenta skinień rozkazów
 
 
szamanwww


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

szamanwww

szamanwww, 19 september 2011

***


Złam mózgu półkul bochenki chleba
Nakarm nimi demonów legiony
Serc uderzeń skondensowanym do
granic
Rozerwij rzeczywistości płótno!
W szaleństwie twarzy gestów
dysharmonicznych
I wrzasków fal odwracanych
Świata obraz na głowie stawiasz
Na czubku samym studni jego
potencjale!
Przemian fazowych Twe ciało doznaje
W rytm błysków promieniotwórczych
atomów rozpadów!
Fotonów spin w neuronów Split się
układa
Wiążą je myśli leptony
Piekła atraktor duszy wędrówki
W zimnym uczuć przepływie
W sam środek jego osobliwości wpada
Tam Szatan-Lucyfer z pod ksiąg
wielkich wychyla nosa
I zapytuje dlaczego…?
Skąd się tu wziąłeś mego umysłu
wytworze…?
Ja ciebie przecież wcale nie
chciałem stwarzać!
Czy to w obłędzie się mój umysł
zanurza?
Czy może toksyną jest jaką zatruty?
A może jesteś jedynie iluzją…?
Ostatnio źle się wysypiam...
Za dużo mięsa pochłaniam…
Czekaj psubracie!
Wiem co się stało!
Fal prawdopodobieństwa żartem
zredukowanych
Ot oto i sam twój wszechświat w
umyśle stworzyłem!
Kto, by pomyślał, że całkiem
niewinna umysłu zabawa
Ma taką moc twórczą!
No kto, by pomyślał, że sama
objętość…
Prawdziwie pusta!
Zawiera w sobie potencjału, aż
tyle!!!
Może i śmieszne jest To i
niedorzeczne…
Lecz autor się z tym zgadza…
Już sama pusta przestrzeń zawiera
Informacje jak bardzo jest pusta
I ile ta pustka miejsca zajmuje!
 
szamanwww


number of comments: 1 | rating: 1 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1