13 april 2012
Tym co po nas
Mocujemy się by je otworzyć, rozpychając się klamki szukamy,
gdy udaje się w końcu ją znaleźć jak najszybciej się da otwieramy.
Nie wystarczy ich lekko uchylić my je chcemy rozewrzeć na oścież,
przepychamy się przez nie uparcie by być pierwszym witanym w nich gościem.
Gdy za bardzo za próg przestąpimy przeciąg je nam przed nosem zatrzaśnie,
wtedy grunt pod nogami tracimy, wtedy światło na moment w nich gaśnie.
Całą siłę na nowo wkładamy by uchylić je znów jak najszerzej,
ale one nam opór stawiają spoglądając judaszem nieszczerze.
Zaczynają nad nami przeważać, a ich masa przytłaczać zaczyna,
choć staramy się jeszcze zapierać czas z uporem kolana nam zgina.
I rozpoczął się ruch w drugą stronę, zegar mierzy czas ruchem wahadła
my choć klamki się ciągle trzymamy to już wiemy, że właśnie zapadła.
Ci co po nas niech je otwierają, uchylają tę swoją połowę,
by nie męczyć się tak jak my z nimi,
wstawmy piękne im drzwi obrotowe.
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
1705wiesiek
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
1505wiesiek
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma