Misiek, 14 may 2024
oparte na faktach
w przenikliwej ciszy na cmentarzu
zapalić świecę chcesz stojąc przy grobie
życie w kolejne układa mozaiki obrazy
szare wręcz czarne albo jak w witrażu
co mam dzisiaj na to odpowiedzieć tobie
nikt z nas nie jest bez grzechu i bez skazy
spośród tych którzy tutaj na razie pozostali…
i jeszcze piją łapczywie wodę z życia zdroju
kolejna rocznica urodzin nadeszła właśnie
ludzkie serce nie jest przecież ze stali
co dnia musi być gotowe jak do boju
czy ty naprawdę nie wiesz dlaczego
świeca ci gaśnie…
Misiek, 8 may 2024
Jedna smutna myśl się kołacze
i powraca ustawicznie
kolejny artysta odchodzi w świecie
wojen pełnym zła i nienawiści
która jest gorsza od niejednej zarazy
w ognisku miłych wspomnień
,,brzoza dopala się ślicznie’’
potem odrodzi się z popiołów
bo w twojej piosence nie zginie
jesienią przypomnę twoje nuty
,,w żółtych płomieniach liści’’
z płyty niezapomniany głos usłyszę
a muzyka mnie w marzenia poniesie
nie musisz nic mówić żadnemu poecie
kiedy widział zapisane pięciolinie
melodia na wszystko jemu odpowie
grasz dalej choć tylko dla aniołów
patrząc z nieba na ziemskie obrazy
może kiedyś twój chór też zobaczę
teraz tylko dopiszę
w czarnym notesie
Jacek Zieliński z zespołu Skaldowie
Misiek, 8 may 2024
Jedna smutna myśl się kołacze
i powraca ustawicznie
kolejny artysta odchodzi w świecie
wojen pełnym zła i nienawiści
która jest gorsza od niejednej zarazy
w ognisku miłych wspomnień
,,brzoza dopala się ślicznie’’
potem odrodzi się z popiołów
bo w twojej piosence nie zginie
jesienią przypomnę twoje nuty
,,w żółtych płomieniach liści’’
z płyty niezapomniany głos usłyszę
a muzyka mnie w marzenia poniesie
nie musisz nic mówić żadnemu poecie
kiedy patrzył na zapisane pięciolinie
melodia na wszystko jemu odpowie
grasz dalej choć tylko dla aniołów
widząc z nieba na ziemskie obrazy
może kiedyś twój chór też zobaczę
teraz tylko dopiszę
w czarnym notesie
Jacek Zieliński z zespołu Skaldowie
Misiek, 14 april 2024
nie dotykaj mnie
bo pęknę
niczym bańka mydlana
choć się ciebie nie ulęknę
z kropli wody jestem utkana
nie dotykaj mnie
bo z powrotem
w te krople się przemienię
aż do chwili
kiedy słońca promienie
pochłoną całkowicie
i wyparuję jako na niebie obłok
ale też nim długo nie pozostanę
bo niebo się wtedy zachmurzy
i spadnę z powrotem
deszczem
a wśród milionów kropel
będą też bańki mydlane,
odrodzone po burzy
i będę ja jeszcze
nowe życie
Misiek, 30 march 2024
Chociaż jajka zjadamy przez rok cały
ale teraz takie inne jak malowanie
a nam od zawsze wszak smakowały
ciasta i łakocie sobie też upieczemy
Będą wokół pachniały makowce i mazurki
kiełbaskę smaczną na wieczerzę dziś zjemy
pośpiesznie układamy jeszcze bliskim laurki
Wiosna … ach wiosna -sobie już ponucimy
Bowiem wróciła cudna siostra zimy i jesieni
przy grobie Jezusa w ciszy się wraz pomodlimy
a jutro jak obiecał – znów zmartwychwstanie
Pora wreszcie rzucić to co złe w ciemny kąt
bo żadna ustawa tego nie odwróci i nie zmieni
a któż grzebać się ośmieli w Bożym planie?
Wszystkim poetom z Trumla życzę Radosnych Świąt
Misiek, 25 march 2024
Palmy wzniesione na zwycięstwa znak
zwyciężył choć umarł nasz Król i Pan
dziś zapyta ponownie każdego z nas
Czy ty mnie miłujesz?
czy odpowiesz mu: Tak
Po raz kolejny Bóg realizuje swój plan
nadchodzi właśnie ten najważniejszy czas
żeby się połączyły serca dobre i czyste
Pragnę w głębi duszy wyjść ze zła otchłani
i usłyszeć ale i zrozumieć Twój głos Chryste
Eloí, Eloí, lemá sabachtháni?
Misiek, 1 march 2024
Raz małpa zwołała wszystkie zwierzęta
bo pora wybrać króla a to rzecz święta
ale też takiego że niczym jak na Zawiszy
będzie można na nim polegać gdy w ciszy
oraz należytym swym królewskim spokoju
będzie rządził nami choćby czasem w znoju
takiego władcę którego się może ktoś boi
ale szanować będzie ogłosić dzisiaj przystoi
monarchą świata zwierząt nazywać w dodatku
spotkały się więc zwierzęta na dużej polanie
i tak się zaczęło powszechne leśne głosowanie
tylko jak rozwiązać ten cały powikłany quiz
albowiem był tylko jeden kandydat czyli lis
zaś wilk i hiena zasiedli w wyborczej komisji
doszło wówczas do awantury i wielkiej scysji
rozgorzała na dobre bitwa nie tylko na słowa
w końcu odezwała się stara lecz mądra sowa:
-król to nie stare futro wyciągnięte z szafy
-do komisji proponuję słonia i dwie żyrafy
niech się skończy wreszcie ta wyborcza gra
zwierzęta sowę tym razem wraz posłuchały
i po reasumpcji od nowa wszystkie głosowały
I w ten sposób proszę państwa królem wybrano
… lwa
Misiek, 28 february 2024
samotni nie mają dziś nikogo
i nie mają komu podziękować
za ciepłe z serca płynące słowa
samotni nie pośpią sobie błogo
przez sen sobie mogą porymować
w cichą noc kolejne strofy od nowa
samotni nie znają często adresatów
bo nie ma do kogo pisać miłosnych wersetów
i nie zawsze komuś zwierzają się z sekretów
nie wysyłają nigdzie z szuflady poematów
samotni tylko czasem kawę piją na noc
nie lubią żadnych na dobry sen ziółek
nie mają tak wiele dobrych przyjaciółek
po dniu od razu w mrokach zasypiają
samotni nikogo od serca już nie mają
i swego dziś nie znają przeznaczenia
nie mają komu powiedzieć DOBRANOC
a ja
tobie teraz mówię dzień dobry
choć pada deszcz i ranek taki słotny
twoje imię szepczę w noc ciemną
jedno wiem że były przede mną
nadzieje na spełnione marzenia
a noszę je wciąż w sercu ogromne
dzięki tobie nie byłem samotny
choć to trwało jak jedną chwilę
nigdy ci tamtych dni nie zapomnę
Misiek, 14 february 2024
Ile to już razy pisałem do szuflady
pewnie nie policzę -rymów tysiące
ile to lat odgaduję nowe życia szarady
może policzę bo to tylko miesiące
dzisiaj znów naostrzyłem gęsie piórko
maczając w sympatycznym atramencie
by uchwycić to jedno coś w momencie
a liczne słowa zapełniają biurko
kiedy codziennie twoje listy odbieram
jestem jak ten wolny ptak natchniony
zapiszę do twojego pamiętnika strony
bo łzę ze wzruszenia ukradkiem ocieram
już nie czuję tak smutku w samotności
bo serce już nie poszuka osamotnienia
w twoim słońcu nie będę szukał cienia
tak dużo w nim ciepła oraz miłości
góra wdzięczności aż pod niebo się piętrzy
bo pewnie pragnie dotknąć błękitne obłoki
a ja co dzień z tobą od nowa stawiam kroki
po moście nadziei z kolorowej tęczy
Misiek, 31 january 2024
Gdy się budzę, jest jeszcze za oknem ciemno
za godzinę, dwie przywitam się ze słońcem
moją gwiazdą poranną
tak sobie pomyślę ile lat zostało przede mną
i jak związać szczęśliwie koniec z końcem
tyle kart z księgi życia za mną
Tyle zapisanych faktów i jeszcze więcej dat
z czasu, który coraz bardziej się zaciera
da się wymazać i wykreślić co dał mi świat
tylko miłość zostanie co nigdy nie umiera
Utopić smutki i żale może trzeba po prostu
choćby w starej i wiernej Odrze
którą co dzień oglądam z niejednego mostu
CZY JUŻ WIESZ KTO ZAPŁACI ZA TWÓJ POGRZEB
codziennie kłuje w uszy ta nachalna reklama
Choć niejeden ból pcha się do mnie na chama
to nie taki prezent chciałbym zrobić bliskim
nim mnie zabiorą z tej doczesnej kołyski
Misiek, 25 january 2024
Z lewa i z prawa
łamanie prawa
gdy jeden drugiemu jedzie po bandzie
zmieniają się miejscami na wokandzie
niczym dziecięca gra w Chińczyka
bo taka jest właśnie polityka
człowieku nie łam się i nie irytuj
lepiej teraz odpuść i nie politykuja
oto prokurator ściga prokuratora
na prawo nadeszła właśnie pora
sędzia podważa wyrok sędziego
i jak na razie nic z tego dobrego
dla nikogo i dla niczego nie wynika
bo prawnik atakuje innego prawnika
co rusz wybuchają prawne spory
jakich chyba nie było do tej pory
tam ekspert ośmiesza innego eksperta
na stole sędziowskim spraw leży sterta
ktoś winny ktoś skazany tylko prawie
jak dużo ludzi dzisiaj zna się na prawie
lecz czy to jest kodeks czy z podręcznika
bo taka jest właśnie polityka
na sądy w końcu nadszedł ten sądny dzień
choć nie da się wszystkiego wyciąć w pień
ale prawdziwy Sądny Dzień będzie dziś teraz
albo jeszcze za niepoliczalną liczbę lat
nikt tego nie zna i nie wie o tym cały świat
kiedy przyjdzie ten czas i ostateczna pora
że będą sądzić też każdą sędzinę i sędziego
i wzywać na niebieski dywan prokuratora
ktoś coś tam zyska inny na zawsze straci
bronić siebie próbować będą też adwokaci
zaś radcy i notariusze na nic już nie poradzą
bo sprawiedliwy Sędzia da radę z każdą władzą
Czy to także będzie polityka
gdy się pojawi nowa pragmatyka
ten z tarczą wejdzie tamten na tarczy
tu dziesięć paragrafów całkiem wystarczy
skończą się absurdy i naukowe komunały
upadną wszystkie bez wyjątku trybunały
ustawy nie będą już potrzebne nic nie warte
w dziesięciu zdaniach wszystko jest zawarte
skrzydlaty strażnik bramy jednym pootwiera
a przed innymi na zawsze pozamyka
ale to nie będzie już żadna polityka
Misiek, 20 january 2024
Nadeszła nocą
stąpając cicho na palcach
by mnie nie obudzić
za wcześnie
usłyszałem melodię walca
kiedy mi pokazała
dwie piękne czereśnie
a jej króciutka sukienka
biała i czysta
odbijała sklepienie
rozgwieżdżonego nieba
była taka piękna
delikatna jak mgła
prawie przeźroczysta
miała oczy duże i błękitne
błyszczały niczym oceanu lazurem
czy czegoś jeszcze
do szczęścia potrzeba
kiedy się obudzę
uwiecznię ją piórem
na niezapisanej bibule
a na razie cudowny sen
jak najdłużej niech trwa
może jest królową moich wen
proszę tylko
niech nie znika nad ranem
gdy nowego dnia nadejdzie czas
zostań ze mną
tej niezwykłej nocy
a ja też pozostanę
tak przytulić pragnę ciebie czule
ten jeden
choć ostatni raz
by w hymn radości zmienić życia tren
uśmiechasz się teraz tak dyskretnie
niech los różę z ogrodu marzeń zetnie
jeśli to wszystko
to nie był wcale sen
Misiek, 17 january 2024
Czym jest życie
pytasz mnie człowieku
jedną kroplą z kielicha goryczy
czy odrobiną i chwilą szczęścia
którego czasem ktoś ci pożyczy
a może kroplą cudownego leku
które daje siły do przetrwania
albo w postaci tabletki kapsułki
po którą sięgasz codziennie z półki
zawsze to jedynie serca bicie
od poczęcia aż do skonania
w osamotnieniu bez czułości
lub w ciepłych czyichś ramionach
czym jest życie
to naprawdę niełatwe pytanie
spróbuję odpowiedzieć na nie
czy jest drogą nie do końca znaną
w poszukiwaniu prawdy i miłości
na pewno zagadką nierozwiązaną
opisane na tylu książek stronach
o niepoliczalnej cenie i wartości
darem o który walczymy wszędzie
i pewnie właśnie dlatego
nie było nie ma i nie będzie
nic od życia droższego…
Misiek, 31 december 2023
Życzę sobie i wszystkim miłości i to wszędzie
ręki na zgodę nawet z największym wrogiem
Pokoju na nowy rok (choćby z własnym Bogiem)
a wtedy święty spokój królować nam będzie
Niech się spełnią dobre słowa i każde orędzie
a los sprawi, że nadejdą lata beztroskie i błogie
i całe zło zostanie porzucone za raju progiem
potępione w przeszłości i jak w owczym pędzie
Przepadnie na zawsze i już ani razu nie powróci
po wszelkich kłamstwach nie ujrzymy ich cienia
bo wreszcie nikt i nic nas nigdy więcej nie skłóci
I każdy będzie miał serce nie wykute z kamienia
-to wszystko utopia, szepcze Muza i się smuci
Być może ale to na razie… tylko proste życzenia
Misiek, 30 december 2023
***
Już na początku zjawiło się pogotowie ratunkowe
teściowa dostała korkiem od szampana w głowę
teścia zaś dopadło chyba zapalenie wyrostka
a babuni w przełyku utknęła kurczaka kostka
Dziadunio zatruł się zepsutym starym żurkiem
w dodatku wodą go popił ze zgniłym ogórkiem
więc prawnuków na razie nikt teraz nie rozbawia
pod choinką się bawiły same w puszczanie pawia
Najadły się bowiem batonów czekolady i cukierków
tylko nikt im nie odwinął sreberka oraz papierków
mamusia miała w gipsie przecież aż obydwie ręce
tak się poślizgnęła na posadzce wczoraj w łazience
Dwa wnuki zgodnie bawią się w Sulejmana
gdyż jeden drugiego dusił sznurkiem od rana
najmłodszy znowu płakał bo zrobił w pieluchy
brzęczą i latają koło kojca upierdliwe muchy
Tatuś pisząc smsy na nowym smartfonie
pomylił drzwi i potknął się aż na balkonie
upadł na wujka który się tak wtedy obraził
że pomylił kontakty i prąd go mocno poraził
Ciocia tylko mu rzekła: ten kabel byś skrócił…
i straciła też przytomność a nikt jej nie ocucił
z kolei szwagier się pokaleczył bo szwagierka
stłukła po ciemku wszystkie szklanki i lusterka
Wypaliła aż z nerwów dwie paczki papierosów
oraz pomyliła Domestos z lakierem do włosów
stryjenka zaś prosto w twarz dostała od stryja
kiedy ten chciał zabić karpia przy pomocy kija
W końcu biedna ryba zdechła ale w durszlaku
i zabrakło wody w dodatku w zlewozmywaku
a z kranu poleciała brunatno śmierdząca breja
wściekły teść wówczas wyzwał zięcia od złodzieja
Piesek i kotek uciekły całe w panice i ze strachu
Pikuś wył w piwnicy,Mruczek miauczał na dachu
nawet żółw Wacuś opuścił pośpiesznie terrarium
a ktoś wypuścił wodę rybkom w akwarium
Do drzwi zadzwonił sąsiad Jerzyk, znany gajowy
spytał stryja Bolka czy ma tabletki od bólu głowy
Bolek był człowiekiem miał też dobre sumienie
dał mu tabletki przez pomyłkę te na zatwardzenie
Ledwo wrócił Jerzyk do siebie dostał ostrej sraczki
potem leżał w łóżku i nie upiecze dziś sobie kaczki
stracił humor i nie miał na nic już apetytu
opróżnił jedynie butelkę starego Sorbovitu
***
Pogotowie udzieliło po kolei pierwszej pomocy
potem usiedli zgodnie wszyscy prawie o północy
wreszcie razem do uroczystej grudniowej kolacji
prócz wujka (biedak leżał na oddziale reanimacji)
Myszka w kącie piła ciecz w konsystencji soku
kiedy wreszcie rodzinka życzyła Do Siego Roku
ocalała z choinki blada żarówka rozjaśniła mrok
***
Jakie to szczęście, że Sylwestra się obchodzi
raz na rok
Misiek, 20 december 2023
DOBRY WIECZÓR PAŃSTWU
W pewnym lesie rzecz się stała
lisy i wilki zamknęły tam telewizję
nadszedł czas wyłączyć hipokryzję
wieść po prostu wręcz niebywała
Dzięcioły zdziwione w drzewa pukają
sowa tylko cały dzień wciąż pohukuje
jeż już z żoną czym prędzej się pakuje
jelenie i sarny nowego lasu też szukają
Ogłoszenie nastąpiło przez jedną gapę
tę białą myszkę co była cicho jak trusia
i niedawno opuściła mamusię i tatusia
nadszedł niedźwiedź i położył wnet łapę
Mówiąc krótko wtedy tak do leśnej braci:
-powiem teraz i na pewno nie przesadzę
-kto ma media w lesie to ma także władzę
-a lis z wilkiem za to wszystko nam zapłaci
Tylko tyle wtedy oburzony misiu powiedział
a już za miesiąc (daję wam na to moje słowo)
w lesie wszyscy będą mieli telewizję kablową
oraz programy wprost ze studia niedźwiedzia
Z tej krótkiej bajki jeden morał też wynika
bo kim jest ten kto media leśne dziś zamyka
i nic nie znaczy wilków i lisów taka uchwała
solidarność tu wygra bo zawsze wygrywała
DOBRANOC PAŃSTWU
Misiek, 17 december 2023
Każdy na coś gdzieś kiedyś czeka
czasem trudne bywa oczekiwanie
bo i droga do celu bywa tak trudna
albo nieznana
i ta niepewność co się wtedy stanie
już się zbliża dla człowieka
pora narodzin Boga
nadchodzi niezwykłe świętowanie
Miłość w Bogu
który na nas czeka
powoli nadchodzi z nadzieją i chwałą
upragnioną radość duszy
teraz pragnącym sprawi
z ogromu serca wiernym błogosławi
i rozda boską miłość bo tak mało
tej ludzkiej dziś na całym świecie
grudniowe niebo
tak dzisiaj całe rozgwieżdżone
dobre sny zapisuję w sekrecie
oto po raz kolejny
tajemnicy zbawienia wraca czas
w sercu mam nadzieję
radośnie wyśpiewamy Bóg się rodzi…
Moc truchleje…
Pan Niebiosy
a gdy dołączą do nas aniołów głosy
Boża Moc wszelkie zło
na zawsze skruszy
Misiek, 13 december 2023
W bezgwiezdną noc
zimną i ciemną
jak okulary generała
rozjechali ostatnią nadzieję
czołgami
usychały wdeptane w ziemię
skutą nieczułym lodem
nie będzie koguta z Teleranka
jak mantra powtarzany dekret
który odbiera wszystko
i wszystkiego zabrania
za oknem trzech zomowców
przy kozie się grzeje
połowa miasta jeszcze spała
pośpij sobie też córeczko
to dla ciebie dzisiaj kołysanka
zanim przyjdą po mnie
cichutko ją zanucę
nie smuć się
obiecuję
wróci na pewno słoneczko
i ja też wtedy powrócę
tatusiu czy to wojna?
a z kim?...
***
Misiek, 24 november 2023
Ktoś może powie że to ledwie trzy lata
ale dla mnie to już jest aż
w tamtym dniu zawaliło się pół świata
a teraz Kochana wszystko masz
spokój zdrowie i poczucie szczęśliwości
tak mi brakuje serdecznych zawsze słów
bezinteresownej Twojej Miłości
i tak ciepłych zawsze twoich dłoni
nikt nie zawróci czasu
który bez ustanku tak goni
widzę Ciebie dziś w zwierciadle dobrych snów
choć ten raz ciebie zobaczyć tak jak z bliska
choć fontanna radości w sercu już nie tryska
pomodlę się o zbawienie twej duszy tak samo
i o to
byśmy usiedli na złotej ławce boskiego edenu
i powspominali o tym to co było tyle lat temu
tak pragnę choć na chwilę pobyć z tobą Mamo
bo wszystkie smutki zostały za obłoków bramą
trzy lata rany krwawią cały czas i są takie świeże
w powstanie wszystkich z grobów bardzo wierzę
bo ty też wrócisz i będziesz z nami nasza Matulu
dusza z sercem toczy co dzień swoje igrzyska
wszystko pędzi przed siebie niczym oszalałe
wielkie marzenia zginęły albo stały się małe
nie mogę teraz pisać jeszcze
bo tęsknota serce ściska
w nieopisanym bólu
Misiek, 22 november 2023
Ziębi coraz bardziej deszcz chłodem
krople stukają w parapety złowrogo
nikną kałuże przykryte cieniutkim lodem
i trawy podnieść się teraz już nie mogą
Klucz dzikich gęsi na niebie się oddala
siwa mgła widok na okolicę przesłania
może srebrzyć się próbuje efekt Tyndalla
Chronos, niech ja dopadnę raz tego drania
W bladawym świetle ulicznych latarni
maluje chętnie ponury świat dookoła
gdy znikniemy o zmroku jak cisi i niezdarni
wkrótce śnieg co barwę pożyczył od anioła
Ubrany w nostalgiczny taki sam deseń
może zaszeleszczą tylko liście w alejach
kończy się piękna nasza złota polska jesień
na odrobinę ciepła odeszła dawno nadzieja
Z pozoru tak powoli ten czas przemija
ta w kalendarzu kartka z dzisiejszą datą
też wkrótce przepadnie na rok jakby niczyja
ten zimny wiatr nie pamięta kiedy było lato
Śnieżnego szwagra przywoła i trudna rada
ten szarość na biel jednym ruchem zamieni
a za oknem tak ciemno i tylko ten co ciągle pada
przypomina wszystkim o przemijaniu pory jesieni
Misiek, 28 october 2023
Kiedyś niewidzialny będę jak księżyc w nowiu
teraz idę po krętej drodze a z prawa i z lewa
pozdrawiają mnie te same od tylu lat drzewa
parku strażnicy na warcie w pełnym pogotowiu
Pozostań dziś moja muzo w szczęściu i zdrowiu
niemłode serce nie krzyknie jak morska mewa
ale cichutko także na razie nikomu nie zaśpiewa
jak mały potrzos co wypadł z gniazda w sitowiu
Los człowieka tak przypomina mi grę w karty
czas odmierzają radosne i smutne wspomnienia
stary kalendarz zakurzony leży porzucony i podarty
Blask beznadziei razi w oczy, że nie widzę cienia
co doda mi sił aby zacząć po raz drugi albo czwarty
bo życie boli bardziej niż ząb wyrwany bez znieczulenia
Misiek, 19 october 2023
Kapłan na mszy powiedział :
…dziś z zalewu koło Włocławka wyłowiono…
po czym obie dłonie złożył do modlitwy
nie dokończył
w wielki szloch zamieniony chóralny śpiew
Ojcze
wróciłeś wtedy
z rękami skrępowanymi sznurami nienawiści
do nóg zimne przywiązali ciężkie kamienie
a na szyi pętla
bo ceną było twoje milczenie
na konsekrowanej sutannie zakrzepła krew
nie dajcie się nigdy zwyciężyć złu…
bądźcie w czynach i myślach czyści
porzućcie na zawsze kłamców sitwy
niech na słowa prawdy nie zadrży powieka
nadeszła pora
by obudzić się z tego koszmarnego snu
bo to nie była jeszcze jedna senna mara
nie umarła w sercach wiernych wiara
ona jak nadzieja jest nieśmiertelna
razem z nimi miłość do człowieka
którą w darze dostaliśmy od Boga
żałobny dzwon dziś jak wtedy uderzy
powraca teraz bolesne wspomnienie
w czasie kiedy pokoju i zgody brak
w dniu trzydziestej dziewiątej rocznicy
wraca ostatnia homilia w kościele
świętych polskich braci męczenników
by raz jeszcze poruszyć ludzkie sumienie
w świątyni
przy twojej teraz ulicy
ostatnia do nas przestroga
tak naprawdę jeden w życiu jest właściwy szlak
choć często wiedzie przez nieskończone zakręty
tam na końcu czeka Miłość
I Prawda
Ojcze Jerzy
patrzysz teraz na Ojczyznę z ołtarzy i pomników
powrócisz raz jeszcze
na macierzy łono
jako nasz
jeszcze jeden święty
Misiek, 6 october 2023
DYLEMAT STARUSZKA
Czy aby sił starczy
bo już wiek starczy
DLACZEGO KOSZTUJE TYLE AUTOSTRADA ?
Bo to droga
droga
moja droga
UCIECZKA KONTRREWOLUCJONISTY
Bo czeka
nań Czeka*
MOSKIEWSKI DYRYGENT W KURNIKU
Adin dwa czetyrie piać
a teraz będziemy piać
WĘDKARZ
Na kołowrotek żyłkę nawija
i o rybach wciąż nawija
NADZIEJA
Kiedy naród powstanie
może będzie powstanie
MUZYK RZUCA PRACĘ
Lepiej żonie zmywać talerze
niż w orkiestrze walić w talerze
O OLI , WACKU I GIENKU
Wacek kocha się w Oli
ale ona Gienka woli
mieszka blisko bo na Woli
JESIEŃ W PARKU
Opustoszały dzisiaj aleje
miało być ciepło a leje…
NEUROTYK
Krew się w nim burzy
na sam widok burzy
ZEBRANIE PSÓW W GROMADZIE
Panowie bądźmy szczerzy
Pimpek na nas zęby szczerzy
Misiek, 27 september 2023
Patrzysz na ten świat coraz bardziej z daleka,
traktując prawdę jak niedorzeczną bzdurę.
Pchasz dalej jak Syzyf swój kamień na górę,
w gąszczu obrazów nie widzisz już człowieka.
Nie obchodzi mnie twoja pinakoteka,
tworzę własne obrazy przedartym piórem.
Dzisiaj zanucę hymny z aniołów chórem,
bo tylko czas jak przestraszony ucieka.
Ominę zgliszcza cuchnące łez pożogą,
złe myśli zakopię gdzieś na dnie kurhanu.
by o przyszłości nie mówić z ciemną trwogą
Do przodu pójdę podług mądrego planu,
choćby niekiedy przyszło ciernistą drogą,
za każdy nowy dzień podziękuję Panu.
Misiek, 31 august 2023
Pamięci Danuty Heleny Siedzikówny (ur.3 września 1928, rozstrzelanej 28 sierpnia 1946 w Gdańsku)
Patrzysz na nas dziś z wysokiego nieba
gdzie nigdy nikt
nie będzie strzelał do serca niewinnego
które nosi w sobie imię
najdroższe ze wszystkich
Ojczyzna
jakie krótkie było twoje życie
niczym urwany film zatrzymane
spoczywasz teraz w polskiej ziemi
w najprawdziwszym grobie
tam gdzie imię twoje wyryte
i nie będzie już nigdy tajemnicą
oddałaś w ofierze młode serce
teraz o modlitwę
jak inne poranione dusze prosisz
za te w księdze pamięci zachowane
odżywają wraz z każdą rocznicą
popatrz
ty co żyjesz dzisiaj w ciągłym biegu
ona jako Noego arka
dopłynęła zbyt szybko do brzegu
poświęciła młode serce
aby w końcu przeminął
na zawsze tamten podły świat
jeszcze ostatnia wiadomość
krótki gryps wysłany zza krat
,,Powiedzcie mojej babci
że zachowałam się, jak trzeba.”
Inko
dzielna harcerko
jesteś prawdziwą Bohaterką
Niech wolna Polska przyśni się Tobie
FacebookTwitterEmailPodziel się
Misiek, 13 august 2023
Słyszę twój miły spokojny głos
bez gniewu i bez przekleństwa
czy to w niepamięć odchodzi zły los
tak źle być samemu bez rodzeństwa
Za oknem pada deszcz kroplami
które pukają delikatnie w szyby
poczęstować mnie chcesz owocami
prosisz bym spróbował ale nie na niby
Na czystym z porcelany talerzyku
dwie z lekka niestety robaczywe
a w twojej dłoni tak ciepłej w dotyku
śmieją się czerwone duże czereśnie
Rzeczywiście są słodsze od ciastka
czy naprawdę jest jeszcze możliwe
widzę pierwszy tramwaj to trzynastka
nic nie szkodzi że wstałem tak wcześnie
Czy to na pewno jesteś ty Katarzyno
łzy wzruszenia po policzkach mi płyną
taką chwilę chcę zatrzymać i wziąć w plen*
by zatrzymać już na zawsze cudowne lato
Ciekawe co mój sennik powie na to
kiedy się skończy ten sierpniowy sen…
Misiek, 12 august 2023
Tyle lat samotni szukają miłości nieomal wszędzie
tam gdzie jej nie było i nie ma bo ktoś wmawia
im bez przerwy że to jest to jak z dumą pawia
i nikt im nawet nie szepnie że serce tkwi w błędzie
Przecież to Los wie od Fatum co z tego będzie
gdy ranią się wzajemnie i ich ból wiara uzdrawia
a serce wtedy krzyczy niczym nad morzem gawia
w teatrze wszak było zawsze w pierwszym rzędzie
Rozpaczliwie szukają miłości i kiedy się napatoczy
byle gdzie i byle jak ukoją żale tęsknoty i smutki
czemu dziś cały świat nie jest piękny ani uroczy
W ciszy nocy sen nie nadejdzie albo jest za krótki
piórem opiszą w strofach to co otwiera im oczy
a na fortepianie zasną opuszczone serenady nutki
Misiek, 9 august 2023
Byliśmy więcej niż tylko
,,po słowie’’
najdłuższą w życiu chwilką
nakarmić chciałem serce
myśli kołaczą się w siwej głowie
jak rozpalić ognisko w jednej iskierce
nikt nie napisał epilogu
czy ktoś wymyśli posłowie
Fatum czy jej niewdzięczny syn
człowieczy Los
co dnia układam puzzle z moich win
kiedyś ułożę całe życie
nareszcie część mnie odpocznie
i w ciszy usłyszę twój głos
bo wierzyłem weń jak w wyrocznię
nawet o zmierzchu rozpoznam twarz
a może spotkam przypadkiem na szlaku
pełnym zakrętów bez ani jednego znaku
poznasz mnie po słowie
które na pamięć dobrze znasz
Misiek, 13 july 2023
Chciałbym choćby jeden raz być cud kobietą
Poetką bym wówczas została a nie tylko poetą
Latem nosiła bym sobie króciutkie mini
A na plaży ze sznurków uszyte micro kini
I bym tylko patrzyła jak się tamten pan podnieca
Ale byłby wtedy super numer i byłaby niezła heca
Mój kochany latał za mną jak śmigło helikoptera
A ja bym godzinami wysiadywała sobie u fryzjera
Potem jeszcze manicure u znajomej kosmetyczki
Mój jedyny na obiad by robił pyszne polędwiczki
Dzieci nie mówiły by o mnie wtedy nasz tato
I nie miałabym żadnych problemów z prostatą
Wszystko byłoby inaczej i nie takie samo
Bo bym była żoną siostrą a może i mamą
I wcale nie byłabym tak zwana słaba płeć
Chciałbym… ale mogę sobie tylko …chcieć
Jako kobieta miałabym inne wszak plany
Każdy kawaler byłby we mnie zakochany
Pewnie do tego sławną uczoną bym była
I dłużej od mężczyzn statystycznie przeżyła
Brawa bym też dostawała za wygrany quiz
Byłabym sławną aktorką albo nawet miss
Zostałabym inspiracją dla artystów malarzy
Temat rzeźby by powstał z mojej cud-twarzy
Na plotki bym chodziła z niejednym sekretem
Chciałbym choć raz być kobietą ale wolę
… facetem
Misiek, 29 june 2023
Spojrzał przed siebie
i w jednej chwili
całe życie mu przeleciało
przed zmęczonymi oczami
na czarnym niebie
słońce za gęstymi chmurami
może to tylko sen
to nie może być jawa
nie rozumiał co się stało
na ziemi rozlana cuchnąca lawa
kto napisze ostatni tren
obejrzał się za siebie
nie zobaczył już cienia
powoli tracił nadzieję
w zeszłym tygodniu był pogrzeb
wolności i czystego sumienia
czy świat jeszcze istnieje
obejrzał się raz jeszcze
na drogowskazach zamazane litery
nikt już nazwy żadnej nie przywoła
nie było już prawie niczego
wszystko zatopione w otchłani
arki nadziei odpłynęły z przystani
może odnajdzie swego anioła
zamiast łez
piasek z mogił wysypał spod powiek
nikogo już nie było tylko
on
ostatni człowiek
Misiek, 22 june 2023
A kiedy pisze radosne pióro coś pięknego
wtenczas gdy odwiedzi mnie natchnienie
pojaśnieją wtedy wszystkie słońca promienie
bo tobie ponury deszczyku nic do tego…
A kiedy świat już przestanie być szarobury
i stanie się z proroczych snów wymarzony
w mojej księdze życia zapiszę złote strony
bo tobie nic do tego deszczyku ponury…
A kiedy zawita do mnie rymów bez liku
i zatańczą zgodnie o siebie niezazdrosne
poczuję jak w młodym sercu znów wiosnę
bo tobie nic do tego ponury deszczyku…
A kiedy radosne pióro już coś naskrobie
na ten moment bibułę i kałamarz odłożę
spojrzę na świat dziękując zań tobie Boże
bo nic do tego ponury deszczyku tobie...
Misiek, 15 june 2023
Tu idzie prawica a tam znowu nowa lewica
środkiem maszeruje jakaś partia nowa
plakatami powyklejana cała niemal ulica
będzie zaraz wielka bitwa ale na słowa
policzą sobie wszystkie wzajemnie minusy
a w mediach powrócą przekręty i afery
nowe hasła nam ogłoszą stare przechery
znów do nas pojadą kolorowe autobusy
straszą się od nowa pismami do prokuratury
pogrożą układami i wsadzaniem do celi
na papierze wyłącznie i za same bzdury
bo sądy są dla zwyczajnych obywateli
zaostrzą się także kłótnie i bezkrwawe scysje
grają w ulubioną grę pod nazwą waśnie
mnożą się lex ustawy i rodzą się komisje
ale to wszystko to bajki i dla dzieci baśnie
dokumenty preparują i szykują wzajem kwity
pranie mózgów trwa przy praniu brudów
lustrację zrobią nawet gdy sprawdzają pity
czy z zawiści to wszystko albo tylko z nudów
w życiorysy pozaglądają też sobie nawzajem
jeden drugiemu coś tam też powytyka
obrzucają się słowem jak zgniłym jajem
i tak się to kręci od lat tak zwana polityka
w studiach telewizji atmosfera bardzo gorąca
w radiu muzyka jak zawsze sobie gra
tak będzie aż do jesiennego miesiąca
tylko co z tego szary obywatel wtedy ma
gdy już powalczą o głosy na debatach na żywo
czyj program najlepszy a czyj jest do bani
potem już w sejmie razem pójdą na piwo
byle przetrzymać… do następnej kampanii
Misiek, 14 june 2023
Leciałem do nieba aż pod chmury
znajomy obraz był już taki maleńki
górskie szczyty tonęły w gęstej mgle
żegnaj ziemski mój świecie ponury
od dzisiaj aniołów podziwiać będę wdzięki
patrzę w głąb duszy a tam na samym dnie
spokojne sumienie sobie śpi
Ile to miesięcy tygodni i dni
ileż czekałem długich lat
okrutny czas marzenia kradł
teraz z góry nic nie jest takie same
tak to przecież to jest tu
już widzę złotą rajską bramę
przed nią stoi anioł Bonifacy
***
łyk kawy całkiem wybudza ze snu
pora wracać do pracy
Misiek, 9 june 2023
Co dzień się skarżysz na życie bo takie drogie
Każda świeca pali się długo zanim zgaśnie
Ale życie jest najdroższe w życiu właśnie
Jak bochen chleba dla biedaka przed progiem
Multum spraw się wokoło cały czas zmienia
Nowe masz wyzwania nowi spotkani ludzie
Liczysz na sukces i o nim marzysz w ułudzie
Ale to ty przecież jesteś sekretem stworzenia
Gdy coś się miesza i nowe węzły gordyjskie plecie
Często rozwiązujesz jakieś zagadki i szarady
Nierzadko masz dość i nie dajesz sobie rady
Ale wszak nie wszystko się kończy na tym świecie
Upajasz się wygraną bitwą a obrazy szlochem
Wymazujesz fałszywym ze swej pamięci
Chciałbyś być tam gdzie mieszkają święci
Ale ta droga doń usypana jest ludzkim prochem
Milczysz tam gdzie inni są za bardzo rozmowni
Dobro i prawda giną za twoje grzechy i winy
Godne uczynki usychają jak bez wody rośliny
Ale czystych i sumień i serc brakuje w hurtowni
Dlatego zaczekaj zastanów się nad sobą chwilę
Popatrz dlaczego księżyc świeci tylko nocą
Jeśli masz coś zrobić pomyśl najpierw po co
I podziękuj za dar życia choć kosztuje Ciebie tyle
Misiek, 27 may 2023
Tracę już siły chociaż to jeszcze nie siły ducha
czy ktoś zrozumie mnie i jeszcze wysłucha
czy jeszcze raz przed kimś się cały otworzę
powtarzam za wieszczem ,,smutno mi Boże’’
Na rzęsie ostatnia łza będzie za chwilę też sucha
słaby jestem i bezradny niczym ranna mucha
dlaczego życie bywa gorsze niż Madejowe łoże
powtarzam za wieszczem ,,smutno mi Boże’’
Bezdomny pies może mnie odnajdzie i wyniucha
może ciepłym oddechem mój gniew udobrucha
czy warto żyć czy skończyć te męki już może
powtarzam za wieszczem ,,smutno mi Boże ‘’
Do końca życia pozostanę z tą w sercu blizną
nie wyleczę jej choćby najlepszym lekiem
Juliuszu ty tęskniłeś wówczas za Ojczyzną
ja tęsknię teraz ale tylko za Człowiekiem
Misiek, 14 may 2023
Śnił raz informatyk wiekiem już niemłody
o dziewczynie niezwykłej i przecudnej urody
oczy miała granatowe niczym leśne jagody
włosy zaś tak jasne jak utkane z samego lnu
Jakaż piękna była ta dziewczyna z jego snu
poruszała się cicho i delikatnie niczym łania
odsłaniając smukłe nogi stawiała doń swe kroki
białymi dłońmi zalotnie przy tym gładząc loki
Szeptała: czekam na ciebie na stronie www…
obudził się i poczuł że nadszedł czas kochania
teraz albo nigdy jedna myśl przebiegła w głowie
kto jeszcze jemu wyzna miłość w jednym słowie
Czym prędzej zapisał na kartce adres dla pamięci
w jednej chwili stał się jak wszyscy wniebowzięci
to nie zwykła dziewczyna to bogini przeznaczenia
musi się z nią umówić chociaż nie znał jej imienia
Był zakochany bez granic po tej nocnej porze
w cudownej dziewczynie jakby z boskiej opery
***
Włączył komputer wpisał adres - na monitorze
pojawił się komunikat ,, ta strona nie istnieje’’
zresetował wszystko mając w sercu nadzieję
***
nie było już nic prócz komunikatu : ,, błąd 404’’
Misiek, 18 april 2023
Poszukiwane było raz zastępstwo dla lwa
(wiadomo od zawsze jest zwierząt królem)
lecz cierpiał teraz bardzo z wielkim bólem
bolały go bowiem zęby i to aż od razu dwa
Żółwie odpadły bo są za bardzo powolne
żyrafy zbyt wyniosłe nie nadały się wcale
i z wiadomych względów hieny i szakale
odrzucono małpy bo za sprytne i za zdolne
Żaby za wygląd odpadły tak samo krokodyle
antylopa za chuda a zebra w swojej pidżamie
wygląda śmiesznie, papuga za często kłamie
a węże i jaszczurki kojarzą się bardzo niemile
Słoń jest za ciężki, w dodatku jeszcze z tą trąbą
mrówki pracowite ale w oczy się nie rzucają
sowy są mądre ale w dzień często przysypiają
ciężko było wybrać zastępcę nad rzeką Kongo
Hipopotam jest taki gruby a pająk chudszy niż
trawy źdźbło na polu lub dużej leśnej polanie
cały dzień kandydatów trwało to przesłuchanie
…
zastępcą została mała i cicha
szara mysz
Misiek, 9 april 2023
Całe życie pod górkę, ale teraz to już z górki,
pewnie napiszesz wiersz komuś do laurki,
a może uśmiechniesz się do ludzi i słońca,
tak dawno był początek, a dzisiaj bliżej końca.
Całe życie swój pchałeś a dzisiaj także pchasz,
bagaż pełen błędów, które ty dobrze znasz,
zawstydzony milczysz myśląc, że je ukryjesz,
a pociesza myśl tylko, że jeszcze przecież żyjesz.
Całe życie walczyłeś jak Don Kichot z wiatrakami,
i daremnie gdy byłeś sam pomiędzy tłumami,
smutno patrzysz latem w ogrodzie na ważkę,
z goryczą w sercu połykasz jeszcze jedną porażkę.
Całe życie niczym wiatr już prawie przeleciało,
nawet nie wiesz jak właściwie to się stało,
jeszcze piszesz kolejną strofę do pamiętnika,
człowiek jest jak płatek śniegu co na wiosnę znika.
Lecz nie martw się, póki serce twoje jeszcze bije,
bądź jak bocian, co gniazdo co roku wije,
idź na łąkę i przytul pierwszy wiosenny kwiat,
i pomyśl jeszcze, jaki zostawić tutaj po sobie ślad.
Misiek, 2 april 2023
Spojrzał
na pomniki w nienawiść dziś ubrane
na ołtarze i szaty splamione grzechem
to wszystko boli niczym rozdrapane rany
na katedrę która ciągle jeszcze płonie
tłum krzyczał słowa nie do powtórzenia
w środku miasta jak w opętaniu skakał
sacrum pokryte grzechu brunatną minią
od nowa szatan ze słabymi grę wygrywa
w ruletkę albo piekielnego pokera
bo znaczone karty ubogi duchem obstawia
nową religię ogłasza sardonicznym śmiechem
z kalendarza pośpiesznie skreślona
Pańska niedziela
Quo vadis dzisiaj mój współczesny świecie
dlaczego wiara w sercach tak łatwo umiera
Pozwól Ojcze
obiecałem im i dlatego wśród nich pozostanę
aby głosić Słowo na chwałę Twojego imienia
choć jestem jak wtedy wyszydzany krzyżowany
***
,, Ojcze, przebacz im bo nie wiedzą co czynią’’
***
Jezus usiadł na chwilę popatrzył na świat
i gorzko zapłakał…
Misiek, 27 march 2023
Nic nie robił przez całą kadencję
dbając wyłącznie o własną prezencję
nic go nie wzrusza bo nie ma czym i na co
grunt, że pieniążki wciąż płyną i dobrze płacą
Pokazał się chętnie w którejś telewizji
a tam się wypowiadał z porcją hipokryzji
tam bzdury znów gadał tu kłamał ponownie
grunt, że klej dobrze trzyma stołek (dosłownie)
Lecz skończyły się żarty panie i panowie
teraz kampanię czas zacząć i w jego głowie
rodzi się myśl jak dzięcioł zaczyna jemu pukać
jak dziś na spotkaniu od nowa te tłumy oszukać
Nie jest to wcale takie łatwe moi mili
tak skłamać aby ludzie w to uwierzyli
bo na tym polega zabawy sens i cały wic
by obiecać wszystko ale nie dotrzymać nic
Dlatego powtarza: a czeka nas ciężka praca
myśląc o etacie, który jemu bardziej się opłaca
tam gdzie mógłby zostać nawet do końca świata
parę miesięcy wysiłku a potem urlop aż cztery lata
Dlatego popłoch jest teraz -czas na nowe igrzysko
on kombinuje jak wskoczyć na ciepłe stanowisko
na wiecu uśmiecha się robiąc te wyuczone miny
poprawię los i życie (w domyśle: własnej rodziny)
Im bliżej czas jesieni tym bliżej do ludzi
i może zaufanie ciżby gdzieś tam wzbudzi
po kraju autobusem z obstawą już zasuwa
tak moi kochani – te wybory to jednak harówa
Misiek, 21 march 2023
Jest taki kraj gdzie
nie ma mądrych co by chcieli rządzić
i rządzą tylko tam sami debile
nieomylni wszak zawsze mają rację,
bo przecież debile nie mogą błądzić
a każdy tyle na co dzień wie
ile na obiad wypije oraz zje
bo najważniejsze, że mają debilokrację
debilny parlament a w nim debile posłowie,
co co chwila uchwalają debilne ustawy
i podpisuje je debil co ma pusto w głowie
nawet ich nie czyta, treści nie ciekawy
a nikt tam nie korzysta z porad psychiatry,
ludzie snują się po ulicy i puszczają wiatry,
a lata też im powoli sobie płyną
za debilne zarobki kupują w hipermarkecie
w strojach kąpielowych chodzą lecz zimą
w wełnianych kożuchach i czapach w lecie
debili zaś mieszka wszędzie tyle,
że wyczujesz debila już na milę,
gdyż takiego tam spotkać to nic trudnego
tak się tylko zastanawiam i drapię w głowę,
czy to państwo jest tak bardzo wyjątkowe
i czy na pewno nie ma drugiego… takiego
kraju na świecie
gdzie gorzej jest niż źle?
Misiek, 24 february 2023
Płacze poranione niebo dymu niejedną smugą
spalone domy i martwe drzewa wokoło
a dusze zabitych skarżą się dziś aniołom
na to piekło które trwa już o cały rok za długo
A ziemia znowu po raz który w ogniu jest skąpana
ile niewinnych musi zginąć kto zrozumie
chory dyktator pławi się w pysze i dumie
grając w znaczone karty które dostał od szatana
Obrazem jak z apokalipsy brzmi łzawe memento
na polach zakrzepła przelana braterska krew
ale usłyszy jeszcze cały świat głośny zew
kiedy dobry Bóg zerwie wreszcie to nieludzkie pęto
Misiek, 20 february 2023
Ile to już dni przeminęło czy ja jeszcze ogarnę
ile to już nocy nieprzespanych przez koszmarne
sny co wracają i bladym świtem jak bańki znikają
dręcząc zmęczoną duszę krótko w myśli zostają
Warto żyć dla chwil kiedy słowa na stosy ofiarne
nie pójdą i nie pochłoną je piekielne płomienie
gdy po niektórych znikną na zawsze nawet cienie
tam gdzie w popiół się obrócą marzenia czarne
Ile razy jeszcze mi inni szepną jak życie kochają
ilu spotkam takich którzy dziś własne życie oddają
nawet za tych, którym lepiej byłoby się nie urodzić
po raz kolejny w mej wędrówce uczę się chodzić
Wraz z godzinami, które zegary ciągle odmierzają
czasem życie jest jak w ciemnym lochu uwięzienie
skazany za wszystko- katem jest własne sumienie
Tak dawno stawiałem zamiast liter znaki niezdarne
dzisiaj w strofach wyrażam wczorajsze milczenie
Podobno zostaliśmy stworzeni jako losu kowale
ja nie pożałuję choć jednego dobrego dnia wcale
Od zawsze noszę w sobie ukrytą jedyną nadzieję
jeszcze słońce powróci i zziębnięte serce ogrzeje
Misiek, 19 february 2023
Jak krople rosy co rano
jak nici pajęczyn wszędzie
jak ostatnie na niebie obłoki
gdy słońce ponownie się budzi
jak lekka mgiełka z twojego nicku
przemijasz
wolno znikają ciche ślady
za oknem wita księżyc blady
zapiszę w serca pamiętniku
niezwykłe słowa dla zwykłych ludzi
dziś na inną drogę kierujesz kroki
już ciebie nie ma
może będziesz
niech piękne wiersze
pozostaną
Misiek, 19 january 2023
czy to grudzień
czy lipiec czy maj
wytrzymaj gdy przeciwny wiatr zawieje
musisz przetrwać to życie jak po grudzie
łap za ster i płyń
przetrzymaj sztormy i burze
zatrzymaj dobre wspomnienia
podtrzymaj w myślach co warto
i tak trzymaj
a ty maro przeklęta giń
nagroda czeka wysoko na górze
gdzie nikt na nic nie rzuca cienia
i nie gra nigdy fałszywą kartą
na szlaku życia są wiraże i zakręty
piękne nierzadko są tylko momenty
albowiem tutaj nic się nie stanie i nie dzieje
bez jednej choćby puenty
dlatego z losem w szachy graj
może dasz mu kiedyś mata
albo nadejdzie koniec świata
Misiek, 3 january 2023
Prawdziwej przyjaciółce...
-----------------------------------------------
Kolejne imię zapisane
do wysłużonego pamiętnika
tam są zapisani wszyscy
których już tu nie zobaczę
nic już nie będzie tak samo
tylko zegar w pokoju
Tak samo jednostajnie
na ścianie cicho tyka
już nie przeczytam
kartki od ciebie ze skrzynki
byłaś zawsze tak blisko
chociaż bez internetu
Thanatos znowu
rozdała zimne upominki
kochałaś wiersze
a pewnie także poetów
dzisiaj jeszcze
jedno serce za tobą płacze
coś jeszcze napiszę
ale nie teraz i nie od razu
Nie ma już Ciebie ale jesteś
wyryta w pamięci
byle nie zapomnieć twego obrazu
znowu zły Los
nam wszystko pokręcił
lecz twojej karty
w pamiętniku nic nie wydrze
Atrament wieczny
nigdy nie wypłowieje
piasek do końca
przesypany w klepsydrze
czy się kiedyś jeszcze spotkamy
na razie mam wiarę i nadzieję
że już spróbowałaś wody
z wiecznego życia zdroju
Misiek, 31 december 2022
***
Na początku przyjechało pogotowie ratunkowe
bo teściowa dostała korkiem szampana w głowę
teścia dopadło chyba ostre zapalenia wyrostka
zaś babuni w przełyku utknęła kurczaka kostka
dziadunio struł się zepsutym starym żurkiem
w dodatku wodą popił ze skisłym ogórkiem
i wnuczków na razie nikt teraz nie zabawia
pod choinką się bawiły w puszczanie pawia
najadły się batonów czekolady i cukierków
nikt im nie odwinął ze sreberka i papierków
mamusia miała w gipsie przecież obie ręce
gdyż się wywróciła na posadzkę w łazience
prawnuczek z drugim bawią się w Sulejmana
i tak jeden drugiego dusi sznurkiem od rana
najmłodszy znów płacze bo narobił w pieluchy
i latają teraz mu koło kojca upierdliwe muchy
tatuś zaabsorbowany nowym smartfonem
pomylił drzwi po czym wypadł… balkonem
prosto na wujka a ten się tak nań obraził
że wrócił do domu a tam go prąd poraził
ciocia coś tam mu rzekła: kabel byś skrócił…
i straciła wnet przytomność i nikt jej nie ocucił
z kolei szwagier się pokaleczył bo szwagierka
potłukła mopem wszystkie lustra i lusterka
wypaliła wtedy z nerwów całą paczkę papierosów
bowiem pomyliła Domestos z lakierem do włosów
stryjenka prosto w twarz dostała od stryja
kiedy ten chciał zabić karpia za pomocą kija
w końcu kiedy martwa ryba była już w durszlaku
zabrakło wtedy wody również w zlewozmywaku
a z kranu poleciała jakaś brunatno czarna breja
tymczasem teść wyzwał zięcia za coś od złodzieja
piesek i kotek uciekły z domu całe w lęku i strachu
Pikuś trafił do piwnicy Mruczek lądował na dachu
nawet żółw opuścił pośpiesznie swoje terrarium
a ktoś podpity wypuścił całą wodę z akwarium
pogotowie zatem udzieliło wnet pierwszej pomocy
potem usiedli wszyscy przy stole o samej północy
tylko kuzyn w kącie sączył ciecz podobną do soku
I gdy wreszcie sobie pożyczyli do Siego Roku
ocalała na choince żarówka rozjaśniła mrok
przecież taki huczny Sylwester to tylko…
raz na rok
***
DROGIE POETKI I DRODZY POECI Z TRUMLA NIECH WAS NIGDY NIE OPUŚCI NADZIEJA NA TO, ŻE LEPSZY CZAS TERAZ NASTAJE BO ZAWSZE NOWY ROK COŚ TAM DAJE... SZCZĘŚLIWSZEGO NOWEGO ROKU 2023 !!
Misiek, 23 december 2022
,,Cicha noc święta noc’’ niezwykły to czas
czy usłyszysz w żłóbku płaczu dzieciny
kiedy zabiegany odliczasz już godziny
wtedy Emanuel narodzi się tutaj pośród nas
Od tylu lat z Betlejem prowadzi gwiazdy blask
pozdrawia królów co przybyli z krainy
bądźmy i my gotowi i nasze też rodziny
by zaśpiewać Dzieciątku radosną kolędę wraz
W tę świętą porę gdy wyznaczona jest godzina
ta która się mnoży się od nowa na lat wiele
na czas przebaczenia gdy podarowana jest wina
W tylu rodzinach na obraz w domowym kościele
gdzie Jezus życie w ludzkich sercach zaczyna
połam ten opłatek którym z tobą się dziś podzielę
Misiek, 13 december 2022
W bezgwiezdną noc
ciemną
jak okulary generała
kwiaty nadziei rozjechane
czołgami
wdeptane w ziemię
skutą lodem
zamiast koguta z Teleranka
dekret
który zabraniał wszystkiego
pośpij jeszcze córeczko
dla ciebie dziś ta kołysanka
zanim przyjdą
i mnie zabiorą
tatusiu czy to wojna
a z kim
***
Odeszło tyle lat od tamtej niedzieli
ze wschodu znów wieje chłodem
rakiety sieją śmierć i strach
serce pęka
patrz
jak się toczy szatańska gra
jak miasta toną we łzach
za granicą brat
zabija brata
na jedno skinienie kata
na Ukrainie wojna nadal trwa
oby wkrótce dobra Nike ich powitała
i pozdrowiła ziemię poranioną
nie tylko w dobrych snach
żeby ustał matek i sierot płacz
aby doczekali i ujrzeli
pola pełne złotych zbóż
i łąki pokryte
trawą zieloną
tam gdzie dzisiaj
ogień i dym
Misiek, 30 november 2022
Na wysypiskach walają się buty bezdomnych
bez klamer i sznurowadeł i bez pary
jak wosk przelewa się gorycz z czary
przez klucz do przyszłości naszych potomnych
Na kartkach imiona ułożone te bardzo znane
zagubił czas stary zegar pordzewiały
jeszcze stare baby stawiają swe kabały
wyświechtane karty w ich rękach potasowane
Okruchy zbitych luster ze wstydu całe zmatowiały
pierogów nikt nie lepi a kołków w płocie
panny nie liczą bo dawno o swej cnocie
niewieściej figlarne nikomu też już nie wspomniały
Obierzyna ze zgniłego jabłka już bardziej krótka
pod pękniętym talerzem nie ma różańca
i nie ma obrączki, brak kwiatów, do tańca
nikt nie poprosi, na stole niedopita zimna wódka
Trwa bal na salonach u tego samego wodzireja
przy stoliku drzemie starszy pan zmęczony
na dworze czarny kot goni mysz jak szalony
umiera dziś wielka wiara i ostatnia ginie nadzieja
Misiek, 26 november 2022
Gospodarz Błażej gdzieś pod Spaloną,
oglądał mecze wszystkie wraz z żoną.
Raz się Stefa zagapiła,
i barszczu nie uwarzyła.
Dostała kartkę wtedy… czerwoną.
Siedem blondynek kiedyś pod Spałą,
mecz na mundialu raz oglądało.
Czesia, w piłce,, fachowa’’
rzekła takie trzy słowa:
dobrze kopią lecz łapią za mało…
Namiętny kibic Cezary spod Żar ,
ogląda, kocha mecze ze wszech miar.
Nie zawsze z sędzią się zgadza,
choć to na boisku władza,
dlatego w domu własny ma też… Var.
Misiek, 29 october 2022
Zimniejsza od lodu nie słyszy twego szlochu
zjawia się nieproszona i po chwili znika
aby powrócić zawsze bezinteresownie
łapczywie połknie żałoby i łzy rozpaczy
uraduje się jej siostra: to wieczna zawiść
jej miłość to jadem niewinnych zabijanie
nie zna requiem serc bo bez strun jej liry
zamiast pocałunku zatruty sztylet wbity
za wyznanie uczuć język komuś wyrwany
nie pozwól by ciebie porwała w swoje tany
nie przymierzaj nigdy od niej szaty Dejaniry
cokolwiek ona znaczy i cokolwiek się stanie
kiedy łzy uronisz ciężkie jak ziarna grochu
a rany bolą kiedy nawet ich nie dotykasz
bo pieką jak piekielnego ognia pochodnie
ona jak proch bo nic tu obietnica nie znaczy
a gdy je zniszczy - pochłonie bezgwiezdna noc
i jedynie prawda na zawsze odbierze mowę
nieśmiertelna od zarania świata straci moc
i wreszcie spocznie ze Złem w bezimiennym grobie
------------------------------------------------
,,najwyższy czas
nienawiść zniszczyć w sobie’’*
(*cyt. z ,,Dziwny jest ten świat'' Czesława Niemena)
Misiek, 23 october 2022
Pokłóciła się żaba kiedyś z bocianem:
-Nie chce mi się gadać więcej ale z panem
-czy to na poważnie czy nawet dla hecy
-albowiem pan mi wbija ciągle dziób w plecy
-Na pana klekot od dzisiaj będę głucha
-bo ja nie jestem taka zwykła ropucha
-kłap sobie pan dalej swym dziobem czerwonym
-ja ci pokażę wraz z kumakiem szalonym
-Żaba rzekotka przybędzie też z odsieczą
-takie bociany jak pan lepiej niech leczą
-już nie ma gorszego ptaka niż bociana
-dlatego bez przykrości pożegnam pana
-Już nigdy nie spotkamy się nad tym stawem
-wbijać mi straszny dziób w plecy ? jakim prawem?
-ja chcę w spokoju pożyć jeszcze trochę lat
a bocian westchnął, dziabnął żabę
…i ją zjadł
Misiek, 7 october 2022
Nie dotykaj jej proszę
choć zniknie kiedy pęknie
jak tęczowa mydlana bańka
przecież ciebie się nie ulęknie
jest tylko z samych łez utkana
nie dotykaj jej proszę
choć w krople deszczu się zmieni
aż do ostatniej chwili
gdy w objęciach promieni
słońca zniknie całkowicie
aby przemienić się w biały obłok
ale długo tam też nie pozostanie
kiedy niebo się zachmurzy
skończy się letni skwar i susza
spadnie na ziemię i na ludzi
wraz z jesiennym deszczem
i pośród niepoliczalnych kropel
powrócą chwile niezapomniane,
które odrodzą się po burzy
nasze życie jest jak Wańka-wstańka
a ona przeżyje i obudzi
ten świat chociaż zapomniana
i zawsze cierpliwa twoja
Nadzieja
Misiek, 3 october 2022
Jedynka pokłóciła się bardzo kiedyś z… zerem,
-nie nazywaj mnie więcej pałką bo jestem,
-pośród wszystkich cyfr super bohaterem,
-a ty jesteś zawsze zero, po czym gestem
Pełnym fałszywej dumy i nadzwyczajnej pychy,
spojrzała na zero bardzo nieprzyjemnie,
-zero nic nie znaczy to tylko wynik lichy
-patrz co inne cyfry zrobiłyby beze mnie
-Każdy zawsze na mnie liczy i wartość moją docenia
-kończę nic nie warte te twoje zerowe wątki
-ech jakie zero z ciebie i to nie tylko z imienia
a wtedy odezwała się inna cyfra co stała obok piątki:
-Samo zero nic nie znaczy ale żal mi też ciebie –jedynki,
-bez zera jesteś jednak taka sobie zwykła pała,
-lepiej utnijcie na zawsze te głupowate docinki,
-bo ja jestem szóstka: cyfra oraz liczba doskonała*
*Liczba doskonała - liczba naturalna, która jest równa sumie wszystkich swoich podzielników, mniejszych od tej liczby.
6=1+2+3
Misiek, 27 september 2022
Zapatrzony w siebie nigdy nie poczuł lodu
w sercu, gdy na świat z pogardą spoglądał
własne wady nosząc w garbie jak wielbłąda
deptał świętości nigdy nie czując głodu
Nikogo też nie zaprosił do swojej pustelni
wszystkich obwiniając za dar samotności
kompleksy leczył brakiem własnej miłości
budował mur niechęci bez zaprawy i kielni
Co raz wyciskał świadomie innym z oczu łzy
nie szczędząc kłamstw i fałszywych słów
przywódcą się mianował wściekłych psów
a podobno był też człowiekiem tak jak ty
Do znudzenia wciąż powtarzał: Homo sum
a dzisiaj umilkły na cześć burzliwe oklaski
pozostały jedynie kukły i zakurzone maski
na zawsze ucichł monotonny nieustanny szum
Misiek, 27 september 2022
Miliony wyrazów pośpiesznie napisanych
pomówienia albo wyznania osób znanych
literami drobnymi jak kropki biedronki
a gwiazdki gonią na przemian emotikonki
kłamstwo i fałsz zmieniane niemal co chwila
prawda niczym letni motyl co kwiaty zapyla
lata wszędzie wokół ze złamanym skrzydłem
dużo tego, że nie policzysz dobrym liczydłem
pomieszane to wszystko bezładnie i bez planu
leje się fala fejków jak woda ze starego kranu
pełna rdzy głupot zostawiając jak sterty śmieci
wymyślają nowe cieszą się nimi potem jak dzieci
chociaż to nie jest trzecia wojna światowa
toczy się walka wyłącznie na obrazy i słowa
co jakiś czas zabłyśnie jakaś myśl skrzydlata
rośnie nowy Everest
***
Największe wysypisko świata
Misiek, 6 september 2022
W kroplach deszczu sensu szukam
w kałużach oglądam własne odbicie
pod czarnym parasolem ukryta sztuka
idę dalej i dźwigam moje życie
Słońce znowu się za chmurami chowa
wszystko z wolna staje się szare i ponure
zimny kamień losu pcham ciągle od nowa
na tę niebotyczną szczęścia górę
Nie chcę być dłużej już milczącym Syzyfem
czekam kiedy Fatum coś wreszcie przemieni
na brzegu oceanu czasu stoję przed klifem
może dobre fale nadpłyną tej jesieni
Z wodą nieśmiertelności poczuję wtedy sól
ale będzie inna bo nie taka gorzka i nie słona
chwycę największą falę wtenczas w ramiona
gdy zmyje ze mnie ten największy ból
Jeden ptak przygląda mi się stojąc na skale
może to anioł przebrany patrzy teraz skrycie
każdy ma swój klif o który rozbijają się fale
nic tak nie boli w życiu jak… życie
Misiek, 15 august 2022
Deszcz znowu monotonnie w parapet stuka
pojedyńcze krople przegoniły złe sny
On zmęczony dniem czegoś wciąż szuka
wspomnienia w myślach wyciąga z szarej mgły
Promienie słońca nikną bo cienkie pajęczyny
cierpliwie pracowity pająk cały czas tka
Na stole dzbanek z gałązkami jarzębiny
z gramofonu płyną melodie które dobrze zna
Senny pokój zasypia już w wieczornym mroku
w kubku pachnie ciepłe jeszcze kakao
On nie usłyszy za drzwiami jej kroków
bo kiedy wracała to wszystko wtedy odżywało
A tak bardzo wierzył że są sobie przeznaczeni
niespełnione marzenia goni wspomnienie
Nic już nie wróci co los na zawsze odmieni
tak mu przemijają kolejne wiosny lata jesienie
Bo potem już nadchodzi pora obojętnej zimy
śnieg wszystko jako białą pierzyną pokryje
On siedząc przy kominku składa nowe rymy
i wierzy w prawdziwą miłość dopóki serce bije
Misiek, 14 august 2022
Już tyle lat jestem w mojej wiernej lokomotywie
od stacji do stacji zwiedzam życia różne okolice
patrzę na świat przez jej okienko jakby bokiem
lecz z roku na rok bardziej zmęczonym wzrokiem
i coraz mniej się wszystkiemu po drodze dziwię
uważam jedynie na liczne rozjazdy i zwrotnice…
Na peronach ludzie wsiadają w pośpiechu
ktoś zapowiada mój pociąg bez uśmiechu
a ja pamiętam każdy przystanek
jak się miasto na szlaku odzywa
czy to noc zapada czy poranek
jadę wciąż przed siebie choć torów przybywa
jutro kolejnej podróży nadejdzie nowa pora
księżyc w pełni pozdrowienia śle od semafora
***
Tyle lat jadę aby dotrzeć do upragnionego celu
bo wtedy słońce zapuka do mojego okienka
nadejdzie z moją ciuchcią pożegnania czas
zanim do zajezdni odjedzie w stan spoczynku
a potem bezradna pocięta zostanie na złom
jeszcze wyruszę na trasę może ostatni raz
i gdy wyjadę na koniec z najdłuższego tunelu
dotrę do stacji na której szczęścia nie ubywa
i się nazywa
TWÓJ DOBRY SPOKOJNY DOM
Misiek, 10 august 2022
DLA K....
Przekroczona granica niemożliwości
w pojęciu braku zdrowego rozsądku
wszystko co się niedawno skończyło
powraca do zapomnianego początku
kiedy się zrobiło od nowa tak niemiło
coś krzyczy że to jest z dobroci
A ja po prostu tak nie umiem
nienawidzić po cichu i w ukryciu
i narzekać na słońce co dzień złoci
Znam jedno serce od urodzenia
i to nie tylko z nazwiska i imienia
a dzisiaj kompletnie jego nie poznaję
gdzie się podziały tamte słowa miłości
jak kwiaty pachnące majem
Tyle bezsensu poznałem w życiu
nie jestem już ani młody ani stary
i chociaż mam w sobie moc wiary
tego jednego pewnie już nie zrozumiem
Misiek, 25 july 2022
Serce posiadać niczym wykute z kamienia
dzisiaj to nie jest aż taka rzadkość wcale
zabierz swe skrzydła częściowo wyleniałe
czy nie wiesz że kropla zawsze drąży skałę
Nie bawią już mnie twoje zabawy i huczne bale
galerie pięknych rzeźb i wspaniałych obrazów
nie chcę widzieć choćby nawet twojego cienia
nie chcę nic słyszeć i zatrzymać już nie muszę
Tego kamienia pewnie całego nie skruszę
niejedna moja łza w krople rosy zamieniona
nie chcę czytać tych brudnych bohomazów
bo wszystkie są pisane z tym samym znakiem
Nie przytulę ciebie dziś i nie wezmę w ramiona
choć daleko byłaś ale przecież zawsze tak blisko
jestem teraz znów jak u zarania życia
jedynakiem
Misiek, 22 july 2022
pamięci Ani, która odeszła prawie osiem lat temu
powstał właśnie film poświęcony Ani Przybylskiej
To niemożliwe to nie może być jawa
to tylko przecież zły koszmarny sen
jeden z tych
których wiele październikową jesienią
w bladym słońcu liście się już nie zielenią
barwami tęczy słowa się układają
w strofy na ostatnie pożegnanie
w napisany z serca jeszcze jeden tren
przecież Aniu tylko śpisz bólem zmęczona
jeszcze otworzysz piękne brązowe oczy
by świata łaknąc od nowa ciekawa
skąd te nasze łzy
jak krople rosy o poranku
srebrzą się na cienkiej pajęczyny sieci
dopóki poranny deszcz jej nie zmoczy
przyozdobi w perłowe korale
i przemieni w najcudowniejszą kolię
cichutko w kąciku
świerszcz na skrzypkach gra melancholię
za chwilę anioł do nieba z powrotem wzleci
bo to tylko sen o życia ostatnim przystanku
ale jeśli to senna mara dlaczego wciąż trwa
gdzie jesteś słyszę głos jakby z oddali
tęsknota cały czas w moim sercu gra
okrutny los zabrał na zawsze Anię
tym którzy tak bardzo
ją kochali
Misiek, 12 july 2022
mutavit post mortem
Mateńko
przez tyle długich lat
bezustannie myślałaś o tym
aby dzieci były pogodne i szczęśliwe
i nie chodziły głodne nienakarmione
oddając im nawet własne serce w darze
tuląc do piersi młode niewinne twarze
jak ptak co chroni w gnieździe pisklęta
które dopiero przyszły na ziemski świat
prosząc o ich dobro bo to nie był sen złoty
niech za to wszystko i za to uczucie
najbardziej szlachetne i prawdziwe
twoje całe życie będzie pobłogosławione
Mamusiu
pierwsza wstawałaś bladym ranem
z tym obrazem do końca pozostanę
bo nie znam tylu słów wdzięczności
aby nazwać ogrom niezwykłej miłości
przecież dość miałaś własnych trosk
a nierzadko ból choroby i cierpienia
dzieci kochałaś tak bardzo i zawsze tak samo
nie czując choćby najmniejszego zmęczenia
Matulu
marzyłaś aby lepiej nam się żyło
w tamten listopadowy dzień
po raz ostatni twe serce zabiło
---
teraz jesteś tak wysoko ale na pewno tam
szczęśliwa i znów taka młoda uśmiechnięta
nadejdzie czas gdy się na pewno wyśnią
wszystkie doczesne niespełnione marzenia
i rozłożysz jak anioł skrzydła – drobne ramiona
bardziej poczuję twoją obecność i nie będę sam
moja kochana Mamo
moja
Niezastąpiona
Misiek, 4 july 2022
A kiedy dokonam wyboru
niczego nie będę już dzielił
nawet tylko proporcjonalnie
i żeby uniknąć nawet małego sporu
(choć ja bym się raczej nie ośmielił)
wszystko połączyłbym niebanalnie
najwięcej mandatów dam miłości
wspólnie z prawdą, nadzieją i wiarą
bowiem nie ma lepszej koalicji
jak właśnie plus wymienione trzy
i odrzucę w mig ordynację starą
na rzecz empatii szacunku i amicycji
większość dostaną same dobre sny
zaś nienawiść wrogość i znieczulicę
oraz to grono koleżanek i kolegów
z towarzystwa rozstawię po kątach
potem postawię i to w jednym szeregu
aż odetchną pełną piersią głośne ulice
dziwić się będzie zapewne prawie cały świat
że takiego raju na ziemi nie było nigdzie od lat
bo do niczego jest ta cała metoda … D’Hondta
Misiek, 2 july 2022
– akrostych podwójny -
Poetki i poeci to wiedzą – dlatego i ty łap
Ogromne możliwości każdego języka bo
Elementarz liter wszak jest ograniczony ale
Zdania są zawsze nieskończone stąd nieraz
Jesteśmy skłonni tak wiele razy opiewać raj
Albo piekło na tym świecie a jedynie liryka
Troszczy się o nas pokazując nam lepszy świat
Opisujemy życie a tak naprawdę nic i wszystko
Ronimy czasem łzy albo bawi nas czarny humor
Ambiwalentne uczucia pozostają w tyle bo gra
Dochodzi do finału a wtedy zapanuje znów ład
Owszem porządek w innym słowa znaczeniu bo
Sterty śmieci wciąż zapełniają nasze głowy a los
Niejednokrotnie sprawia nam psikusa nawet ten
Aktualnie co przywraca uśmiech smutnego lica
Kupujcie wiersze,kochajcie poetów to będzie znak
Oficjalny dla dobrego czasu gdy wreszcie zło
Człowieka opuści i nie będzie musiał na dnie lec
Honor uczciwych zostanie ocalony i tylko śmiech
Antypatyczny niewdzięcznych zginie i tylko mgła
Nakryje go na zawsze z zapomnienia wieczny sen
Klątwy, którymi obrzucali odejdą tyłem jak rak
A teraz Muzy zapraszają tam gdzie czeka -Poezja
Misiek, 8 june 2022
Nocą z wtorku na środę - zmarł mój kochany wujek chrzestny Stanisław
To miał być kolejny zwyczajny dzień
na pół rozgadany a na pół z milczeniem
nieznany każdemu może znany nikomu
po burzy która podlała zielone drzewa
wracało życie zwyczajne i szare
ten jeden telefon z niedaleka w domu
zostanie w sercu na zawsze wspomnieniem
chociaż przepadnie w zgiełku jak cień
nawet ptak inaczej odtąd zaśpiewa
nie poproszę już cioci do naszego tańca
bo ty z aniołami poszedłeś tej nocy w tany
kiedy trzymałeś w dłoniach kilogramów parę
nie wiedziałeś wujku kochany
a daję tobie na to moje słowo
że trzymasz kolejnego w rodzinie budowlańca
choć mnie wtedy bawiły plastikowe zabawki
wszystko teraz tak boli dzisiaj ogromnie
już nigdy nie zadzwonię wujku
a ty już nie oddzwonisz do mnie
i tak jak niedawno omyłkowo
nie wciśniesz
czerwonej słuchawki…
spoczywaj w pokoju kochany wujku
Misiek, 29 may 2022
Poleciałbym jeszcze ten jeden raz
tam gdzie świata cztery strony
lecz okrutny los skrzydła
odebrał mi chyba bezpowrotnie
jestem teraz jak zraniony ptak
co skubie resztki ocalałych piór
ukryty w pustym gnieździe po pisklętach
w pamięci obrazy zamazane często mam
za oknem drzewa szarpie wiatr szalony
odejdź już i oddałbym tobie nawet to coś
co dla mnie najbardziej jest rzeczą cenną
niepokoi się sumienie kiedy tak wiejesz
zacząć wszystko od nowa lecz odwrotnie
cofnąć marzenia do dat zapomnianych
kiedy się zmartwił za mnie zawsze ktoś
poobijane kolana to były niewinne rany
zaczekać z nadzieją na ten jeden znak
to nie będzie wtedy zwyczajny gest
sercem usłyszeć teraz cudowny psalm
jak chór sprawiedliwych rozbrzmiewa
niestety to nie stąd będzie ta muzyka
zaśpiewać pragnę ją między wierszami
zakurzony zegar w kącie już nie tyka
ale pozostał jak wierny sługa ze mną
choć dawno zapomniał czym jest czas
który odmierzał tymi samymi godzinami
porę na miłość i oraz wypełnione nadzieje
Poleciałbym jeszcze ten jeden raz
daleko przed siebie
aż na świata koniec
tylko kto wie gdzie on jest
Misiek, 20 may 2022
Długie życie zgasło i zatoczyło spiralę
ponuro szumią teraz oceanu fale
pozostały maski Aleksandra i El Greco
już nigdy nie powiesz see you later
Ukochana Rosetta ma serce złamane
niebo i piekło to nie wyspy nieznane
posłucham jeszcze nie jeden raz głosu
z przepowiedzianej apokalipsy
zwierząt lecz zaklętego w syntezatorach
zapach miasta czuję wraz z nim smak losu
taki jest bezlitosny i zimny jak Antarktyda
jak smok co pożarł ostatnią nadzieję
Nawet wielkie Chiny dzisiaj także płaczą
a przyjaciele pana Kairo już cię nie zobaczą
tylko my sieroty po tobie tu na ziemi
będziemy podziwiać raz jeszcze na nowo
Cudowny będzie znów podbój raju
bo na niego przyszła już pora
mistrzu wielka misja jest zakończona
odwrócona strona życia
Twoja muzyka na moment to teraz cisza
niewidoczne połączenie wiary i miłości
zapisane zostanie w kronice wieczności
rydwany ognia prosto do nieba
odleciały wyżej niż z Juno na Jowisza
tam gdzie mieszka przemienione Słowo
tam anioły zagrają piękne melodie
chóry zaśpiewają ody i rapsodie
Misiek, 13 may 2022
Dzisiaj Matulu są twoje urodziny
Tego wiersza dziś twoje serce nie przeczyta
nie przytulisz nigdy do niego dorosłego już syna
choć ten sam kwiat w ogrodzie znowu zakwita
tak pięknie słońce na Ogrodników sobie poczyna
Nie wtulę się już nigdy w twoje ciepłe dłonie
nie usłyszę już delikatnego matczynego głosu
jestem coraz słabszy i posiwiały moje skronie
mając tylko żal czasem do niewdzięcznego losu
Dzisiaj nie będzie też tortu z tyloma świeczkami
wiatr Fatum zdmuchnął je za ciebie bo wtedy
poczułem się jak palec sam na sam z myślami
a utrata Ciebie bardziej boli od każdej biedy
Do nieba zwracam oczy z bólu nieprzytomne
od ukrytych też łez których nikt już nie osuszy
o twojej miłości nigdy moja Mamo nie zapomnę
modląc się też o spokój dla twej pięknej duszy
Misiek, 7 may 2022
Serce posiadać z kamienia
to dziś nie rzadkość wcale
zabierz swoje skrzydła dawno wyleniałe
a czy wiesz że kropla zawsze drąży skałę
Nie bawią już mnie twoje huczne bale
galerie pięknych rzeźb i wspaniałych obrazów
nie chcę widzieć choćby nawet twojego cienia
nie chcę słyszeć i zatrzymać już cię nie muszę
Tego kamienia pewnie też nie skruszę
choć niejedna łza na kroplę zamieniona
nie chcę czytać już tych brudnych bohomazów
bo wszystkie są napisane z tym samym znakiem
Nie przytulę cię dziś i nie wezmę w ramiona
choć tak blisko jesteś
jestem w głębi duszy jedynakiem
Misiek, 5 may 2022
Nie wiem czy światło którym dziś otulę
będzie
księżyca czy od gwiazdy ale na pewno czule
Dla ciebie mogę być nawet demonem
albo choćby paziem królowej
wiernym motylem
Zatrzymasz go delikatnie łapiąc w ciepłe dłonie
wtedy na polanie od kwiatów kolorowej
polecisz za nim na najdłuższą w życiu chwilę
Uśmiecham się do słońca teraz co rano
po nocy coraz krótszej aż do zarania lata
takie serce zasługuje na miłość
bo kochaną
jesteś
początkiem i końcem mojego świata
Niech zabrzmią dziś wszystkie srebrne dzwony
kiedy wypełnię złote serce kwiatami jak szalony
napojone wodą życia nigdy nie zwiędną
w ich blasku najjaśniejsze gwiazdy zbledną
I wtenczas spełnią się zapomniane sny
to nie wiosna mnie obudziła
to twoja jedyna zasługa
------------------------------------
a ona przecież
to ty
Misiek, 1 may 2022
Jak cudownie jest w maju
gdy ptaki znów głośno śpiewają
przekrzykując się nawzajem
w zaroślach zielonych już łąk
na polanach i zaoranych polach
na chwilę przycupną gromadnie
by po chwili aż do szczytu nieba
pod same chmury wysoko wzbić
a w tylu kolorach skrzydła
niczym tysiące ludzkich rąk
przesłonią widnokrąg tak ładnie
powitają nas w środku wiosny
w barwnych krótkich sukienkach
nasze dziewczęta roześmiane
znowu się w nich zakochamy
łapiąc szczęście w ciepłe dłonie
wyszepczemy cichutko obietnice
z tobą kochana na zawsze zostanę
a wtedy jak co roku za miesiąc
wiosna przeminie wraz z majem
i nadejdzie ten czerwiec zazdrosny
a przecież właśnie tak często w maju
poeci piszą muzom miłosne wiersze
liczne słowa ze snów jako złotą
nicią w licznych wersach rymują
a muzycy dopiszą wnet nowe nuty
i radosne popłyną daleko melodie
na pięciolinii się posnują
wtedy wszystkie piosenki
pełną piersią z sercem wyśpiewamy
i powędrujemy wszyscy razem dalej
przed siebie prosto ku letniemu słońcu
bo piękna jest ta co roku droga poety
niczym do rajskiego ogrodu i gaju
tylko pokochajmy się wzajemnie
i nie jedynie w zaczarowanym maju
zbierajmy dla wybranek na łąkach kwiaty
wiążmy wiązanki i śliczne bukiety
bo tylko ten kto kocha dwa razy daje
miłość przemieni dla wszystkich daty
i może odtąd nastaną już same maje
I będzie inaczej i smutki przepadną
albo pozostaną gdzieś tam daleko
na świata szarym końcu
Misiek, 22 april 2022
Bohaterom z Ukrainy
***
jak balon tyrana na koniec pęknie
a wolny kraj znów wstanie bogaty
na zranionej ziemi wyrosną kwiaty
I to we wszystkich barwach tęczy
a despotę własna zawiść zamęczy
jeszcze będzie bardzo pięknie
choć niejeden nad grobem uklęknie
Modląc się za braci wieczne spoczywanie
świeży chleb poda dzieciom na śniadanie
ptaki zaśpiewają aż przeszyją dreszcze
staną nowe domy pełne radosnych ludzi
Cały kraj niczym ze złego snu się przebudzi
jeszcze będzie bardzo pięknie
jeszcze…
Misiek, 20 april 2022
Nienawidzę tej twojej miłości i dobroci
czystej szaty jak w słońcu się ciągle złoci
nienawidzę twych skrzydeł z pięknych piór
ogłusza mnie ten twój delikatny śpiew i chór
nawet ten klimat w raju spokojny i sielski
w życiu bym nie chciał być jak ty anielski
***
Moją miłością ogarniam także ciebie
ty też mieszkałeś wraz ze mną w niebie
byłeś kiedyś przecież jak ja biały anioł
tylko się obraziłeś na Miłość niezbrukaną
i dzisiaj wrzucasz węgle pod kotły co rano
w otchłani tam gdzie wzrok ludzki nie sięga
ale to w miłości jest świata zawarta potęga
pozdrawiam cię nieszczęsny Mefisto
Gabriel Archanioł
Misiek, 14 april 2022
ubogi ołtarz
dziś konsekracja krzyżma
hostia w ciemnicy
***
miłość przed sądem
świat patrzy na Golgotę
tam umrze prawda
***
umilkły dzwony
święte ciało już w grobie
lecz On powróci
***
nadszedł dzień trzeci
i spełnione proroctwo
bo Jezus żyje
Misiek, 29 march 2022
Wróciłaś…
o tej porze jak zawsze co roku
uśmiechnięta razem z wiosną
marcowe słońce twarz ogrzewa
Ubrane w liście powróciły drzewa
dotrzymam tobie chcę miła kroku
nucąc ci po drodze pieśń miłosną
choć sił z wiekiem już coraz mniej
Trzymam się twojej delikatnej dłoni
aby choć trochę było w życiu mi lżej
niejeden siwy włos na każdej skroni
ale przecież to nie koniec świata
że zeszły na ziemię radosne anioły
a dobrym ludziom wtedy serca rosną
Najwięcej ich będzie w środku lata
a ja usiądę i wypiję wyciąg z jemioły
choćby na to łagodne nadciśnienie
i niestraszne mi będą jesienne szarugi
Nawet to że dzień nie będzie taki długi
i znikną wszystkie tak ogromne cienie
zaraz potem mroźne wiatry zawieją
i śnieg pomaluje wszystko na biało
Wiem i wierzę że powitam cię ocalałą
wtedy za dwa miesiące a czasem nawet trzy
będziemy od nowa oboje pod tytułem ja i ty
nie opuścisz mnie na zawsze kochana moja
Nadziejo
Misiek, 22 march 2022
skute dziś zimnym łańcuchem
bije nadal i trwa walka nieustanna
ma wielką moc za niewinne dzieciny
odwagi nieśmiertelnym duchem
zaśpiewa jeszcze na koniec Hosanna
Zamknąć daremnie twoje usta
chce wróg jak żelazną rękawicą
bo nigdy cicho nie będzie w czas burzy
wszystkie miłości słowa
boginie pokoju wraz pochwycą
każda dokładnie je światu powtórzy
Otwarte miej oczy
zasłonięte nienawiści opaską
ciemność jest tylko nocami
nadejdzie czas gdy we dnie
ojczyzny oczy się nacieszą
wkrótce z nieba wielką łaską
światło tyrana na zawsze zblednie
gdy ranną ziemię krew jego zbroczy
a wierni do ołtarzy z modlitwą pośpieszą
Otwarte miej uszy
choć zagłuszone dziś brudną watą
posłuchasz pewnie
zatopiony w ciszę
za życia cenny dar przeto
pokłonisz się nowym kwiatom
kolejne strofy ocalony poeto
o wolnej Ukrainie pieśń napiszesz
najtwardsze serca wzruszysz
Misiek, 16 march 2022
Skoro tak ci ciąży Związku Radzieckiego brzemię*
Dlaczego palisz i niszczysz swej ojczyzny ziemię ?
Co przyłączyć chcesz despoto do swojego kraju
Kto zamieszka w zburzonym i spalonym raju?
To wojsko ma czołgi samoloty okręty i pistolety
Dlaczego strzelasz do dzieci i zabijasz kobiety ?
Młodym żołnierzom mówisz, że to ćwiczenia
Czy masz jeszcze resztki ludzkiego sumienia ?
Cały świat dzisiaj pragnie tylko jednego: pokoju
Dlaczego ciągle podżegasz do krwawego boju ?
Ludzie z Rosji zawsze silni niepokonani i męscy
Czy wiesz, że w żadnej wojnie nie ma zwycięzcy ?
Co chcesz uzdrowić i kogo leczyć chory konowale
Czy wiesz, że ta wojna zakończy się w trybunale ?
Dlaczego puszczasz rakiety na drzewa i kwiaty ?
Nie szukaj odpowiedzi u tyrana i psychopaty
Misiek, 9 march 2022
Kiedyś cedr w górach Libanu
przemówić chciał do łopianu
(nie mógł spać przezeń całe noce)
-Nie podobają mi się te pańskie owoce
-czepiają się niemal do wszystkiego
-a ja nie wiem wciąż dlaczego
-być rzepem pasuje panu ?
Spojrzał wtedy łopian na cedr na górze
-panie
-czepianie leży w mej naturze
Misiek, 25 february 2022
Nad Ukrainą zabrzmiał złowrogi śpiew
o godzinie czwartej o bladym świcie
obudziło miasta syren ponure wycie
poraniona ziemia łapczywie piła krew
obudź się wreszcie świecie bo się rozpadasz
nie chce już tyran życia w spokoju
zatruł czystą wodę z życia zdroju
jak Heraklesa co dzieckiem sam zdusił gada
tak gniew odbić się winien siłą a nie echem
wojna zanosi się dziś chrapliwym śmiechem
nad Ukrainą zabrzmiał śpiew Frei
dodaj Boże im mocy oraz nadziei
że przeminie ten koszmar niczym zły sen
poezja to wszak nie tylko elegia albo tren
te obrazy jak dzieło chorego malarza
bezlitosna historia wciąż się powtarza
Misiek, 4 january 2022
wolno odlatuję z krainy burz
ze skrzydłem połamanym
wznieść się ponad szczyty wzgórz
pokrytych wiecznym lodem
dźwigam na grzbiecie gruz
bo zburzone zostały kolejne kurhany
odlatuję do krainy dobrych muz
tam wiatr nie wieje nigdy chłodem
dla Aojde będę pisał hymny i peany
teraz skrzydło tak boli straszliwie
dolecieć muszę teraz sam
gdzie pióra aniołów nawet leczą
Talia ostatnie rany opatrzy
a potem powrócę cało i szczęśliwie
do chwil które w ukryciu mam
tam gdzie je pokrył złoty kurz
i Mneme przybędzie z odsieczą
wtedy zapach ambrozji poczuję
zdepczę na zawsze wszystkie myśli złe
bo tak -tylko tak niech znaczy
…
a nie -tylko nie
Misiek, 3 january 2022
Nie lubię reklam, w których choroby
grają już główne role
Od prostaty i gardła po bóle wątroby
i te rady na tę niedolę
Masz zaparcia albo boli cię w żołądku
albo katar i nawet przeziębienie
Te same suplementy od roku początku
od nowa polowanie …na jelenie
Tylko zawsze powtórzą choć jeden raz
skonsultuj z lekarzem lub aptekarzem
Lecz kto na konsultacje ma dziś czas
a może jeszcze na trądzikowe twarze
Dziesiątki tabletek kapsułek i pastylek
jedną zażyjesz –to tylko trzy minuty
Będziesz zdrowy albo lekka jak motylek
po co na lekarza zdzierać jeszcze buty
Jak coś cię zaboli aż cztery leki do wyboru
jak nie sprawdzisz składu to jesteś frajer
Specyficzne ma ktoś tu poczucie humoru
nie kupuj żadnych leków tylko na zachętę
Wszak wszystkie reklamy to jeden …bajer
(nie myl proszę ze znanym producentem)
Misiek, 30 december 2021
***
Na początek przyjechało pogotowie ratunkowe
bo teściowa dostała korkiem szampana w głowę
teścia chyba dopadło ostre zapalenia wyrostka
zaś babuni w przełyku utknęła wołowa kostka
dziadunio struł się zepsutym starym żurem
w dodatku wodą go popił ze skisłym ogórem
i wnuczków na razie nikt teraz nie zabawia
pod choinką się bawiły w puszczanie pawia
najadły się batonów czekolady i cukierków
a nikt im nie odwinął sreberka i papierków
mamusia miała w gipsie przecież obie ręce
bo się wywróciła na posadzkę w łazience
tatuś zaabsorbowany nowym smartfonem
pomylił drzwi po czym wypadł balkonem
prosto na wujka a ten się tak na to obraził
że wrócił do domu a tam prąd go poraził
żona ciocia tylko rzekła: nie będziesz bałamucił…
i straciła wnet przytomność a nikt jej nie ocucił
z kolei szwagier się pokaleczył bowiem szwagierka
stłukła mopem wszystkie w domu lustra i lusterka
wypaliła też w stresie całą paczkę papierosów
bo pomyliła Domestos z lakierem do włosów
stryjenka przez omyłkę w twarz dostała od stryja
bo ten chciał w kuchni zabić karpia kawałkiem kija
w końcu kiedy martwa ryba była już w durszlaku
zabrakło całkiem wody także w zlewozmywaku
z kranu poleciała jakaś brunatna breja
kiedy teść wyzywał zięcia od złodzieja
kuzyn wtedy sączył ciecz podobną do soku
a kiedy wzajem życzyli sobie do Siego Roku
pogotowie udzielało im pierwszej pomocy
potem usiedli wszyscy przy stole o północy
jedna ledwie żarówka rozjaśniła zimowy mrok
taki Sylwester przecież to… tylko jeden na rok
***
DROGIE POETKI I DRODZY POECI Z TRUMLA NIECH WAS NIGDY NIE OPUŚCI NADZIEJA NA TO ŻE LEPSZY CZAS TERAZ NASTAJE BO ZAWSZE NOWY ROK COŚ TAM DAJE... DO SIEGO ROKU 2022 PÓKI CO TERAZ DLA WAS
Misiek, 28 december 2021
To było ostatniego dnia grudnia
gdy do miasta około południa
ku uciesze zgromadzonej gromady
wjechał skrzypiący wóz drabiniasty
a na nim skrępowany maseczkami
ale już bez bez przyłbicy
stał on - Covid starowina
ohydny brzydki i żylasty
cuchnął wonią zgniłej czekolady
a na środku rynku zaś podest stał
z wyświechtanych ,,fejk niusów,,
zamiast desek i drewnianych bali
bardzo szybko pieniek z dat ociosany
wtoczono nań i koło historii wirusów
tymczasem chromy zarazek
wlokąc ciało z trudem po śniegu
wchodził już na to podwyższenie
gdzie na niego czekał medyk
w czerwonym kapturze jak kat
ze śmiechem świadkowie żegnali
palcami pokazywali sobie sąsiedzi
kiedy oprawca szczepienie zaczynał
do kresu zmierzał żałosny obrazek
koniec zarazy największej tu od lat
nowego życia wielką strzykawą
dorodną koronę jemu ścinał
śmiertelne dlań to było szczepienie
ciżba skazanego nienawiści mową
opluła i resztki szacunku odebrała
mówiąc przy tym jedno tylko słowo
którego nie powtórzę i nie przytoczę
bo nie pozwala na to kultura i prawo
wraz z ostatnimi na tym świecie godzinami
bakcyl zmutować jeszcze chciał ostatni raz
lecz na zawsze zamknął swe pory smocze
a woda z rzeki przeznaczenia wnet odtajała
***
to było ostatniego dnia grudnia
roku pamiętnego finał
gdy tłum literatów się rozszedł na wszystkie strony
pojaśniały wówczas od świateł literatów domy
serca poetów wybuchły jako lawa wulkanu
heroldowie ogłosili kolejny rok bardzo długi
odgłos fajerwerków rozchodził się dookoła
a na rynku pozostał on
mały chłopiec o urodzie anioła
oczy miał błękitne niczym lazur oceanu
przepasany zieloną jedwabną wstęgą
zaś na wstędze widniał napis
ROK DWA TYSIĄCE DWUDZIESTY DRUGI
Misiek, 27 december 2021
Święta, święta i po świętach
a tegoroczne chyba zapamiętam
do końca życia i jeden dzień dłużej
jak umilkły w weekend mózgów burze
trzy razy telefon przerywał tę ciszę
czułem moją mateńkę, bo też była
z nieba nam pięknie błogosławiła
( w innym miejscu to jeszcze opiszę)
z tatą o betlejemskim cudzie
obejrzałem program ciekawy
a tak to melancholii nuutaaa
siostra nie dojechała z Warszawy
i tylko my obaj : tato i ja
jak ,,starsi panowie dwaj,,
,,a w głowie,,… już tylko grudzień
Misiek, 23 december 2021
I.
śpi biała ziemia
w zamarzniętym letargu
milczą polany
II.
pobielony świat
obraz wykuty z lodu
już ginie w słońcu
III.
nieśmiało promyk
dotyka bladej twarzy
wyczuwam ciepło
IV.
pajęcze nici
plotą się wciąż nietrwałe
lata i zimy
V.
śmieją się oczy
tyle barw ma znów życie
w tęczy nadziei
VI.
bezchmurne niebo
słońce tak się uśmiecha
w przedsionku lata
VII.
w złotych promieniach
niczym w dłoniach mateńki
tulą się ptaki
VIII.
dni znowu krótsze
zegar tyka tak smutno
bo żegna lato
IX.
kwiaty powiędły
ostatnie ślady lata
zatrze teraz wiatr
X.
drzewa już płaczą
łzami z wyschniętych liści
tyle ich wszędzie
XI.
bolesny smutek
rodzi nową nostalgię
koniec ballady
XII.
pora nadziei
co nowy czas przyniesie
czekam na gwiazdę
Misiek, 21 december 2021
Niech ustaną wreszcie ostre spory i waśnie
a jeśli ktoś jeszcze nie chce żadnej zgody
niech ostudzi łeb w wiadrze zimnej wody
albo jasny piorun niech jego już trzaśnie
bo pora się pogodzić choćby z babą Jagą
a teraz to już całkiem z wielką powagą:
Mesjasz Zbawiciel na świat przychodzi
pozdrawiam każdego dziś bez wyjątku
nowy czas odmierzy zegar od piątku
pora w porcie Nadziei wysiąść z łodzi
Odrzuć z serca obawy oraz strach
podaj ręce nie tylko na pojednanie
a pokój wreszcie w sercach nastanie
ubogiego pielgrzyma weź pod dach
Bądźmy dobrzy dla siebie wszyscy wzajemnie
tę dobrą radę przypominam kochani dziś rano:
szanuj innych jak chcesz by ciebie szanowano
a jeśli chcesz wojenek burd i chaosu
to …beze mnie
Misiek, 14 december 2021
W konkursie jednego wiersza startowała setka
poetów – prawie sami panowie i jedna poetka
w komisji zaś tylko panie siedziały
i tak po prezentacjach dyskutowały
dyskusja była długotrwała i bardzo gorąca
w końcu głos zabrała pani przewodnicząca
damy jedynej koleżance skromne wyróżnienie
abyśmy miały potem czyste i spokojne sumienie
natomiast przechodząc do naszych tutaj panów :
nie widzę tu powodów do zachwytów i peanów
odrzucamy zatem limeryki bo są za krótkie
oraz żałosne sonety na jedną smutną nutkie
tautogramy wywalamy w cholerę
jak tak można pisać na jedną literę
wyrzucamy z hukiem co napisał Rychu
wszystkie erotyki w formie akrostychu
ilu panów na tapecie nam zostało
dziesięciu ? no to już bardzo mało
może są to jakieś wiersze i bez żadnej nudy
ale autorzy ? ten za bardzo piegowaty i rudy
ten gruby a tamten chudy jak szczapa
o popatrzcie na tego-jaka małpia łapa
łysy także odpada nawet w pięknej peruce
a tamten coś tak śmierdział jak zużyte onuce
ten stanowczo jest już za bardzo stary
no a ten ostatni – zwyczajnie za młody
jeszcze jurorki pochrząkały trochę pośmiały
pokasłały pomruczały i werdykt taki wydały
i przyznały sobie wszystkie do rozdania…
…nagrody
Misiek, 13 december 2021
kartka z kalendarza mrozem skuta
czołgi przejechały po bruku z łoskotem
przez okna zagląda z blizną
smutny księżyc w noc grudniową
pośpij jeszcze trochę moja mała
dzisiaj nie będzie Teleranka
ktoś internował koguta
pośpij jeszcze moja kochana
na dwóch zaledwie kanałach
nadają przemówienie generała
przeszyte jadem każde słowo
wolność przeszyta zimy chłodem
patrzy na świat przez więzienną kratę
żołnierze przy kozach grzeją dłonie
mowa nienawiści pomiędzy wierszami
Polska w zielonym mundurze i butach
historia maluje nowe obrazy
puszki Pandory los uchylił wieczko
wciąż ten monotonny głos w telefonie
rozmowa kontrolowana
rozmowa kontrolowana
w uszy kłują wciąż te same wyrazy
czy musiało do tego dojść
wszystko tak boli dzisiaj ogromnie
co się stało z matulą Ojczyzną
twoje serduszko jeszcze tak młode
na zawsze zapamięta tę datę
pośpij jeszcze moja córeczko
jeszcze parę godzin zostało do rana
nie wiem co będzie potem
zanim przyjdą po mnie
Misiek, 10 december 2021
w wierszu wykorzystano cytaty z filmu ,,SEKSMISJA,, w reż. Juliusza Machulskiego
Szli lasem
Albert z Maksem wraz z piękną Lamią
wtem Maks ujrzał ptaka w chmurach
-Uratowani ! zawołał radośnie
-jesteśmy uratowani bo ptaki nie kłamią
a echo odpowiedziało mu donośnie
że pandemia to jedna wielka bzdura
-patrz bocian ! jak on żyje to my też możemy
wszyscy o tym wiedzą stąd my także wiemy…
przeżyjemy !- krzyknął raz jeszcze
aż wstrząsnęły nim emocji dreszcze
-kończmy raz na zawsze tę grę i zabawę
zrzucił rękawice
a zaraz potem hełm ze szklanym balonem
w tej samej chwili był na twarzy zmieniony
od razu pobladł i padł martwy na trawę
Albert nie mógł się pogodzić z Maksa zgonem
jednak był naprawdę wirus na tym świecie
czy gdzieś jeszcze był ?ale na której planecie ?
cudem jak Lamia zdjąć z głowy hełmu nie zdążył
wysoko nad nimi wciąż plastikowy bociek krążył
---
wkrótce nadleciały liczne zawirusowane drony
Misiek, 8 december 2021
mojej Muzie...
Niech dobry anioł nim ukołysze
do snów i marzeń spełnionych
niech poprowadzi pośród łąk
o których nieraz jeszcze napiszę
pachnących i wiecznie zielonych
gdzie kwiaty niczym miliony rąk
wyciągają do słońca płatki
niech dobry anioł cały rok kwiatki
u twych stóp jak dywan pościeli
niech dobry anioł zagra bez nut
to co tak lubisz i tak kochasz
na nowy szczęśliwy twój czas
melodię gdy nie było jeszcze nas
jak się urodził najpiękniejszy cud
bo wtedy taki dzień nastanie
że ja z bukietem na polanie
szepnę wzruszony moi anieli
szczęśliwy że znów tu powrócę
melodię tę wraz z nimi zanucę
a potem znów zaszumią do snu
drzewa z lasu o zmroku z wieczora
nadejdzie marzeń spełnionych pora
dobre myśli zostaną z nami na noc
a dobry anioł do serca przytuli
twoje serce i szepnie
dobranoc
Misiek, 6 december 2021
Święty Mikołaj z miasta Żagania,
nie miał prezentów do darowania,
została mu laurka.
Zabrakło bowiem sznurka,
oraz papieru… do pakowania.
Święty Mikołaj z miasta Będzina,
kiedyś niechcący wpadł do komina.
Barbarka się cieszyła,
bo od zawsze marzyła,
aby raz poznać chłopca Murzyna.
Święty Mikołaj spod miasta Kęty,
nie chciał być dłużej dobry i święty.
Skoro w nosie ma go świat,
więc na pomysł jeden wpadł.
Sobie porobił wszystkie prezenty.
Misiek, 29 november 2021
Na śmietnikach buty po bezdomnych
bez rzepów i sznurowadeł, wszystkie bez pary
jak wosk przelewa się rozpacz z goryczy czary
przez klucz do przyszłości potomnych
Kartki z nazwami mutacji wylosowane
zgubił gdzieś czas stary zegar cały zardzewiały
ukryte w piwnicach baby stawiają nowe kabały
wyświechtane brudne karty potasowane
Okruchy zbitych luster zmatowiały
pierogów nikt dziś nie ulepi, kołków w płocie
panny nie liczą bowiem dawno o swej cnocie
niewieściej figlarne pozapominały
Obierzyna zgniłego jabłka krótka
pod pękniętym talerzem nie ma już różańca
nie ma obrączki nie ma kwiatów bo do tańca
nikt nie prosi, na stole zimna wódka
Wielki bal na salonach u wodzireja
przy stoliku drzemie starszy pan zmęczony
czarny kot na dworze goni mysz jak szalony
powoli odchodziła ostatnia nadzieja
Misiek, 23 november 2021
starsze o liczne doświadczenia losu
znowu serca poczuły się młode
obu dusz wymowne milczenie
stało się
tajemnym znakiem
mówiła zawsze pół słowa
on dodawał drugie połowy
budziło się ciche marzenia
ciepłe dłonie podane na zgodę
by nie usłyszeć więcej przeszłości
głosu
liczyło się tylko teraz
wczoraj było byle jakie
klepsydra życia odmierzała czas
w wymyślonym świecie od nowa
trwała cicha rozmowa
jedyna najprawdziwsza
aż do bladego świtu
nie czuli zmęczenia
ktoś datę zapisał do zeszytu
ciemno jeszcze nad ranem
drzewa toną w półcieniach
dziękuję że jesteś
miłego dnia
dlaczego szczęście tak krótko trwa
Misiek, 22 november 2021
Pojutrze - pierwsza rocznica...
----------------------------------------------
Dzień dobry proszę pana
pana mama dzisiaj rano…
wracają słowa rezydenta
z białego oddziału angiologii
nigdy nie zapomnę tamtego rana
inne słowa ulecą a te zostaną
i na zawsze już je zapamiętam
na początek zupełnie nowej drogi
twojej Mateńko moja umiłowana
tyle miało serce prawdziwej miłości
ogrom dobroci i przebaczenia
mimo że ciało bolało niemiłosiernie
tak chciało bardzo jeszcze trochę żyć
dziś jak ptak co gniazdo sobie mości
w krainie wiecznego zbawienia
gdzie nieznane są ciemne ciernie
byś dla mnie chociaż obłokiem mogła być
anioł miejsce tobie już tam szykuje
na twoim szlaku gwiazdy i komety
i blada gęba księżyca zadumana
tu zostaną pośpiesznie pisane wersety
dla ciebie Matulu moja jedyna ukochana
przez okno zagląda jeszcze senne słońce
rozprasza mgłę i się uśmiecha
czuję jak twarz moją ogrzewa
chociaż to nie wiosna i ptak nie zaśpiewa
a ja wspomnę ciepło uczuciem gorejące
prawdziwe bo to troska i pociecha
dla niego pióro dziś strofy porymuje
jesteś przy mnie całą duszą to teraz czuję
wraz ze złotym sercem Mamo moja kochana
Misiek, 11 november 2021
Dziś kłosy ciepłym latem
jak ze złota się złocą
bo na czarnych polach
z ziarna zboże się rodzi
gwiazdy srebrzą się cichą
nareszcie spokojną nocą
nawet uśmiechnięte słońce
na błękitnym niebie wschodzi
orzeł rozpostarł skrzydła
leci w stronę białych chmur
to rocznica jest polska
nasza listopadowa
raduje się wzruszone serce
niejednego poety natchnione
a miliony krwawiły tyle razy
na zawsze pozostaną blizny
pochowani w tylu grobach
u stóp matki ojczyzny
zmęczeni wiecznym snem
śpią cisi bohaterowie
na stole pachnie znowu
świeży bochen chleba
historia niczego nie zmieni
i za nich wszystko opowie
Nike dziś w święty dzwon
w dzień oznaczony uderzy
dziękczynne pieśni wyśpiewamy
a razem z nami zabrzmi boski chór
nowe ołtarze poświęcimy
obrazy oprawimy w ramy
za te wiekowe ziemie
i naszych przodków ojcowizny
na zawsze już one pozostaną
bo tu polskie powstało plemię
Misiek, 2 november 2021
Moim najbliższym i bliskim, których już tutaj nie ma...
Zakończył się już kolejny długi bal cieni
tancerze już zasnęli radośni i zmęczeni
trzymając tancerki za szczupłe dłonie
białe jak posiwiałe me włosy i skronie
kroplami deszczu niebo teraz zapłacze
może kiedyś ten bal świętych zobaczę
bo to dla wszystkich są wtedy imieniny
wspomnienia snują opuszczone rodziny
płoną znicze w kwiatach toną zimne groby
na znak pamięci w szczególny dzień żałoby
wieczny odpoczynek odmawiam myślami
nasi ukochani dzisiaj będą znowu z nami
choć niewidzialni czuję ich obecności
dziękując za lata pełne dobrej miłości
na czas zadumy mocno serce zabiło
i szukam słońca ,które się znów skryło
nie odrywając od szarego nieba wzroku
dzisiaj w ten najsmutniejszy dzień roku
rajska orkiestra cicho teraz requiem gra
a tu na ziemi się ścieli listopadowa mgła
Misiek, 29 october 2021
Nasze serca żeby nigdy nie były zimne
jak nieme płyty wykute w granicie
choć trochę to nasze życie dziwne
przypominało o nieba czystym błękicie
miłości pełne niech będą zawsze słowa
zawierzcie życzenia myśli i czyny
nim czarna ziemia nas tu pochowa
wszak jesteśmy z jednej ludzkiej rodziny
by nasze serca nie tylko dzisiaj pamiętały
o tych co już mieszkają na górze
my żywot mamy przed sobą cały
niejedne przeżyjemy wiatry i burze
bo tam bardzo wysoko
gdzie już nie dojrzy oko
czekają aniołowie i wszyscy święci
i bliscy sercu dzisiaj wniebowzięci
by nawet w małej tlącej się iskierce
zapłonął płomień pamięci i niech trwa
ogrzeje wtenczas każde zziębnięte serce
bo nikt z nas nie zna godziny ani dnia…
Misiek, 27 october 2021
Byłem wolny
i beztroski jak konik polny
myślałem że wolność
na zawsze będzie trwać
dlatego naiwny za młodu
tak bardzo pragnąłem biec
bez picia i bez jedzenia
byle nie w miejscu stać
chciałem dobiec na koniec świata
w nieskończonych moich snach
a kiedy nadszedł
czas niewoli
poraniony i pokaleczony
prawie cudem ocalony
z uczuciem serca wielkiego głodu
znów stałem się wolny
ale już nie tak beztroski
nawet anioł
bez skrzydeł nie lata
pokonałem wszechobecny strach
dzisiaj
pozostały pytania bez odpowiedzi
pokryte siwym kurzem
co jeszcze mam rzec
nie wiem co mnie jeszcze czeka
nie jestem wróżem
nie pieką rany wygojone
tylko czasem jeszcze zaboli
mój los
zwyczajnego człowieka
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
21 may 2024
The TrialSatish Verma
20 may 2024
Za ciepło się ubrałaJaga
20 may 2024
Leaves Are Changing ColorsSatish Verma
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma