Poetry

Atanazy Pernat
PROFILE About me Friends (5) Poetry (35)


Atanazy Pernat

Atanazy Pernat, 13 december 2017

trwam

trwam
barwy przyblakły
patyna doświadczeń
pozostawiła rdzawe ślady
korodując rozczarowaniem
pięć oddechów na minutę
a może mniej
żeby spowolnić chorobę mózgu
niewielkie z początku rysy
przechodzącą w wyraźnie pęknięcia
na całej powierzchni zdarzeń
trwam
w rzeczywistoścu która nigdy nie była moja
podobno należy do Boga
nie wiem
słowa są wykoślawione
z powyłamywanymi zgłoskami
litery
zaczynają czernieć popiołem
ty milczycz
bo tylko tak można złapać oddech
dostojnie, cicho
kroczy coraz większy smutek
istnienia


number of comments: 8 | rating: 4 | detail

Atanazy Pernat

Atanazy Pernat, 10 may 2017

PISZ

pisz mimo podłości
pomimo ściśnięcia w klatce piersiowej
i bólu serca
pisz mimo paraliżującego strachu przed jutrem
i samotnością
mimo, że to nie ma żadnego znaczenia
pisz mimo podłych świń dookoła
wbrew sobie czasami
mimo ściśniętej krtani
i łez zaschniętych na podniebieniu
zamknij oczy wyobraż sobie świat
pełen dobrych ludzi
i pisz do ostatniego oddechu
który w tobie stopniowo zamiera
dzień po dniu
godzina za godziną
w jedynej dostępnej rzeczywistości


number of comments: 6 | rating: 4 | detail

Atanazy Pernat

Atanazy Pernat, 18 june 2010

JUDASZ

nie pocałujesz mnie zdrajco
i nie pójdziemy
drogą krzyżową
znowu wszystko spieprzyłeś
a przecież
mogliśmy być zbawieni
spieprzyłeś zdrajco
bo nie wysypałeś soli
a potem sie powiesiłeś
inaczej się umawialiśmy
miałeś mnie tylko wydać
a ty
musiałeś znowu pić
wszystko mi spierdoliłeś
dlaczego się powiesiłeś?
mogliśmy być zbawieni


number of comments: 5 | rating: 8 | detail

Atanazy Pernat

Atanazy Pernat, 10 february 2021

PRZED KOŃCEM ZIMY

śnieg pokrył wszystko martwa cisza
dzień przed zwolnieniem prezesa MPK
rozmawiam w kuchni z kolegą mówię mu
że minister zdrowia jest Żydem
jak oni wszyscy- odpowiada
palimy papierosy
każdy Polak pali papierosy mówiąc o polityce
cisza przewierca nam myśli
śnieg wszędzie jak pisał Świetlicki
jesteśmy żywi wśród martwej przyrody dzisiaj
zdałem sobie sprawę że ciągle mam w głowie
kilka ostatnich wieczorów
córka nie odbiera moich telefonów
też nie odbieram od obcych
zwykły martwy wieczór w mieście pokrytym śniegiem
jeden dzień przed zwolnieniem prezesa MPK
dwa dni przed weekendem
miesiąc przed końcem zimy
wciąż nie wiem kiedy koniec świata


number of comments: 5 | rating: 2 | detail

Atanazy Pernat

Atanazy Pernat, 13 march 2017

POWIETRZE

przed pójściem spać
napełnię płuca powietrzem
żeby znowu nie krzyczeć przez sen
świt znów jest wołaniem o pomoc
ucieka pociąg, ludzie mnie obrażają
a potem mówią, że jestem nadwrażliwy
albo że jestem egoistyczny
ja trzymam się poręczy wracając wieczorem
poraniony jak zawsze
ty mnie pocieszasz ja słucham
jest lepiej przez chwilę
napełnię płuca powietrzem
kiedy zaciśniesz mi dłonie na szyi
z miłości o której nie mam pojęcia
chyba będziemy szczęśliwi


number of comments: 5 | rating: 3 | detail

Atanazy Pernat

Atanazy Pernat, 13 june 2017

CEREMONIAŁ

nasze małe ceremoniały
czułe słowa i żył podcinanie
serca wyrwane po raz kolejny z korzeniami
odrastające uparcie
nasze spojrzenia znaczące
i twarze wykrzywione bólem
delikatny dotyk
i skok przez okno nad ranem
nasze komunie święte i ciągłe próbowanie
jak smakuje
krew, światło, miłość
i to nienazwane


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

Atanazy Pernat

Atanazy Pernat, 17 september 2021

KRWIOBIEG

ulice tego miasta usłane są wspomnieniami
stoję na każdym rogu młodszy o dwadzieścia kilka lat
siedzę w nieistniejących barach zakazanych melinach
moja postać majaczy w bramach porusza się
w cieniach lata
jeśli dokładnie posłuchasz od tych obskurnych kamienic
odbijają się moje słowa które wypowiadałem z emfazą
jeśli uważnie popatrzysz ujrzysz jak się zataczam pijany
na Placu Katedralnym
ulice tego miasta mają w krwiobiegu te chwile
moja młodsza o dwadzieścia kilka lat postać
przemierza puste przestrzenie
chce całować dziewczyny
rozmywa się w klatkach schodowych
umiera w akademikach
mam prośbę - nie staraj się tego oceniać
bo rzucam ci do stóp wspomnienia
one zawsze w końcu są święte
miasto tętni każdym moim oddechem
każdym upadkiem i krzykiem
pulsuje


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

Atanazy Pernat

Atanazy Pernat, 10 february 2021

MAŁA OJCZYZNA

mała sypialnia pokój na poddaszu
łazienka też mała
człowiek który mówi
nienawidzę tego kraju
zapadam się
poddasze okno nad ranem
człowiek który mówi
kurwa
wychodzi do pracy
grzęźnie w tym wraca
mała sypialnia Polska
wolność tylko we własnej głowie
człowiek który nigdy nie pójdzie z tłumem
bo nade wszystko
nienawidzi tłumów


number of comments: 4 | rating: 1 | detail

Atanazy Pernat

Atanazy Pernat, 5 april 2017

SPOKÓJ W OBLICZU WIECZNOŚCI

Zachowam spokój kiedy zaczną wbijać gwoździe
i tak wbijają krzywo
cholerni amatorzy
zapomniałem się rano pomodlić
ale to już bez znaczenia
zachowam ten cyniczny uśmiech
w kącikach ust
kiedy wzniosą rusztowanie
i odmówię gąbki nasączonej alkoholem
dzięki ludzie-nie piję
może na samym końcu
uśmiechnę się nieco szerzej
z zachowaniem oczywiście
niezbędnej szczypty pogardy
jak można było sądzić, że to kogokolwiek zbawi
cholerni romantycy sadyści


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

Atanazy Pernat

Atanazy Pernat, 10 may 2017

TĘSKNIĘ

tęsknię nieświadomie
za światłem w twoich oczach
i żeby ręce przestały uderzać bez opamiętania
pragnę żeby symbolem życia
nie był facet zamordowany bestialsko poprzez przybicie do krzyża
tęsknię za dzieciństwem
z którego nic nie pamiętam
za wszystkimi straconymi szansami
z którymi się nie pogodziłem
za tym
żeby nikt nigdy nie zgwałcił tamtej kobiety
za ciszą wypełnioną tylko
szmerem wiatru za oknem
i niewypelnioną
stekiem przekleństw za oknem
za ulicą prostą i cichą
drogą z góry wyznaczoną
kimś kto zawsze czeka
a jest tylko człowiekiem nie Bogiem
tęsknię za spojrzeniem wartym tysiąca słów
o którym nie da się opowiedzieć słowami
za brakiem ukrytych intencji
lub intencji z góry ukartowanych
za własnym mieszkaniem
bo bujam się od lat jak jakiś cholerny Żyd tułacz
za twardą nieustępliwą wiarą w szczęście
brakiem smrodu w tramwaju
i skarpetek w sandałach
trochę nieświadomie tęsknię
czasami za sobą
i swoim odbiciem w lustrze


number of comments: 3 | rating: 3 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1