Kazimierz Sakowicz | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (6) Kolekcje Poezja (989) Fotografia (427) Grafika (28) Pocztówka poetycka (2) |
Kazimierz Sakowicz, 6 czerwca 2016
głupota jest dzieckiem pychy od zawsze
odkąd aniołowie w niebie okazali zwątpienie
zło daje upust własnej słabości
grzebiąc w okowach wieków miliony istnień
by jedni posiadali więcej od drugich
cóż głupota jak mądrość jest bezgraniczna
potrafi dzielić mataczyć fałszować
kłamstwo zwalcza kłamstwem zło złem
dlatego tak łatwo ją rozpoznać
od zawsze pycha jest jej słabością
2016-06-05
Kazimierz Sakowicz, 11 maja 2016
mądrość która rządzi wszechświatem
spleciona z miłością i pokorą krzyża
objawiała się przez wieki całe
w jednym tylko celu
aby myśl godna Boga samego
mogła się zrodzić w naszym myśleniu
że Jeden jest Bóg pełen dobroci
w trzech odsłonach historii
powoli odkrywa sens tego co było i jest
z czym nie zawsze nam po drodze
w czym nie dostrzegamy prawdy
a co nas przerasta i grodzi murem
niezmienna jest logika stwarzającego
by to co stworzone było szczęśliwe
miarą własnego zrozumienia i woli
inaczej drogi nasze nie są Jego drogami
a myśli nasze odległe od Jego
aby się okazało jak słabi jesteśmy
skazani na własne myślenie
możemy płodzić tylko dzieci podobne do nas
lecz właśnie w tym jest nasza siła
gdy miłość wyzwala z beznadziei
daje poczucie wolności uczy pokory
wobec Tego który wciąż bosy i nagi
przychodzi żebrać o naszą miłość
2016-05-11
Kazimierz Sakowicz, 14 kwietnia 2015
pięknie piszesz i co z tego
świata nie zmienisz
ludzie jak świnie wszystko przetrawią
i krzyczeć będą z bólu
człowiek człowiekowi cierpieniem
więc ja nie czytam wierszy
nie stawiam pytań
spokojnie zasypiam
mam to w dupie
ręce opadają
2015-04-14
Kazimierz Sakowicz, 31 sierpnia 2015
pięknie ubrani młodzi przed ślubem
w góralskich strojach z widokiem na Tatry
przytuleni do siebie siebie spragnieni
w objęciach amora pełni radości i wiary w miłość
oby wytrwali ze sobą co najmniej pół wieku
2015-08-23
Kazimierz Sakowicz, 11 kwietnia 2015
z każdym wierszem
z każdym bólem i snem
uśmiechem przez łzy
radością jej oczu
tęsknotą za niebem
wiarą w opatrzność
dotykiem jesieni
zbliżam się ku śmierci
jeszcze nieświadomy jak
uczę się zamykania powiek
bez możliwości otwarcia
by nie czuć lęku przed odejściem
śmierć jak życie ma sens
nawet jeśli tylko zwalnia miejsce innym
jest dobra niezależnie od naszej dobroci
pozwala postawić kropkę na końcu zdania
2015-04-11
Kazimierz Sakowicz, 23 sierpnia 2015
zmęczony obolałą nogą
tuż pod szczytem
zrezygnowałem z wejścia wyżej
zszedłem jak zbity pies w dolinę
mijając ludzi idących do góry
pokora wymaga wysiłku
2015-08-23
Kazimierz Sakowicz, 8 listopada 2015
z poezją jest jak z życiem
zależnie od dobranych słów
można dojść w to samo miejsce
w przeróżny sposób
w przeróżny sposób
to samo miejsce nie będzie nic znaczyć
niezależnie od wypowiedzianych słów
życie nie zawsze będzie poezją
2013-05-02
Kazimierz Sakowicz, 14 czerwca 2014
odkąd zapisałem pierwszy wiersz
zrozumiałem że wszystko jest poezją
dzień co wstaje i się dłuży na starość
ludzi którzy odchodzą niespodziewanie
słowa potrzebne aby uwierzyć
wiara dana aby kochać wiernie
miłość obecna by zrozumieć Boga
Bóg czujny jak matka na wołanie dzieci
cierpienie uczące pokory
śmierć którą łączy dwa odległe światy
cisza która początkiem jest poezji
odkąd piszę wiersze jestem przyjacielem ludzi
2014-06-14
Kazimierz Sakowicz, 5 kwietnia 2014
podglądamy siebie
jawnie z ukrycia
niezdolni do miłości
spragnieni kochania
zniewoleni sobą
wpatrzeni w przeszłość
stoimy w miejscu
czytając te same wiersze
przez lata
uwikłani w rzeczywistość pępka
podglądamy wszechświat
szukając Boga własnych wyobrażeń
a tak niewiele trzeba
aby stanąć twarzą w twarz
2014-04-05
Kazimierz Sakowicz, 9 lutego 2014
Wtedy zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy,
a On [rzeknie]: Oto jestem!
(Iz 58,7-10)
przedziwny to Bóg sługa sług
w tajemnicy pokornego wcielenia
wychodzi przed nami i wraca po nas
idąc szlakiem niebieskim
wymusza na nas odruchy miłości
byśmy będąc dziećmi uczyli dzieci
jak ważna jest zależność od Słowa
które stwarzając tworzyło dobro
przedziwny to Sługa Bóg wśród ludzi
w tajemnicy krzyża wyzwala z niemocy
przychodzi o świcie i jest nieustannie
gotowy światło i sól w nas tworzyć
pozwala nam być odbiciem nadziei
byśmy gotowi wstawali za dnia
szukać woli w słowie odwiecznym
pozwala się znaleźć : Oto jestem!
2014-02-09
Kazimierz Sakowicz, 1 listopada 2014
odkąd się urodziłem umieram
powoli przemijam odchodzę w cień
staję się drogą po której słowo jest
tajemnicą wcielenia wolnością
2014-11-01
Kazimierz Sakowicz, 15 czerwca 2014
Jackowi K.
nie było mi dane śpiewać własnych słów
nie było mi pisane życie w reflektorach
wstając codziennie rano do pracy
spłodziłem czwórkę dzieci jednej kobiecie
żyłem jak on na przełomie wielkich zmian
czując to samo lecz inaczej
dławiąc swój ból utraconego dzieciństwa
szeptałem Bogu własne wiersze
i choć przeżyłem go już trochę
wciąż mi jest żal tych słów rzuconych w twarze
gdy się rodziła nowa myśl w starych zabarwieniach
gdzie wolność jest tylko domniemana
nie było mi dane wysłuchać go na żywo
nie było mi pisane spojrzeć w oczy zbolałe
lecz dane mi jest w tym domu nad jeziorem wysockim
wysłuchać ciszy chorego człowieka przed odejściem
2014-06-15
Kazimierz Sakowicz, 3 grudnia 2013
spotkałem kumpla sprzed wielu lat
zgubił włosy wąsy posiwiały
tylko ten sam uśmiech skrzywiony został
słuchaj kazek świat stoi na głowie
dzisiaj nie musisz iść do burdelu
on sam przychodzi do szkoły
ostatnie włosy mi wypadły
gdy przyszła nastolatka i mówi wprost
zrobić panu loda ja nie żartuje psorze
taki mam dziś łaskawy dzień
dla biednych nauczycieli to co idziemy
szczęka mi jeszcze bardziej opadła niż zawsze
mówię ci kazek świat stoi nad przepaścią
przyjechał tramwaj i nie zdążyłem zapytać
czy skorzystał z bezpłatnej usługi
to byłby dopiero koniec świata
07.03.07
Kazimierz Sakowicz, 23 lutego 2014
jest morze spienione co nie gasi pragnienia
jest pragnienie ulotne a nie ma miłości
jest miłość szalona co nie daje wolności
a wolność zupełna tak beznadziejna
że kręci się nasze koło przewrotne
nadęte i wielce niezłomne
aż po puchar goryczy dozgonne
jest słowo co ludzi przemienia
tylko usłyszeć je trudno
wymaga milczenia
a z tym u nas najgorzej
tyle jest w nas do powiedzenia
że mądrość wieczna przy nas wysiada
a to co największe przychodzi w ukryciu
w ciszy się zmienia istota pojęcia
Kazimierz Sakowicz, 27 listopada 2013
pytają mnie dlaczego jestem szczęśliwy
tylko dlatego
że wierzę w opatrzności natchnienie
które w sobie muszę odnaleźć
wbrew temu co krzyczą media
na przekór politycznym rozgrywkom
gdy mam problem do rozwiązania
pytam o zdanie moją żonę
potem staję przed moim Bogiem
z garścią pytań i wątpliwości
z ufnością że odnajdę tę jedną odpowiedź
a potem sam podejmuję decyzję
i jestem szczęśliwy
wiarą małego dziecka
a wiara jest cnotą jakby ktoś nie pamiętał
23.09.07
Kazimierz Sakowicz, 26 lutego 2014
dzisiaj nic do mnie nie mów
nie pytaj co słychać gdy nie słychać w ogóle
nie używaj przecinka co oddziela dwie myśli
nie używaj wielkich liter dla podkreślenia
wyjdź z prostych zdań ułożonych nadrzędnie
opuść wszystkie równoważniki czynności
przestań używać liczebników trudności
nie odmieniaj przez przypadki żadnych wydarzeń
bądź kropką na moim rozdrażnieniu
Kazimierz Sakowicz, 4 grudnia 2013
można poezję humorem
można ją chamstwem
nieudolnością
brakiem poczucia
nadmiernym polotem
nadwrażliwością
wiarą w opatrzność
niewiarą w człowieka
i tym najmniejszym
płomykiem natchnienia
pięknem tej chwili
smutkiem pamięci
można ją tworzyć
w zapale ducha
tylko cholera po co te nerwy
przecież za oknem portalu
mało kto ją przeczyta
24.11.06
Kazimierz Sakowicz, 14 września 2014
czasami traktujemy Boga jak dziecko
które zmartwychwstałe zawisło
pomiędzy niebem a piekłem
i wciąż chce nas przyłapać
jak zjadamy kolejny zakazany owoc
niezmienne są nasze urojenia
jeśli tylko unikamy miłosierdzia
względem tych co nam zawinili
po owocu poznaje się drzewo i nie inaczej
2014-09-14
Kazimierz Sakowicz, 15 marca 2014
cóż są warte ludzkie obietnice
gówno są warte
żeby to zrozumieć trzeba lat
i wiary w Boga
inaczej tylko pożoga i krew
zostaje po zobowiązaniach
nikt nie chciał umierać za Gdańsk
teraz też nie będzie inaczej
historia ta jedyna nauczycielka mądrości
niestety wobec głupców bywa okrutna
rzadko się myli choć kiepsko uczona
sama garbuje tępych uczniów
taka z niej pani można i władna
sterować okrętem przemian i rewolucji
lecz gdy za słowem staje człowiek
warto je dobrze przeczytać ze zrozumieniem
2014-03-15
Kazimierz Sakowicz, 4 marca 2014
gdy nic mnie dopada
uderza w tył głowy
niezrozumiałym aktem agresji
wobec prawdy kim jestem
w czym się nie wykazałem
a co w sobie ukrywam
czego nie wiecie
to właśnie wtedy wyciągam z ukrycia
moją miłość najprostszą jak wiersze
zapisane we mnie przez lata wierności
i to mi wystarczy aby przeżyć
kolejny dzień pełen atrakcji
2014-03-04
Kazimierz Sakowicz, 29 marca 2014
okrucieństwo już nas nie dziwi
tyle wokół agresji i scen bestialstwa
że kolejny trup już nas nie przeraża
a nawet niektórych podnieca
zło jak miłość zawsze chce więcej
obie nie znają granicy
tylko człowiek w tym wszystkim strapiony
zawsze pomiędzy
na rozdrożu odwiecznych wyborów
25.05.08
Kazimierz Sakowicz, 29 marca 2014
w wynajętym ciele
wśród szarych komórek
moja dusza dojrzewa
do własnego ja
które niepodobne do nikogo
upodobnia się do siebie
na tyle ile jest to możliwe
przez pryzmat historii
i dorastającej miłości
staje się odbiciem Boga
2014-03-29
Kazimierz Sakowicz, 19 października 2014
rzekomo czas się zatrzymał
u podnóża górskich szczytów
przeszła lawina
odeszli anieli stróże
2014-10-18
Kazimierz Sakowicz, 2 marca 2014
jednym słowem wyrok wydany
bez zbędnych formalności
w obiektywach racji nadrzędnych
świat staje po raz kolejny
w obliczu strategii politycznych nawiasów
za którymi kropka na końcu zdania
oznacza śmierć wielu ludzi
najgorsze są demokracje jednogłośne
po nich zostaje krew i ubóstwo
i trochę wierszy zapomnianych
w których racja przegrywa z pożądaniem
2014-03-02
Kazimierz Sakowicz, 19 marca 2014
podglądam was
codziennie
zapisując obraz przeinaczeń
próbuję zrozumieć zależność
tych ca maja rację lecz nie dają nadziei
z tymi którzy pełni nadziei nie mają racji
nienawiść jest pokłosiem przemilczenia
rodzi konflikt interesów
rzadko bywa rozwiązywalny bez ofiar
przeważnie niesie skutki dla najsłabszych
i choć wszystko to wiemy
unikamy refleksji
czytając jak inni podglądają nas
codziennie
2014-03-19
Kazimierz Sakowicz, 27 marca 2014
dzisiaj jest nieco niemrawa
tak sobie siedzi tutaj cichutko
zapięta na sześć węzłów niemocy
milczy zawzięcie gdy szukam natchnienia
lecz namiętnie szuka okazji
aby stanąć ponętnie w całej krasie
wznieść się nad poziom mego pragnienia
ma w sobie tyle piękna że się nie oprę jej wdziękom
no choć ty wariatko
pokaż co skrywasz w sobie
może wreszcie poezję taką stworzę
że wszystkim wargi opadną do samej ziemi
27.05.08
Kazimierz Sakowicz, 11 października 2014
wszechświat spojony fizyką
z matematyczną dokładnością mądrości
pozwala istnieć małej planecie
pełnej ludzi objętych prawem ciążenia
w przedziwnej łączności z naturą dobra
podlegając konsekwencjom zachowań
niezależnie od ich jakości i kierunku
rzadko o nich pamiętamy
zanim dopadną nas przeróżne następstwa
bezgranicznej głupoty
niezdolność do analizy przeszłości ogłupia
z matematyczną precyzją absurdów
pozwala zaistnieć nienawiści
uwłaczając ludzkiej godności
oddziela prawo do miłości od prawa do życia
[1] 2014-10-10
Kazimierz Sakowicz, 15 marca 2014
stworzeni do miłości
zapominamy
jak bardzo jesteśmy od niej zależni
gdy jej brak tworzy nienawiść
a jej nadmiar rodzi pychę
jeśli nie służy innym
stworzeni aby kochać innych
kochamy siebie
własny tworząc wymiar
praw i sprawiedliwości
wedle tego samego wzorca
aby zaspokoić swoje oczekiwania
powołani do miłości
sami z siebie do niej niezdolni
łudzimy innych że są nam bliscy
wierząc w rozum i rozsądek
rozdrapujemy cudze rany
budząc niepokój podziałów
powołani aby kochać
niekiedy stajemy na wysokości oczekiwań
dość pewnie bijąc się w piersi
rzadko wyznajemy własne winy
wobec tego co nam dane
abyśmy mogli kochać nawet niekochani
2014-03-15
Kazimierz Sakowicz, 16 marca 2014
mnożymy lęki i obawy
tworząc frustracje i rozgoryczenie
pomnażamy błędy i drobne kłamstewka
rozbudowując podłoże niepokoju
rozmnażamy niepewność i żal
wznosząc mur odciętej warowni
ile razy patrzyliśmy sobie w oczy
czując w ciepłym oddechu zapach wiosny
jak długo byliśmy dla siebie powietrzem
bez którego nie można przeżyć dnia
jak często w długim pocałunku milczenia
byliśmy tylko dla siebie nawzajem
iloczyn wielu chwil tworzy nasze relacje
2014-03-16
Kazimierz Sakowicz, 17 marca 2014
obok ludzi miejsca i czasu
nie opodal bólu narodzin i śmierci
tuż przy błędach własnych i cudzych
obok słów rzuconych niedbale
w rozpaczy i gniewie
blisko oznak czułości i delikatności
w mowie i spojrzeniu
w pobliżu wiary w to samo lecz inaczej
przy tym co jest dane na chwilę
jesteśmy tylko przechodniami
lecz nic nie jest dziełem przypadku
2014-03-17
Kazimierz Sakowicz, 18 lutego 2014
moja miłość
wciąż wpatrzona w twe oczy
obrysowane upływem czasu
cierpliwie znosi zniechęcenia
wykreśla z pamięci zdania
nazbyt szybkich reakcji
unika prostych niedomówień
a kiedy trzeba
wtula się w twoje ramiona
usta całuje namiętnie
uczy się twego myślenia
i wiersze tworzy o tobie
wiernie troszcząc się
o twoje zbawienie
Kazimierz Sakowicz, 30 marca 2014
wpatrzony w mądrość odwieczną
idę i wracam
jestem wciąż
jak wiersz niedokończony
czytam siebie przez lata
czując oddech natchnienia
wiem czego mi brak
lecz nic to nie zmienia
piszę życie słowem
i wiarą w dobroć świętą i doskonałą
jakbym był w niebie
choć wciąż tylko wierszem
2014-03-30
Kazimierz Sakowicz, 2 kwietnia 2014
powoli
świadomi upływu
starzejemy się wspólnie
choć niedobrze nam z tym
patrzymy na siebie
przez pryzmat wiary
że to co chwilowe
ma w sobie poezję wieczności
gdy się ją czyta po latach
widzi się więcej
2014-03-29
Kazimierz Sakowicz, 29 czerwca 2014
staliśmy w kolejce po wolność
by ruszyła lawina kamieni
dziś stoimy po prawdę
by w nas odżyła nadzieja
2014-06-29
Kazimierz Sakowicz, 13 lipca 2014
po jaką cholerę piszemy te wiersze
mając satysfakcję poetyckiej racji
jeśli stado baranów wciąż jest stadem
miłość erotyczna szybko się nudzi
a półprawdy oczywiste ranią tylko ślepców
machnąłbym ręką na tę przypadłość słowa
lecz cóż można zrobić jeśli gęba pełna wiary
że choć jeden czytając moją sztukę kochania
zechce być dla drugiej osoby darem
by idąc we dwoje stawali się światłem
coraz częściej żal mnie dopada
i niechęć do tej wiary
gdy kamień rzucony u drogi
ma więcej w sobie współczucia niż ludzie
którym z mądrością nie zawsze po drodze
2014-07-13
Kazimierz Sakowicz, 26 lipca 2014
nasze dzieci dorastają
uczą się żyć bez nas
dojrzewają do roli
gdy nasze wnuki dorosną
2014-07-26
Kazimierz Sakowicz, 7 września 2014
słowa przegrywają z obrazem
akt kojarzy się tylko z jednym
a przecież to także chwila
gdy dokonuje się wybór wiary
słowo wymaga odwagi
a miłość płodna jest darem
aktem oddania wszystkiego
2014-09-07
Kazimierz Sakowicz, 22 sierpnia 2014
czasami wystarczy być
w tym miejscu w tym czasie
by przejść do historii
napisać dobry wiersz
spotkać człowieka właściwego
piękny uchwycić kadr
odejść nagle i niespodziewanie
lecz czasami i to nie wystarczy
aby odnaleźć uśmiech Boga
2014-08-22
Kazimierz Sakowicz, 1 września 2014
urodzeni dla ludzi żyjemy dla Boga
wiarą że jesteśmy znakiem miłości
wbrew logice świata na przekór aniołom zła
krzyż znakiem hańby był jest i będzie
lecz to nie zmienia historii zbawienia
że jestem jej częścią obok części
które tak samo uczą się kochać i być kochanymi
żyjąc dla Boga jesteśmy dla ludzi nadzieją
jeśli tylko ta nadzieja w nas żyje
inaczej marny trud i kiepskie świadectwo
i jak zawsze wybór jest nasz i wszystkie konsekwencje
2014-09-01
Kazimierz Sakowicz, 22 czerwca 2014
zło jest złem nawet jeśli nie łamie prawa
i co by nie mówić w ukryciu zawsze wylezie
szczególnie gdy żłób staje się zniewoleniem
niestety jak zawsze my poniesiemy konsekwencje
2014-06-22
Kazimierz Sakowicz, 19 czerwca 2014
zajęci własnymi sprawami
sprawami najbliższych
dziejących się teraz wydarzeń
rzadko patrzymy w przyszłość
szukając konsekwencji poczynań
rzadko odgrzebujemy przeszłość
by w niej oceniać obecność chwili
a nazbyt często szukamy łatwych rozwiązań
budzących gniew i rany u innych
nieprawość jest miarą głupoty
ma w sobie korzeń prawdy
z przedrostkiem niewiary
zajęci sobą błądzimy w ciemnościach
2014-06-19
Kazimierz Sakowicz, 5 kwietnia 2014
cokolwiek to znaczy
jestem
chwilami poetą
czasami obrazem w jpg-ach
myślą dosadną
słowem prostym jak nadzieja
wiarą której złamać nie można
miłością ciągle w drodze
poezją w sztuce kochania
sobą nie zawsze we własnej skórze
w tobie której
jestem
cokolwiek to znaczy
2014-04-05
Kazimierz Sakowicz, 6 kwietnia 2014
ma tyle że nic mu nie potrzeba
posiadł wszystkie królestwa
udowodnił historii że może wiele
istnień zamienić w cienie
jednym rozkazem
sam ze sobą nie rozmawia
inaczej musiałby słuchać
a przecież tyran podobny do tyrana
w ułudzie władzy
zawsze kończy tak samo
niezmienna jest ludzka natura
sama z siebie rodzi pustkę
w sobie i po sobie
lecz piekło pełne jest tych
co na ich usługach żyją w dostatku
2014-04-06
Kazimierz Sakowicz, 11 kwietnia 2014
ileż to trzeba było lat
ileż wierszy zapisać w ukryciu
aby dziś spojrzeć na siebie
zwyczajnie
bez złudy i krętactwa
wyznając ułomność człowieka
który podobny do Boga
może zostać świętym
w słabościach i upadkach
w próżności i gniewie
pełen podziwu dla Jego mądrości
pełen pokory upadam pod krzyżem
czując zapach krwi i potu
mam poczucie własnej godności
gdy patrzę na siebie
z tym Jego przedziwnym zachwytem
dla człowieka który wychodzi z siebie
aby pójść do ludzi z pokorą dziecka
2014-04-05
Kazimierz Sakowicz, 11 kwietnia 2014
w przestrzeni słów i ukrytych znaczeń
z bagażem wspomnień i marzeń
sam na sam z nadmiarem wyobrażeń
nie w pełni świadomy możliwości
jestem
odbiciem światła w oknach pamięci
tych co dzień im upływa za dniem
w oddaleniu od istoty zależności
od Tego Który Jest początkiem bez końca
jestem jak wiersz ograniczony
rozumiem tyle aby być zrozumianym
kocham aby być kochanym
żyję aby pisać bez końca
Kazimierz Sakowicz, 16 kwietnia 2014
wobec innych z wiekiem pokorniejemy na chwilę
patrząc z lękiem ograbieni ze złudzeń wznosimy warownie
samotni i pozbawieni możliwości palimy mosty
przegrani zdejmujemy maski tylko przed lustrem
na chwilę czując za sobą upływ gonimy w piętkę
niezdolni do niczego uczymy się miłości z internetu
tej ciasnej przynależności do szerokich poglądów
będąc do cudzych oczekiwań niezdolni
* z cyklu inwersy
inwers (wiersz w wierszu) tu trzy poziomy
2014-04-16
Kazimierz Sakowicz, 4 października 2014
historia jest tylko fragmentem czasu
który przyszłość tworzy przez nas w przeszłości
i ci którzy odkryją tę zależność
mają szansę być wśród ludzi perspektywą nieba
odbiciem światła według Którego jesteśmy stworzeni
na obraz i podobieństwo w perspektywie małej ziemi
gdzie czas przemija za szybko a ludzie odchodzą w niepamięć
i nawet jeśli nieskończoność ograbiona z świętości
ogranicza naszą wolność do granic czasu i przestrzeni
to jesteśmy i będziemy zgodnie z prawami fizyki
bezgranicznym wymiarem miłości danej aby kochać ludzi
2014-10-04
Kazimierz Sakowicz, 26 kwietnia 2014
mój Boże ileż wierszy powstało o miłości
która niezmiennie burzy warownie
otwiera granice niemożliwości
staje się przyczyną wszelkich zmian
a gdyby tak spalić je wszystkie w jednej chwili
i spojrzeć w gwiazdy odległych planet
gdzie praprzyczyną wszystkiego jest dobro
dane na tę właśnie chwilę oczarowania
mój Boże ileż pokoleń szukało równania
aby dotrzeć w prostym ułamku dwóch serc
do tego najprostszego rozwiązania
że jedność zależy od wzajemnej szczerości
nie ma nic tak wielkiego ani ważnego
od tego właśnie odkrycia na przekór światu
aby kochać i być kochanym trzeba wysiłku dwojga
w tym co przychodzi nagle i niespodziewanie
2012-12-23
Kazimierz Sakowicz, 29 kwietnia 2014
zapisany w urzędzie skarbowym
odnotowany za przekroczenie prędkości
wpisany do ksiąg chrzcielnych
jestem
w masie podobny do wielu
niczym się nie wyróżniam
oprócz kilku słabostek
Bóg żona i poezja
kocham Go i je na miarę możliwości
bez nich nie istnieję jako dusza
choć ciało dość słabe powoli gasnące
w tej masie podobieństw jestem inny
i za tę inność Im jestem wdzięczny
2014-04-29
Kazimierz Sakowicz, 29 kwietnia 2014
ulicami mojego miasta chodzą
dawni ubecy którym ręce nie drżały w zadawanych razach
byli dowódcy oddziałów specjalnych od mordowania
prawdziwi komuniści wyzwoliciele po trupach
generałowie i pułkownicy wierni czerwonej armii
codziennie oddychają wolnością
za którą nic i niczego nie oddali
oprócz łez cierpienia i samotności innych
w dostatku i niepamięci snują się samotni
ulicami mojego miasta
2014-04-29
Kazimierz Sakowicz, 1 maja 2014
historia nas
nie uczy niczego
ślepi i głusi dajemy się mamić
by żyć w świętym spokoju
do czasu gdy będzie trzeba
odnowa budować stracone złudzenia
cóż głupota ma też sens teologiczny
uczy wiary w inne widzenie świata
2014-05-01
Kazimierz Sakowicz, 29 września 2014
długo szukałem słów aby wypowiedzieć
czym jest miłość
jest wolnością dobra dla konkretnego człowieka
i wszystkich poza okręgiem postrzegania
jest ciszą w milczeniu płaczem w cierpieniu
radością z napisanych wierszy
smutkiem z historii pełnej przekleństwa
wiarą że długo trzeba szukać słów
aby dojść do prostych rozwiązań
by kochać Boga w człowieku
2014-09-28
Kazimierz Sakowicz, 28 września 2014
I
przyszli znajomi teściów
odżyły wspomnienia
świat zawężony do przeszłości
oplótł poezję dzieciństwa
o której tak bardzo pragnę zapomnieć
a jednak jest to niemożliwe
dopiero po latach rozumiem dawne
które przychodziło bólem samotności
a przecież nic tak nie rani jak obecność
wśród porzuconych kamieni
II
aby zrozumieć człowieka trzeba odszukać Boga
inaczej życie za krótkie aby dojść do prawdy
czasami poezja daje taką możliwość
lecz nie pozwala kochać do końca
aby czytać wiersze trzeba poznać Boga
inaczej słów nie starczy aby wejść w siebie
i zobaczyć na skraju cienie zapominanych twarzy
jak odżywają gdy my jesteśmy zapominani
2014-09-25
Kazimierz Sakowicz, 22 grudnia 2013
niedziela to dobry dzień do przemyśleń
gdy zwalniam wszystkie popędy
powoli zjadam śniadanie i piję herbatę
odwrócony od świata zaglądam do siebie
gdzie wciąż chowam małego chłopca
zapiętego na ból podrzuconego dziecka
niedziela to dobry czas aby go zatrzymać dla innych
którzy w drodze ku sobie uczą się miłości
na własnych błędach i cudzych ułomnościach
w dobrych postanowieniach obu stron
niedziela jest chwilą kończącą się słowem amen
2013-12-22
Kazimierz Sakowicz, 11 listopada 2014
w nieskończoność można powtarzać
te same frazy te same wiersze
że miłość wymaga cierpliwości i pokory
bez nich umierają uczucia
wzbiera gniew ślepnie wiara
wszystko dzieli się na pół
w nieskończoność
2014-11-09
Kazimierz Sakowicz, 25 stycznia 2014
w chwilach zadumy nad przemijaniem
wracamy pamięcią w przed laty
gdy mogliśmy ale nam nie wyszło
albo chcieliśmy lecz nie było nam dane
bardzo usiłujemy zmienić te tory
po których dotarliśmy nie tam
i spóźnieni czekamy w kolejce po ufność
że nic co jest nie jest daremne
w chwilach rozpaczy szukamy ucieczki
od tego co w nas dławi kochanie
lecz mądrość odwieczna ma rozeznanie
jak w nas odnaleźć źródło miłości
i w tym rzecz dla nas jest najważniejsza
byśmy wytrwali wbrew sobie i cudzej słabości
tacy jesteśmy jak siebie odkrywaliśmy
nigdy nie będzie w nas pełni po tej stronie
2014-01-25
Kazimierz Sakowicz, 25 października 2014
cóż każdy ma swoją drogę wiary
każdemu Bóg zagląda w okna
byśmy nie upadli pod prawdą srogą
najtrudniej nawrócić sprawiedliwych i pobożnych
2014-10-25
Kazimierz Sakowicz, 26 stycznia 2014
śmierć jak śmierć nabiera znaczenia po fakcie
burzy trony wzbudza niepokoje
tworzy kolejny miraż historii
że wolność zależna jest od niepodległości
cóż znaczy śmierć sześciu ludzi odartych z praw
wobec namiętności posiadania władzy
cóż znaczy cierpienie narodu
wobec historii która lubi zmiany
wszystko jest konsekwencją wyborów
w każdej najmniejszej komórce ciała
skutek jest wielotorową drogą zaniedbań
dostrzegalną dopiero po latach
a śmierć jednostki nie zbawi świata nie naprawi
jedynie zmusi do zmagań kolejnych działaczy
którym się marzy zaszczytne miejsce w historii
tu gdzie tylko matki odczują samotność
2014-01-26
Kazimierz Sakowicz, 2 lutego 2014
najtrudniej jest wierzyć gdy nic się nie układa
przychodzi w bólu z trudem zrozumienia
najtrudniej jest kochać gdy został tylko cień
tego co było i miało sens
lecz taka jest właśnie logika Mądrości
że w ogniu sprawdza się wytrzymałość
by żaden poryw historii nie zniszczył w nas dziecka
które ma tyle ufności że zawsze przychodzi po prośbie
nawet jeśli ta prośba nazbyt wygórowana
ma posmak dziecięcej pokusy wystawiania na próbę
to w tym jest sens każdego doświadczenia
byśmy wierzyli że są modlitwy wysłuchane
włączone w wielowymiarową przestrzeń wielu błagań
ale o czasie i miejscu zależnym od Tego
Który codziennie stawia nam tylko jedno pytanie
czy kochasz mnie bardziej niż wczoraj?
2014-02-02
Kazimierz Sakowicz, 2 lutego 2014
miłość bezdomna miłość spóźniona
trochę przygłucha i trochę już ślepa
idzie powoli powłócząc pamięcią
szuka namiętnie choć już osłabła
gdzieżby swe kości ogrzać mogła
11.05.08
Kazimierz Sakowicz, 9 lutego 2014
przegrywamy z zasadami tego świata
jakże trudno wytłumaczyć że miłość
jest wtedy gdy trzeba siebie poświęcić
zrezygnować z własnej pożądliwości
umieć wybierać nie zawsze najmądrzej
ale zawsze z myślą że można wszystko naprawić
przecież miłość ma w sobie wiarę
w to czego rozum nie zdoła pojąć
jakże trudno jest toczyć walkę z nienazwanym
z tym co tak szybko łudzi sukcesem
i jeszcze szybciej odbiera sumienie
z tym co jest nam wtłaczane mimochodem
krótkim wtargnięciem napastliwej reklamy
zło od wieków sprytniejsze od dobra
zawsze tak samo się kończy
upadkiem kolejnej cywilizacji
01.05.08
Kazimierz Sakowicz, 9 lutego 2014
dzisiaj zapomniałem
że miłość wymaga od siebie
swoje odmienia najpierw myślenie
i własny świat naprawia od wewnątrz
dzisiaj się zapomniałem
wybacz
03.06.08
Kazimierz Sakowicz, 12 stycznia 2014
w szkole nie lubiłem fizyki i matematyki
obie dość kiepsko uczone nie oddawały uczuć
jakie się tworzą gdy da się połączyć dwa punkty
oddalone od siebie w przestrzeni ziemskiej
zgodnie z prawem powszechnego ciążenia
aby doszło do spotkania na wykresie
gdzie osią jest zawsze zależność od Boga
jakby nie patrzeć na wielkość uczonych
zawsze stają przed śmiercią jak dzieci głupie i bezradne
wobec tego Który rozwiązuje zadania
z wieloma niewiadomymi w przestrzeni niebieskiej
skąd widać więcej i zrozumieć można miłość
jedyny wyznacznik ludzkiej mądrości
nawet jeśli po drodze nie zrobiła żadnego dyplomu
2014-01-11
Kazimierz Sakowicz, 11 stycznia 2014
nieopodal drzew wstało słońce
bezkresność światła utkało życie
byłem dla ciebie czym stałaś się dla mnie
wspólnym myśleniem o dobrej drodze
by dane nam było
oglądać zachód słońca po drugiej stronie lasu
2014-01-11
Kazimierz Sakowicz, 26 grudnia 2013
skąd ta pewność że śmierć jest ciemnością
zamykanie powiek w Bożej perspektywie trwa tysiąc lat
a śpiew archaniołów tylko minutę
wschód i zachód słońca to takie samo u Niego zdarzenie
życie człowieka jest źródłem kolejnego życia
czasem ciągłego łaknienia
niespełnione jest ludzkie noszenie przedsionka nieba
niepojęta jest struktura stwórcza ograniczona przemijaniem
światło stwarza możliwość wyboru jest wyborem
10.05.08
Kazimierz Sakowicz, 1 stycznia 2014
zaniosło się
w powietrzu
było czuć melancholię ciemnych barw
nadciąga burza
jedno słowo może przynieść piekło
08.07.08
Kazimierz Sakowicz, 9 listopada 2014
ukradkiem żyję
tu w czasie gdy ważą się losy świata
po raz kolejny
wstaję i wracam zmęczony
odarty z wyobraźni
mocuję się ze słowem
jak Jakub z Bogiem
czekam aż moje wiersze dojrzeją
2014-11-04
Kazimierz Sakowicz, 9 listopada 2014
rozpędzone samochody przedłużają życie
czas wymusza pospieszną erekcję
wiersze skracamy do minimum
a wiarę ograniczamy do nadziei
cóż wszystko ma swoją cenę
2014-11-09
Kazimierz Sakowicz, 10 grudnia 2013
nie jestem gejem ani oprawcą dzieci
choć z miłości do żony spłodziłem ich czworo
świat omija z daleką moją normalność
traktując skłonności jako wzór do naśladowania
cóż jeśli wolność ważniejsza jest od służebności
musi przeminąć kolejna cywilizacja
na ruinach dowolności zawsze pojawia się ekstremizm
2013-12-10
Kazimierz Sakowicz, 12 grudnia 2013
w tym świecie
gdzie jestem bogiem
mogę wszystko
tu gdzie jestem stworzeniem
zależę od innych
ucząc się bycia sobą
2013-12-12
Kazimierz Sakowicz, 8 grudnia 2013
co wieczór tak samo
dzień przemija
wiersz ciągnie się w nieskończoność
jak moja miłość do niej
gdy przyszła w porę
by kolejne znosić
wieczorne przemijania
co wieczór oczekuję porannej zorzy
2013-12-08
Kazimierz Sakowicz, 6 grudnia 2013
w ciasnym wnętrzu na półpiętrze pożądania
myśl a potem działanie stawia nam wszystkim pytanie
gdzie jest granica ludzkiej głupoty
skoro własne dziecko jest tylko embrionem
które można wyrwać i wrzucić do kosza
oto człowiek co traci instynkt istnienia
w ciasnym wnętrzu
w jednym przewyższa wszystkie stworzenia
wolą może ocalić lub sprowadzić do niebytu
08.08.07
Kazimierz Sakowicz, 6 stycznia 2014
jestem tu gdzie już byłaś
jesteś tam gdzie dopiero będę
przemijamy złączeni słowem
jesteś domem gdzie mogę zamieszkać
jestem czasem który ci minie
14.07.08
Kazimierz Sakowicz, 15 lutego 2014
w pośpiechu skróconych dni
gubię wątek wiary
w tłumie gadatliwych warg
miłość nazbyt obojętna
nieczuła
wędruje szlakiem zmarnowanych lat
troska o wiele spraw
zapełnia mój krajobraz światła
powoli zbliżam się do granicy cienia
Kazimierz Sakowicz, 2 marca 2014
i nawet jeśli wiemy że mamy rację
że to co jest
jest obrazem fałszywych założeń
wbrew logice odwiecznej mądrości
przyjmujemy półprawdy zgodnie z demokracją
że większość ma zawsze rację
nawet jeśli mądrości niewiele
i nic co bzdurne nie jest nam obce
wykreowane w korporacjach władzy
tak abyśmy przyjęli za swoje
to niezbyt logiczne myślenie
patrząc jak skutek goni następną przyczynę
2014-03-02
Kazimierz Sakowicz, 19 lutego 2014
stoi na straży własnego ja
usta zaciśnięte milczeniem
a w dłoni wciąż czuwająca broń
nikomu nie patrzy w oczy
nie podaje imienia
już z daleka krzyczy i strzela
z broni najcięższego kalibru
wypuszcza z lufy świadomości
nie w pełni świadomą nienawiść
Kazimierz Sakowicz, 21 lutego 2014
niewiele mniejszy od aniołów
upadły na skutek niewierności
dźwigający garb rozdwojenia
na to co było i co nadejdzie
wciśnięty w niepewność świata
zbudowanego na piaskach pustyni
osierocony ciągłym umieraniem najbliższych
utrudzony zdobywaniem każdego dnia
może stać się bratem Boga
Kazimierz Sakowicz, 5 stycznia 2014
wyszedłem
obeznany z trudem znoszenia innych
utrudzony sobą
zniknąłem
choć czas nie przestał odliczać godzin
ukryty w słowach
zaszedłem do nieba bez bram
bez wieżyczek i okalających drutów
bez placów apelowych
szedłem dalej
czując na sobie anielskie spojrzenia
upadłem po trzykroć przygnieciony niewiarą
odarty z wizji szczęścia
wszedłem do kaplicy na końcu drogi
gdzie kamień przystrojony w moje wiersze
stał się ołtarzem ofiarnym
w kaplicy mego jestestwa
aby słowo stało się ciałem
z moim udziałem wedle miłości i wiary
wróciłem
choć czas wciąż odmierzał milczenie
stałem się wierszem
modlitwą dziękczynienia i chwały
nie prosząc o nic
jestem z wami i dla was
2014-01-05
Kazimierz Sakowicz, 21 lutego 2014
wszystko czego nie posiadam
co mnie ominęło
w czym się nie sprawdziłem
czego nie poznałem
i gdzie nie byłem
jest tylko chwilą
fragmentem większej historii
która po latach odkrywa odcienie
że to co jest ma w sobie wartość
moją wdzięczność za sens słów
gdzie się ukryć mogę
przed wrzaskiem gawiedzi
w krótkiej formie lirycznej
by zostawić po sobie miłość
jedyną sprawczynią wszelkich zmian
2014-02-21
Kazimierz Sakowicz, 26 listopada 2013
obok na łące wśród trzepotu motyli
pośród pędzących autostrad
tu gdzie śmierć przychodzi o nie w czasie
i słowik radośnie wyśpiewuje trele
idzie sobie przypadek
szerokim łukiem zbierając żniwo
ciepłym dotykiem owiewa twarze
zmęczony anioł stróż idący przypadkiem
w tę samą stronę co my
03.01.07
Kazimierz Sakowicz, 23 lutego 2014
a głupotą jest wszystko co rani innych
usprawiedliwia własne słabości
rozgrzesza przekręty przyjaciół
uczy zabijać miłość do człowieka
nigdy nie będzie wybaczona
jeśli sprzeciwi się mądrości krzyża
2014-02-23
Kazimierz Sakowicz, 1 marca 2014
jest prawda tajemnicą
płaskowyżem podglądania świata i ludzi
stanem wiary w nieuchwytne chwile
gdy po latach odkrywamy utracone
zaprzepaszczone szanse
jest czasem który mija powoli
niezmiennie zapadając w nas przestrogą
wierszem który pisany przez lata
czyta się jednym haustem
wyrokiem za własną głupotę
staje się domem gdzie ziszczą się pragnienia
osadzone w drugim człowieku
aby chwile już przeszłe nie bolały
a stały się drogą szukania dobra
jedynej tajemnicy prawdy
2014-03-01
Kazimierz Sakowicz, 19 lutego 2014
w tej jednej chwili
w której wystawiłeś na pośmiewisko
śmieszność własnych poglądów i ocen
przestałeś odgrywać role na scenie życia
wyzwoliłeś siebie z niewoli posiadania
wszystkiego i wszystkich na własność
spojrzałeś w lustro doświadczeń
i przestałeś mówić długimi zdaniami
właśnie wtedy zyskałeś więcej
niż przez całe mozolnie tkane życie
dopiero teraz możemy rozmawiać
o tym co boli czego nie ma
wreszcie jesteś sobą
Kazimierz Sakowicz, 16 lutego 2014
poza nią
dostrzegam złożoność świata
iluzoryczność wielu wyborów
cierpienie ważkich decyzji
i ostatnie oddechy przyjaciół
w niej
dostrzegam prostotę miłości
sensowność oczekiwania
i radość ciągłego spotykania
w nadziei że Jest w nas
2014-02-16
Kazimierz Sakowicz, 18 lutego 2014
kiedy zostawiasz mnie samego
sam na sam z nadwrażliwością uczuć
nie umiem patrzeć w lustro
wciąż widzę ukrytego gołębia śmierci
jak rozpościera skrzydła nad zasmuceniem
lecz kiedy wracasz w ten ogród zmysłów
utykając na ból mojej choroby
spadam pod stół niewybrednych urojeń
zdzierając z siebie mokre spodnie
Kazimierz Sakowicz, 18 lutego 2014
Ratoniowi
jego wiara wyjęta z krwawych zegarów
odmierzała nieskończoność gnijących ran
pospolicie zafałszowana
skundliła się i przerwała więź z ludzkością
ujęta prawomocnym wyrokiem własnego osądu
potrafiła nic nie widzieć
nie czuć i nie pamiętać
była programem błędnych analiz
wszczepionych w krwioobieg
gdzie nie było już nic
wydalił z siebie odpadki człowieczeństwa
jeszcze chciał stać się kimś
lecz nie zdążył
Kazimierz Sakowicz, 5 marca 2014
dopóki drzewo jest drzewem
a kamień ma postać kamienia
nie uda się kłamcom niemocy
odebrać słowom precyzję znaczenia
dobro jest gdy czytamy wiersze
bez nich umiera w nas wiara
że są sprawy między ludźmi
które Bóg może tylko rozeznać
2014-03-05
Kazimierz Sakowicz, 18 lutego 2014
powiedz mi zwyczajnie jakbyś mówiła sobie
bez dużych liter i bez kropki na końcu
powiedz mi o tym co ja już wiem
ale pragnę dotknąć twoich słów ciepłem moich warg
powiedz mi zwyczajnie jakbyś jadła chleb
bez ucieczki w przenośnię
powiedz mi to tak abym ujrzał w twoich oczach
radość z wypowiedzianych słów
Kazimierz Sakowicz, 13 sierpnia 2013
noga za nogą mozolnie ku górze
wspinam się wyżej
przez każdy wymęczony krok
zbliżam się do tajemnicy stworzenia
gdy wszystko co jest ma sens
nawet jeśli widać go tylko z góry
2013-08-13
Kazimierz Sakowicz, 21 lipca 2013
odeszliśmy z własnej woli
od tego co było nam dane
cośmy widzieli na własne oczy
czegośmy słuchali w zaparciu
gdy wolność była fałszywa
a ukochanie ojczyzny zależało od partii
zapomnieliśmy jak ważna jest wiara
w śmierć i zmartwychwstanie
jak ważna jest wolna niedziela
by wsłuchać się w milczenie nieba
gdy się nam zdaje że nie ma innego wyjścia
tu i teraz w ciągłym pośpiechu
zaszliśmy za daleko i za prędko
ufni własnemu rozsądkowi
stawiając nowe mosty podziałów
nad nurtem brudnej rzeki
gdzie każdy wrzuca na czym mu zbywa
nie patrząc co innym przynosi
nieskorzy do słuchania
przynagleni do mówienia
wtapiamy się w przestrzeń uwikłania
w odwieczny problem ufności
Temu który dając nam wolność
obdarzył nas wolną wolą
2013-07-21
Kazimierz Sakowicz, 22 marca 2013
wyrwany z nagrobka
rzucony na wagę
w niczym nie przypomina Syna Człowieczego
jak przed wiekami
nie zejdzie z krzyża
wytrwa do końca
aż ogień roztopi w piecu złom
i czyjaś wprawna ręka
odleje kolejny metalowy krzyż
2013-03-22
Kazimierz Sakowicz, 13 sierpnia 2013
o gest zbyteczny w przydługim kazaniu
o spóźnione wyciągnięcie ręki
o uśmiech nieszczery w uniesieniu rozkoszy
o każdy siwy włos którego jeszcze nie ma
o dwie krople deszczu w słoneczny poranek
o dwa cienie tajemniczych wspomnień
o żal co przynosi zwątpienie
o krótkie spojrzenia w przeciwną stronę
o modlitwę której nie było
o dialog małżeński wyrzucony do kosza
o wspólny wyjazd który rozdzielił
o czas co minął a nie było go wcale
o krzyż drewniany co wisi na ścianie
o płodność co nie była wolnością
o wszystko co było kiedyś wspólną radością
jesteśmy rozdzieleni gdy nie ma nas w sobie
Kazimierz Sakowicz, 26 kwietnia 2013
dobre wiersze pisze się latami
zmieniając w nich wszystko oprócz początku
2013-04-26
Kazimierz Sakowicz, 13 sierpnia 2013
jestem słowem odbitym w świetle
gdzie wszystko widać dokładnie
gdzie skutek jest wynikiem przyczyn wielu
uzbieranych przez lata niepowodzeń
a wiara zależy od słuchania w milczeniu
z zapartym tchem wdzięczności
za każdy uśmiech i łzy szczere
by w świetle obiło się Słowo
2013-08-10
Kazimierz Sakowicz, 26 lipca 2013
w poszukiwaniu szczęścia
w tajemnicy przed światem
idziemy szukać miłości
świadomi lub nie
niezmiennie pragniemy być kochani
dopiero po latach
uczymy się kochać
wierząc że jeszcze nie było nam dane
zrozumieć czym jest miłość
dla której można poświęcić życie
w poszukiwaniu szczęścia żyjemy za krótko
tak nam się zdaje gdy usta spragnione ust
są dla nas przedsionkiem nieba
a jeśliby spojrzeć oczyma wiary
niebo jest w nas odbiciem Światła
2013-07-26
Kazimierz Sakowicz, 27 lipca 2013
moje dzieciństwo umarło zanim dorosłem
w wynajętym mieszkaniu
z oknem na wojenną przeszłość
z drzwiami bez możliwości powrotu
w ciszy przerywanej krzykiem rozpaczy
w samotności wyrosłem ze swego dzieciństwa
poobijany niespójnością świata dorosłych
zacząłem budować własną wiarę w słowo
które zanim się stało było dobre
byśmy mogli wyjść na przedproża dojrzałości
w nadziei że będzie nam dane spotkać miłość
i jaka by nie była będzie dla nas uszyta
na wymiar ran i doświadczeń
tylko w jednym celu aby kochać kochać dojrzale
w świecie różnych wartości
w chwilach wielu pokus i wyborów
z pewnością że nigdy nie mija gdy ma fundament
Kazimierz Sakowicz, 1 lipca 2013
I
podglądam świat przez drogę wiary
popychany natchnieniem
kamieniem jestem
wędrującym słowem przestrogi
na krawędzi miłości
wierzę w niebo otwarte
dla wszystkich gołębi strapionych
którym się nie zdaje że daleko dolecą
własnym pragnieniem
II
podglądam ludzi stojących nieopodal
wzdłuż linii podziałów
w pełnym zadziwieniu na odgłos głupoty
jak przyczajona wali po gębach zaślepienia
i ma przy tym ubaw serdeczny
jak łatwo omamić spojrzenia
przekłamać miłość
oswoić się ze złem
III
podglądam siebie wokół was
i cała moja w tym wina
że jestem tu a wy tam
po drugiej stronie wiersza
gdzie moja twarz podgląda świat
2013-07-01
Kazimierz Sakowicz, 27 kwietnia 2013
jesteś urwanym snem
modlitwą wierszy
tęsknotą za Bogiem
we mnie jesteś zapisana
początkiem i zakończeniem
nawet jeśli nieznany
tym co ukrywam przed sobą
czego się lękam skrycie
wtapiam się w ciebie snem
2013-04-27
Kazimierz Sakowicz, 27 kwietnia 2013
w niczym niepodobny
przypominam siebie
w utraconym dzieciństwie
w poezji małych wierszy
w każdym napotkanym człowieku
podobnym do siebie
jeszcze niepodobnym do Niego
podobni do siebie zagubieni w sobie
zasilamy kolejkę do nieba
2013-04-27
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
19 maja 2024
Świat LucaArsis
19 maja 2024
DystansMarcin Olszewski
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis