15 november 2016
Listopad
Znów uderza w twarz chłodem
deszcz
i kroplami uderza o bruk złowrogo
pierwsze kałuże skute już lodem
zmarznięte trawy podnieść się nie mogą
klucz dzikich gęsi na niebie się oddala
gęsta mgła spojrzenie na świat odbiera
bladym światłem ulicznych latarni
srebrzy się szary efekt Tyndalla
giniemy o zmroku szarzy jak niezdarni
maluje wszystko dookoła
czas który powoli przemija
choć nie umiera
w ponury deseń
cicho szeleszczą suche liście w alejach
smutno ciemno i wciąż pada
ostatnia odchodzi z tego świata nadzieja
w kalendarzu połowa listopada
wkrótce przepadnie na rok jak niczyja
powoli kończy się jesień
zimny wiatr resztę ciepła odbiera
za chwilę śnieżnego brata przywoła
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma