Istar

Istar, 6 november 2013

uśmiechnij się, jutro też będzie lepiej

nie proś Boga, ma ważniejsze sprawy
- właśnie ratuje arktyczne misie
bąć dla klimatycznej odmiany
- afrykańskie baobaby
śmielej, w takt wschodu buszującego słońca
pierwszy gest - pogładź letnią skórę 
przeczesz dłonią niesforne włosy
kiedy cię nie było zakwitła środa, pachnie
pomarańczą kandyzowaną w miodzie
ta sukienka, o której myślałaś wczoraj
teraz wydaje się nazbyt płowa
nie dedykuj dniu żadnej historii
żyj chwilą a z jutrem od nowa



 :)

Dobrego Dnia Kochani 


number of comments: 9 | detail

Istar

Istar, 11 november 2013

tu i teraz, za wczoraj



przestrzeń wolna od złudzeń, 
pełna życzeń i wspomnień chociaż
siadamy jeszcze razem do stołu   

drzewo które rośnie wolne 
ogródzone, przycięte, 
żeby nie zdziczały owoce, 
gałęzie nie poszły piechotą  
do nieba 

dżem o którym tak wiele 
pisałam zeszłej jesieni,
jeszcze zalega półki,
nie dziwi że z naszej wiśni
nic już nie będzie
 
ziemia
upadla się pod człowieka 
biją dzwony kościelne
niektórym kwitną drzewa 

sroka myli gwiazdy z wisiorem 
nie dolatuje głęboko 
pustynny błękit wypełnia trzewia 
zdycha z myśli 

ceruję kolejną historię 
o dobrym świecie, ludźmi 

o brodatym Józefie z dworca 
i jego małym zwierzątku 
które pewnie przeżyje 
by zaraz później uschnąć 
nic tak nie umiera człowieka
jak nieobecność bliskich

sklepowej z rybnego, Jadzi 
co ma męża na wózku,
bo pił za dużo, za mało kochał 
żeby cieszyć się na trzeźwo. 
jak ona nie płacze codziennie 
nie poddaje gehennie  
wraca, pachnie rzeką, myje ciało 
najdelikatniej, jakby ból rozchodził się
przez ręce 

dziewczyny z ulicy wiosennej, 
rzadko wychodzą z okna
może to wina księżyca, a może matki
która jest każdą dobrą porą - 

a może wszystkim 
czego nie ma w zabawie 
w życie po cichu 

morze to nie wolność 
to odpłyń




number of comments: 9 | detail

Istar

Istar, 1 december 2013

nie będziesz

po czasie, niezręcznościach, nagości przed lustrem
nie tobą, między nami most z baśni jednodniowy.
przejść i nie wrócić. dlatego nie jesteś królem 
a ja królową z warkoczem do ziemi. źródeł. 
przez może, góry, oko, domy na krawędzi,
ludzi w kolejkach, zakochanych albo zamyślonych,
koty przybłędy, mchy, przegniłe pestki, puste łodzie,
wiklinowe dłonie zmęczonej staruszki, piekące usta,
język i duszę

aż wypłynie kropla. pomyślisz - teraz skończy się
albo zacznie. a usycha na kamień. ten pod żebrami.
uderza ale nie bije. dlatego jest ciężko.
i ta odległość. chociaż to tylko rzut kamieniem.


number of comments: 9 | detail

Istar

Istar, 13 october 2013

zgubiłam dziecko

stara, pomięta /jak/ kartka z wierszem który wydał się głupstwem
w wyżłobione miejsca ktoś upuścił kamienie
odszedł - a ona nie widzi, może nie patrzy
ręka jak u mężczyzny - tłumaczy bycie ojcem 
właśnie wyszła z łóżka mętnej wody
coś czego nie potrafi powstrzymać
- tonięć

zgubiłam dziecko, daj Boże temu dziecku matkę,
ojca sen spokojny


number of comments: 9 | detail

Istar

Istar, 8 august 2013

próbuję unieść księżyc do nieba, przez szpitalne okno

sześć dojrzałych pomidorów 
przywraca świętość pokarmu
coraz częściej na widok jedzenia 
chce się modlić
 
letnie sukienki z których wyrosłam 
sięgają ziemi
nawet kiedy na palcach
wspinasz się do lustra
 
w szybie odbija światło korytarza
zmyślam historie
które usprawiedliwią ruchome cienie za oknem
 
jak ta
pewnie spóźnił się o dzisiaj
żeby dorosnąć


number of comments: 9 | detail

Istar

Istar, 9 december 2013

duchy karmią się niczym

święty uchyla drzwi, tylko na palcach,
prosi - żeby nie było świstu, chrobotania
śladów żeby nie było, na miły Bóg
bo nas przechszczą, przegonią

anioł ustawia zegar, bije nierówno
a przecież wszystko ma rytm,
kukułki stare próchno oznajmia cud
dzieje się, nie ma większych cudów

dziecku śni się że lata, dotyka gniazd 
księżyc uchyla niebo, nie trzeba się bać 
że głód, i skąd wina na ojcowski niepokój

tylko święty się dziwi, drzwi zamyka. 
nie czeka za progiem.


number of comments: 9 | detail

Istar

Istar, 17 october 2013

tęsknię

nie zdążam z miłością do ciebie
co noc mi ubywa piór w skrzydle
o jednym niech wiatry mnie niosą
na wszystkie zawołam cię strony

bo świat mi dobrzeje od uczuć
najpragniej chcę ciebie dotykać
a dłonie wciąż marzną o świcie
hey wróć mi twe ciepłe kieszenie

i z czasem uskarżam się wierszem
tu słowa celują najpewniej
a jednak - wolałabym ciebie
tak, poczuć, smakować i skusić


number of comments: 9 | detail

Istar

Istar, 16 november 2013

nikogo nie chcę pozostawić bez słowa

mimo to, tylko schylam się by ucałować 
ją w czoło, jest tak drobna, jak nie moja
matka. włosy, podobne liściom, których 
wiatr nie oszczędza żadnej jesieni.
przez okulary łatwiej wymigać się
od spojrzeń, w moje oczy. są ciemne,
kasztanowe, wolę mówić o nich piwne
- jak ojciec. boi się, bo jej siotra mówi,
że w rodzinie zapadamy na dziwne 
choroby, przez te oczy.

jeszcze ci nie potowarzyszę kochana
uśmiecha się tylko, po raz pierwszy
jestem matką, a ona, zupełnie jak 
dziecko zasypia w połowie drogi
do domu.


number of comments: 9 | detail

Istar

Istar, 23 august 2013

chciałabym aby wiersze o dzieciach zaczynały się od narodzin,

trwały do ich starości - różnej,
bo każdemu inaczej doskwiera samotność.

nie chciało być mną  
przez sny które gubią sieroty
powracający zmierzch i ciepłe kamienie 
jak liczydła jak rozterki jak piach zbity pięścią

można napełnić usta kroplą 
zasłonić lustro nie widzieć kiedy 
w garści nic nie rośnie

albo uchwycić koniec jak tęczę
niewidzialną obręcz na niebie
które też potrzebuje starości
 
kolorowe landrynki  
na kieszeń albo w papierowe torebki 
kolejka nigdy się nie skończy


number of comments: 8 | detail

Istar

Istar, 7 august 2013

umrę za Pieczkę

niechby latem
w zimę nie wolę
kiedy po cichu, owinięci w płaszcze
żałobnicy dźwigają szale

wiosną szkoda zapachu ziemi
na lato mam piękny słomkowy kapelusz
jesienią? jeśli woli pan w deszczu

pójdę, choćby zaraz

a On mnie łapie za rękę:
dziecko, tam nie ma nic do roboty
dla tych zamiast


kocham pana, Franciszku


number of comments: 8 | detail

Istar

Istar, 23 november 2013

samorodek

wieczory bez ciebie nie są już takie smutne.
wino nie mniej czerwone, noc coraz rzadziej
zapowiada  się  niepokojem.  drży płomień
a świeca nadal płonie. na nic tyle skrzydeł
nad głowami poetów. ciem, jakby w świetle
trwało życie i wiodło się dobrze, każdemu.


number of comments: 8 | detail

Istar

Istar, 29 may 2014

Piotr wraca do kraju

siadaliśmy na schodach, przed domem.
mówiłeś, wystarczy wspomnieć
jak było się dzieckiem i czekało na deszcz.
przed tą chwilą, czereda ptaków niepokoiła
noc. nie baliśmy się jak teraz

mówimy o sobie w słowach.
opowiadamy historie, które mogłyby się
zdarzyć, ale wyglądamy inaczej i nie ma
pewności, że rozpoznamy się po twarzach.

w ulubionych miejscach wyrósł las, a przecież
drzewa zawsze były dla nas dobre.
wiem, jesteś blisko. widziałam fotografię.
ty i twój brat. o nim mówiliśmy, że będzie tak i tak
na pewno, nie pozwolisz mu się zapomnieć.

a ty, oczy masz takie smutne. gdybyś mógł
usłyszeć jak kocham cię jeszcze. nie mniej. 
dobrze mieć w sobie chwile jaśniejsze 
od tych, które dzieją się jutro.


number of comments: 8 | detail

Istar

Istar, 23 december 2013

kim jestem

żeby rosły we mnie kwiaty
dzikie winorośla
na spadzistym dachu ogrodu
między jednym a drugim rokiem

włosy pod czapką 
dzieci tak małe że strach brać
na ręce

żeby rosły we mnie kwiaty


number of comments: 8 | detail

Istar

Istar, 7 september 2014

jutro zgaśnie światło

zachowuję się tak, jakby wszystko było od początku.
uczę dzieci chodzić i nawlekać jarzebinę. uważne.
dostrzegają, że kasztanowce tego roku chorują. 
grudki uczepione gałązek wyglądają jak kokony.
zaraz wykluje się z nich coś czego nie będzie można
zatrzymać. jesień trzeba przebyć. w cieple wspomnień
i z marynowaną papryką. dwa słoiki. ile by nie było. 

już się nie tłumaczę z upuszczonych talerzy. hałas
dźwiękiem przypomina przejeżdżający pociąg.
więc nie biegną, nie mają świadomości, że leci
mi z rąk. że kaleczę palce. że krew, plamy
trudne do usunięcia. na to wszystko przychodzi
burza. kładzie się deszczem. znów przecieka okno.
okrywam ją. wszystko żeby zdążyć

odpracować zeszłe lata. zatrudnić się do byle roboty.
tak, trudno poruszać się w przeszłości
nie mogąc nic dostrzec. iść trzeba. wiatr otwiera
drzwi. jakby ktoś przeszedł. i nie zatrzymał się. nie
zapytał kto tu mieszka i dlaczego jest tak cicho.


number of comments: 8 | detail

Istar

Istar, 8 march 2021

...

Jeszcze bedzie piekny koniec
czasu, który nie da się zmienić.
Może teraz brakuje nam ciepła,
w myślach jesteśmy nieobojętni,
i słowach,
słowach pisanych z małej litery.
Żeby wszystko było jak kiedyś,
i jutro, żeby kochać bez końca.

W ramionach, chociaż nie wiesz,
ukrywam to przed zerwaniem.
Nie przejdziesz dzisiaj obok,
a ja,
nie uchwycę tego ciepła.

To wszystko zmienia,
jeśli jest się tylko w środku.


number of comments: 8 | detail

Istar

Istar, 14 february 2021

...

To tylko słowa. Mówią do Ciebie
kiedy ja już dawno milczę.
Bywasz tu, żeby je powtórzyć.
Chodzimy w tym samym czasie w różne miejsca,
teraz wiesz dlaczego nie możemy się spotkać.
Kiedy piszę ten wiersz chcę czuć.
I kiedy zniknie. Więc musisz spróbować
czegoś więcej ze mnie. Poza wierszem.


number of comments: 8 | detail

Istar

Istar, 15 january 2014

niespodziewana śmierć

to żaden gość nie otwieraj
komornik przyszedł po twoje
zlicytuje ostatnią kość
ostatnie sprzeda natchnienie

pewnie pomyślisz wiersz 
w który nie zdążysz tchnąć
życie o wszystkim w nim jest 
lecz ani słowa odchodzę


number of comments: 8 | detail

Istar

Istar, 27 january 2014

przypomniała się miłość

pierwszy raz zobaczyłam jak kwitną 
ziemniaki, pole przypomina otwarte 
dłonie mężczyzny - jest taki, że
ziemia sama lgnie do nich.
skóra staje się ciężka, szara, nosi
ją dumnie jak ptak skrzydła, ptak 
który nie potrafi latać.

z tym mężczyzną wchodzę do domu
karmię i zbliżam do ciała
jest cieplej jak za oknem
sierpień w nas płonie
słońce o jakim nie marzy
nikt pragnący tego lata

morze śni się nocami, dryfujemy
wewnątrz fale łagodnie zmywają
brzeg, ślady istnienia po których
wszystko zaczynamy jak nowe -

nowe dręczy nas, usypia w noce
za dnia rozdziela tysiącem pragnień.
wychodzi. dom zatrzaskuję na oślep. 


przypomniała się miłość, jeszcze
do mnie wróci.


number of comments: 8 | detail

Istar

Istar, 14 june 2014

...

 
 
dużo w nas miejsc zapamiętanych.
spacery do rana, widok starej gruszy,
zapach czekolady na moście długim.

wnętrze dłoni mam teraz zajęte.
ciągle coś robię żeby było lepiej.
znoszę i komplikuję, jak nie idzie
na dobre, gniewam się na siebie.

a ty przykładasz policzek do szyby.
widać, to tylko cienie przybliżają
się do nas. ludzi tam nie ma.


number of comments: 8 | detail

Istar

Istar, 15 june 2021

Jesteś moim słońcem, jedynym słońcem.

Gdyby cię nie było
ciemność powlekałaby życie
wypisane ptasim piórem.
Z wyobraźni ojca,
który przepił pępowinę - jedyne
co łączyło mnie z matką.

Zrobię to -
wystarczy zapłakać,
skulić się w fotelu.
Tylko do niego wracam.

Jesteś moim jedynym słońcem.
Nie można być dalej.


number of comments: 8 | detail

Istar

Istar, 12 august 2015

słowa

a przez słowa nic się nie dzieje
nie przynoszę nic więcej
kiedyś mogłam wracać
ktoś się uwiódł, zatrzymał 
ze smutkiem patrzę
na to co się nie dzieje
odchodzę z wierszy
których nie mogę zabrać


number of comments: 8 | detail

Istar

Istar, 23 april 2014

choroba

zdaje się nie wierzyć w obojętność. nie obejmujemy się,
nie witamy. obchodzisz mnie, a nie mogę ruszyć z miejsca.
później - nadchodzi bardzo szybko - każde z nich nazywam
poczekalnią. ma swoje drzewo i ławkę pod nim. 

nadal tu jestem, świadczą słowa. można je zakotwiczyć.
nauczę się znosić kołysanie.

skąd fale jeśli nikt nie przepływa. nad brzegiem otchłań.
skaczę, i nie boję się jeszcze. serce wali jak oszalałe.
lekarz przepisał mi na to tabletki.


number of comments: 8 | detail

Istar

Istar, 17 april 2014

sens

nauczyłam się dobra, 
każde zasłyszane czynię gestem,
uczynkiem nie zaniedbuję
pochylam się, uniżam, modlę, 
po cichu, żeby nie spłoszyć piskląt
co się wykluły w zakamarkach duszy.
mówią, nie wiadomo skąd w człowieku sny
o lataniu. a stąd, że od skrzydlatej duszy.


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 28 december 2013

butelki

dlaczego innym pisanie o śmierci uchodzi na sucho
wzruszające metafory gnijącego ciała, niby duszy
odległej już o sto lat samotności, ani słowa o bogu
tylko światło w stronę którego podąża podmiot liryczny
a okazuje się że to słońce i  mowa o miłości
wielkiej tęsknocie, wielkiej jak księżyc zakręcony wokół ziemi
niczym obrączka na chudym palcu nieboszczki

nie pochował jej w złocie. nie żeby nie wierzył w przyszłość
ale obiecał dzieciom święta. przez chwilę pomyślał, że gdyby
były inne może by zmartwychwstał, a tak lulaj że lulaj


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 1 june 2014

przystań

odeszłam na chwilę,
dłuższą jak spóźnione szczęście
nie ma was przy mnie
/albo mnie przy was/.
muszę nie słyszeć,
nie widzieć dokąd poszłyście,
skąd przyjdzie mi wracać po was

czuwam 
to prawie jak modlitwa
o tyle się wtedy prosi i za wiele
trzeba dziękować

ale was nie ma,
a ja już jestem

matką


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 27 may 2014

tik tak

brakuje wszystkiego
najbardziej książek
noszę je przy sobie
jak różaniec na
nie w porę

czas jest przejazdem
nie zatrzymuje się
dłużej jak na kawę
o szóstej dziesięć

a miłość?
spotykam ludzi
szczęśliwych


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 24 may 2014

przyśnij się

teraz kiedy jest tak i tak, chciałabym żeby i tobie
było lepiej. mogłabyś przypłynąć zamiast śnić
że latasz. ciągle ten strach i strach. czego się boisz.
wszystko to wina człowieka. czyż to nie on sprowadził
cię, dał dom i zasłonił okna, żeby nie wpadało światło.
a kiedy wyjechał zostawił ci kota. dlatego jesteś spokojna.
zwierzęta przywiązują się do miejsc, nie ludzi. 

a u mnie, wszystko do góry nogami. czuję, jakbym
znów miała dziesięć lat i wisiała na trzepaku głową
w dół. matka krzyczy - zejdź bo spadniesz, a mi tak
dobrze z jej troską i moją wyobraźnią. chciałabym,
żebyś była tam ze mną.


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 9 june 2014

nie mamy czasu szukać

tęsknię, nawet ptaki tęsknią.
nie przenoszą gniazd.
tylko rzeka płynie, też samotna. 
chociaż pełno w niej ryb.

na co nam nadzieja kiedy mamy siebie.
nawet chleb rozmnaża się i nie potrzeba
więcej. a jeśli, odda się ludziom.

dom ma małe okna, przez które nie
można zaglądać z ciekawością. ale my,
prze te okna widzimy jak się zmnienia.
siedzimy przy stole, jak przystało na ludzi
wspólnych. opowiadamy, albo nic nie mówimy.
łapiesz mnie za rękę, jakby było inaczej,
nie chcesz wiedzieć.

zapalamy światła na wieczór. wpuszczamy
zwierzęta na noc. otwieramy te dwa maleńkie
okna na wschód. latem więcej się czuwa.
przemieniasz mnie, lubię czuć.
a samotność?
też dotyka, ale nie ma twoich dłoni.


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 15 may 2014

nic nie wiesz

a wydawało się, że i ja wiem więcej. poznaję po ludziach
dokąd byłam gotowa pójść, a teraz nic mnie tam nie obchodzi.
może lekki jak słowa puch - lubię tak o nim mówić, nawet
jeśli uznasz, że to banał i nie powinno się wypowiadać o nim
w wierszu.

ale to nie wiersz. nie dla niego tu przyszłam. to spowiedź
ducha, choć nie brzmi rozpaczliwie, a powinna, bo przecież
wszyscy w środku nosimy jakieś przeklęcia. powiem obcym
bardziej ode mnie, że tęsknię za słowem ciężkim, którego
zaraz chciałoby się pozbyć, wypowiedzieć jak rzucić kamieniem
i wtedy trafić albo rozbić taflę, która szybko zapomina rozbicia.

/w tym miejscu jeszcze kilka godzin temu był fragment o dłoniach.
kto czytał, pamięta. nie mógł zostać. po prostu nie mógł, bo jeśli
mnie spotkasz, zamiast słuchać będziesz chciał poczuć jak bardzo
jestem twarda./

chcę tylko powiedzieć czytałam, że kochasz. tak.
cieszy mnie zawsze, że ktoś kogoś spotkał, dotknął,
i został. albo nie odszedł. przecież to wszystko jedno
jak było, skoro teraz jesteście razem.


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 22 september 2014

....

wiele jest rzeczy na zamknięcie.
w portfeliku, dwie małe kuleczki
przytulają się do siebie i strzykają
kiedy chcesz je rozdzielić.
Olka rozdziawa buzię jak pisklę,
tyle, że ja już nie karmię młodych mlekiem.
wciska rączkę w moją, jak pieniążek, 
na szczęście. tylko mnie nie wydaj.

jemy lody.

siedzę na gałęzi, nogi mi wiszą, bose.
słońce nie patyczkuje się na jesień
nie zamówisz pogody. zwija stragany,
kobiety posyła do domów, a mnie
nie szkoda, że teraz będzie padać.

już więcej nie urosnę. to znak, że
mogę maleć. babcie są mało czułe
na wygląd. mają ciepłe ręce,
słodkie palce i piszą. kiedy nikt
ich nie czyta.


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 13 february 2014

pożegnania dotyczą tylko żywych

dotyka mojej głowy w najczulszym
miejscu gdzie zaplatam warkocze
chudej dziewczynce

pola są barwy jesieni, nawet gdy kwitną
nawet kiedy ludzie śpieszą im pomóc
narodzić się ich dzieciom

a gdzieś między jedną a drugą ziemią
przestrzeń zapełnia powietrze mdłe
i szare od westchnień

wystarczy otworzyć oczy mamo
żeby zapomnieć


nowonarodzone dziecko pachnie chlebem


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 22 january 2014

dziadek


co ty na to
 - robi dołek w samym środku zimy, 
zasadza kamień. ziemia pod stopami staje się
mniej bliska, jak ptaki. tak niespodziewanie 
strąca je wiatr. latawce są wierniejsze,
i nie trzeba ich zmyślać.

jego płaszcz na mnie jak dobry anioł
stóróżuje przed chłodem.
spójrz - mówię - dosięgam już kieszeni.
otwieram oczy. z oddaleń, te bez powrotu 
zdarzają się tylko umarłym.


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 6 january 2014

wierzę w życie, wierz ze mną

siedzi przy oknie po cichu
jakby nie była śmiercią
chociaż mówią że blisko
nie obejmuje nikogo
bardzo chciałaby chłopca
który nie cierpi z bólu
znosi ten ból jak kogoś
kto zalazł mu za skórę

przez okno widać księżyc
jak się napełnia, święci 
można przy takim oknie
posiedzieć w samotności


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 22 january 2018

coś optymistycznego

na przykład, że schody nie pną się w górę
kiedy schodzimy w dół. albo, kiedy słoń
przebiegnie drogę dziecku, które nie wierzy
w słonie. z radości zaczyna słuchać 
co do niego mówią: teraz nie będzie
bolało, a nawet jeśli, minie.
jest takie miejsce w szpitalnej kuchni, 
przy oknie, przez które widać drzewo.
i to drzewo - wcale nie trzeba dobrze 
się przyjrzeć - wygląda jak smok co zionie.
kiedyś myślałam, że to zły smok,
teraz wiem, że to drzewo.
a smoka nie ma.


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 13 january 2014

lubię prawdziwe wiersze, dlatego powiem prawdę

przyjaciółka obchodzi dziś urodziny,
kiedyś obchodziła mnie, nadal to robię
tylko nie dzwonię o każdej porze, bo każda
jest inna od tej kiedyś

kilka słów życzeń. nie zdrowia, szczęścia
dobrych uczynków dla świata z kolorowych
gazet, które przynosi sąsiadka
zobacz jak się innym powodzi, jakie mają figury
pełne usta, jakie domy i ciepłe podłogi 
psy rasowe, szkolone na dobrych obywateli

siadamy do stołu. pamiętam upiekła placek, 
ja kupiłam czekoladę. wtedy była zima, teraz
zimy nie ma, a chłód przejmujący wszystkim

chyba się wybiorę nad rzekę. tam gdzie rosła
i nie topiłam się nie umiejąc pływać. ojciec
postawił na szczęście, nie Boga. to ja się modliłam.
spójrz, zawsze jest miejsce dla niego.
mimo że miejsca nie ma. 

życzę ci morza, wiatru kiedy żeglujesz,
i serca tak spokojnego, jak to, które bije 
w sikorce. lubię sikorki.


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 3 may 2014

pooranek

nie żyję.
a jakby życia mniej w każdej chwili.
noc nie chce zaprzyjaźnić się z ludźmi.
czekam, a tylko chłód przejmujący.

w słowach nie czuję otuchy. nie słychać
tych słów kiedy piszę. strach mówić, 
bo może się okazać, że samotność
nie jest głucha.


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 31 january 2014

ten wiersz jest

żebyś pamiętał, że pisałam
wiersze dla ciebie


przepełnione miłością
co działa się tylko mi i tobie.
o sukienkach, westchnieniach
mężczyzn - bo nie było ciebie. 

lato się jakoś nam nie zdarza. 

pierwszego ktoś od nas odszedł.
na drugie - stare miasto i grosz
wrzucony do rzeki, żeby wrócić
do ciebie

ale się nie spełniło

i już nigdy więcej. nie będę kochać. 
bardziej od wspomnień są drzewa,
dlatego błąkam się po tobie.


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 29 november 2015

prowokacja

mogę leżeć godzinami udając rzecz,
którą ktoś kiedyś położył na łóżku i wyszedł.
nie zakochałam się w obrączkach 
nawet usta nieśmiałe
i niesłodkie od nich pocałunki zostaną
tylko w pamięci fotografii
okna i oczy wszystko jedno co widać 
czemu mogą przyglądać się przypadkowi
przechodnie. znam wiele kobiet, w których
mogłabym się zakochać, nie dlatego że są
piękne z powodu miłości, o którą ktoś się
jeszcze upomni i o czerwoną sukienkę,
z którą dobrze mi kiedy leży obok,
rzucona niedbale przez pośpiech
i przez niego


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 2 may 2016

...

odchodzenie jest szczególnym rodzajem prawdy. 
powoduje, że zbierając się do drogi - jeśli nie ma powrotu - 
nie dbamy co zabrać ze sobą, a jedynie co po sobie zostawić. 
jedni nie zgarną nawet okruchów ze stołu, pozwolą ptakom 
zamieszkać po nich. inni, każdą nić pajęczą zwiną i ułożą 
w pudełku, jak guziki, które odpruwa się od swetra, który
jest już na nic. są też tacy, co do końca nie mogą uwierzyć,
że idą. wszystko wokół na miejscu, te same obrazy, a oni
odchodzą poruszając tylko żywych. takim być nie chcę,
ani upartym, że jeszcze nie teraz, skoro to już będzie.


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 24 january 2014

są takie dni których nie ma

w poniedziałek spadł śnieg, przysypał
ogród, mój Boże - myślę, ile ty masz 
lat żeby ulec pogodzie

we wtorek umarł dziad, nosił kalosze
już nie pamietam dostał je czy skradł
sprzed domu kiedy schły z deszczem

w środę ktoś znalazł psa, podarował
mu dom, bo tylko żal, na żal się zdobył, 
i taki zawód i płacz jak u dziecka
w ogłoszeniu po prostu dał: psiak się
nie odnalazł 

w czwartek było mi tak, jakby nikomu 
już wolałabym przepaść jak dziad
który wcale nie umarł tylko przemókł
albo ten psiak - szukają dla niego domu
mogłabym być źdźbłem wśród innych traw  

a tu piątek. nie przewidziałam piątku.


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 21 february 2014

imitacja

pociągi, puste pociągi, nie zatrzymują się
na stacjach o których mówią, że zawsze
ktoś czeka na peronie


gwałt z miłości kiedy nie boli serce
a dotyk sprawcą, zakochuję się
zapach podpowiada imię

we śnie rodzę dziecko, samotnie
ma niewykształcone dłonie
pociąg spóźnia się, odjeżdżam,
dwóch mężczyzn wybiera z nas
na egzekucję pana z dzieckiem,
zabijają oboje. kogoś muszą, taki sen.
wracamy na wzgórza oddech przyspiesza
w miarę nagości domagam się później
jakiejś czułostki, pociąg mija stację
babcię w hotelowym oknie, woła -
wysiądź, to tutaj

jeszcze nie mogę

jeszcze go szukam 
nawet piosenka Foga, który
je z nami pierwszy w tym
śnie posiłek, nie słucha
co do niego mówi starszy pan
uśmiecha się jak ojciec

nie wolno z takim pragnieniem
śnić o miłości, można utonąć
w kropli


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 29 december 2014

....

jeszcze wczoraj było święto, a już dzisiaj
pal licho. gdybym czytała więcej książek.
nie wiem czy to dobrze pisać,
kiedy o życiu nic nie wie się z książek.
przerzucam strony jak dni i oczekuję,
a tam, ciągle jest się młodym
i kocha się tak samo jak wtedy,
gdy się brało powieść pierwszy raz 
z regału biblioteki. zakurzoną i podarowaną.
po cóż nam wiedzieć więcej, chyba tylko
po to, żeby nie przestawać. płakać, mówią
nad książką. tak mówią, a płaczą nad sobą.


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 3 december 2014

....

baba w kolejce patrzy, że nie mogę unieść chleba. 
dzielę. na dwie, na cztery. piąta dosiada
kiedy karmię ptaki. rozmowna. a nam
wcale nie chce się gadać. więc, dzięki Bogu,
że ona taka.
być drzewem, wtedy myślę. szumi
a nie przemija. kto wie o drzewach więcej 
jak to że są, gdzie widziało się je po raz ostatni.

a ciebie nie ma. chociaż wracam.
wszystko jest jak dawniej. tylko
dawniej nie istnieje w tym czasie.


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 26 december 2014

ludzie do siebie mówią językami wielu

tylko wydajemy się - mnożąc -  szczęśliwi.
w żłobie leży żeby innym było wygodnie,
że popatrz dziecko, ja się chyba bardziej
staram, a taka matka boska mogłaby
więcej, dlaczego tylko brud, smród i
koryto. piąta rano, idę ulicą, za chwilę
świt roztrzaska mi głowę, ale jeszcze
ciemno. pierwszy mróz przełamuje
się z ciszą. tylko wtedy dobrze czuję.
moje serce nie śpi nigdy, a wydaje się,
że kiedy wychodzę i ono rusza w rytmie
- przecież musi być dobrze.
szósta. nie mierzę więcej ponad tę chwilę.
po prostu jestem i nie ma w tym planów
na przyszłość. krok jest pójściem dalej
ale i krok może pozwolić nam wrócić.


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 26 december 2014

....

mama mówi, że wszystko byłoby inaczej
gdyby nie emigrowali w czterdziestym piątym. 
siotry zakonne, które wychowały babcię z sieroctwa,
ocaliły w niej wojnę i wyzwoliły czas umierania. z żalu, 
tęsknoty za matką i ojcem nie pozwoliła się kochać.
nawet Bóg w całej swojej okazałości
nie przekonał jej do wiary w człowieka. 
Przyjmując, że wtedy, w tamtym zamkniętym 
sierocińcu nikt jej nie skrzywdził, nie miała
powodów. gdyby mogła kochałaby miłością głupich. 
takie kochanie sprowadza na nas niebo, 
podczas gdy pod nogami ziemia wgryza się
w żyły i żadna amputacja nie oddali
nas od śmierci. a czas, który wydzieramy
jej z gardła, jest potrzebną tylko nam chwilą. 
 
żeby się rozstać.


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 11 october 2014

....

powiedz, że następnym razem dostanę
rolę motyla. nie przyszłam tylko czekać.
chcę usłyszeć obietnicę skrzydeł. mam
wiarę. trochę po kieszeniach, resztek
zostało po tamtej modlitwie.
wierzyłam. każdy tak robi,
patrzy ci w oczy i widzi człowieka.
dziekuję za kiedyś.
było miło i ciepło. było bliżej,
że się rozdarło na dwoje. 
po to tyle listów.
dlatego nie odpuszczaj
mi żadnej z miłości.
nauczę się


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 14 october 2013

usta i myśli

ten sam nieprzypadkowy peron
on - nie przyjeżdża
ona - 

wraca po liściach
zdarzyło się przecież
on - czekał
ona - 

jej tam nie było 
przez jesień do
zimy, szelest
liść do liści
on - czeka
przebłysk słońca 
w szczelinie 
ona - 
nazbyt młoda
zbytmłodość odurza
już w nim senność po niej


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 8 october 2013

godzina

 
czy można więcej, dalej, w miejscu,
halucynacje. pomodlę się nie wiem za co 
za matkę mówisz, że jeśli nie zadbam o siebie
poronię, łykam tabletki wychodzę
na każde wołanie najgłośniej jest w środku 

kiedy jest najciemniej siądą przy mnie albo idą
'[;;;;;;;;;;;;;;;;;;;; - kot daje się pogłaskać
nakręcam pozytywkę do nikąd.
 
ech jak cudnie, spójrz do ciebie dnieje
w oku córki łza. ona, ja, mniej widoczny
brzeg łóżka. i tak dalej.

strach
 
poświęcam jej czas. żadne poświęcenie.

w każdym coś pęka. słychać jak pęka.
jest już po. zawsze będzie.


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 31 august 2013

tam

moją dłoń oswaja z blizną
byłaś dobrym dzieckiem

skóra w tym miejscu 
jest kruchsza od luster

coraz częściej dostrzegam 
podobieństwa
siebie widuję najrzadziej


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 17 july 2013

w jednym z nas

nie wolno przywyczajać się do ludzi
mieć uczucia dla innych
malować usta żeby wyglądać
kiedy patrzą w okno

lepiej mieć zwierzę
byle jaskółkę

ta chociaż przepowie że będzie padać


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 16 may 2013

dom niemanie

jesteśmy nierozważne. rosną w nas kwiaty okrywają 
jak koc ciepłe noce. w naparstkach fiołków i cienkich 
rzęsach traw figlują nadzieje.
 
w sukienkach długich do stóp przemijamy ulice 
pełne zamaszystych pań i panów w kapeluszach na niby
szalach długich jak czas który dają nam do namysłu
ludzie bez powiek i łowcy księżniczek.
 
wracamy do domu i już nie ma spraw za którymi
kryją się nadzieje. dzieci odpływają woda wylewa
na brzeg najdalej jak się da by ukryć zdarzenie.


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 13 november 2013

polka

ciekawe, czy na koniec dostanę order
przeznaczą co po mnie do użytku
na wiele pokoleń, 

pomyślcie o pomniku
albo murem ogrodzonej kamienicy
niech od wejścia nazwą mym imieniem
pierwszy ze schodów, na kolejne - 
piąć się trzeba, dach wysoko, stamtąd 
lepiej widać jakie to wszystko mniejsze 

a jak już przyjdzie trzasnąć, byle
z hukiem


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 30 november 2013

starość na cenzurowanym

pod ekologiczną kołdrą, 
w łóżku na odleżyny.
kiedy nie wie co nie, a co tak
jak pokręcić głową by znaczyło

kawałek po kawałku amputują 
byle serce biło, byle nie żal
że odeszła nie doznając łaski

boska zamierzona na wielki grzech
a ona co może mieć w tym lichym ciele 
jak suszona śliwka z największą w sobie pestką.
już się nie narodzi z udręk. myślą że nie czuje,
po oczach - bo zamknięte kiedy przychodzi ból. 

Bóg z nią wróci na drogę. 
poszukać domu.


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 18 november 2013

przestrzenna

schodzą się poranne koty. mgła usnuła mleczną
drogę, a te miauczą i zawodzą melodię przybłędy.
śnią drzewa otwarte jak domy dla ciężarnych
pełne duchów o pogodnych twarzach leśnych ludzi.

wczorajszy zmierzch i wątłe jeszcze
świtem opierzone pisklę. z gniazda dochodzi
trel, matka zaraz wstanie, pójdzie do fabryki
przed, nakarmi ciepłem. ot jesienna niekolejność.

inna zagubiona wróci, płaczem opowie zwidy.
melodią, bo przecież łzy to nic innego jak śpiew
duszy. a gdzieś utyka zegar, właśnie stanął na
szóstej. komu życie bez celu, wskazówki nie ruszy.

a kot na parapecie oswaja się z człowiekiem,
przez szybę widać ciepło w środku - nic się nie budzi.


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 14 august 2013

matka

wypływa z oka nocy
na poranną śnieżycę
mgłę do kolan
która czepia się włosów
zanim urośniesz

odchyla głowę 
nabiera do ust kolorów
w słowach mruży słońce 
zasypiasz

melodia która zwiewnie
/kiedy myślisz że smutno/
unosi cię nad lękiem

ona jest czarem


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 11 november 2013

na każdą okazję

przyniosłam bukiet, księżyc jeszcze ciepły
kot sączy kawę o szóstej przed świtem
wszystkim jest wygodnie
pies liże rany, przyjemnie w zetknięciu z szorstkim
koc pachnie sianem, a ciebie choć nie ma - czytam
że czas upływa nie szybciej jak innym nad rozlanym
mlekiem. nie tęsknię, a dzieje się we mnie tyle o tobie
z dala od ust, wszystko


number of comments: 7 | detail

Istar

Istar, 12 october 2013

a moja

jest jak chrząstka liścia, nie płacze, usta pierzchną
od światła - stara lampa a nie da usnąć, sprawdza
czy nie brakuje wspomnień, czy ma dokąd wracać 

bliżej okna, to samo drzewo kołacze, żadnych łez
a kuli się jak dziecko, mamo
całym ciałem przylega, szeleści
ze wszystkich sił opada a tak cicho, że nikt nie wie
czy to już, czy tylko jesień


number of comments: 6 | detail

Istar

Istar, 9 november 2013

błądzimy coraz bliżej wyjścia

nie opowiadała bajek
czytała nekrologi szkicując
na brzegach głosu krzyż
pochylony z marmuru,

chce pomnik, niewysoki
coś na długi czas po tym
jak przyjdzie zapomnieć

wyobraź sobie - jestem inna 
chwieję się nad tym grobem
niezakorzeniona wierzba,
a przecież zielenie się jeszcze
z wiosną, każdym świtem

lwica lichej skóry
niemierzonej na matczyne
serce


dziećki pora siano uchować
łąki uciszyć, choćta moje
matka woła, jeść da, natuli

tak dobrze
tak dobrze


number of comments: 6 | detail

Istar

Istar, 17 june 2013

jak zmieścić się w kilku słowach

idzie człowiek drogą nie swawoli, kuleje. do nikąd nie spieszno.
kosz niesie z wikliny, pusty. wędruje od świtu, nie wie dokąd,
a zgadywać nie umiem. po ludziach rzadko widać czego chcą.
 
obiecuję wyleczyć duszę. moje dłonie już nie drżą, linia życia
z blizną /nie podchodź do mnie z nożem!/ usta zrastają się
tylko kiedy piszę. bo z kim porozmawiać w kilku słowach.
 
mógłbyś ją zdradzić. ze mną. przepraszam, już łykam.
obiecałam wyleczyć duszę. wieczorem wracam i ptak
wraca. człowiek z koszem wiklinowym, pełnym, też idzie.
dokąd? nie wie.


number of comments: 6 | detail

Istar

Istar, 16 july 2012

cytat

zdaje się że nie mnie wołasz
makowe grzechotki rozbawiają łąkę

nasłuchuję dnia w milczeniu nocy
kiedy dźwięki przekręca jak klucze
stare ptaki w klatce wiją gniazdo
jednym tchnieniem wykluwają ciszę
 
może jeszcze zdążę lepszym wierszem
uczcić burzę zanim wzejdzie słońce
niepokoje mrocznych doznań teraz
budzą drżeniem obejmując duszę
 
marzę że mnie jeszcze kiedyś dotkniesz
świtem, daną obietnicą 
wtedy szliśmy ulicami w przyszłość
odgradzając od lęków to bliżej
 
supłasz wiatrem rozczesane włosy
dłonie mocno wplatasz w moje martwe
będę trawić każdą cząstkę jestem 
zanim znikniesz snem niedokończonym


number of comments: 6 | detail

Istar

Istar, 12 september 2013

przeniesiona

żeby więcej jak kłamstw i cudołożnic
było czystych pościeli

nie oszukała go z miłością 
wiadomo było, że ma dobre serce 
zostaje z tymi co inni nie chcą

może dlatego złapała go za rękę
żeby bał się zostać - czuła, że to przywilej 
zdradzonych kobiet

wtedy wrócił, przytrzymał ją na chwilę
między ustami a ziemią zrywając
suknię śłubną, którą ubrała do trumny

rosłam w matce niczyjej, błogosławiona
bo ile można czekać


number of comments: 6 | detail

Istar

Istar, 25 october 2013

manekin w skórze


pofarbować włosy, udekorować ciało 


cisza jak kiedy babka zwijała w kłąb
górę wełny - zanim wspiełam się na
szczyt kończyła wieść o miłości

wygrzebuję zza lustra starą szminkę
czerwień róż z bukietu uschłych
nie pozwoliła zachować źdźbła
mówiła to nieszczęście, nieszczęście

i tak odbył się ślub, a spójrz
przebranie nie wygląda już
tak pięknie


number of comments: 6 | detail

Istar

Istar, 29 june 2014

przyszła śmierć i zabrała

jest po niej cicho tak
jakby nic się nie stało,
bo on
nie odgradzał się
od niczego do nikogo


a Bóg swoje.


number of comments: 6 | detail

Istar

Istar, 21 august 2015

wiersz w kilku słowach

kobiety martwią się wyglądem
przyjaźń rozpada się miłość odwleka
a ludziom pokazują tylko profil

tyle dobrego ile zdołają przeczytać
przez myśl łatwo trafić do kłębka

nie napełnią ich słowa, nie pozbawią
głodu, ale przeprowadzą przez płaskie lustra
w których odbicia nie są żadnym powodem


number of comments: 6 | detail

Istar

Istar, 31 may 2014

dzień dziecka

opuściłam kołyskę zaraz po przebudzeniu
już wtedy myślałam jak dorosły
człowiek pełen trocin z drzew
tego ogrodu 

kupili mi rodzinę 
posadzili trupa pod oknem.
pamiętam setki wdów
zebrały się nad jego głową

jest jeszcze dzieckiem
niech płacze

- nawet nie umiałam
śmiać się w chwili radości


number of comments: 6 | detail

Istar

Istar, 19 march 2016

...

otwieram kram z różnościami
miłość za przytulenie
jabłoń za pocałunek pod nią
wiklinowy kosz - jeszcze pusty -
za spotkanie na łące wedle traw
i aury muśnięcie za dotyk
iskrę za spojrzenie dwie iskry
kiedy nie będzie już mógł zapomnieć
i wróci


number of comments: 6 | detail

Istar

Istar, 24 april 2014

bez przekwita.

jedna mroźna noc,
a jabłoń straci młode.
 
i pan odszedł,
jakby nic się nie stało,
dokąd - pan nie zapytał,
że daleko - cóż, podróże
nie kończą się na świecie


number of comments: 6 | detail

Istar

Istar, 28 may 2014

nie tytułuje się łez

może to umartwianie sprawiło
żadna z pór cię nie przypomina
ale ta późna jesień moich dłoni,
moje wśród wspomnień obcowanie
zdarza się, że płaczę
nikt nie wie, że za tobą

we snach biorę cię na ręce 
nie wiem czy wszystko będzie dobrze,
ale już nie tęsknię, jak kiedy w moich
ramionach, nigdy już cię nie będzie


number of comments: 6 | detail

Istar

Istar, 11 july 2021

...

moja córka ma oczy jak kamienie ze skał
wnętrzności mrużą się kiedy na powieki skrapla
mój smutek. drzewo znajome, idzie się przywitać
wtedy te oczy jak kamienie wypłukują rzęsę. trudno mi
objąć ich razem, też chciałabym popłynąć siłą
w jej wątłe czucie. chmurzą się nad nami inne,
nie sposób wydrzeć się z objęć. oderwane od ziemi,
karmią nas motyle, przeczuciem, że wszystko ma koniec.

idzie powoli, każdy krok którym się cieszy zatrzymuje.
ile jeszcze westchnień i bezsilności rozliczy.
szastam dobrem, ale w oczach jak kamienie
jestem ziarenkiem. mądry ptak. odlatuje
chociaż jeszcze przed chwilą tu siedział.
mijają nas wszystkie drzewa mrówki
i liście wiatr przepuścił. tulę się do jej ramienia
jestem przez te kamienie.

zamknęła już wszystkie drzwi i okna
z żadnej szczeliny nie wydostanie się ogień
żadna najmniejsza nie przepuści wody
to co płonęło, dogasa
to co zalało
suszę w słońcu

ona nie wychodzi


number of comments: 6 | detail

Istar

Istar, 23 september 2015

...

jest mi zimno czy smutno
dopiero pierwszy dzień
a jesień już taka znajoma

najpierw odlecą ptaki 
czy pożółkną liście, 
nieważne 
i tak zdziwieni zapytamy: 
to już

zapełnią się parki, 
bo trudno uwierzyć
że chłód ma tak ciepłe ręce

będziemy więcej pisać o miłości
czekać na listy, aż samotność
minie szybciej jak jesień i

oby do wiosny


number of comments: 6 | detail

Istar

Istar, 1 august 2014

...

trzeba przyjąć wszystko jakim stało się.
jest nie można obrócić w popiół. zdmuchnąć z dłoni.

lubię leżeć blisko. na twoim ramieniu nocuje ćma.
papieros parzy palce, popiół strzepujesz do kubka.
oblizuję się po twoich ustach.
wszystko wierne jest temu wyobrażeniu.

wiatr buszuje w workach na strychu. poupychane 
płaszcze i szale. jeśli przyjdzie zima. trudno wierzyć
we wszystko, dlatego nie zatrzymuję cię już dłużej.


number of comments: 6 | detail

Istar

Istar, 4 january 2015

....

pamiętam cię. wychodziłam z domu
o piątej trzydzieści by zdąrzyć na autobus,
na który wcale nie musiałam się spieszyć.
tak wcześnie, a już byłam piękna
i zapach, którym otaczałam ciepło
miejsca stojąc w kolejce do wyjścia
pamiętam schylałam się po upuszczone
rzeczy, sprawiając wrażenie nierozgarniętej
a przecież tylko chciałam cię zatrzymać
i żeby patrzył, widział, jest taka kobieta.
aż kiedyś zbliżyłam się by dotknąć
jego dłoni, w rękawiczce, tak bałam 
się oszaleć przez ten dotyk, że wybrałam
zimę. więc nie było kwiatów, łąk zielonych,
nie mogłam mieć żalu o to. o nic. mogłam
tylko czekać na motyle, na jego wiosnę.
tamtą i jeszcze jedną jesień


number of comments: 6 | detail

Istar

Istar, 26 june 2014

już tylko słychać

pali nałogowo, a obiecała rzucić
ubiera się w byle kiecki 
ust nie maluje, żadnej kreski 
żadnych cieni w kolorze

przez nią kobiety ścinają włosy
zakładają marynarki z kieszeniami
na kwiaty i drobne

będą dzwonić i błagać nie odchodź

już się tak nie śpieszy jak kiedyś,
owija w bawełnę, posyła uśmiech
każdego omija zapach gardeni
z ogordu obrazu

dokąd, nie pyta. idą, nie mówią.
może lepiej nie wiedzieć gdzie
kończą kobiety po wszystkim


number of comments: 6 | detail

Istar

Istar, 8 april 2021

kiedy

To nie musi być lato, ani historia, która kończy się dobrze.
chociaż trwa w ciemności, a narrator krztusi się lękiem

czy można porzucić w obawie przed pięknem.
tam jeszcze grają, lecz to tu jest głośniej.
tańczą, ale to nam bije serce. jeszcze
planujemy przyszłość.


number of comments: 6 | detail

Istar

Istar, 25 december 2014

....

a dlaczego pan tak stoi i moknie
na tym deszczu - pytam. wigilia.
spogląda na mnie - bo wcześniej
szukał. samotny człowiek.
postoję z panem, skoro nie idzie
pan do nikogo, a nigdzie wokoło
nawet nie ośmiela żeby wejść
do środka. poczekam z panem.
aż przestanie padać. też mi wygodnie
w tym deszczu. nie ma wspomnień.
zresztą, żebyśmy tu nawet całą noc
stali z żalu, Bóg się i tak narodzi.


number of comments: 6 | detail

Istar

Istar, 23 march 2021

słowa

ode mnie do ciebie jest krótsza droga. dlatego nie wybierzesz mnie.
oswojone ptaki przylatują tam z żalu, do ciebie z tęsknoty.
ale ich nie odróżniasz

i nie ma nieba - nie mówię o raju. jesteśmy trawą, ziemia wrasta
w łupiny twojego strachu. jeśli szybko zerwiemy się by biec,
biec przed siebie, gdzieś musi być miejsce, w którym łączą się kolory.
bez tych łagodnych przejść.
nie mogę zostać ilustracją do listów. nawet jeśli teraz ich kartki nie płowieją,

nie wydarzy się nic, z czego można by stworzyć historię. daruję
nam słowa, których nie uznajemy za świętość. w końcu i ptaki
okażą się tymi, które odlecą pierwsze. chociaż to ja przez chwilę
miałam skrzydła.


number of comments: 6 | detail

Istar

Istar, 6 december 2014

Nes

nie wiem jak sprawić
żeby ptak wyfrunął 
z głębi drzewa
jesiennych liści
mgły i wiatru.
mgły, która niby
drzew nie sięga
a jednak
w twoich oczach widzę
poranki nie uśnieżają bólu
dni bywają nazbyt chłodne
szczególnie te dalekie od słońca


number of comments: 6 | detail

Istar

Istar, 17 june 2014

to wszystko

umarły dla mnie. nosiłam je w kieszeniach,
jak odpustowe pierścionki. przebierałam,
zawsze w mroku. nikt nie wiedział co 
mam w środku zaciśniętych dłoni.

nie pytał. 

jeszcze tylko zbiorę te,
które wypchnęłam na drogę
- powróciły odgubione.
 
może komuś przyda się
książka jak drzewo
usiądzie pod nim,
da cień
da i słowo

będziemy pamietać 







17.06.2014


number of comments: 6 | detail

Istar

Istar, 25 january 2014

oddal

jesteś piękną kobietą też nią kiedyś byłam
mówili że mogę wszystko, być kochaną
i kochać. zbrzydłam.



otwieram serce.
lekko uchylam, kiedyś ościerz
dziś tylko rysa cienka jak łuska. 
powietrze, woda i światło przychodzą
pierwsze. niewiele im trzeba miejsca.
wiatr mnie słucha. drzwi nie zatrzasną.
przygląda się przez okno brązowe
o spojówkach czarnych jak ptactwo.
w śniegu topnieje ślady. powinnam
być pierwsza, a jeszcze krążę jak
krew w żyłach. dopóki - mówią
- jest nadzieja.


number of comments: 6 | detail

Istar

Istar, 15 december 2013

mówią odpocznij, zawróć

na ostatni wybrałam środek. pomiędzy dniem a dniem,
że nie wiesz, czy to co następuje po, jest możliwe.

brak ciepła bardziej dokucza psu. do mnie zlatują ptaki. 
pewna to gałąź, nawet kiedy w pień zetną z nóg.
nie sięgam piór. nim wykluje się ptak, nie urodzi wiersz

z gniazd wypadają pośpieszni. 

w swojej kolejności: wykarmię go, a kiedy poczuje 
- to ważne: poczuję że już, powiem leć. 
w świat pusty od nienauczonych latać. 

wznieść się, upewnić, że dzień, noc, a nawet śmierć 
nie dopuści zapomnieć.


number of comments: 6 | detail

Istar

Istar, 2 february 2014

dotyk przez słowo

całował nieśpiesznie, 
omdlałą wziął w ramiona,
między barki jak wiosła,

nie bałam się płynąć 

to zawrót głowy 
nie choroba, rzeka 
we mnie, rozkosz
silniejsza od miłości
gdy zbliżył usta
ciepłe, wilgotne jak
po letnim dreszczu

bliżej, coraz bliżej siebie,
mocniej, coraz mocniej
we mnie


jestem trawą, nie lustrem
chociaż tylko niebo widzę,
to prawda


number of comments: 6 | detail

Istar

Istar, 11 december 2013

a dali nie widać

 
to nie to samo iść wolniej a iść przed siebie. od piersi matki.
upalne lato w sukience, za krótkiej na miłość. szorstkie dłonie
na gorącym czole chłopca - zielona śliwka na rozległym drzewie.
nieba nie ma. nieba nie widać, to nie ma. mdli od ludzi. 
odejdą, jak czas któremu wszystko jedno komu mija.

z opowieści zna miejsca, w których urodzi się za kiedyś.
będzie kim będzie. byle słońca, deszczu, drzew pod dostatkiem.
milczy, a mówią że chora. na odchodzenie za późno.
dobra pora to taka, o której zaśnie umarła.


number of comments: 6 | detail

Istar

Istar, 18 april 2014

boję się, że umrę nie z miłości

Jedynym bólem jaki przeraża mnie w śmierci, jest to,
że można umrzeć nie z miłości.


Gabriel Garcia Marquez




mówić do nikogo,
to jak czynić znak krzyża
wierząc, że Bóg słyszy
bicie serca.

jakby mniej oddechów,
już się nie zachłysnę,
coraz płyciej, ze wspomnień,
gdy dotyk zbliżał potajemnie
nie by ukryć lecz wzruszyć

co mówisz

to echo, na powrót wszystkie
wykrzyczane słowa, wiersze
spowiadane ludziom a nieczytelne.
jestem. gdzie jest ktoś jeszcze


number of comments: 5 | detail

Istar

Istar, 1 february 2014

monolog

śniłam cię tej nocy, przez słowa, 
nie można ich dotknąć językiem,
poczuć jak smakuje myśl o mnie.

szukam w lustrze podobieństw,
do kobiety którą zostawiłeś. 
cóż za banał! 
nieumiejętność mówienia tęsknię. 
po prostu - tęsknię


number of comments: 5 | detail

Istar

Istar, 2 september 2015

ludzie wierzą tylko przez doświadczenie czułości

nie byłeś dla mnie taki, bym mogła powiedzieć
ten to kochał mnie jak wariat. 
pojawiałeś się jak ilustracje w książce,
kiedy nie można sobie niczego wyobrazić. 

chcą bym pisała o miłości, nic nie wiem o miłości.
wie się wtedy, kiedy łatwiej kogoś zatrzymać jak odejść.


number of comments: 5 | detail

Istar

Istar, 9 july 2014

pudełko z pamiątkami

nie grzebię motyli,
tak samo nic pięknego.
pozwalam temu zniknąć
jednym dniem albo nocą
wszystko można zataić
nawet odblask szczęścia
płochliwego jak ów motyl,
co śpieszy do nieba

wierzę, że Bóg dał duszę każdemu,
rzeczy która przemienia się
i drzewu co zostaje po nas
(od początku przecież wiadomo 
owoce nie będą tylko moje)

jakie to dziecinnie naiwne
i tłumaczy sentyment


number of comments: 5 | detail

Istar

Istar, 9 april 2021

...

Nazwij mnie.
Daj miejsce.
W przyszłości
piszę do ciebie
wiersze.
I chociaż nie dam wiary
że jesteś,
wróć jeszcze.


number of comments: 5 | detail

Istar

Istar, 24 august 2014

w moim niebie będzie spokojnie

w plasitkowym kubku podają mi
koraliki. próbuję nawlec kilka.
ładne, a każą połknąć.
kiedy byłam mała babcia
rozsypywała je w łóżku

jak wszystkie wyzbierasz

przyjdzie mama.

biegnę z nią snem żeby zdążyć.
o moim niebie Bóg nie słyszał,
dlatego nie pyta dokąd idę


number of comments: 5 | detail

Istar

Istar, 29 july 2014

widzisz tyle na ile pozwala ci spojrzeć

klęcząc, na wpół przytomny odmawiasz wiersz,
niby do mnie, a słowa znajome z rozmów 
z tamtą kobietą.

miłość po pierwsze przechodzi od dłoni. 
od tego zaczyna się ciepło. domagam się,
a istnieję tylko od twoich słów.

nic wiecej stać się dla nas nie może.


number of comments: 5 | detail

Istar

Istar, 1 february 2014

kobieta niekochana przestaje nią być

taka pora,
że nawet na dworcu pusto. przyszłam,
bo mówił żebym przyszła. nic nie znaczy
takie przyjście na lampkę wina.
róże gubią się w tej historii. 

lubię być przed czasem. może to już, 
a może nigdy. nie warto czekać.
takie czekanie jest niczym bezsenność,
i będzie, dopóki nie wsiądę do pociągu.


number of comments: 5 | detail

Istar

Istar, 9 july 2021

...

dobrze by mi było pobyć
leśnym mchem, ptakiem przefrunąć
nie wzdrygać się od deszczu
posłuchać burzę
przemyć oczy żółtym rumiankiem
odbić od ziemi lichą łodygą
być choć powidokiem
najczulszym dotykiem
mgły
o ciepłej skórze poranka

poczuć, że tak wolno kochać
jak tylko się umie


number of comments: 5 | detail

Istar

Istar, 22 december 2013

Under Pressure*

sen przeniesiony 
albo jawa wyssana z piersi nocy
jeśli mnie poczną chcę się urodzić 

czy to nie dziwne

spacer od oka do okna
parterowych kamienic o stromym dachu
żeby nikomu nie przyszło do głowy się zabić
tej nocy ludzie zostawiają drzwi otwarte 
zamykają domy

staram się o adpocję
mówią, że masz już matkę

nie zaczepiajcie wariatek 
niech wracają do łóżek 
w razie gdyby się stało. 

a więc śmierć wyobraźni




*ja, jak już będę z powrotem


number of comments: 5 | detail

Istar

Istar, 8 may 2014

obejrzyj się

dzieci mają swoje sny, w których rzadko
kiedy są takie, małe jak ziarenko fasoli
na dnie brzucha. kiełkuje kiedy spodziewasz
się, że już nie

motyle, za którymi goni się
nie chwyta


życie
przypomina
szare płótno
można stać
i gapić się
w pochmurne niebo 

albo


number of comments: 5 | detail

Istar

Istar, 14 june 2014

jestem jak włókno

smutni ludzie w kolejce, smutno liczą złotówki i odkładają na jutro.
smutni ludzie wsiadają do autobusu, ciężkie głowy zwieszają w dół,
nawet nie widać kobieta to czy mężczyzna. smutni ludzie zamawiają
w barach "to co zwykle". każdy dźwiga i liczy kamienie. szlifuje.  

jak już nie ma kogo, winą obarcza się niebo.
bo wysoko, bo nie odpowie.

ludzie smutni pracują w niedzielę.  
ludzie smutni idą do kościoła, płaczą, ksiądz im błogosławi. 
ludzie smutni piszą listy do siebie, czytaj - wiersze.


number of comments: 5 | detail

Istar

Istar, 8 february 2014

do taktu

czwarta nad ranem a już gasną  
zodiakalne gwiazdy ulic którym nikt 
nie wróży przyszłości a już na pewno 
niebo pełne swoich 
  
wstałam bo śnił się i mówił 
nie chciałam zrozumieć  
każde słowo jak powietrze 
kiedy nie mogę oddychać 
łapię w garść na jutro 
 
nie bluźnię, Bóg przyszedł zapłakać
czuję ból od serca - czy to już
nie to dopiero czwarta 
  
kawa stygnie tak szybko
nie umiem powiedzieć czy jest 
teraźniejsza czy jestem w tym śnie 
i ryby, marzły przestawały pływać  
a kiedy zaczęły oddychać 
umarły od wody nie zasnę
wyprowadzę psa pomyślę 
za co wrócić


number of comments: 5 | detail

Istar

Istar, 14 may 2014

tak, chcę, zostań

uczciwie byłoby powiedzieć
mijanego nie żal

mierzymy się z ogniem, 
ten nie oczekuje pochwał.
sięga nieba, gdzieś między
drogą a światłem, zostawia
w nas ciepło. 

co mogą uczynić mniejsi, których 
trudno zauważyć przez siebie.
płótno cierpliwe znosi krzyk
każdą z barw przyjmie, ułoży,
pod stopami kiedy śni się śni
że dokąd idziesz, jesteś coraz
bliżej.


number of comments: 5 | detail

Istar

Istar, 3 january 2015

....

chodź ze mną, nie mogę odwrócić się za ciebie
jeszcze nie wiesz co dalej i dlatego
tak złoszczą cię szare, obskurne miejsca, schody z poręczą. 
i to czekanie, aż głos za ścianą odpowie, że jesteś.
 
matka ma pokój na drugim piętrze. tylko ona martwi się o kwiaty
i stworzenia tak małe, że nie sposób znaleźć dla nich nazwy.
jakby były obojętne mi czy tobie, ale ona je łapie, mogą żyć
gdzie chce i wiecznie. 
 
chodź ze mną, nie umiem powiedzieć o nas syn i ojciec,
nawet nie wiem czy oczy masz po niej. nie próbuj
dostać się do wewnątrz, jej głowa pęka, a spokój
jest tylko zabawką w rękach dziecka.


number of comments: 5 | detail

Istar

Istar, 19 october 2013

już

mi też ktoś umarł
nie wiedział
może by zadzwonił
napisał
ludzie piszą ostatnie listy
żegnają się nie na zawsze
jakby wyjście miało wejście
tylko z innej strony 

ta ławka przy górce 
jest tak wąska że tylko
mogę przysiąść w myślach
jak wszystko co teraz robię


number of comments: 5 | detail

Istar

Istar, 23 october 2013

jeśli się wybiorę

dlaczego to takie ważne
grabienie liści wokół ławki
pilnowanie stróżki światła
jakby płynęło z wewnątrz
a przecież tak tam ciemno

wszystko będzie mi jedno
kolor ust, sukienki, kwiaty

niezauważenie, nikogo nie strasząc
że powinien odprowadzić mnie 
jak dziecko któremu trzeba
pokazać drogę tam i 

powrotu nie będzie


number of comments: 5 | detail

Istar

Istar, 30 july 2013

hej


nie pytasz, a u mnie po staremu


wydłubuję

resztki spod paznokci, musiałam mocno 
kopać. deszcz wtóruje tańcem na skórze. 
dzień bez słońca zwiększa dawkę leku.
 
miłość nieśpieszna. prosi o ogień, 
małą czarną z mlekiem. mówi
że nie zna miasta, 
nie ma gdzie spędzić nocy. 
 
rozmyślam jak przejść tę grę.
zostało mi jedno życie i szczęście
że wirtualnie nie czuję głodu.


number of comments: 5 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: ..., ..., ..., Wiem co powiesz., ..., Jesteś moim słońcem, jedynym słońcem., Będę tęsknić., ..., dzisiaj, tabletka II, pewnego dnia, pewnej nocy, ..., kiedy, nie zdarzy się nic, ..., niestrudzona, zawróceni, oddalenie, słowa, marz, ..., słowo na nie, ..., ..., ..., Sobota w tym tygodniu., ..., ..., Jeszcze będzie, Westchnienie, Tęsknota, Obecność, bukiety, coś optymistycznego, fff, ..., Przed Wigilią, Pogrzeb, ..., ..., ....., ..., ..., ..., prowokacja, ..., ludzie wierzą tylko przez doświadczenie czułości, ..., piersi matki, wiersz w kilku słowach, słowa, ..., deus ex machina, ..., do wszystkich którzy myślą że nie umarłam, ..., ..., ..., ..., ...., ...., zgubiłam etui na szminkę, ...., ...., ludzie do siebie mówią językami wielu, ...., Nes, jednak ich nie nazywam, ...., ...., ...., ...., ...., ...., ...., ...., ...., ciszej nie mogę, ...., ...., ..., ..., ..., ...., boję się milczeć żeby nie pisać., jutro zgaśnie światło, dziękuję, ..., w moim niebie będzie spokojnie, ..., ..., gdyby ktoś pytał, lata policzone, niepisanie, ..., ..., widzisz tyle na ile pozwala ci spojrzeć, migawka, ludzi nie wiążą obietnice., pustek, już tylko tyle, do kobiet, pudełko z pamiątkami, głupia, przyszła śmierć i zabrała, nie sen, gdyby nie miał skrzydeł, już tylko słychać, ..., starzeję, wszystko we mnie czeka., ten sam, to wszystko, mogę o nas pomyśleć, ..., jestem jak włókno, ..., za serce i wrażliwość, skakanka, kwestia wiary, nie mamy czasu szukać, dwadzieścia pięć lat, hej mała, bądźcie, przystań, dzień dziecka, stypa, Piotr wraca do kraju, nie tytułuje się łez, tik tak, dwa wiersze na raz, przyśnij się, nic nie wiesz, tak, chcę, zostań, opis, obejrzyj się, niespotkanie, pooranek, szare dusze nie idą do Boga., nikt nie czeka, bez przekwita., sztuczne kwiaty, choroba, refleksja, czyj ten żal, boję się, że umrę nie z miłości, sens, czytam, już tylko one, nie bójcie się moich wierszy,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1