Atanazy Pernat, 5 april 2017
Zachowam spokój kiedy zaczną wbijać gwoździe
i tak wbijają krzywo
cholerni amatorzy
zapomniałem się rano pomodlić
ale to już bez znaczenia
zachowam ten cyniczny uśmiech
w kącikach ust
kiedy wzniosą rusztowanie
i odmówię gąbki nasączonej alkoholem
dzięki ludzie-nie piję
może na samym końcu
uśmiechnę się nieco szerzej
z zachowaniem oczywiście
niezbędnej szczypty pogardy
jak można było sądzić, że to kogokolwiek zbawi
cholerni romantycy sadyści
Atanazy Pernat, 15 march 2017
przepływając gdzieś obok życia
w ciemnym pokoju
ze skrzyżowanymi nogami
z zaciśniętymi pięściami
gardło pali od ognia tak mam od lat
płonący wzrok w ciemnościach
akt planowanej zemsty
przebity wspomnienami jak włócznią
dzień który znów się dokonał woda nie będzie zamieniona
odłączyli bo nie zapłaciłem
zresztą na wesela już nie zapraszają
korona jakby mniej cierniowa już teraz
tylko taka bardziej szara
starałem się jak mogłem zmartwychstać rano do pracy
i znowu we mnie nie uwierzyli
płacą mniej niż za tamtą akcję w biblii
mam tylko odciski na mózgu jak od gwoździ
i nikt się do mnie nie modli
Atanazy Pernat, 13 march 2017
przed pójściem spać
napełnię płuca powietrzem
żeby znowu nie krzyczeć przez sen
świt znów jest wołaniem o pomoc
ucieka pociąg, ludzie mnie obrażają
a potem mówią, że jestem nadwrażliwy
albo że jestem egoistyczny
ja trzymam się poręczy wracając wieczorem
poraniony jak zawsze
ty mnie pocieszasz ja słucham
jest lepiej przez chwilę
napełnię płuca powietrzem
kiedy zaciśniesz mi dłonie na szyi
z miłości o której nie mam pojęcia
chyba będziemy szczęśliwi
Atanazy Pernat, 13 march 2017
stąpając po cienkim lodzie
pełni napięcia a może tylko cierpienia
nic nie zostawimy po sobie
sprzedałem wszystkie książki i zdjęcia
żeby tylko pozostać przy życiu
i tak zapamiętamy tylko ostatnią chwilę
lub ostatnią obelgę
twarz już sina od ciosów
lecz oczy nie zgasną tak łatwo
zapamiętałem refren i będę go nucił nad ranem
jak kołysankę
dla ciebie
na granicy dwóch światów
Atanazy Pernat, 18 june 2010
nie pocałujesz mnie zdrajco
i nie pójdziemy
drogą krzyżową
znowu wszystko spieprzyłeś
a przecież
mogliśmy być zbawieni
spieprzyłeś zdrajco
bo nie wysypałeś soli
a potem sie powiesiłeś
inaczej się umawialiśmy
miałeś mnie tylko wydać
a ty
musiałeś znowu pić
wszystko mi spierdoliłeś
dlaczego się powiesiłeś?
mogliśmy być zbawieni
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
13 may 2024
1305wiesiek
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga
10 may 2024
Tangerines SingSatish Verma
9 may 2024
0905wiesiek
8 may 2024
0805wiesiek
8 may 2024
Touching EverywhereSatish Verma
7 may 2024
0708wiesiek
6 may 2024
Taking RevengeSatish Verma