15 august 2016
15 june 2015, monday ( Oczywisty bełkot )
Dookoła cisza, nic, brak obecności czegokolwiek i jakichkolwiek uczuć. Brak wiary w to że istnieje coś jeszcze, a nasza podmiotowość jest ważna. Jedynie co najłatwiej to wzbudzić śmiech w innych będąc jak pacynka w cudzych rączkach. Chęć z wielu stron odebrania wolności tej w środku. Bo wszyscy wiedzą co czujesz, co myślisz bo jesteś zawsze pod butem. A co jakby ten cały syf zapomnieć, po co pamiętać i filtrować swoją wrażliwość w cudzych oczach widzianą, wszystko po to tylko by pozwolić się przystopować. A może tak naprawdę niektóre rzeczy nam nie służą. Najpierw chce się nas uwrażliwiać by później kopnąć w dupę według własnego systemu.
To wszystko oczywiście bełkot, krótka opowiastka, powrót do czegoś bardziej własnego.
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek