4 january 2022
Ból złamanego skrzydła
wolno odlatuję z krainy burz
ze skrzydłem połamanym
wznieść się ponad szczyty wzgórz
pokrytych wiecznym lodem
dźwigam na grzbiecie gruz
bo zburzone zostały kolejne kurhany
odlatuję do krainy dobrych muz
tam wiatr nie wieje nigdy chłodem
dla Aojde będę pisał hymny i peany
teraz skrzydło tak boli straszliwie
dolecieć muszę teraz sam
gdzie pióra aniołów nawet leczą
Talia ostatnie rany opatrzy
a potem powrócę cało i szczęśliwie
do chwil które w ukryciu mam
tam gdzie je pokrył złoty kurz
i Mneme przybędzie z odsieczą
wtedy zapach ambrozji poczuję
zdepczę na zawsze wszystkie myśli złe
bo tak -tylko tak niech znaczy
…
a nie -tylko nie
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek