4 lutego 2014
listopad
odchodząc zabrał słońce z mojego nieba
oczy wszystko widzą tylko w dwóch kolorach
z wiatrem przysłał tylko żegnaj i przebacz
słowa co ranią i brzmią tak samo jak wczoraj
zeźlone niebo nie sypnęło nawet śniegiem
rozgościł się księżyc ze wstydu wyzuty
pełnia za pełnią z bladych gwiazd szeregiem
zasiedział się grudzień i styczeń i luty
może któryś kolejny odbierze mu słońce
przyklei do błękitu na stare miejsce
lato już nie musi być jak minione gorące
pragnę tylko światła niczego więcej nie chcę
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
17 maja 2024
1705wiesiek
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
1505wiesiek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek