3 maja 2020
na cienkiej linie
listopad - padał śnieg
dziwne - ostatni tamtej zimy
i gdzieś na rogu ulicy Hanka
uśmiechnięta za dwie
pełna wigoru i planów na przyszłość
- jedziemy witać nowy rok w Kenii - oświadczyła
całe życie marzyłam o safari
szczerze zazdrościłem jej tego entuzjazmu
tej wycieczki
mnie rencisty nigdy nie będzie stać na takie eskapady
i to na drugi koniec świata
życzyłem jej z serca wspaniałych wakacji
niespodziewanie wczoraj idąc szpitalnym korytarzem nie poznałem jej
w kolejce do okienka stała zupełnie inna osoba
podkrążone niewyspane oczy nieumalowane usta
na głowie czapka z bąbelkiem chyba po najstarszej córce
- tęsknię za włosami wybuchnęła prawie płaczem
dopiero zdałem sobie sprawę
że Hanka bez końskiego ogona to całkiem inna kobieta
- dzisiaj mam pierwszą chemię
Długo patrzyła mi w oczy zanim dowiedziałem się wszystkiego
nawet o separacji z mężem
i jego safari z najnowszą przyjaciółką
przysiadłem z wrażenia
w jednej chwili moje życie wydało się poukładane
nawet ból w kręgosłupie przestał doskwierać
spojrzałem na Hankę innymi oczami
jak skutecznie omija "niewidoczne
i to co wisi w powietrzu"
3 maja 2024
można możnasam53
3 maja 2024
0305wiesiek
3 maja 2024
źródło wiarysam53
3 maja 2024
o świciesam53
3 maja 2024
Ciscollo!Arsis
3 maja 2024
Co wiesz o bólu?Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky
2 maja 2024
Słodkavioletta
2 maja 2024
Palce do bokukb
1 maja 2024
Chciałem ci powiedzieć…Arsis
1 maja 2024
To już maj...Marek Gajowniczek