26 november 2011

orzechowa impresja

zebrane spod drzewa
tata posadził je w miejsce zmarzniętej czereśni
dobre podobno na krew i dla mózgu
jeszcze grzechoczą
rozłupię skorupy mam wciąż tamtego dziadka
wnętrza pochrupię, wyczyszczę zęby
 
sok z łupin nastawiali kiedyś
na skaleczenia, na ból żołądka
w szafce czuwała piersiówka
nienaruszalna, nie uroniłam ani kropelki
aż się zepsuło i
wyrzuciłam...
zostały wspomnienia
 
zmiotę okruszki, zmykam do dziupli
 
 
22.10.2011


number of comments: 9 | rating: 10 |  more 

Anna Maria Magdalena,  

:))) fajne :)) podoba mi się

report |

milena,  

dziękuję, takie wspomnienie... :)

report |

Magdala,  

wiewióro, wracaj! bardzo. buziaki. :))

report |

lajana,  

Temat ciekawy, ale może do lekkiej korekty, bo kilka miejsc nie pozwala swobodnie przepłynąć myśli. Na końcu się zastanowiłam, które to orzechy, bo wiewiórkom raczej te laskowe się wkłada w łapki, ale myślisz jednak o Juglans regia ;-) A tu: "na skaleczenia, na ból żołądka w barku czuwała piersiówka" - czy ten barek, w pierwszej sekundzie kojarzący się z barkiem anatomicznym, celowy? Chyba polubiłam Twój wiersz! Pozdrawiam!

report |

milena,  

dziękuję za uwagę : zmieniłam (szafka); dziupla to luźne skojarzenie z jakimś odosobnieniem.... miło mi Lajano, że odczytałaś ten tekst jako wiersz, zamieściłam go jako prozę, uważam, że daleko mi do poezji :) pozdrawiam serdecznie :))

report |

Ania Ostrowska,  

i ja też, hurtem :) z opóźnieniem, ale zawsze :)

report |

milena,  

bardzo dziękuję Aniu, za poczytanie, pozdrawiam :))

report |




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1