10 lipca 2015

fragment Marianny (2)

Stało się, mamy układ. Prawdziwy. Prawdziwie mówimy prawdę. Szkoda tylko, że żaden fragment nie kwestionuje warunków i sposobów jej mówienia.
Udajemy więc zwierzęta, bo tak fajnie kochać się na dziko, ale po wszystkim zostają tylko rany, które polewamy obficie spirytusem (przecież któreś z nas może okazać się jadowite). Liczę siniaki, które zostawiłeś na moim ciele po ostatnim polowaniu na orgazm. Zamykam oczy i losuję ten w kształcie serca - prawdziwy dowód miłości, która jutro dojrzeje i zmieni barwę na żółtą. 
Moja miłość jest inna, mniej cielesna (wiesz, że nie umiem okazywać emocji w łóżku). Moje serca, które tak pieczołowicie owijam ci w urywany oddech nie zmieniają koloru, tylko ostrymi brzegami przynajmniej raz dziennie przecinają ci duszę, tworząc zawadiackie blizny. Nosisz je potem z dumą, ale pokazujesz tylko po dwóch głębszych (bo prawdziwy z ciebie mężczyzna!).
To wszystko z niepewności, z bałaganu, ale zatrudnić do sprzątania nikogo nie chcemy. Poradzimy sobie - powtarzamy jak mantrę a znaków na naszych ciałach ciągle przybywa.




Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1