7 june 2013
7 june 2013, friday ( jest jak jest )
kanapa z widokiem na korony drzew. doskonała zieleń. tak mnie kusi żeby wstać.
cicho jak w niedzielę kiedy to jedyny raz w tygodniu można spać do dziewiątej.
nie mogę. jestem uczulona na krochmal. źle sypiam w takiej pościeli. właśnie wtedy
najbardziej odróżniam zło. jest za czysto. nie pasuję do przestrzeni wypełnionej zapachem mydła i powietrza znad rzeki. za chwilę poderwę ciało i zniknie widok drzew. ośmielam się mówić do ścian
a te wydają mnie matce. drwi z sukienki do kostek.
za dwadzieścia lat zagram to na deskach szpitala a publiczność zamiast braw podsunie tabletki.
który to już raz pamięć nie pozwala odrosnąć od miejsca.
6 may 2024
Taking RevengeSatish Verma
5 may 2024
0505wiesiek
5 may 2024
N2absynt
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
N1absynt
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
0405wiesiek
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek