Adam Pietras (Barry Kant), 28 marca 2024
Metafizyka płci:
a) Kobieta jest bliżej bytu, bo po prostu jest, i to zupełnie wystarczające.
b) Natomiast facet musi sobie ciągle coś udowadniać - tj. staje, ekhm, się.
Adam Pietras (Barry Kant), 28 marca 2024
Odkryłem, po co się myśli - żeby mieć refleksyjny wyraz twarzy. Młode laski na to lecą. W tym wymiarze jakaś doza nihilizmu jest o tyle korzystna, o ile pozwala na sporą dowolność w dziedzinie żonglerki pojęciami, co samo w sobie stanowi istotę humoru. (Prócz tego warto czasami wtrącić (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 27 marca 2024
W sumie technika - dopóki nie weszła to wszystko się świętowało. To co się swojego czasu świętowało teraz jest po prostu upierdliwe. Np. cała cywilizacja polega w sumie na utrzymywaniu przy życiu ciała - akwedukty, ubojnie, spichlerze, transport, surowce itd. Gdyby człowiek zamienił się (... więcej)
Yaro, 19 marca 2024
dzisiaj nie słychać o pokoju
żyjesz w strachu pełen obaw
zbroją się na wielką bitwę
kłamią twierdząc, że
ziemia potrzebuje krwi
ziemia jest matką
karmi dzieci nie zabija
przytula do swej piersi
ludzie niemyśląc z chciwości
z narzeczoną nienawiścią
podstępem (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 12 marca 2024
Refleksja aksjologiczna
Teoretycznie mamy filozofów pesymizmu - Schopenhauer jednak kochał muzykę, i o ile świat skazywał na potępienie, wierzył w jakąś formę zbawienia. Niektóre formy egzystencjalizmu - dowartościowują ludzką godność, kiedy człowiek zmaga się z absurdem - mniejsza (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 12 marca 2024
Zawsze upatrywałem sensu, również zasadą wynajdywania powiązań tam, gdzie ich nie ma. Była to jedna z metod hermeneutycznych. Zakładając więc, że istnieje jakiś większy sens, niż ta nieco sentymentalna odezwa co po niektórych - że Świat został stworzony po to, by powstała w nim dobra (... więcej)
sam53, 10 marca 2024
jeszcze wczoraj nie przyszłoby mi coś takiego do głowy
dziś każde pytanie wydaje się nie na miejscu
jeśli posadziłeś jabłoń krzak róży czy cebulkę tulipana
to jesteś za nie odpowiedzialny
o każdej porze roku
i w suszę i podczas deszczu
i dziś i jutro i za rok
bo ta jabłoń (... więcej)
Arsis, 10 marca 2024
Byłem wtedy w pokoju o zachodzie słońca. W przedpokoju. W pomarańczowej poświacie wirowały pyłki, cząsteczki kurzu mżące i lekkie. Szumiąca cisza rozchodziła się jak teraz o północy.
Na schodowej klatce niczyje kroki. Lśniąca w słońcu drewniana poręcz wytarta, wypolerowana przez (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 9 marca 2024
Piękno niepotrzebne - słowa jakże zgrzebne... Cosmic joke per se! Przyuczałem się do fachu artysty, zęby czyściłem u dentysty, mało białego cukru. Dziś praktykuję zen bez zen, choć zdaje się, że zaczynając - chciałem pisać tren.
Arsis, 4 marca 2024
Idę. Przemieszczam się. Płynę w jakiejś dziwnej substancji czasu. Przepływam przez niekończącą się amfiladę pokoi. Stąd do tamtąd — przestrzeń wszechświata. Wchodzenie w mrok — wychodzenie po miliardzie lat w zupełnej odmienności, w ślepocie barw, w szarości świtu.
Kto tam (... więcej)
Arsis, 20 lutego 2024
Błyski flesza. Atak stroboskopowej maligny. W pulsującej nerwowo czerwieni czyjeś twarze. Częściowo zatarte. Nieostre. O nieustalonych rysach. Twarze zapomnianych. Twarze tak jakby o popękanej, pożółkłej emulsji. Ktoś, gdzieś tutaj coś. Nie wiadomo, co. Milczące szepty. Niejasne gesty dawno (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 19 lutego 2024
I tak nikt tego nie czyta więc wrzucam dla jaj : P
Gadka I
Gadka I - Post-Modern-Scientific-Magical
"Hipotez jest 50; tez - 10... teoria - 1 (jedna)."
- Niektórzy twierdzą, że od czasów Homeryckich, kiedy człowiek zanużony był w Nieświadomości albo "boskim (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 18 lutego 2024
- Świat to wzrok, słuch - i resentyment.
- Przyśpiewka: tak kochają tylko Balwierze!
- Życiodajny tłuszczyk.
- Plum Told No More Beer.
- Pieszczotliwie: mój Herodzik!
- Imię Neo-Staropolskie: Jegofazy.
Spidy:
- Osiem mocnych kaw sypanych - cios w serce, zdrada, Apokalipsa. (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 17 lutego 2024
I. Kiedy postanowiłem wyjść z Jaskini - jeśli dobrze pamiętam, miałem wtedy ok. 6-ściu lat... rozpoczęła się Apokalipsa. Trwała w sumie do wczoraj.
II. Większość rzeczy jest właściwie bezsensowna. (...)
III. W odpowiednim stężeniu wewnętrznych soków - (...)
IV. Stoi u św. (... więcej)
sam53, 11 lutego 2024
dzień zapowiadał się niezwykle pogodnie
po wczorajszym deszczu w resztkach kałuż wylegiwały się rosówki
ciepłe poranne promienie głaskały policzki
w powietrzu czuć było wiosnę
aż chciało się zdjąć buty
i na bosaka skakać po bujnej trawie
z takimi myślami zdobywałem przestrzeń (... więcej)
dobrosław77, 11 lutego 2024
Czy jest dzieło bez twórcy ?
Niech ateiści wskażą dzieło bez twórcy.
-------------------------------------
Owoc bez nasienia.
Jaki owoc bez nasienia spożyli prarodzice ?
-----------------------------------------------
Definicja szczęścia
Nie tylko według Hipokratesa jesteśmy (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 10 lutego 2024
Góry i ludzie
Góry, morza, człowiek - robak. Pascal twierdził, iż człowiek ma większą godność niż meteoryt, który go miażdży - bo człowiek ma świadomość, a meteoryt nie. Równocześnie nazywał go "myślącą trzciną". Trzcina - pusta w środku, słaba, chybocze się na (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 10 lutego 2024
Co ma byt?
I
Co ma byt? Czy byt
Ma wszystko, na co
Popatrzysz? Można
Więc wpatrywać się
W gwóźdź w ścianie
Tak długo, aż stanie
Się skupieniem ca-
Łego świata? To sa-
Mo można powie-
Dzieć o wszystkim
Innym. Jest coś ra-
Dykalnie nieistotnego
W akcie percepcji.
(... więcej)
Arsis, 9 lutego 2024
Plątanina czasu. Plątanina rur… Pod sufitem. U wezgłowia nad wielkim łożem. Wirujący kurz. Pył. Utajone po kątach echo przeszłości mizdrzy się wciąż do nie wiadomo czego. Do czego… czego… Odgłosy przeszłego życia. Tak. To one. Ona krzyczała w tej nawale mroku, krzycząc we śnie. (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 5 lutego 2024
WYROBNIK
Umiem patrzeć jak łzawienie i umysł nieustanny;
Gdy dłuto uderza - a ja przeskakuję od źdźbła do promyka
W rześkiej i smutnej pogodzie.
Płonie znicz i są ptaszyska i w blask idą brzozy jak w umieranie.
Uderza deszcz, grad uderza, nocą była rosa; a teraz szron (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 3 lutego 2024
DZIEWCZYNA W ŻÓŁTYM MERCEDESIE - Jerzy Lesław Ordan
Podpłynęła bezgłośnie w późnej żółci
i czeka
Widzę to w lusterku zwanym nie wiadomo czemu
wstecznym (Jakby istniały lusterka postępowe)
Tkwimy w korku ulicznym (Czyli: dopędzamy
Zachód)
Widzę: świeci lusterkiem dłoni (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 2 lutego 2024
- Dlaczego nie lubię The Beatles?
- Bo Lennon śpiewał She Loves You a ona Loved Me Not.
: (
Adam Pietras (Barry Kant), 1 lutego 2024
W sumie dobrze mi się żyje w kminie. Mógłbym sobie zrobić koszulkę z napisem "DUŻO KMINIĘ". Fajnie się kmini.
sam53, 28 stycznia 2024
pamiętam zapach świeżo ściętej trawy
gorycz zbożowej kawy pitej
podczas przerwy śniadaniowej w cieniu olszyn
odpoczynek
często robiłem pauzy
koszenie łąki zwyczajnie nie szło mi tego dnia
choć jak się ma piętnaście lat wszystko można zwalić na pogodę
a była rzeczywiście leniwa
(... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 26 stycznia 2024
Oto żałobnik w świecie prowizorycznym i puste ulice. Jego pamięć nie przechowuje fotografii.
- Spaceruję - mówi do siebie - z jakiegoś powodu nie znoszę trwać w miejscu.
Zimne jest niebo o nieokreślonym kolorze. Zimna jest krew żałobnika i zimne jest powietrze, a przecież cała ta (... więcej)
Arsis, 25 stycznia 2024
Tam jest ukryty jakiś mechanizm. Bez wątpienia. To wiruje i drży. Wydaje z siebie cichy pomruk. Jakieś tryby, przekładnie, ciągnące się znikąd donikąd kable…. Skorodowane rury. Przeguby. Łącza. Rozgałęzienia… Nastawnie prądu, rezystory, transformatory… Zrywy. Przepięcia i zwarcia… (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 23 stycznia 2024
ZELL AM SEE
A tu szlif porcelanowy
Bardzo ładny i z niebieską wstążką
W płową nieskończoność.
[CONTRA]
(...)
II
Jest klin - przyjąłem go w swoją pierś. Na jego temat wszystko jest wiadome. Fantazja ulatnia się spomiędzy żeber obrośniętych tłuszczem, (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 15 stycznia 2024
Mój Dziadek całe życie chciał iść na emeryturę. Teraz jest na emeryturze i chce umrzeć.
But I wish to shine like an angel.
Adam Pietras (Barry Kant), 15 stycznia 2024
Pisanie to rodzaj medytacji. Układ graficzny słów oraz biel kartki skłaniają wzrok ku postrzeganiu głębi w płaszczyznie. Ta zaś przenika się z myślami na temat treści i nie ma w tym żadnego celu. Tylko prostoduszne idee i wzorki kreślone pod powiekami, gdy dotykam dłonią czoła.
Taka (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 15 stycznia 2024
"Jak myślisz, spytałam milczenie, czy istnieje życie po życiu? Nie udzielę ci odpowiedzi, powiedziało milczenie, wciąż jeszcze zajmuje mnie pytanie, czy istnieje życie w życiu. Coś zapadło się we mnie jak zmurszały most i runęłam w przepaść słów."
Aglaja Veteranyi
Arsis, 15 stycznia 2024
A więc to tędy wychodzą. Wychodzą ze ściany i idą. Idą zamaszystym krokiem na przestrzał. Przez środek pokoju w świetle wiszącej lampy. Wychodzą zawsze w nocy, kolebiąc się dziwnie na boki i podzwaniając małymi dzwoneczkami w tym osobliwym korowodzie omamów i zwidów. Nie dostrzegają (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 13 stycznia 2024
Nie oczekiwać od przyjaciół niczego? Tak. Mieć im do zaoferowania trochę rozrywki, lubić to obopólne pobudzenie, a w samotności trwonić swój czas bez wyrzutów sumienia. Prowadzić jakieś obserwacje, ale bez wytyczonego celu. Dryfować przez kolejne dni pomiędzy scenografią przedmieści, (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 13 stycznia 2024
Z nudów.
Stałem gdzieś na głównej ulicy tego małego pod każdym względem miasta - obserwując, oddychając, trwając. Wiatr przynosił ze sobą pewność, że prócz murów na świecie są jeszcze morza otwartej przestrzeni. Uspokajało mnie to, bałem się bowiem zamknięcia i wszystkiego (... więcej)
Sztelak Marcin, 10 stycznia 2024
Wyprowadzam się na peryferie życia,
stąd lepiej widać sady pełne
nadgniłych owoców.
Stada wygłodniałych ptaków
z zawiązanymi dziobami.
Nieporadnie zataczają kręgi
wpadając w wodę, niewysychającą
od czasu ostatniego deszczu.
W zeszłym milenium.
Wtedy jeszcze słońce świeciło
(... więcej)
Arsis, 6 stycznia 2024
Cienie na ścianie. Cienie wokół mnie. Na zewnątrz. Wewnątrz. Wszędzie… Skąd te cienie? Te skrzydła motyla, ćmy… Wokół mnie cisza rozkłada skrzydła w piskliwym szumie gorączki. Za oknem noc. Za oknem szelest wiatru. Za oknem liście drzew. Za oknem szum przejeżdżającego ulicą samochodu. (... więcej)
Arsis, 6 stycznia 2024
Nuklearna otchłań. Kaskady lodowatego mroku osiadają na mojej twarzy. Sine usta. Sine usta… Sine usta…
Przetaczają się pod szarymi murami kamienic wskrzeszone armie umarłych. Poruszają stalowymi skrzydłami. Zwisające, podarte łachmany. Odór trupiego rozkładu… Gdzieś tutaj. gdzieś (... więcej)
Andrzej Talarek, 26 grudnia 2023
Gdy w królestwie Domlandii miały miejsce wielkie i ważne wydarzenia, a Król Ambroży chciał poinformować o nich swoich poddanych, na ulice miast i wsi wychodzili heroldowie – czyli tacy panowie, którzy głośno krzyczeli na cztery strony świata, odczytując napisane na pergaminie wiadomości (... więcej)
sam53, 17 grudnia 2023
... badania naukowe.
U nas przeprowadzane są
eksperymenty,
niemożliwe do przeprowadzenia gdzie indziej, w naturze.
Warszawskie zoo bierze na przykład udział w badaniach
na temat altruizmu u małp.
W naturalnych warunkach, nie bylibyśmy w stanie,
nawet o czymś takim pomarzyć.
Małpy (... więcej)
LittleDiana, 11 grudnia 2023
Rozdział szósty – Trop.
Czwarty grudnia, poniedziałek.
Dziś po raz pierwszy jadłam obiad w szkolnej stołówce. Tata doszedł do wniosku, że szkolne obiady będą dla mnie o wiele zdrowsze niż jedzenie, które kupuje na mieście. Ciekawe czy chce ograniczyć mi fast foody, bo za dużo (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 8 grudnia 2023
Twarz mówiła zbyt mało,
dusza była zbyt samotna,
ciało zbyt ciężkie.
I
***
Pragnąłem, by wszyscy w moim towarzystwie stawali się megalomanami.
***
Sądziłem, że skoro Bóg jest tak wielki, tylko coś ponadprzeciętnego z mojej strony mogłoby Go usatystfakcjonować. Dlatego (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 8 grudnia 2023
Filozofia jest ściśle związana z umysłem, a więc i tym, w jaki sposób jest on ukształtowany. Tym samym jest niczym innym jak stwierdzaniem oczywistości. Majeutyka Sokratejska albo retoryka służą temu, by wydobyć możliwie ogólny grunt oczywistości, oczywistości, na którą kilku rozmówców (... więcej)
LittleDiana, 4 grudnia 2023
Rozdział piąty – Chłodna aura.
Dwudziesty siódmy listopada, poniedziałek.
Uwielbiam zimę. Wiem, brzmi to kuriozalnie z ust niepełnosprawnej dziewczyny, której ta pora roku sporo utrudnia, ale tak jest. Kocham szare osiedla zasypane białym puchem. Szczególnie po zmroku. Wydają się (... więcej)
Andrzej Talarek, 2 grudnia 2023
Wielka Wojna trwała w najlepsze, albo raczej w najgorsze, kiedy młody ułan Stanisław lub tylko austriacki żołnierz jeżdżący na koniu, bo tu akurat przekazy potomków były różne, w czasie jednej z akcji miał mniej szczęścia niż w innych do tej pory. Przytulony do końskiego karku usiłował (... więcej)
LittleDiana, 27 listopada 2023
Rozdział czwarty – Pułapka.
Dwudziesty drugi listopada, środa.
W głowie nieustannie tkwiły mi słowa Stefka. Wiedziałam, że ma rację. Powinnam pogadać z Gajewskim, jeśli faktycznie chcę pomóc Oldze. Niestety w podbramkowych sytuacjach uaktywniają się najgorsze cechy mojej osobowości. (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 27 listopada 2023
Dzieciaki z Pimlico
1. Kto rano wstaje ten w d*** dostaje.
2. Niekiedy do przejścia z pokoju do kuchni trzeba przygotować się jak do skoku - na spadochronie bądź Kierkegaardowskiego skoku w samo serce Otchłani.
3. Kryptonit lokalsa - deadline. Kryptonit globalsa - krzywe spojrzenia.
(... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 26 listopada 2023
Młodego wina nie wlewa się do starych bukłaków - ale stare jest lepsze.
Adam Pietras (Barry Kant), 25 listopada 2023
Co informatyk będzie robił w Wieczności? Kopał bit-coina.
Adam Pietras (Barry Kant), 24 listopada 2023
***
4. By pojąć, czym jest Umiar, należy studiować historię Sztuki. Najrlepiej rzeźbę. Np. Rodin - okradł ze stylu Camile Claudel, a poza tym to histeryk. Należy studiować Berniniego. Jak przeczytałem u Fabrice Hadjadji, on wyprzedził epokę post-nietzscheańską. Tam nie ma żadnego centrum, (... więcej)
LittleDiana, 20 listopada 2023
Rozdział trzeci – Moc rozmowy.
Piętnasty listopada, Środa
Dziś moja klasa miała W-f. Dla mnie i Wiktora oznacza to siedzenie w pustej klasie. Zazwyczaj każde z nas zajmuje się sobą. Najczęściej gapię się w telefon przeglądając TikToka, ewentualnie czytam. Dziś mój kolega postanowił (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 19 listopada 2023
***
Z cyklu
Partycypując
"Kultury materializują się przez przeciwstawianie sobie różnic, które w procesie tym ulegają wyolbrzymieniu. Antropologia utwierdzała to wyolbrzymienie i opisywała obcych w kategoriach cech, których sami nie mieliśmy. Obcy natomiast przedstawiali nam symulakra (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 18 listopada 2023
Zmoknięte gołębie zanieczyszczające sklepową witrynę - czcigodni Buddowie.
Adam Pietras (Barry Kant), 15 listopada 2023
82. Emmanuel Levinas - Całość i nieskończoność, Esej o zewnętrzności - to po prostu cybernetyka z dokoptowaną ideą Nieskończoności. Dziwi mnie, że nikt nie chce uczyć tzw. ludzi prostych filozofii (nie mówię o historii filozofii ani pseudo-filozofii). Przecież każdy inżynier zna trygonometrię. (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 15 listopada 2023
Nakur*** ostatnio, wściełkość berserka, furor teutonikus, bluźnierczy sarmatyzm. Rzecz tego wymagała, wedle mojego rozeznania, ale myślałem że pęknę. No i reakcje - sąsiadka Ukrainka zaczęła się mnie cykać, ale ja ją wziąłem na dżentelmenta i się uśmiecha. Sąsiadka Paulina, przyjaciółka (... więcej)
LittleDiana, 13 listopada 2023
Rozdział drugi – Zlękniona sarenka.
Szósty listopada, Poniedziałek.
Mam jeszcze chwilę do przyjazdu busa, postanowiłam się tu trochę wygadać.
Siedzę, popijając kakao i zastanawiam się którą książkę wziąć do szkoły, by umilić sobie przerwy. Czy w ogóle można czytać na (... więcej)
LittleDiana, 6 listopada 2023
Rozdział pierwszy. - Socjalizacja na siłę.
Trzydziesty pierwszy października, wtorek.
Fajnie jest mieć brata fizjoterapeutę. Szczególnie gdy jest się niepełnosprawną panienką. Zdecydowanie nie lubię określenia „nastolatka”. Kojarzy mi się z patrzeniem na mnie i moje problemy z (... więcej)
Arsis, 30 października 2023
Byłaś tam. Byliśmy razem. W blasku gorejącego nieba drżały cienie na popękanej ścianie pustego domu. Zaciskałem powieki, zaciskam nadal. Pod powiekami trzepotanie skrzydlatego blasku całego w czerwieni. Zagłębiamy się w morzu piskliwego szumu, w oceanie eksplodującej z rykiem gorączki, (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 23 października 2023
- A pan to co właściwie robisz całymi dniami?
- Szukam prawdy...
- Panie, po prawdzie nie ma ani śladu. Jak ją chcesz pan znaleźć? Ja teraz liście idę grabić, ufloga się tylko człowiek. A idź pan!
Sceneria: Le Corbusier, dużo zieleni, dęby, wierzby, brzozy, kolory Dudy-Gracza (... więcej)
Arsis, 22 października 2023
Wysypujące się z szaf kasety magnetofonowe, szpule zleżałej taśmy… Powyciąganej, poplątanej… Zakurzone artefakty zamierzchłej przeszłości o nieznanym źródle. Wszystkie opisane jako EVP, czyli Electronic Voice Phenomena.
Szare światło deszczowego świtu, bądź pomarańcz zachodzącego (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 20 października 2023
Praca zaliczeniowa dla mojego kuzyna na temat
- - - Poglądy Sokratesa
Osobę Sokratesa znamy głównie ze źródeł wtórnych, ponieważ on sam nie pozostawił po sobie żadnych pism. Wydaje się, że za życia otoczony był legendą i grupą uczniów, słuchaczy i miłośników, za pośrednictwem (... więcej)
Arsis, 16 października 2023
Piskliwy w uszach szum rozsadza czaszkę. Szmer. Bolesne pulsowanie z wodospadem płynącej w żyłach krwi. Półmrok. Szare światło poranka opada wirującym kurzem na brwi. Pozrywane przez wiatr tapety lizą mnie chciwie po twarzy. Gdzie ja jestem? Tak jakby w oparach absurdu. Gdzieś tutaj byłem. (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 7 października 2023
Wspinać się i komponować ideogramy. A więc ja także byłem pitagorejczykiem...! Odkrywałem nieskończoną głębię nic nie znaczących słów i widziałem dusze w unoszących się w południowym świetle pyłkach - ale ja kontemplowałem dysharmonię.
Bóg Rilkego i świat w wiecznym powstawaniu, (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 7 października 2023
Spacerowaliśmy po łąkach daleko za miastem, pod koniec którejś z kolejnych wiosen drugiej dekady XXI wieku, nie troszcząc się zanadto o nic - bo i po co - ale też dalecy od uniesień. Być może nas obojga toczyły te same co zawsze myśli, te same myśli, które każą sobie odpowiadać podczas (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 7 października 2023
Dreamy noon 1
Zwolennik truskawkowych lizaków, whisky z colą i eurytmii, Waldemar Szok o słusznej posturze rozsiadł się w obitym skrórą fotelu naprzeciwko busoli którą miał okazję kupić kiedyś za pół darmo. Westchnął.
- Ależ, ależ - zaciągnął swym melodyjnym barytonem - Bo (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 7 października 2023
Fotografia 2
-Spróbujmy się!-
Przestało znaczyć zdawkowe "cokolwiek", emblemat mojego rozdarcia; i utraciłem siłę - autentyczność, która miała swe źródło w nieobecnym już uczuciu. Na nic analizy rzucane w niepamięć, te rozważania dla zabawy, bo obojętność i próżnia (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 6 października 2023
A teraz nic już się nie dzieje.
a) Zacząć wiersz od linijki złożonej z jednego słowa.
b) Jest nim dwuliterowe "Co." Piękny łuk wielkiego C i idealny okrąg następującej po nim o.
Co.
a) Powiedzieć cokolwiek więcej - to już za dużo dla ludzkiego języka.
b) "Co." (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 6 października 2023
1. Kogut pieje za 50 zł.
2. - Łoo, średniowiecze.
- Nie było takie głupie. Młyn wymyślili w średniowieczu.
3. Zaginiony rękopis Maxa Webera -
- Aksjologia picia wódki na budowie.
4. Kielecki. Mocny jak byk. Znaczy się, Sokrates.
Adam Pietras (Barry Kant), 6 października 2023
- Tak... - to Karol. Uczucie!
Siedzieliśmy na wersalce barwy drzewa sandałowego w stalowe paski. Ściany były zupełnie puste, nie licząc brzozowych biblioteczek.
- Uczucie... - rzekł Ireneusz uśmiechając się jak leśny bożek.
Coś zagniotło mnie w żołądku. Z apartamentu poniżej (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 6 października 2023
Ostatecznie nie stało się nic. Nie potrafię wyrazić niczego poprzez te najprostsze z możliwych zwrotów, które dyktuje mi głos z tyłu głowy. Nie jest pomocny.
Parę zwyczajnych, a może nawet zwyczajowych - kto wie - zjawisk, następujących w najzupełniej przypadkowych konstelacjach, a (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 5 października 2023
Dzień dobry, słucham.
Dzień dobry. Ja mam jakiś taki szum w głowie.
Bardzo proszę usiąść. Czy ten szum słyszy pan bardziej z wnętrza głowy, czy słyszy go pan z zewnątrz?
[marszczy czoło, milczy przez chwilę, uśmiecha się dobrotliwie] Taki szum w głowie...!
Czyli szum pochodzi (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 4 października 2023
Fotografia 1
Czas u początków wiosny, w najobojętniejszym przecież ze światów, przynosi rozdrażnione "czy jeszcze jestem?" w niemal każdej scenie samotnej. Zbyt rozrzedziła się moja wyobraźnia, bym mógł prząść iluzje, i uczucia są tylko dalekimi ognikami; jak mam więc (... więcej)
Arsis, 24 września 2023
Lata mi pod żyrandolem ćma. Cóż to za zwierz? Ćma, nie-ćma. Jakieś rozłożysto-skrzydle, brzęczące i zataczające z uporem maniaka koła. Kiedy to się zmęczy? Jakieś to niezmęczalne i natrętne, uporczywe. Ćma szamocze się pod rozognioną od mojej gorączki lampą i wpada co jakiś czas (... więcej)
Arsis, 3 września 2023
Ogłuszony hałasem, sponiewierany nawałą powietrza… Wtapiam się w nierzeczywistość sennej maligny. Pełno tu jakichś wąwozów, ciemnych szczelin i zakrętów... Schody prowadzące w górę, w dół, w poprzek i po przekątnej. Przecinające się, krzyżujące zakurzone włókna pajęczyny… (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 3 września 2023
A dziś? Świat mnie kołysze. Przyglądam się każdej istności - drzewom, budynkom, światłocieniowi. Jakbym wyczuwał przestrzeń, jakby ona stawała się namacalna, jakbym postrzegał ją jako filozof, mógłbym spisać na jej temat całe tomy, a i tak nie wyczerpałbym tematu. I powietrze, wydaje (... więcej)
LittleDiana, 1 września 2023
Rozdział szesnasty – Prawdziwa przyjaciółka.
Dwudziesty sierpnia, niedziela.
Dziś są urodziny mamy. Z tej okazji razem z Laurą postanowiłyśmy zrobić mamie niespodziankę i jak co roku kupić jakiś drobny prezent. We wszystkim uprzedziła nas Ela, która zaproponowała upieczenie tortu (... więcej)
LittleDiana, 19 sierpnia 2023
Rozdział piętnasty – Obojętna dziewczynka.
Dziewiąty sierpnia, środa.
Poprzedni tydzień dał mi sporą nadzieję, na to, że Wiktor nie zechce już poruszać tematu poszukiwań mojego ojca. To wszystko jest strasznie dziwne! Z jednej strony chcę wiedzieć, kim on jest, a z drugiej czuję (... więcej)
LittleDiana, 12 sierpnia 2023
Rozdział czternasty – Zwykła sympatia.
Trzydziesty pierwszy lipca, poniedziałek.
Strasznie łatwo przyzwyczaić się do świętego spokoju. Mama z Tadeuszem wyruszyli na Mazury o szóstej rano. Wiktor z panią Elą przyjechali już wczoraj po południu, więc przez chwilę było trochę tłoczno.
(... więcej)
Arsis, 8 sierpnia 2023
Siedzę i patrzę. Błysk światła na krawędzi szkła. Słońce zsuwa się za horyzont, do samego dna unicestwienia. Wydaje się, że ktoś będzie mnie bił, ktoś stojący obok mnie. Sado-maso. Czarne, skórzane kurtki. Połyskujące srebrem ćwieki… Stoi obok. Przede mną. Powtórzony w lustrzanych (... więcej)
Arsis, 20 lipca 2023
Dobrze już, więc dobrze… Nie musisz poświęcać tyle czasu na mówieniu o tym albo i o tym… Kto taki? Któż to tak mówi do mnie, cedzi przez zęby szeptane słowa? Ano nikt i nic. To nicość sen rozsadza od spodu. To nic i tylko nic. Przeogromna nicość, w której cisza wystukuje rytm.
Jakieś (... więcej)
LittleDiana, 19 lipca 2023
Rozdział trzynasty – Nadmorski trop.
Szesnasty lipca, niedziela.
Czy to był sen? A może to majaki? W trakcie upałów bardzo łatwo o halucynacje. Obudziłam się około piątej rano. Już wtedy czuć było zapowiadający się upał, lecz mogłam jeszcze śmiało szukać orzeźwienia na zewnątrz. (... więcej)
LittleDiana, 13 lipca 2023
Rozdział dwunasty – Kompleks tatusia.
Dwunasty lipca, środa.
Jest we mnie problem, do którego nie jestem w stanie przyznać się nawet sama przed sobą. Od rana próbowałam tu o tym napisać, ale wciąż coś mnie blokuje, nieustannie usuwałam tekst. Około jedenastej pojechałyśmy z mamą (... więcej)
LittleDiana, 5 lipca 2023
Rozdział jedenasty – Letnia burza i palący wstyd.
Pierwszy lipca, sobota.
Nadeszła godzina zero. Znów walczyły we mnie dwa sprzeczne uczucia. Z jednej strony cieszyłam się, że zobaczę Sergiusza poza zajęciami, a z drugiej przerażało mnie to, że będzie tam aż tyle ludzi i dźwięków. (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 5 lipca 2023
Fizyczne neurony oplatają się wokół bezcielesnych idei. Jakoś tak to jest. A ja dawno nie myślałem o ciele. Choć jego wyważone subtelności... ciało jest w istocie myślą, pomimo całego uprzykrzenia upadłej, rozbitej, roztrzaskanej materii.
Ktoś pisał o tym, jak to człowiek nauczył (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 4 lipca 2023
Nieznanym czytelnikom
Spróbuję coś napisać. Może modlitwę. Zdaje się, że ostatnimi czasy pojąłem własną miarę. Nie większy ani nie mniejszy niż ten którym jestem. Świat? Jakbym go rozumiał, jakby coś grawitowało. Coś jest, jakaś harmonia, a przynajmniej jej możliwość.
Kiedy (... więcej)
Arsis, 2 lipca 2023
Przechodzą. Przeszli. Ale ilekroć… Ilekroć jeszcze… I przechodzą wciąż przez zwielokrotnione gorączką niewyobrażalnie ostre warstwy sennego koszmaru. Te widma przemieszczają się w czasie. Wychodzą z przeszłości. Przechodzą przez teraźniejszość cieniem. I wchodzą w przyszłość, (... więcej)
Arsis, 1 lipca 2023
To jest, gdzieś tutaj. Macam w ciemności. Macam… — lecz nie znajduję… Otacza mnie jakaś przedziwna lotność majaczących obrazów. Jakieś fragmenty z poszczególnych etapów dawnych epok. Gdzieś coś się czai. Wiem, to. Wiem. Przechodzi. Snuje się w odmętach niedoistnień. Coś się (... więcej)
Arsis, 30 czerwca 2023
Matka przychodzi zawsze w nocy, przychodzi dziwnie blada. Wie, że będzie umierać, choć przecież już umarła. Ale jeszcze chodzi i mówi, mimo że skóra jej twarzy zwisa sinymi płatami. Przychodzi i dziwnie się na mnie patrzy, tym wzrokiem trupa, chcąc mi przekazać jakąś utajoną wiadomość (... więcej)
LittleDiana, 28 czerwca 2023
Rozdział dziesiąty – Magiczna Kraina
Dwudziesty trzeci czerwca, piątek.
W przypadku Laury koniec roku szkolnego w naszym domu jest traktowany jak coś bardzo ważnego i oficjalnego. Jeśli o mnie chodzi to mama cieszyła się, gdy zdawałam z klasy do klasy, a Tadeusz się nie odzywał, gdyż (... więcej)
Arsis, 26 czerwca 2023
Spójrz, deszcz skapuje z gałęzi, z liści kasztanów. Bo dzisiaj jest deszcz, ten właśnie deszcz, co rozpryskuje się na mojej twarzy zimnymi kroplami, rozmazując makijaż na twarzy. Poznaczając czarnymi smugami łzawej melancholii maskę klauna. Tego właśnie, który czeka, który stoi każdej (... więcej)
dobrosław77, 24 czerwca 2023
Bóg Wszechmogący wtedy wiedział, że człowiek i szatan uczynią w systemie destrukcje.
Bóg Wszechmogący wtedy wiedział, że człowiek zje owoc banana, bez nasienia gdy szatan podjął z człowiekiem dialog negacji i manipulacji rzeczywistymi i rzetelnymi słowami Boga Wszechmogącego (Rdz 3) (... więcej)
Arsis, 24 czerwca 2023
Te rury nie mają końca ani początku. Stare żeliwne rury, które ciągną się kilometrami nie wiadomo dokąd. Splątane ze sobą w nieskończonym uścisku, w zagmatwanej plątaninie skorodowanych żył.
Jesteś tutaj?
Macam, muskam opuszkami palców, zgarniam dłońmi zakurzone płótna pajęczyn. (... więcej)
LittleDiana, 22 czerwca 2023
Rozdział dziewiąty - Rany i zadry
Dziewiętnasty czerwca, poniedziałek.
Jestem zawiedziona swoją postawą. Złamałam własne postanowienia. Miałam pisać co tydzień, a tymczasem nie otwierałam dokumentu Nela.odt przez prawie trzy tygodnie. Nie mam żadnego usprawiedliwienia. Po prostu mi (... więcej)
Arsis, 21 czerwca 2023
Szperają po kątach, mając ręce oplecione pajęczynami. Zdrapują grzybnię, grzyby okraszone mchem i wilgocią. W kątach szara pleśń, na wilgotnym murze, ścianie… Czegoś wciąż szukają te natrętne zjawy, rozprostowując i składając rytmicznie półprzezroczyste skrzydła. Otwierają (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 19 czerwca 2023
Przechodził sobie ziombel w żółtej kamizelce - znaczy się drogowiec. Może zasuwa walcem do asfaltu. Raźno kołysał ramionami wśród osiedlowych drzew, żyta i kaczeńców porastających trawnik. Z pewnością wierzył w istnienie, było to po nim widać, był najzupełniej żywy. Jego zmęczone, (... więcej)
Arsis, 18 czerwca 2023
Wszędzie puste spojrzenia, mętne, nijakie, wpatrzone w błękitne ekrany nuklearnego piekła. Poruszające się nerwowo palce po gładkim lustrze plastiku oczekują w chwilowym bezruchu braw… I otrzymują je w gwałtownej ulewie, w rzęsistym wodospadzie spadającym z niebios nieskończonym szczęściem. (... więcej)
Arsis, 11 czerwca 2023
Patrzę przez okno na nadciągającą falę. Zmiata wszystko: domy, drzewa, ludzi… Fala jest nieubłagana w swojej potędze. Zabiera. Morduje. Miażdży. Zbliża się. Czuję drżenie ziemi i potworny huk zmieszany z jakimś niewyobrażalnym, potępionym jękiem.
Szara ściana nicości jest przed (... więcej)
Arsis, 8 czerwca 2023
Ta kobieta, tak, to ona. Idę za nią od dłuższego już czasu ulicami pustego miasta. Słyszę stukot jej obcasów ginący, gdzieś między kamienicami. Chcę jej powiedzieć, chcę jej wyznać… Podążam, zatem — krok w krok, śledzę…
Głupio mi, ponieważ czuję się jak szpieg, jak tajny (... więcej)
Arsis, 2 czerwca 2023
Zimne widma samotności stoją w szeregu, przygotowane, jakby do odmarszu. Kiedy indziej zawsze były niebieskie, względnie błękitne. Tym razem przybrały odcień, gdzieś pomiędzy ultramaryną a kobaltem. Intensywne i wyraziste. Ostre w swoistości przekazu. To niebywałe, że znowu piszę o tej (... więcej)
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
27 kwietnia 2024
NumerMarcin Olszewski
27 kwietnia 2024
Ulica niebolesnychkb
26 kwietnia 2024
2608wiesiek
26 kwietnia 2024
zgarbiona wiarasam53
26 kwietnia 2024
CancerArsis
25 kwietnia 2024
nie mogę zasnąćYaro
25 kwietnia 2024
zatopiony obrazYaro
25 kwietnia 2024
***eyesOFsoul
25 kwietnia 2024
Adam Zagajewski - pamięćsam53
25 kwietnia 2024
2504wiesiek