Wieśniak M | |
PROFILE About me Friends (94) Poetry (801) Prose (73) Photography (24) Postcards (3) Diary (269) Handmade (24) |
Wieśniak M, 20 november 2012
notatka sucha wręcz
oschła
przesyłka z braku adresata
doszła
rzeczona zszargana
ze śladami wodowania
do punktu nadania
z wpisem do akt -
po sprawie
para - lotnicza
żeby nie było
ciekawiej
Wieśniak M, 16 november 2012
pewien hardy żeglarz nie popadł w melancholię
gdy dojrzał na horyzoncie " sodomogomorię"
postawił żagle z wiatrem
na sterburcie siadł
do krucjaty przeciw widmu
wyklarował bat
i płynie płynie
łajbę pnąc na falach
a horyzont jak to horyzont
oddala mu się wciąż
oddala
Wieśniak M, 15 november 2012
słowa takie wyczesane
gesty zgrzebne
z poskręcanych kwadransów
zaplecionych rytualnie miesięcy
naturalne włókna
chłoną wilgoć
przyspieszają nabieranie powietrza
do dna
to takie
krępujące
Wieśniak M, 14 november 2012
gładzę nierówności powierzchni
to gubiąc to chwaląc
dużą literą
nie zrywam nocy
na obowiązkowej stacji
biber rozstał się z seleną
Wieśniak M, 9 november 2012
ofiary wybrane według scenariusza
stare brzydkie niegłupie
poszukiwany żywy
lub martwy zawisło
zamiast
na słupie
nie żywi tracą lekko nadzieję
martwi obraz rozpaczy
i tylko serce w pomadzie z lukru
na pamięć u kobiet
kołacze
Wieśniak M, 6 november 2012
co zrobisz poeto
jak ci podmiot opadnie
puenta zawiśnie smętnie
blask kto inny skradnie
co poczniesz poeto
kiedy wyjdzie wena
w progu rzucając z pogardą
poe.. mat
Wieśniak M, 4 november 2012
zadrżał ubity piach
pod stopami kobiety
ukryty cel
bijące serce
tętni w rytm
zza banknotów muletą
Wieśniak M, 3 november 2012
przeważają opisy
miejsc ludzi wędrówek
powtarzane rytuały
wieczorne przemyślenia
akcji i dialogów ledwie starcza
na jeden rozdział
interpunkcja bez konsekwencji
błędy stylistyczne aż proszą
o ingerencję
dobrze zapowiadające się życie
w niewielkim nakładzie
może się wydawać
Wieśniak M, 31 october 2012
zniosła jajo
w koszulce z che guevarą
znaczy się w berecie
rzecz bywała w świecie
chociaż nie okrzepła
myśl rozsądna uciekła
psikusa wciska strach
krew odprawiła ostrze
z pobladłego nadgastka
wzruszon na okoliczność
udeptany zawczas piach
wstydem okraszona
wychodzi piekąc raczka
zostaje jajo coś kukułcze
no to co
niesforna jesienna
dziennikarska kaczka
to może się zdarzyć
że w głowie ma pstro
Wieśniak M, 29 october 2012
bo jeśli ci zimno
to jestem
w domu
a wiesz znasz mnie
nie otwieram nikomu
więc jeśli ci zimno
zakładam że tak
rozgrzeję do czerwoności
możesz zgadnąć jak
a pewnie ci zimno
chociaż drogę znasz
uchylam rąbka do sieni
nalegam proszę
właź
no przecież tak zimno
kominek już woła
nie chcesz po dobroci
sam po ciebie pójdę
dołączysz do polan
Wieśniak M, 28 october 2012
nie mam już nadziei
wygrzanych słońcem
zima podsiadła mnie
na ławce w parku
opadłe gałęzie
opuściły kadr
skłaniając ku bardziej
przyziemnym sprawom
niewysłane listy
pod nawałem
poczekają do wiosny
niedoręczone
odśnieżę karmik
sypnę ziarno
dla posłańca
Wieśniak M, 25 october 2012
gdyby słowa miały jakąkolwiek moc
dałbym ci nesko wszystkie
zapakował w wykrzykniki
uakapicił zatytulił
w jakiejkolwiek liczby osobie
upodmiotowiłbym je do stu diabłów
gdybym tylko...
od zimna odczulił
śnisz
i wiesz więcej niż zwykły ja
poddany kolejnej zajawie w
której buduję mosty do ciebie
gdziekolwiek
tu teraz do jutra
w warszawie
Wieśniak M, 25 october 2012
mały pokoik przy warszawie
nieprawdaż?
brzmi ciekawie
pocupnięty u progu zdarzeń
punkt poboru snu
dziecięcych marzeń
o zawiszy czarnym i królu arturze
skaner odmierza czas
wietrzeje zaprawa
w murze
Wieśniak M, 23 october 2012
czasem fundamentalne pytania
przychodzą do głowy
co było pierwsze
człowiek?
czy papier toaletowy?
Wieśniak M, 13 october 2012
nim odejdę na dalszy plan
w ostatnią już podróż
astralną
no nie wiem sam
czy chełpić się
żem ojczyznę zastał upodloną
a zostawił
wirtualną
Wieśniak M, 12 october 2012
wyłamanym zębem remontów
omszała wita się fasada
w zimnych światłach witryn
sterylnie trupioblada
dynamikę ruchu
kryje czeluść przejść
szczur z drugiej linii
stroszy tłustą sierść
zamawia kebab
w zestawie na wynos
drapowana blond piękność
nie płaci za kino
wchodzi na pana
pod płaszczem
z zasadami
posadzki kościołów
błyszczą kolanami
coraz to
rzadziej
pobielony marszałek
długim cieniem kładzie
szablę na wyniosłym
z pracy
grupowym zwolnieniu
strzela w górę powierzchnia biurowa
korzeń na korzeniu
spróchniałym
od łez komunalnika
marazm zaprawia budowle
coraz głębiej wnika
w poskórną kurzawkę
i dalej w jądro ziemi
miasto zapada się mieszkańcy
wciąż jeszcze obecni
nieusprawiedliwieni
Wieśniak M, 10 october 2012
mały prawie biały
zawód wyuczony
dom
bezistotny od chwili rozwiązania
za wyprowadzeniem
stron
odsądzony od następstw
na mocy
pozostawienia
w stanie
spoczynku z zamianą
na skupienia
Wieśniak M, 8 october 2012
szcz jesienny szcz
(tak by pisał mistrz)
li opadły wreszszsz
ście
zielone światełka
pogasły w całym
mieście
migają żółte
srożą się czerwone
no to
pojechałem
biel zawdzięczam wronie
Wieśniak M, 8 october 2012
jedynej miłości objawionej
w pamiętne wakacje
pozostała wierna
przez wszystkie ręki karnacje
Wieśniak M, 7 october 2012
październik już pażdziernik
czas napchać słomą siennik
ogacić ściółką ściany
zapasów sprawdzić stany
pażdziernik znów pażdziernik
serialom znowu wierni
zbieramy aż do zimy
papier na anonimy
pażdziernik to pażdziernik
jak stary dobry piernik
zapraszam miłe panie
i czekam
na schrupanie
Wieśniak M, 5 october 2012
pierwszego stworzył ziemię
dnia drugiego kwiaty
trzeciego i czwartego motyle
jakoś tak
na raty
piątego całą resztę
w pośpiechu dekorował
szóstego odpoczął
przy winie
siódmego
zwymiotował
Wieśniak M, 4 october 2012
przysiadam cicho
w podzłocie drzew
ławeczka pod dębem
żołędzi śpiew
październikami
złote przeboje
taktownie klepie
po chodniku po ławeczce
po moim czerepie
Wieśniak M, 3 october 2012
odpowiedź na Agitobabologię autorstwa Miladory
bomba w górę ruszyły z kopyta
stukot szpilek na bruku się niesie
w przedzie baby jakby się kto pytał
chłopy piją to znaczy -
- są jak zwykle w lesie
ministra ministrę już za kudły trzyma
o torebkę resortu sportowych kreacji
raport premiery o "był chłop i go nima"
opozycja szczebiotem poddaje protestacji
broszki broszurki lobbyści od chanell
koalicja w kolii w koralach komisja
prezydenta w butiku otwiera nowy panel
"jak chłopom do obiadu podawać dymisję"
( i tu tradycyjnie się zarzekam iż niniejszy tekst jest jedynie żartobliwą polemiką do równie lekkiego tekstu Miladory),:)))
Wieśniak M, 3 october 2012
już tak nie pachniałaś
a potem ligę mistrzów
zagłuszyła woń z lodówki
sam nie wiem co mnie cieczy
najbardziej
zadziwia
brak skarpet w komodzie
Wieśniak M, 1 october 2012
oddychaj głęboko
nie odchodź teraz
świadomość upadła
podnoszę od zera
kim jestem
po co
co to za ludzie
od czubków
butów
jakbym miał w czubie
wysyłam wici
wszerz i wzdłuż ciała
nogą poruszam i ręka cała
powoli wracam
bardzo powoli
nic się nie stało
a to...
bardzo boli
Wieśniak M, 16 september 2012
na łóżkach w porannej drzemce towary
sprzedawca w nieokreślonym wieku
raczej nie stary
prowadzi rozmowę na dwa telefony
wskazuje palcem na bierz co chcesz
czuj się obsłużony
zapachem wschodniej kultury materialnej
odpływającą nadzieją
na koszulę do marynarki czarnej
w rozmiarze XXL
porzuć wszelkie drobne wędrowcze
oto cel
podróż za jeden uśmiech bez wizy
nabierz odwagi obierz kurs
walut
na spirytus i dalej jeszcze
na fajki bez akcyzy
Wieśniak M, 25 august 2012
chruszczą palcami sosny
buczyna knieje chabręźnie
poszycie czerwienią psioczy
kowalik strudzon dołężnie
zagaja do sarny w brzezinie
i kicom zajęcza do słuchów
owadom rozpiętym w jeżynie
siecionym w pajęczym bezruchu
przysiadam oleśmieniony
omszały pod czapką czasu
wszem drzewom świadek koronny
ja syn marnotrawny lasu
Wieśniak M, 15 august 2012
droga radzi przystanąć
jak ona to robi?
łapię chwilę podarowanym
polem zbóż zwalcowanych
nie wiem czyje
teraz moje
podobnie jak chmury
i robiący piorunujące wrażenie dąb
droga zaprasza z powrotem
sącząc pod kurtkę
wilgotny chłód
dziękuję za podarunek
skrzętnie zapamiętany
sto trzeci kilometr
na sercu miód
nad wisłą ciut
Wieśniak M, 6 august 2012
weź wiersz do szeptania na drogę
na ścieżki takie niepewne
od burzy oka od niepowodzeń
i do snu gdy strofy ... ziewnę
weź słowa one nie ważą wiele
zmieszczą się w wolnej chwili
cukier na deszcze sól na gołoledź
do życia papryczka chili
Wieśniak M, 31 july 2012
w nawymyślanych emanacjach
profetycznych
trudno rozpoznać czy podmiot
aby jeszcze liryczny
Wieśniak M, 27 july 2012
życie ma swoje jaśniejsze punkty
odbite echem agonalnie
napędzają
ruch cząsteczek
wokół
pomników
http://www.digart.pl/praca/5993902/Nadzieja.html
Wieśniak M, 19 july 2012
zobaczy wszystko
nieobliczalnie posiada
wszelkie rachunki prawdopodobieństwa
czasem milczy i nic nie mówi
by nie odbierać mu szaleństwa
Wieśniak M, 19 july 2012
ze wszech kąt wyściubiają lęki
strach rozlał się z nocą
ociemniały wielki
przykleił do minut
zbratał stół z podłogą
w połowie pusta szklanka
wysycha trwogą
a pod palcami lepi się
włącznik światła
żesz q... mać!
ja się naprawdę lubię bać
Wieśniak M, 17 july 2012
nie miało to większego znaczenia
czy wolna
to była inicjatywa oddolna
i nawet nie przyszła
do głowy
Wieśniak M, 16 july 2012
wiesz
na tym mi nie zależy
włosy piersi ręce
nie dbam o to
zebrałam naprędce
i niosę do domu
nie zależy mi
lecz nie oddam
nikomu
Wieśniak M, 16 july 2012
inspirowany pewnym komentarzem autorstwa issy
msz
tak mi się wydaje mam takie wrażenie
być może kiedyś swoję zdanie zmienię
lecz według mnie moim skromnym zdaniem
organoleptycznie i podpierając opinię oczytaniem
prawda jest taka
że jak sądzę
mam na to dowody (oczywiste oczywiście)
że błądzę
Wieśniak M, 16 july 2012
w misiowym sadzie
zakwitły miododajnie
drzewa
właściciel ziewa
uwijają się pszczoły przy barci
zbijają w kupę trzmiele
natrętnie coraz bardziej
przerywając miśnienie
popołudniowe uszu i nosa
właściciel się dąsa
przez otwarte oko wpada myśl na gapę
by do dziupli włożyć choć na chwilę
łapę
Wieśniak M, 15 july 2012
zagrała trąba
dopiekła
gdzieś melodia uciekła
pięć linii w kluczu
wiolinowym w lesie
na drzewach
zagrała trąba
symfonię"rejwach"
Wieśniak M, 14 july 2012
dyszy sapie po schodach i schodkach
lędzwiowy trójgłowy nadgarstki łękotka
egipt koluszki wiedeń otwock krym
za panią dwa kroki prosto w ogień dym
przybywa walizek odległości lat
ubywa sił i czasem już by padł
lecz targa dzwiga podąża krok w krok
z nadzieją że to rzuci
i skoczy gdzieś
w bok
Wieśniak M, 14 july 2012
pobiegniemy na oślep
z wiatrem ze słońcem
nad wody ciepłe
tęczą mrugające
do rzek głębokich
w leniwym zamyśleniu
rozśpiewania ptaków
nieba rozchmurzeniu
za ręce naprzeciw
życiodajnym nurtom
ale jeszcze nie dzisiaj
może jutro
Wieśniak M, 13 july 2012
wrócił jak zwykle
żona tradycyjnie
pomogła zdjąć buty
i podała obiad
na wycieraczce
Wieśniak M, 12 july 2012
podciągnęli wodę
energię i gaz
na pustynię gdzie przecież
wcale nie ma nas
zbudowali przedszkola
przychodnie markety
a nas tam nie ma ciągle niestety
mieszkania budują
z widokiem na piasek
bank tanie raty
nas brak tymczasem
lecz gdyby nagle zmienili zdanie
u nas budować zechcieli dranie
gdyby ten świat się wreszcie obudził
to może byłoby coś dla ludzi
Wieśniak M, 11 july 2012
koń jako temat dość oklepany
ruszył z kopyta w świat
zawiózł kaganki totemy
młodzieży ciekawej kwiat
przywiózł herbatę i mirrę
chwałę cholerę i śmierć
za wyczesaną grzywę
i dla idei
jeść
Wieśniak M, 8 july 2012
organy zadały kłam opinii
że wtrąbić potrafią inni
nie kot
nastąpił zwrot
i poleciały pióra
koloratura miaaał
w finale talerze
z sopranowym trio
matki żony córki
bez kanarka
o!
Wieśniak M, 5 july 2012
tato ile zajmują muchy
jakby usiadły jedna obok drugiej
czy zmieściłyby się na syberii?
łapanie much ręką i topienie
w wodzie z mydlinami
dziadek celebrował
co wieczór po kolacji
precyzyjny ruch
zdejmował ze stołu
po dwie trzy sztuki
większe trafienie
ożywiało rodzinną atmosferę
czarny kożuch trzepotał
witając wciąż nowe rzesze
packa wisiała na gwożdziu
lekko przechylona
i po latach zostawiła
jaśniejszy ślad na ścianie
ile much się zmieści na syberii?
Wieśniak M, 5 july 2012
dobry ptak martwy
niezgadawstały
przysłaniając zbawienne
słońce
z jaj piękne skorupy
z piór wiersze
Wieśniak M, 3 july 2012
porcelanowa cisza
wymalowana niebem
pod światło widać
skazy
ucho pierwsze
Wieśniak M, 2 july 2012
przeróżnej drogi kamienie
odłożone głuchą łzą
pochylam ciemię
pobite iluzją światła
człowiek odpowiada
na wezwanie schodów
poręczeniem
bezwiernie
noc już zapadła
Wieśniak M, 1 july 2012
mechanizm różańcowy wprawia
w ruch opuszki
kieszenie brzemienne
drobnymi
do puszki
na radio
ostatni ciułany wdowi grosz
dlaczego?
dlaczego nie powiesz sobie
dosć!
przecież do życia masz sukienki
w szafie
odmień
bez przypadku
żyję ha!
potrafię
Wieśniak M, 29 june 2012
synom
lokalny ronaldo
wstrzelił się w okienko
po dużej przerwie
twierdząc że się nie rozerwie
miał mecz a to ważniejsze
od polskiego i matematyki
niech pani przepisze wyniki
kilku ostatnich spotkań
do dziennika
i co z tego wynika?
siódemki! ósemki!
no dobra i jedna czwórka
przyszłość wykopać trza na podwórkach!
i zamiast czas na książki marnować
trzeba główkować prze pani
- główkować!
pani uśmiecha się -chłopcze!
grzanie ławeczki zdrowsze
zacznij więc w szkole bywać!
zanim się zaczniesz kiwać
pod sklepem od pierwszej połowy
a teraz pozwól mistrzu-
polski: matematyka- wynik
bezbramkowy...
Wieśniak M, 28 june 2012
inspirowany rozmową Jestem i filo
no i poszła
energia do ziemi
czy zmieni oblicze?
oj zmieni
wyszczerzy w uśmiechu
obola
zaszumi w głowie brzozie
w lesie
kłosom na polach
Wieśniak M, 27 june 2012
udasię nieśmielą
otulone skryte
zaciśnięte do białości
grubą nicią szyte
niepokoją niecierpliwie
gorączką trawione
poddają zaskoczone
ugłaskaniem sławione
od muśnięć gotowe
zawstydzone księżycem
otarte upieszczone
przewrócone na nice
rozrzucone niedbale
drżące w każdym calu
obnażone wyzywająco
wyuzdaniem detalu
pokąsane rozedrgane
niepojętym dreszczem
uśmiechnięte
nadzieją
na raz jeden
jeszcze
Wieśniak M, 26 june 2012
boheniek się mówił
szarmancko całując
utytłany rękaw
(dla zachowania czystości
przekazu)
lepił historie nieprawdziwe
ale wszakże mogące się zdarzyć
już po trzy złote
po rabacie
miał ich całe kłębiaste powietrze
najmroczniejsze wydłubywał
spod paznokci
odszedł w najlepsze
z tą której nie zdążył opowiedzieć
bo heniek
trzymał ją na czarną
godzinę
Wieśniak M, 25 june 2012
ciało mnie opuszcza
po kawałku odchodzi do swoich spraw
zrozumiałych przemian
wożenia traw
dojrzewa do nowego bytu
siada kładzie się
czasem podbiegnie
niecierpliwe szukając miejsca
gdzie by tu...
Wieśniak M, 22 june 2012
piła łańcuchowa
rozdziewiczyła las
wrzask przeraźliwy
wyniósł ptaki
suchy trzask
zdjęte korony dębów
przed świerki w pokłonie
rzucają więcej światła
mech w pozłocie tonie
młodnik rozplotkowany
brzozowymi zajączkami
trzepocze zaklinając ciszę
między polanami
wreszcie piła się krztusi
milknąc gna za echem
stara gwardia pokotem
ustąpiła z kretesem
wajdeloci skrzydlaci
wracają od poręby
tirli tirli trul tirli tirli trul
rozwarte dzioby sagą
o tym
jak umierają dęby
Wieśniak M, 21 june 2012
potłuczona zastawa
przewala się ostrymi
pazurami po gŁowie
drobiny pierzchają krwiobiegiem
w najgłębsze zakątki
bo jaźni
ech
tak pieprznąć o ziemię choćby spodkiem
Wieśniak M, 19 june 2012
ręce tak mocno w kieszeni
aż po wytartą dziurę
gubię się z pomiędzy drobnymi
jak stary dedal
obruszam się na lot
ku słońcu
a strach i tak ciągnie
do ziemi
Wieśniak M, 17 june 2012
dziewczyna przy lesie
stoi leży klęczy
zwraca uwagę
na wstecznym się wdzięczy
zbyt obcisły plastik
opiął ciało śniade
nie mogę jej zabrać
tak daleko nie jadę
Wieśniak M, 16 june 2012
a jeśli się uda
rozjaśnią uśmiechem
do porannej kawy
położą na grzbiet
to przyznam rację-
sobota jest w dechę!
i taki piątek
nie dorasta pięt
Wieśniak M, 12 june 2012
jedna z drugą się spotka połową
zdeptana trawa przyspieszy dech
brawo dziewczyny
sborna z narodową
chętnie popatrzę
jeśli nie grzech
Wieśniak M, 8 june 2012
trochę rymowany ale bez związku
zachowuje formę na ogół wąską
o niczym najczęściej lub o depresji
zgnębiony żeśmy tak nad nim przeszli
zupełnie obok całkiem bezwiednie
chciał krew w nas burzyć
a teraz blednie
nieodczytany w odblaskach świecy
nie wzruszył nie zaśmiał
i nie skaleczył
nie uczył
nikomu nie służył radą
pojawił się i ...
wypadł tak sobie
blado
Wieśniak M, 7 june 2012
nie umie się zachować
zastyga w pozach na fotografii
pozostawia ślad w księdze parafialnej
w przemieszanej warstwie ziemi
a to my
Wieśniak M, 6 june 2012
raz jeden husyta
w krzyżowym ogniu
pytań
odkrył w sobie drugie życie
o którym nic nie wiedział
a mianowicie
że kazirodczym jest sodomitą
skwiercząc pomyślał
i po co mi to?
do tego jeszcze zachodził w głowę
czy nie był aby kanibalem
zjadając krowę?
Wieśniak M, 5 june 2012
spokój między blokami
ludziom z dobrej woli
winda zawiesza działalność
do odwołania
zarządu wspólnoty
nędzne pachołki
nie przepuszczają karetek
z pavulonem
pragnienia zażywane doustnie
kwitną w okolicach ciszy nocnej
dopiero co a już
odwołanej witaniem
narodowej rozpiętej
między balkonami
wola napełnia się pokojem
otwartych okien
Wieśniak M, 5 june 2012
deszczyk na bateryjkę coraz ciszej gra
zieleń przywdziała kaptury
pogrążona w snach
upuszcza krople do ziemi wzdłuż dłoni
drzewa wszystkie święte przydrożni patroni
jeszcze tulą ptaki
dzięcioły przy skroni
odliczają słońcu do końca przerwy czas
Wieśniak M, 4 june 2012
na wąskiej ścieżce nad przepaścią
nie da się zawrócić koni
ciągną wszystko czym jestem
na dymiący szczyt
bezwiednie
poganiam czas
w nadziei na ciepło
gościnnego ogniska
Wieśniak M, 3 june 2012
zaszedłem daleko zaszłem
może
z edenu neandertalu
na językach lodowca
domowe ognisko
buduje przeraźliwe cienie
zjadamy więc niepotrzebnych
krewnych
gdy zapada kurtyna
w jaskiniach
bez widoków na
maroko
Wieśniak M, 2 june 2012
dyrektor zoo kojarzył misie
sam chciał spróbować
wyswatał już rysie
pantery małpy rekiny i zebry
tropikalne moskity
(te od żółtej febry
czy innej ospy tyfusu cholery-
na własnym ciele
i bez moskitiery)
a teraz wziął się za niedźwiedzi miot
brunatnego z koalą kojarząc
że aż... kulą w płot
bo choć miś brunatny poczuł chuci zew
koala na drzewo się rzucił
jak lew
i zleźć nie chciał z niego
żadną misią miarą
nie pomogły groźby
nie ulegał darom
ucapił się na amen
twarda jakaś sztuka!
i krzyczy wniebogłosy:
dziewczyny poszukaj!-
dyrektorze!...taki i owaki
nie bedzie nic z tego
gdy oba chłopaki!
Wieśniak M, 1 june 2012
dobór oprawy muzycznej
elegancja ubioru perfekcja makijażu
dobre światło zasłużone kwiaty
idealna cisza podczas recytacji
bez blamażu
wszystko doskonałe aż po
ustawienie konduktu
sprawiło że stałem się
oficjalną twarzą produktu
Wieśniak M, 31 may 2012
potoczyło się z górki
jak wagonik rollercoastera
szum kolorów granice
zaciera
jawa sen
oszalałe dłonie
na nocnym stoliku
uśmiechnięte słonie
w czterolistnej pozie
ja ty
i roześmiany koń
na wozie
pod nim jedynie
przestraszone myszy
tęsknią
do ciszy
Wieśniak M, 31 may 2012
poszelestem rzęs
znaczone spojrzenie
pajęczyna obietnic
zwilża dłonie
ustom nadając pojemności
gęstości oczekiwaniu
nabrzmiałe
sięgam owoce
zmierzch wart
przebudzenia
Wieśniak M, 30 may 2012
odszedł ktoś mi bardzo niski
nie wyciskając zmiany kanału
sprowadzone szczątki donieśli
między blokami reklam aż do bramy
banału
honorowa salwa śmiechu poczerniła
czerń jeszcze tańszym specjałem
otumaniony na otomanie
w tumanach kurzu
nie rozpoznałem
Wieśniak M, 30 may 2012
dzwięczy muzy spoko nuta
dziewczyny są fajne są fajne
i bez fiuta
i na oko wszystko w normie
w tak pojemnej żeńskiej formie
dawno temu dobry świat
wziął na pomysł taki wpadł
by motylek był do kwiecia
by do nieba nie uleciał
zapylając aż po grzech
niech przysiądzie- złapie dech
pies na czterech łapach swych
monotonią faktu zły
ma dziś szansę czemu nie
stanąć na kończyny dwie
i dokładnie nie wiadomo
czy tak nie zaczynał homo?
Wieśniak M, 29 may 2012
będą promocje na zbawienie
przeczytałem w gazetce
niebo już za kilka kuponów
od przegranego życia
dogodny system przedpłat
gwarancja doczesnej litości
dla pierwszych z brzegu
czas trwania ograniczony
oddechem
Wieśniak M, 29 may 2012
wszystko przychodziło mu w życiu gładko
jak po maśle majętność i kontakt z dziatwą
nerwy ze stali zdrowie i korona
a do tego nazbyt łatwo-
wierna żona
Wieśniak M, 28 may 2012
stawiali mur
kosztorysy z chmur
a teraz na krawędzi
więc tylko wiatr
ma znowu fart
i stoczterdzieści pędzi
Wieśniak M, 27 may 2012
raz pewien generał z zawodu emeryt
siadając za samochodu osobowego stery
(lotnictwa generał - tu zdradzę troszeczkę)
próbował wykonać prawidłową beczkę
korkociąg przewroty opadanie liściem
spiralę pętlę oraz oczywiście
opierając na drążku przepocone dłonie
prawidłową świecę jak też ślizg na ogonie
zawrót zwrot bojowy przejście w lot nurkowy
ale mu policja wybiła to z głowy
przyznając od razu maksymalną notę
i musiał się w dalszą drogę udać na piechotę
Wieśniak M, 25 may 2012
miała odejść na zawsze
wciąż jej pełno po kieszeniach
i truskawkach na targu
wiatr niczego nie zmienił
nie znika za horyzontem
po browarku
ugania się za piłką
zbierając kwiatki z murawy
miała odejść na zawsze
z serca życia z warszawy
z relacji na żywo i prognozy pogody
a została na drobne
więc jednak
miała powody
Wieśniak M, 24 may 2012
za póżno - płonie w czasie
iskrzyło wszak od początku
lecz zostawił w zapasie
aż się zapas rozpasał
od i do pasa płomiennie
szukaj teraz zapasu
jak po pas daremnie
w lód żeś wpadł "u wód"
korzystaj czasem z zapasu
chłopie
ciut ciut
bo choć inni mniej mężni siermiężni
to oni parują (z zapasem)
na tężni
Wieśniak M, 24 may 2012
tam w dalekiej krainie
siwieje warkocz dziewczynie
i cera blednie od ścian
na wieży kraty w okienku
czy któryś z rycerzy ma plan?
mają spokojna głowa
cerber ze strachu się schował
podtulił ogon pod zad
ciągną znaki na turniej
na pole cień blady padł
gniewko mścisław i wielu
innych co trafią w płot do celu
stają odważnie w szranki
bez wychodzenia z domu
o wolość dla cnej bogdanki
Wieśniak M, 22 may 2012
i starczy
milczenie jest zaraźliwe
życie na zamkniętych oczach
potrzebuje języka
do chwytania brzytwy
Wieśniak M, 18 may 2012
niski pułap marzeń
plącze się między
niedzielami
chodzę po kałużach
i nie umiem wrócić
chcałbym
rozstąpić powietrze martwe
przejść suchymi oczami
bez jutra grzęznę
w infrastrukturze
luster
Wieśniak M, 17 may 2012
szara wrona"tęsknię"
"kocham" czarny kruk
gawron chciałby imię
gdyby tylko mógł
mewa mogła
odleciała z "najdroższą"
niesforne wróble
w "twoich piersiach" się złoszczą
wiatr rozniósł po okolicy
fragmenty co ciekawsze
torebka po earl greyu
zasłoniła "na zawsze"
sama widzisz posegregowane
i to tyle w temacie
-listy niewysłane-
Wieśniak M, 15 may 2012
dostrzegłem go pierwszy
a i bracia nie zawiedli
nadmienię jedynie
że był to orzeł
przedni
Wieśniak M, 14 may 2012
oczy niezawisłe
zastygły
nie rozpoznając myśli
dryfują w ciszy
po nieznanych wodach
zapomniany przystanek
niedowierza
za odjeżdzającą
"dwudziestką"
Wieśniak M, 13 may 2012
odbijając od brzegu
odkrywam wreszcie istotę
małego palca
wyznacza kilwater
lepko na posadzkę
Wieśniak M, 13 may 2012
zrezygnował z romansu dlatego w głównej mierze
że wracając do domu płonął w atmosferze
Wieśniak M, 12 may 2012
księżyc skacze po karoserii
wiatr śmieje owiewką
adam cofa wciąż cedeka
zachwycony niepłaczewką
mija zakręt śmierci czarny punkt
bar go go
owady na szybie powstrzymać go go
nie mogą nie mogą
ciemne okulary załamują długich światel
snopy
drążek na piątym biegu zastygł bez ruchu
bezrobotny
adam gaz wciska i radośnie śpiewa
wężykiem wężykiem coraz bliżej
drzewa
Wieśniak M, 11 may 2012
taka pozostań
naga wśród obłoków
w sukni szytej słońcem
zebranej na boku
warkoczem cienia
taka pozostań
nie zmieniaj
Wieśniak M, 10 may 2012
tanie wino spożyte na tylniej kanapie w toyocie
para spodni rozdarta w kroku na płocie
pasztecik kielecki we dwoje na plaży
zakup wyszedł taniej
niż mogłem zamarzyć
lecz potem
samochód mieszkanie chorwacja
ubrania drogie buty chanel 5 restauracja
królewski apartament w hotelu astoria
ech
sama hanna tania
lecz te akcesoria!
Wieśniak M, 10 may 2012
przybił półkę
doradził (nawet trafnie)
z rodzicami
można dodać jeszcze seks
chociaż czy ja wiem?
reszta to spam
Wieśniak M, 9 may 2012
zwiastował nie nawiedził
podobno gdzieś tam
siedzi
i wymyśla
na czym świat stoi
odpowiedzi
Wieśniak M, 8 may 2012
dzień zwy...
czajny już teraz
kogo to obchodzi
z pokolenia na pokolenie
pamięć odchodzi
że dziadek miał brata
i ziemi po kres
kogo to ... dzisiaj
jest jak jest
żar ziemi ostygł pod siwizną włosów
na leśnym dukcie kopce gubią wiarę
maki rosną
rosą
Wieśniak M, 7 may 2012
wszystkie rakiety sąsiada
zwróciły ku nam głowice
a że naszych brak w wersji vice
nadstawimy drugi półwysep
po ciosie
tak im damy
po nosie
Wieśniak M, 6 may 2012
gdybym cię wtedy nie rozpoznał
w błysku oka
podniesionym kąciku ust
pod silnym ostrzałem
tętna
i tak bym nie żył
Wieśniak M, 5 may 2012
w teori spisku wszystko przychodzi
z wiekiem
zaczynamy się martwić
niekontrolowanym wyciekiem
Wieśniak M, 3 may 2012
dojrzały bielą południa
ocieram myśli z czoła
nagrzanej ziemi
utyskiwanie za straconą rosą
wypaleniem traw
w szukaniu cienia czekam
ożywczej wędrówki do nocy
ku gwiazdom
Wieśniak M, 1 may 2012
stoi pomnik poety
nie pamiętam niestety
którego
może zbawiał ode złego
lub po polach liryki pląsał
na niewierną odeszłą
z lepszym strzelcem dąsał
pił na umór
cierpiał na podagrę
budził wenę późną nocą nagle
i chwytając pióro zapisywał rymy
nie pamiętam
o tym pomilczymy
pod pomnikiem poety
na ławce z dziewczyną
przy obcisłej mini
duperele giną
liczy się ta chwila
te nogi
smak ust
w cieniu poety
chwyta serce
biust
Wieśniak M, 30 april 2012
jeszcze chwilę rozrzewniony kukułką
pobudką wszelkiego świergotu
czasem nosem pociągnę
ale tak
bez polotu
żegnam rosę na trawie
stopą bosą
do jutra
tęcza w mechatych liściach
tańczy w poranka nutach
przykuty do myśli przymkniętych
rakami czasu na grani
czuję że wszystko odpłynie
ziemia czeka
ja na niej
Wieśniak M, 29 april 2012
został mu koń
siewnik
grabie łopata
i solennie złamana
obietnica
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga
10 may 2024
Tangerines SingSatish Verma