Istar

Istar, 1 august 2012

w miejscu po skrzydłach zrobimy sobie tatuaże

a jak już się zakocham
to mnie zanieś po nocy do samego nieba 
tam kolorowe pająki pleść będą z tej naszej miłości
dusze dla dzieciątek
w za małe rączki cisną jałowe
żeby nam się nie przejadło kochanie z głupoty
 
a jak już się zakochasz 
będę kroić chleb na pajdy
plastrem masła obłożę 
i będziemy tak blisko 
pod stołem dotykać się
aż mnie przejdziesz smakiem 
do samego końca
i jeszcze 

jeszcze
 
a kiedy będziemy zasypiać
pokażę ci chmurę z której spadają
takie same stare anioły
 
jak już się zakochamy
w sobie
zapamiętaj


number of comments: 46 | detail

Istar

Istar, 21 may 2012

troska

nie myślisz czasami o mnie?
 
kiedy dryluję pestki z wiśni
nachodzą mnie pocałunki niedojrzałych drzew
 
mamy wspólne korzenie i tyle pełnych gniazd
ile udźwigną gałęzie zanim liście odbiorą im trel
 
odgarniasz kosmyk z mojego ramienia
/w tym czasie cała upominam się drżeniem/
z ręką w kieszeni drugą w ciągle ciepłym
po sobie miejscu

utykam na litość
na jedno serce
 
skąd tyle nie wiesz o miłości ?


number of comments: 42 | detail

Istar

Istar, 3 june 2012

kołyska

noszę w sobie wyjątkowe miejsce
- zadbane i ciepłe 
dochodzą tam wyłącznie szepty i melodie
ma swój zegar wypełniony niby chwilą
ale tylko po brzegi - opływają ciepłem twoich dłoni

od czasu do czasu puszczam oczko
z rozpędu chwytasz skrzydło motyla
drażni łaskotanie ale umawiam się 
na jeszcze jeden pocałunek

nie wiem dokąd pójść kiedy wychodzisz
zamykam drzwi do miejsc
o których coraz częściej głośno
że istnieją

i że tam straszy


number of comments: 36 | detail

Istar

Istar, 22 july 2012

pożegnania

karton z niedopitym mlekiem
porozrzucane zabawki kot w depresji
tęskni od kiedy wyjęłam walizkę
widok lata pustoszeje w oku
 
pacjent spod jedynki
krzyczy o niemożliwym
a ja mam sznur pereł
jestem tu wystarczająco długo
by wyglądać pięknie
 
przypomnij sobie jak daleko
choć odszedłeś na moment
mogłabym ułożyć symfonię
ze wszystkich dźwięków tęsknot
gdybyś tylko usłuchał


number of comments: 28 | detail

Istar

Istar, 14 september 2012

i już

boję się wody - odkąd wiesz nie chodzimy nad rzekę
nasze spacery muszą coś opowiadać – historię miasta
sklep z sukienkami lody w słodkim waflu i ręce w kieszeniach
 – nikt nie może domyślić się że idziemy razem
 
ta jesień w niczym nie przypomina zeszłej
gubimy miejsca których nauczyliśmy się
na pamięć nie mając czasu i siebie
 
naniosłam drewna
kiedy nie chciałeś podnieść ręki na drzewo
płakałam każdym uschłym liściem – pomyślałam:
jak zrobi się cieplej zapomnisz
 
lepiąc pierogi powtarzałam za Szymborską
nic dwa razy się nie zdarza  – a mi tak*
 
pielęgnuję te chwile jak skaleczone ptaki
skrzydła nakrywam dłonią całuję pióra
mówię im: niczego nie obiecuję 
ale teraz nie możecie odlecieć

 
niebo dziś pochmurne deszcz rozmazuje obrazy
niewyraźna postać na ławce zostawia okruchy
stacja i pociąg który nie ruszy dalej  ja w lipcowej sukience
trochę na wyrost w miejscu gdzie starałam się ukryć
 
że szczęście chodzi parami



*
Wczoraj, kiedy twoje imię
ktoś wymówił przy mnie głośno,
tak mi było, jakby róża
przez otwarte wpadła okno.
 


number of comments: 38 | detail

Istar

Istar, 29 december 2012

bez uprzedzenia

przychodzi i też się nie zapowiada
strąca monety z oczu całuje usta
przyzwyczaja

odchodzi bo nie była ani słowem
/nie trzeba o niej mówić chyba 
że nazwać kiedy już jej nie ma/

gdy się obudzisz przecież nie zniknę 
może ucichnę ale nie przestanę czekać


number of comments: 30 | detail

Istar

Istar, 29 july 2012

kora

rodzinny dom adres bez wspomnień
nasze drzewo co rok gubi liść
zaczynając od najmłodszych
te pierwsze dawno zabrała jesień
 
dziadek miał na imię Władysław
urodziliśmy się tego samego dnia
na prima aprilis
wiedziałam że to żart on też wiedział
a kiedy nadali mu numer uznał to
za wyróżnienie
 
jako jedyny w domu nie śmierdział wódką
zapach grzybków w occie to coś innego
najadłam się do syta głupiutkie dziewczę
mówił kiedy lekarz wypłukiwał kapelusze
 
rozprawiał się z każdym moim lękiem
kiwał na lasce podpierając nogę
dziurawą i pamiętającą
szczególnie w długie zimowe wieczory
gdy okna zachodziły wilgocią
a ogień w piecu nie starczał na roztopy
 
kiedy umarł dom rozgrabiły dzieci
nie jego a brały jak swoje
babcię zmieściły w przybudówce
zajęły salon i całe podwórze
kury wyzdychały a krowy jak raz poszły
to więcej nie wróciły z pola
 
teraz babka ma ze sto lat
stoi w kącie bez ruchu na jednej nodze
nawet gdyby próbowała uciec
to tylko duszą
hoduje ją córka z wykupioną troską
szczególnie kiedy mówi: aby do wiosny
jeszcze wymienię okna i stół w kuchni
a potem niech ją dziadek zabiera
 
długo myślałam że był święty
aż jednej nocy przyśnił mi się zabronił
nie rób krzywdy sobie i innym
miłość to nie przywilej należy się każdemu
pomyślałam a idź do cholery
musiałeś mnie porzucić tylko dlatego
że mieliśmy niepodobne cyferki
a przecież więzienie było jakby takie samo


number of comments: 24 | detail

Istar

Istar, 5 february 2013

okoliczności

kaprys dni które nadejdą niezliczonych
powodów do fantazjowania na temat
czułości z jaką obnoszą się krótkie
chwile szczęścia
 
promienie słońca odbarwiają szarość
ogrzewam w dłoniach przemarznięte
źdźbło trawy przez chwilę jest cieplej
ale nie inaczej
 
przyciąga mnie postać może drzewo
z konarami coraz wyżej nieba upływają
od ziemi gdzie i mnie trudniej zatrzymać


number of comments: 24 | detail

Istar

Istar, 15 december 2012

a jeśli stracę oddech

nie piszcie do mnie o śmierci
że ludzie umierają wiem
jak drzewa tylko krócej  

jestem drobiazgiem w pudełku
między potłuczonym szkłem
głęboko w wodzie mijam dni miesiące
i chociaż w przyszłość zmierzam donikąd
 
wyszłam z wprawy zupełnie jak
wychodzi się z domu kiedy straszy
człowiek przyzwyczaja skronie do bólu
mdleje na przystanku
 
dla tych co mnie lubią są noce
i zimy jak ta teraz trwa bez końca
na biało a szarość przebija nadto
to coś przez co zaczynam się starzeć


number of comments: 43 | detail

Istar

Istar, 24 may 2012

nie jestem

a może gdybym była dzika
pędziła sforę do lasu
jak pień grzęzła w fosie
obrosła w sierść na zimę
w wawrzynowym gnieździe
karmiła pisklę ustami
 
może gdybym była lasem
zaszumiałoby ci w głowie


number of comments: 26 | detail

Istar

Istar, 7 april 2013

może źródło z którego biję nie wysycha

chrust pod skórą
z każdym ruchem pęka gałązka
- ale to nie boli
można być częścią gniazda
 
wracam szczeliną światła
jeśli zdarzy się cud
odnajdę małe szczęścia


number of comments: 41 | detail

Istar

Istar, 21 june 2012

Zuza wie

matka łzy grzebie w ogrodzie
zielone zakątki wyrastają z garści
przeplatane koralikami pestek
 
uśmiecha się kiedy niebu burczy w brzuchu
wpierw dokarmia ptaki - myśli
żeby nie traciły piór po świecie
 
trzeba się mniej smucić
co jeśli nie wystarczy zapłakać

a ziemia odda żal inaczej nic nie rośnie
 
później staje w oknie
łyżeczką łowi krople deszczu
szkoda jej trosk gubionych przez wiatr


number of comments: 34 | detail

Istar

Istar, 6 june 2012

każda taka chwila mnoży się w samotności

spróbujmy się zaprzyjaźnić
- chociaż nie widziałeś mnie blisko ubranej
 
przecież nie mamy nic wspólnego
no może słoik w którym zaparzanie herbaty zajęło chwilę
znacznie dłużej stygła któregoś chłodnego poranka
 
klękam do ciebie
módl się za nami bo ofiara jest ciągle żywa
pachnie jak my zmieszani uczuciem
którego nie wolno nam przeżyć
 
wlewam w siebie morze - kołysze
i tylko żal że jutro obudzę się jeszcze dalej od brzegu


number of comments: 39 | detail

Istar

Istar, 25 september 2012

nic i nikt

to nie wstyd mówić o świecie który
dla mnie skończył się przed murem
berlińskim a kilka okruchów przejadło  
się pamięci
 
nie wstyd że góry pamiętam tylko
z dzieciństwa marzły mi wtedy nogi
kogo stać było na prawdziwe śniegowce
chorowałam przez te góry ćwierć wieku
kłamię że to powód by tam nie wrócić
po prostu nadal nie mam odpowiednich
butów
 
nie wstydzę się jedynej sukienki
leży na mnie dokładnie tak
jak powinno leżeć się przy kobiecie
otulać w miejscach które potrzebują 
zapewnień że jest się blisko 
 
jedyne czego się wstydzę to brak pewności
że nie jestem gorszym człowiekiem
przez to czego nie mam


number of comments: 35 | detail

Istar

Istar, 16 january 2013

nocnymi

wychodzę z domu przed siódmą ta sama
trasa tylko pociągi raz pełne raz smutne
kobiety przenoszą środek ciężkości
z siedzeń w objęcia  niby obcych
a pasują jak zakrętki od czystej
 
rozbieram się do koszulki z napisem
fuck the system popycham młodzież
do wyjścia śliczna brunetka łapie mnie
za pierś zatapiam w jej oczach brak
zaskoczenia wylewa się słodko wprost
na moje policzki przesiąkam wiśniówką
po same brwi marszcząc czoło żałuję
że nie jestem mężczyzną
 
flirtuję jeszcze chwilę z jej dłonią
naciąga mnie na smukłe ramiona 
spod grzywki wyrzuca spojrzenie
tak gorącą falą że cała pocę się
do wejścia
 
po śladach podążają martwi nie ślepi
trafiają do celu bezbłędnie
układanka z ciszy zabawia nieśmiałych
idziemy od siebie coraz dalej


number of comments: 30 | detail

Istar

Istar, 24 may 2013

chciałabym być twoją mamą

nie umiem się nie martwić
dlatego dostałam takie życie
 
rzuciłam wódkę później kochanków
nie palę od roku 
 
chciałabym poświęcić się dla miłości
ale lepszą od siebie
jestem matką


number of comments: 26 | detail

Istar

Istar, 25 december 2012

zmarznięta

nie tylko sen się rozwarstwia mierzwieje
okno wygląda na wschód to przynosi ulgę
słabość do wszechświata  i pokusę
by jedną z najodleglejszych planet
nazwać twoim imieniem
 
samotność to inny stan skupienia zimne dłonie
martwe pióra i czyste kartki jak blaty odkurzone
po długiej nieobecności warto wrócić
pisanie jest jak smutek który trzeba otulić 
bez względu na obecność lub nie innych


number of comments: 21 | detail

Istar

Istar, 3 august 2012

tajemnica

ptak na gałęzi przypiętej do nieba 
nabiera chmur w skrzydła 
upija  

kruku czarny nie odlatuj beze mnie 
to ja mam najsmutniejsze oczy świata 
samotną jesień i pół wiersza


number of comments: 10 | detail

Istar

Istar, 9 august 2012

niebieska koszula

sypiam z nią 
tylko mnie nie obejmuje
kiedy leżymy obok 
 
dobrze chłonie wilgoć
nie nie płaczę przecieram okna
chcę zobaczyć kawałek nieba
 
nic nie obiecuj
kiedy zgłodnieję zjem jabłko po lecie


number of comments: 21 | detail

Istar

Istar, 1 september 2013

dosięgam już stołu

widzę ojca  
talerz okrągły jak słońce
na niebieskim obrusie 
plamy to ptaki
matka z kuchni krzyczy
domyj graby dziadu
zaś w chlewie jedzą czyściej

i donosi wódkę żeby się działo po swojemu
wypijam naparstek musisz zmaleć dziewczynko
w krainie czarów stoły pękają ze śmiechu
tu od ręki


number of comments: 23 | detail

Istar

Istar, 6 november 2012

p. 312

wczoraj mnie tu nie było zakładam że wiersz
pozostawiony na łóżku zamiast zmiętej pościeli
to wróżba na przyszłość
 
mroczny widok ulicy chociaż ściany przebija błękit
kaloryfer ustawiony na off i ta niezgrabnie rzucona
myśl świadczą o kimś samotnym
 
jeszcze ciepłe obręcze jakby wtulał dłonie
w drewno reagując na martwość przedmiotów
życiem co obrzydło bez niej do granic miasta
w którym przypadkiem spotkał inną
 
wysiadła elektryczność 
noc walczy o swoje prawo do ciszy
mam taki sam odruch 
wolę gesty zamiast rozmowy


number of comments: 37 | detail

Istar

Istar, 3 october 2012

nie w porę

jak liść zapomniany 
spadam szeleszczę o parkiet
nie czyniąc kroków tańcem

jakby młodość do końca
pojęła definicję odejścia
 
niewygodnie leżeć i marnieć
świadomość jest bardziej ludzka
kiedy przychodzi od serca
 
wszystko się kiedyś odradza
nie wszystko dojrzewa


number of comments: 27 | detail

Istar

Istar, 15 november 2012

na osobności

jej niezwykłość polegała na mnie z łatwością
napełniała studnię od zmierzchu po szyję

oddychaj 
upiłam tylko chwilę
wystarczyło by zachłysnąć się na dłużej
tracąc głowę dla innej
 
nie żyłyśmy w zgodzie zielone szkiełka
wbijały się w stopy kiedy próbowałam 
ominąć strumień

odchodząc rozpaliła wodę spłonął każdy
czas we mnie
wyszła za mąż urodziła dzieci widuję je
wieczorami w oknie tęsknią za matką


number of comments: 19 | detail

Istar

Istar, 6 july 2012

dobrzeje

 
być byle liściem żyłką
łodygą lekkim pęknięciem
jak rozwarstwiają się
kłody żywcem obrane z lasu
legną na progi chwastom
 
o nas mówisz ciszej
woda niesie
muł osiada brzegi
to rzeka się leczy
- czekaj
 
ubiegnie lato jesień zdarzeje
zima rozkuli wnyki
gdzieś na przypiecku
trzaśnie echo
jutro już było
nim zdmuchniesz o mnie
kurz z książki
przytulę twoje


number of comments: 14 | detail

Istar

Istar, 30 january 2013

mat

nie wiem co zrobić odkładam ręce
na później by zająć czymś ludzi
bać się albo nie być jak inni dla których
świat poza skórą jest grzechem
 
martwię się że nie zdążę odkryć miejsca bólu
zaleczyć choroby którą wywołały smutki
fizycznie czuję się dobrze ale drzewa w mojej
głowie tracą korzenie


number of comments: 20 | detail

Istar

Istar, 1 october 2012

zdarzyło się nam

nie lubiłeś we mnie pokory
z jaką przyjmowałam łaskę
kiedy wracał do domu

myślałam - każde gniazdo ma dziury
nie można ze wszystkim zdążyć
zbudować dom wykarmić młode
i latać
 
lubiłeś balkon pełen skrzynek
z piwem i uschniętych kwiatów

twój wstęp do wieczności 


***
 
ona była piękna przez ciebie
musisz to wiedzieć bo teraz
nie wygląda ładnie
 
i dzieci masz dorosłe
tylko nie mówią dzień dobry
każdy to dzień w którym odszedłeś


number of comments: 21 | detail

Istar

Istar, 3 june 2013

spójrz

życie na brzegu poduszki układa się w cykl.
wieczorem przesiąkam na skórę. odrywam od słów.
jak rupieć zalegam w kącie.

niczyi ten dom.

tracę wzrok a dłoniom nie ufam. ostatni dotyk tak zwiódł 
że wciąż upycham ręce po kieszeniach. 
 
lustro odwraca twarzą do słońca.


number of comments: 25 | detail

Istar

Istar, 15 july 2012

trawienie

wiem zajęłam każde wolne miejsce 
niezdarnie rozkładam wiersz ze złożonych próśb
 
wplatam je w sznur pewniejszy od wątpliwości
założę go kiedyś na szyję
 
bóg ma więcej cierpliwości niż wiernych
łatwiej zauważy że przyszłam
 


number of comments: 16 | detail

Istar

Istar, 9 october 2012

odpływ

zwyczajnie garbimy się przeplatając dłonie coraz niżej 
by zetknąć usta przez uchylone okna wabiąc ptaki
zlatują się po okruchy którymi obdzielasz co słabsze
 
składam obrus wpatrzona w dwa kubki dostrzegam
jedną stroną lustra jak wysychają krople
zapomnisz ten i inne smaki zanim przygotuję
kolejną ucztę na dwa krzesła
 
niektóre rzeczy pozostają cierpliwe noszę je
w dłoniach do późna wilgotne częściej powodują
drżenie ten przyjemny odruch zetknięcia


number of comments: 24 | detail

Istar

Istar, 20 december 2012

wszystko przez to że cię tu nie ma

wybuduję dom z drzewem po prawej i mężczyzną 
po lewej płot jest ważny nie żeby się odgradzać 
ale dla kotów spacerują w te i we wte komu 
przeszkadza kilka spróchniałych desek 
  
dzieci możemy nie mieć te co są trzeba kochać 
nauczyć że teraz ja to ja a ty to tata tylko daj
się oswoić świat ma zawrotną prędkość a one 
czasami wypadają z okien będziemy je łapać i
tulić jeśli nikt po nie nie wróci 
  
posadzimy łąkę niech będzie równie dzika jak 
moje dłonie są tak różne i nie mogą być piękne 
żyją częściej ode mnie nie zestarzejemy się na
osobności żeby nie skostnieć w zimnej pościeli


number of comments: 32 | detail


10 - 30 - 100  



Other poems: ..., ..., ..., Wiem co powiesz., ..., Jesteś moim słońcem, jedynym słońcem., Będę tęsknić., ..., dzisiaj, tabletka II, pewnego dnia, pewnej nocy, ..., kiedy, nie zdarzy się nic, ..., niestrudzona, zawróceni, oddalenie, słowa, marz, ..., słowo na nie, ..., ..., ..., Sobota w tym tygodniu., ..., ..., Jeszcze będzie, Westchnienie, Tęsknota, Obecność, bukiety, coś optymistycznego, fff, ..., Przed Wigilią, Pogrzeb, ..., ..., ....., ..., ..., ..., prowokacja, ..., ludzie wierzą tylko przez doświadczenie czułości, ..., piersi matki, wiersz w kilku słowach, słowa, ..., deus ex machina, ..., do wszystkich którzy myślą że nie umarłam, ..., ..., ..., ..., ...., ...., zgubiłam etui na szminkę, ...., ...., ludzie do siebie mówią językami wielu, ...., Nes, jednak ich nie nazywam, ...., ...., ...., ...., ...., ...., ...., ...., ...., ciszej nie mogę, ...., ...., ..., ..., ..., ...., boję się milczeć żeby nie pisać., jutro zgaśnie światło, dziękuję, ..., w moim niebie będzie spokojnie, ..., ..., gdyby ktoś pytał, lata policzone, niepisanie, ..., ..., widzisz tyle na ile pozwala ci spojrzeć, migawka, ludzi nie wiążą obietnice., pustek, już tylko tyle, do kobiet, pudełko z pamiątkami, głupia, przyszła śmierć i zabrała, nie sen, gdyby nie miał skrzydeł, już tylko słychać, ..., starzeję, wszystko we mnie czeka., ten sam, to wszystko, mogę o nas pomyśleć, ..., jestem jak włókno, ..., za serce i wrażliwość, skakanka, kwestia wiary, nie mamy czasu szukać, dwadzieścia pięć lat, hej mała, bądźcie, przystań, dzień dziecka, stypa, Piotr wraca do kraju, nie tytułuje się łez, tik tak, dwa wiersze na raz, przyśnij się, nic nie wiesz, tak, chcę, zostań, opis, obejrzyj się, niespotkanie, pooranek, szare dusze nie idą do Boga., nikt nie czeka, bez przekwita., sztuczne kwiaty, choroba, refleksja, czyj ten żal, boję się, że umrę nie z miłości, sens, czytam, już tylko one, nie bójcie się moich wierszy,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1