rafa grabiec

rafa grabiec, 11 września 2012

pretensjonalnie

nie kochaj mnie
nie jestem do kochania
lepiej zrób mi kanapkę z radamerem
lub uprasuj koszulę
wiem że tego nie znosisz
ale zrób chociaż tyle
i mów do mnie za dużo o różnych rzeczach
nawet jeśli udaję że nie słucham
mów
to taki ludzki odruch
chcę słyszeć głosy
chcę wiedzieć o czym myślisz
jak rozumiesz świat


liczba komentarzy: 5 | punkty: 12 | szczegóły

rafa grabiec

rafa grabiec, 12 września 2012

to nie jest wiersz o kotach

zamawiamy kawę
ona białą z dwoma łyżeczkami cukru
ja czarną tym razem bez dodatków
 
kawa daje swobodę rozmowie
jej zapach siada na stoliku
otula nadgarstki
 
co innego herbata (nie daj boże smakowa)
której dym ucieka beznamiętnie pod sufit
albo przymila się niczym kot (a dobrze wiem
jak nie znosisz kotów)
więc
kawa pozwala nam na chwilową rozkosz
podobnie do łóżka
ale o tym w następnym wejściu


liczba komentarzy: 22 | punkty: 12 | szczegóły

rafa grabiec

rafa grabiec, 14 maja 2013

status nadużywania klawiatury

no i mam wiersz który umrze szybciej niż motyl
zaczyna się wyciskaniem soków z liter
kończy się winem rozlanym na pościel
                                                        ja

tam gdzie wylęga się fraza o miłości gramy jazz
synonim dawania to branie na potęgę  snów
alelleluja konstytucjom

wychodzimy z siebie może gdzieś się zakorzenimy
na przykład po drugiej stronie kłamstwa
ale kogo to istnienie mierzi

wyciągam szyję jak  żyrafa
po pokrzywdzony monopol na najmniejszy koniec świata
już jestem autostopem Boga


liczba komentarzy: 19 | punkty: 12 | szczegóły

rafa grabiec

rafa grabiec, 5 maja 2012

fortece parawanów ocierają się o absurd


nie powiem że mnie to boli
słowa są bardziej kształtne od czynów
ale to czyny budują ludzkość
 
wbiłem dzisiaj gwóźdź w ścianę
i odpadło coś stworzonego
posprzątałem po sobie
 
w telewizji transmitowali regaty Sidney – Hobart
podziwiam zapędy człowieka
błękit wiatr i wola zwycięstwa
 
otworzyłem lodówkę  z arktyczną bielą
horror pustki dopadł mnie przy maśle
zamknąłem się w pokoju
 
i kiedy myślę o bezkresie
patrzę w sufit
by poczuć się bezpiecznie


liczba komentarzy: 4 | punkty: 12 | szczegóły

rafa grabiec

rafa grabiec, 15 września 2012

z cyklu wiersze odległe: z drabiny podglądam tabu i gniotę kiść winogron


szybko mówisz – pieprz się
cicho – czy mógłbyś
jasne – odpowiadam
 
dni rozbijają się jak jajka
lądują na rozgrzanej patelni lata
wieczorami szukamy się  pod pościelą
 
poduszki to oazy
wychylam się fatamorganą
mogę otworzyć drzwi samotnym kobietom
 
będzie wiało od zazdrości
i słońce zaczerwieni się
ze wstydu
 
połknie nas perkaty księżyc
w chłód pachnący pustynią
zjednoczonych kolorów szaleństwa
 
mieszkamy w piekle
niebo to tylko paleta w ręce malarza
a święty Mikołaj oszukuje


liczba komentarzy: 15 | punkty: 12 | szczegóły

rafa grabiec

rafa grabiec, 20 sierpnia 2012

drzwi mają kolor mięty

w tę szarpaną noc
zadzwonimy na policję
i zgłosimy kradzież marzeń
dyspozytorka poprosi o numer telefonu
na wariata podam 600921749
rozumiem, przyjęłam - syknie do słuchawki
a my pójdziemy w miasto
jak w prerię skojarzeń


liczba komentarzy: 5 | punkty: 12 | szczegóły

rafa grabiec

rafa grabiec, 29 kwietnia 2013

samsara

w ostatnią noc którą pamiętam byłem w drugim śnie mężczyzną
nie tym z lustra ale kimś bardziej z pogranicza niż z centrum
potrafiłem już oddychać wiedziałem że w drugim człowieku mieszka wróg
tyle na obecną kalpę mi wystarczało czułem że widzę
inni nie mogli być tego pewni nosili oczy narysowane na kartkach

tuż po rozprostowaniu  głosu i zlokalizowaniu go poczuliśmy się płascy jak dywan
chodził po naszych wnętrznościach
następnie wsiadł do autobusu i opuścił ciało


liczba komentarzy: 10 | punkty: 11 | szczegóły

rafa grabiec

rafa grabiec, 18 maja 2012

przedwczorajszy


tam gdzie słowo wyrosło jabłkiem
zaczęli się ludzie
korzeniami  ranili kontynenty
i kamienowali usta światłu
 
kochankowie jak dzikie konie
biegli korytarzem wyjątków
przepaść oceanów krzyczała ciężko
po porodzie wyrosły im skrzydła
 
niebo nie miało gdzie spaść
ułożyli je na kolanach i przykryli kwiatami
które równie szybko zasnęły
 
zawsze chciałem zobaczyć polującego lwa
pomyślałem o panu od początku
gdy oni dla niego wybudowali miasta
nic co później nie miało już sensu


liczba komentarzy: 11 | punkty: 11 | szczegóły

rafa grabiec

rafa grabiec, 2 czerwca 2012

nieadekwatny do sytuacji


dotyk to cienka granica nieporozumień
od strzału w mordę przez położenie ręki na ramieniu
oddychanie przyspieszone  o kilkanaście uderzeń na minutę
 
specjaliści z jakiegoś zachodniego kraju
nazywają powyższe zachowanie nieistotnym
dla człowieczeństwa
wszystko zaczyna się w stanie uniesienia
za które odpowiada układ rozrodczy ssaków
 
długo się nad tym nie zastanawiałem
tylko wyciągnąłem rękę i zarecytowałem
pokój nam wszystkim


liczba komentarzy: 4 | punkty: 11 | szczegóły

rafa grabiec

rafa grabiec, 8 listopada 2013

mimikra

moje serce to ćma
chce być bliżej żarówki i przytulać elektryczny wiatr
chować takie małe zapomniane obrazki pod dachówkowate skrzydła
 
tak więc szuka latarni szuka morza przed odpowiednim padaniem do portów
 
wieczorem zanurza się w tłumie podobnych
albo z jednolitego tła atakuje jaskrawą ripostą


liczba komentarzy: 5 | punkty: 11 | szczegóły

rafa grabiec

rafa grabiec, 10 stycznia 2013

z perspektywy człowieka na księżycu


na panu bogu skóra
jest nieistotna
 
więc po co te brednie
o człowieczeństwie
wiemy tyle co o kamieniu


liczba komentarzy: 7 | punkty: 11 | szczegóły

rafa grabiec

rafa grabiec, 11 czerwca 2012

czysto hipotetyczny


a gdyby tak chcieć prawdziwie
dojrzeć
co na zewnątrz słów
wewnątrz usłyszeć
ze zrozumieniem choćby fragmentu
stóp oddalających się na śniegu
w wiatr zanurzyć ręce
i dotknąć ciało obecnością


liczba komentarzy: 6 | punkty: 11 | szczegóły

rafa grabiec

rafa grabiec, 31 maja 2012

nie mów mi że


na krawędzi zmęczenia
stawiam butelkę wina
poprawiasz włosy i sukienkę
 
jest szansa że ten wieczór nie pójdzie w zapomnienie


liczba komentarzy: 11 | punkty: 11 | szczegóły

rafa grabiec

rafa grabiec, 26 kwietnia 2013

już nic nie mówię


wczoraj miałem na imię amplituda. (jak można tak ochrzcić faceta)
dziś jestem dzieckiem rozcinam sobie palec o twoje czerwone dni
jako chłopiec bawiłem się resorakami (żeby nie było)  twoja mama powtarzała  - mąż to plaster
 
ze zdjęć pamiętam sepię opanowujesz  matematykę rodziny ja jestem dobry
w piciu piciu piciu – mówi teściowa (mama z nie mojej strony) o parzeniu się świń
 
kochanie bywam chmurą  ty jesteś pedagogiem


liczba komentarzy: 10 | punkty: 11 | szczegóły

rafa grabiec

rafa grabiec, 14 września 2012

dziś już nikt nie pisze dobrych piosenek o starej Warszawie

masz wplątany różaniec pod poduszką
bóg nacina noc od strony schodów
rozsypane cegły popieleją ręce
na zakręcie usta ochrzczone chlebem

po co wracać do domu


liczba komentarzy: 10 | punkty: 11 | szczegóły

rafa grabiec

rafa grabiec, 12 sierpnia 2013

list

jeśli rozmawiamy o grobie
to ja już go sobie kopię
spokojnie
wyciągam nogi na długość przeznaczenia

zaangażowanie w cokolwiek ma się nijak do czegokolwiek
smutne
ale ile wydasz zmartwień na zimną ziemię
można to porównać do obłoków które definitywnie robią się płaskie

człowiek ma swoje zachowanie o którym wiedzą najczarniejsze myśli
już nie potrzeba misia i laleczki by przytulić dziecinę do poduszki

jeśli kiedykolwiek zrozumiesz człowieka napisz do mnie


liczba komentarzy: 19 | punkty: 11 | szczegóły

rafa grabiec

rafa grabiec, 10 września 2012

nietrzeźwa piosenka


chodź za mną wszystko kwitnie
grzyb w kąciku łazienki
dług pożądania w za ciasnym łóżku
 
chodź ze mną wszystko kwitnie
wiosna obrzygała nas zielenią
dzień ciągnie się niedokończoną autostradą
 
chodź za mną wszystko kwitnie
powiedziało echo do przydrożnej dziewki
zmarły ptaki a kwiaty tańczyły
aż muzykę miasta zatkałem korkiem od wina
i ławka była miękka jak policzki


liczba komentarzy: 20 | punkty: 11 | szczegóły

rafa grabiec

rafa grabiec, 15 maja 2013

***

staramy się światłem wypełniać puste pokoje
wchodzimy innym do łóżek i szaf

ciągle z urojeń budujemy nonsens
a na śniadanie podajemy chłam

o starości nie pisze się książek
dla młodości istotny jest wiatr

idziemy razem do bram świadomości
wycieramy stopy o prawdę dla mas

jeszcze koniec przegoni początek
jeszcze szansa na minę wprowadzi sukces
tylko niech człowiekiem zawładnie porządek
zasad  czynów i lat


'98


liczba komentarzy: 8 | punkty: 11 | szczegóły

rafa grabiec

rafa grabiec, 20 kwietnia 2012

pękło lustro

mówią że mur upadł
że kurtyna jest już wysoko
żelazo potrzebne na mosty

Warszawa z okien pociągu
jest czarna
nocą

przesiadamy się na autobus z Dworca Wschodniego
powiedzmy do lat osiemdziesiątych


liczba komentarzy: 8 | punkty: 11 | szczegóły

rafa grabiec

rafa grabiec, 17 września 2012

z cyklu wiersze odległe: z perspektywy huśtawki


rozebrałem się ze swych słabości
i teraz marznę
przy stole pełnym niczego
co może mnie obudzić
 
od niechcenia towarzyszą mi blizny
i nieudane próby niczym labirynty
samobójcze sny
o spadaniu z wysokości ust
 
rozumiem zbyt dużo
a wiem za mało
uśmiechnij się do mnie kochanie
i patrz
 
nasza córka potrafi już
oddychać podwórkiem


liczba komentarzy: 7 | punkty: 11 | szczegóły

rafa grabiec

rafa grabiec, 19 kwietnia 2012

na podstawie ucieczki

widział czarno-białą krew
na śniegu
nie będziesz niewidoczny

gorączka może cię zaprowadzić
do szopy pełnej jeńców
na podłodze leży okrucieństwo

niezawiązane krzesła skrzypią
dzieci niewinnej matki
zostały na taboretach

przytula się do zimnego płotu
gdy piec kaszle iskrami
jeszcze przez chwilę

warto o nim pomyśleć
a później wygonić sumienie na wiatr
aż zgaśnie


liczba komentarzy: 13 | punkty: 11 | szczegóły

rafa grabiec

rafa grabiec, 21 października 2013

ognisko i kierownica

na początku było czarne i płaskie
na końcu będzie czerwone i kuliste

bierzemy w ręce mąkę i wodę do budowy miasta ustosunkowujemy się jak mężczyzna do kobiety albo odwrotnie wychodzimy z brzucha paraboli

zaufałem ciepłu zanurzając stopy w pustyni jaką mi zgotowałaś
ja chcę to hasło na którym wyrosną kaktusy

to żadna przypowiednia to tylko czysty kalendarz bez imion
same cyfry porozrzucane we fragmentach korytarzy


liczba komentarzy: 8 | punkty: 11 | szczegóły

rafa grabiec

rafa grabiec, 17 października 2012

proces

wyszedłem z kobiety
by stać się mężczyzną
przestałem udawać
płacz


liczba komentarzy: 6 | punkty: 11 | szczegóły

rafa grabiec

rafa grabiec, 1 sierpnia 2013

rzecz o samotności

jałowa atmosfera powiedzmy
atrofia
pogranicze wyobcowania

mieszkanie w kłębku
na zewnątrz nazwisko

ojca nie było po wypłacie
skąd miał widzieć że dziecko płakało


liczba komentarzy: 9 | punkty: 11 | szczegóły

rafa grabiec

rafa grabiec, 12 sierpnia 2013

złap kolor za piętę

ona ma cytrynę w ustach
słucha ojca który oddycha nią w nocy

śpiewamy rdzawe pieśni
kiedy spadają koty

kolory ulic wchodzą na nasze ręce
piękna jest wiolonczela na dzień dobry

pachniemy poranną trawą
i możemy być młodzi przynajmniej do godzin przedpołudniowych


liczba komentarzy: 6 | punkty: 11 | szczegóły

rafa grabiec

rafa grabiec, 25 grudnia 2013

przeprowadzka


już trzeba wstać
wyciągnąć się z łóżka
na światło dzienne
otworzyć okno na przestrzał
 
włożyć  spodnie zapiąć pas
zacisnąć portfel w kieszeni
jeszcze powiedzieć wróblom smacznego
dzieciom by były grzeczne na święta
odrobić lekcje z grzechów
 
rozłożyć na stole widelce i noże
przy talerzach pełnych oczu
odnaleźć
zgubić
nakarmić puste krzesło


liczba komentarzy: 10 | punkty: 11 | szczegóły

rafa grabiec

rafa grabiec, 20 stycznia 2014

przeżyć

są oddechy głębsze od bycia samotnym
oddechy o jakich nie da się zapomnieć
 
trafiamy na spojrzenia z których nie ma wyjścia
spojrzenia jakie znajdziesz za przepaścią
 
możemy uśmiechać się w tym małym świecie
nawet do odlatujących ptaków
 
teraz wiemy że deszcz który obmywa nam barki
jest jednym z nas
jest w jakimś stopniu miłością
 
bycie mężczyzną we mgle z kobietą w świetle
nie musi być zimne
nie musi trwać jedną noc
kochanie


liczba komentarzy: 11 | punkty: 10 | szczegóły

rafa grabiec

rafa grabiec, 29 stycznia 2014

ogród zachodzącego tygodnia

nazywają mnie synem niedzieli
zawsze kiedy gubię cień na połamanych płytach
wcierają proch w akompaniamencie igieł

boję się pustego pokoju córki
wycinam ze wspomnień księżyce
przeciąganie liny z obcym

od kiedy to miasto obrosło pajęczyną
nie wyciągam wniosków z siebie
już nie myślę że warto
już nie tęsknię za tamtym smakiem
już przestałem organizować się dla pomsty

nazywają mnie synem niedzieli
moja matka migrena
moja żona Barcelona
moja córka opuszcza pokój


liczba komentarzy: 5 | punkty: 10 | szczegóły

rafa grabiec

rafa grabiec, 23 lutego 2014

22.00-6.00

- Dziś przy mnie nie siadaj. Siądź dalej.
                                                         Pilch

z omamami nie rozmawiam, podobnie jak z tobą Panie Boże
wyszedłem na kompletnego durnia. próbowałem udawać,
próbowałem nawet oddychać tak, by zwiększyć objętość
przepony i żeber. i co? i nic. byłem doskonały w zabijaniu czasu
na kwaśne jabłko, tak w tym mogłem osiągnąć poziom olimpijski.

tylko gdzieś pomiędzy układem oddechowym a krwionośnym
mam styl wychodzenia z siebie przed siebie i potrafię w tym trwać, nawet jeśli żyłoby to tylko do rana.

cierpliwie opanowuję ciszę. sznuruję jej buty, otulam kocem, mówię że jeszcze wszystko się otworzy. bo niby co mam powiedzieć, że znów przyjdzie wiatr i porwie rozłożone na sznurach pranie.


liczba komentarzy: 10 | punkty: 10 | szczegóły

rafa grabiec

rafa grabiec, 28 kwietnia 2015

chcę być z tobą

kiedy przyjdzie czas opuścić to miasto
obiecuję zamieść pod dywan wszystkie za i przeciw

kiedy skończy się uciekanie przed byciem chłopcem
postaram się podwinąć rękawy i wziąć się do roboty

kiedy z czterech stron świata wybierzesz piątą
pójdą za tobą jak w dym


liczba komentarzy: 2 | punkty: 10 | szczegóły


  10 - 30 - 100  



Pozostałe wiersze: no, komunikacja, ***, było nie minęło, coś innego, dni z wymykiem tyłem, więcej przestrzeni, daje, lata 90, senny, dream on czyli śmierć nie sobie, dwubiegunowo, do trzech, polityczny, wiatraki, o tym nie robi się poezji, talia, przedwiośnie, przyszłość, jestem jak deszcz, kocham twoje kopalnie, ence pence, lokalny pat, chyba, nie mogę, wszystko idzie, to la, dzień dnia, paty i maty, 1,2,3, ***, ***, ***, urodziłem się za zakrętem, jak zawieje, spadam mimo wszystko, zachód, sic!, ich bin miasto, poniedziałek, tolerancja, śnieżenie, primo, się ściemnia, land of...*, gdyby, po szóste, podniebnie, kamienowanie, kłóciliśmy się z porami roku jak z cień ze światłem lamp, bezsenność, face no more, taki mamy dzień, między nami zaniepokojenie, wakacje nad polskim słońcem, acocitamgra, do zobaczenia w maju, killingowanie siebie, ech, sto lat, skrzyżowania i ronda, to ja cię tu przywiozłem, nie mam co liczyć że ściągniesz sukienkę, dygresyjnie, wiersz bez mądrości w sobie, gdzie jest mój umysł*, po raz drugi wypadek, kroki, po raz pierwszy wypadek, nightswimming*, próżna ulica, helikoptery w głowie, spadochronem, miało być o wódce, miało być o studni w której zgubiłaś wczoraj, computer vision blues, rzucam się, wiersz o kształtowniu codzienności, wiekO, coś o wszystkim, niech morze powie, pożar domu, lekcja wychowawcza, wiarsz o muszlach i byku, pustynne rewolucje, gdzie droga tam i drzwi, poeAMYtry, odkąd spotkałem deszcz, psie martyrologie, po morfinie, jutro będzie chleb w piekarni, klamką otwieramy drzwi, über alles, +++, czasem tytuł potrafi wytrącić z równowagi, moi przyjaciele, Śnieg siada, pole trójkąta, nie mów, wiersz o szukaniu bezpiecznego wyjścia z sytuacji, lodówka, niedzielna strona świata, dystans, próbuję ważyć słowa, idzie ciepło, my dzieci z dworca Polska, czasy jak te, @pl, biały, trzecia część twarzy, być jak Sal Paradise, później będzie kolacja, nie wiem nic na temat presji, yeah!, co rano deptam zebrę w drodze po chleb, kier@, z listów do g. 9, 466, ***, z prochu powstałeś, minusy plusy, pod osłoną, mocna gęba, i, na zakręcie, chmury, puk puk, opcje, narzędzia potrzebne do zabicia się z radości, dobry wieczór, wiersz do Scott'a Weiland'a, wiersz tchórza, zimne kocie sprawy, dek., blues dla m., za grosz prawdy, czarne zakręty, Lou Reed w chińskiej fabryce iphone'a, popiół i jutro, armaty w kwiatach*, pod postacią białej koszuli, wiersz który ma swoje dno w XVII konkursie Chopinowiskim, gdyby jutro umiało mówić, czasem bywam z głową w chmurach, przyjaciel deszcz, nocą, ślady nie muszą prowadzić do odkrycia początku, między bogiem a prawdą, spacer po miodzie, presja,

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1