26 września 2015
Pierwszy erotyk
Wcale nie bała się duchów.
Deszcz grał uwerturę na oknach
Ogień nie ogrzał jeszcze drewna
Gdy myszy zaczęły swe harce
Wiedziała, że jest już zgubiona
Gdy tylko się tutaj znalazła
Zapach smutku czekał gdzieś blisko
Lecz czar trwał przez chwilę cudowną
Właśnie tu i teraz gdy dłonie
Splątane bliskością niepewną
I usta przestraszone prędko
Brały co im się należało
Bo niebawem miało zabraknąć
I teraz w samotności szarej
Myśli o tych dłoniach i ustach
Co błądziły po nieodkrytym
I marzy by wrócić w to miejsce
Do myszy i drewna i ognia
I duchów co tam jej pomogły
Bo każdy pretekst jest dobry.
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
16 maja 2024
1605wiesiek
15 maja 2024
1505wiesiek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek
13 maja 2024
PozostałośćArsis