stani, 31 december 2013
weź mnie ze sobą
do twego nieba
zasuń zasłonę
i wpisz
w tylko z tobą
zabierz mnie
aleją modrzewiową
do granic zieleni
stani, 18 december 2011
tak pięknie wierzyłem w żłóbeczek w stajenkę
gdy pierwsze rodziłem na kolanach słowa
roraty pasterki na choince świeczki
wanilia i drożdże w świątecznych ozdobach
a dziś się kolędą rozbijam o duszę
ukradkiem chowając żal niezrozumiały
i modlitwy łamię w niezdarny okruszek
składając w ofierze na obrusie białym
nie rozumiem boskich planów rozrzutności
z kartezjuszem włażąc w wątpienia odmęty
bo mi się kolęda nie klei w miłości
a ja w tangu życia w połowie zaklęty
stanę o północy gdzieś przy szopce z boku
wpisany w rozgrzaną do nieba pasterkę
a ty mi łzę zdejmij zakręconą w oku
i bez słów się przytul i weź mnie za rękę
stani, 22 may 2010
nie mów ostatniego słowa
że zawsze że nigdy
nie budź zaspanego dżina
by nie pomylił życzeń
już tyle wiem do zamarcia
słowa zazbrojone w trzask
rakiety racji odpalone
serca w czujnych palisadach
zakute w bezsilność
szczerozłotych pierścieni
nie mów ostatniego słowa
by nie zamknąć
ostatniego serca
stani, 18 february 2015
tak mało mi ciebie choć jesteś tak wiele
całą dusza strzegąc firmamentu ciszy
w której przy mnie jesteś wciąż jakby za mało
wierząc że w milczeniu najlepiej się słyszy
i nie wiem dlaczego chcesz właśnie mych dłoni
czytających z drżeniem twe włosy i ręce
gdy więcej nie można objąć w jednej chwili
choć wiele tak mało a chciałbym wciąż więcej
dziś stoję bezbronny przed twą kobiecością
w tętnicach krzyczącą gdy jesteś zbyt blisko
i bezradnie supłam najpiękniejsze słowa
bo ty powiedziałaś przecież za mnie wszystko
stani, 31 december 2013
zadziwiła mnie cisza
wczoraj w starej katedrze
opadając gotycką linią
wprost pod moje stopy
ambitny kaznodzieja
łamał wyobraźnię
dowodząc
że przekraczanie granic
jest naturą wolności
że należy
zorientować przestrzeń
by nie była pustką
mury szeptały kadzidłem
stuletnich modłów
zapisanych głęboko w tło
niesyte wciąż ciszy
fascynacji bogiem
i odnajdywania siebie
takich jak ja
złotousta ambona zawisła
w połowie mowy
malarze nie dobrali
odpowiednich barw
a dzwony
nie wybrzmiały do końca
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
1 june 2024
Kropla deszczuJaga
30 may 2024
Over Your DreamSatish Verma
28 may 2024
Watching A MiracleSatish Verma
27 may 2024
Stąd do wiecznościJaga
27 may 2024
No ComplaintsSatish Verma
26 may 2024
Between Whips And TetherSatish Verma
25 may 2024
Travesty Of TruthSatish Verma
24 may 2024
The Saga Of BreakupSatish Verma
23 may 2024
The Saga Of BreakupSatish Verma
22 may 2024
Na końcu świataJaga