24 listopada 2015
Proza życia
Zaczęło sie na szczycie
Zmiażdżono
Roztarto
Pocięto
I podtopiono obficie
Potem było spokojniej
Wchłonięto
Popchnięto
Przetłoczono
Jeszcze nie było najtrudniej
Czas zdecydowanych rozwiązań nastąpił wkrótce
Etap kolejny zatrważający
Zgromadzono
Wyjałowiono
Rozpuszczono
A to wszystko przez kwas żrący
Dalej było zasadowo, choć droga długa, a enzymy przeklęte
Dwunastnica, jelito czcze i kręte
Amylaza
Lipaza
Maltaza
Chymotrypsyna i inne niepojęte
ACH kątnico
Cóż ty masz za robaka
Niby potrzebnych hodujesz
Ale jak szlag trafi to OJ
Odbytnico
Ty smutna być musisz
Brudną robotą codziennie się trudzisz
Obyś nie pękła
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
17 maja 2024
1705wiesiek
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
1505wiesiek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek