19 august 2012
poranek codzienność kowala
troszkę później wstałem
znów za mnie byłaś po bułki
udawałem sen specjalnie
by cię nie stresować w kuchni
jajecznica smaczna
może troszkę dużo soli
no mogą być z makiem
ale wiesz że mi szkodzi
milczysz a tak się ładnie dzień zaczynał
nie zamknąłem klapy
bo mi wpadła była brylantyna
za sedes wyjmij i na półkę obok szafy
o której przychodzi ten masażysta
żebyś zdążyła zmyć maseczkę
fajny zapach taka świeżość soczysta
i umów się na kolejną sesję
nawet do twarzy ci w papilotach
wychodzę dziś wrócę później
mogę nie zdążyć na obiad
mają nam malować kuźnię
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)