21 czerwca 2010
Rozpad
Tego dnia kiedy urodził się syn uświadomiłam sobie nieuchronność śmierci. Dawniej
był tylko strach, teraz to była pewność.
Przede mną nocne czuwanie i pilnowanie, żeby wydoroślał, ale w jakimś sensie moja rola wydawała się już skończona.
Poczułam, że zaczyna się rozpad. Początkowo nikt się nie domyślał; przez jakiś czas usiłowałam stwarzać pozory – szminka, buty na szpilce, modny płaszcz, jednak oszustwo zwolna wychodziło na jaw.
Zaczęło puszczać tu i tam. Pęknięcia na skórze, bruzdy, braki w uzębieniu.
Zgarniam teraz wokoło siebie okruchy mojego ciała, skrzętnie je ukrywam, żeby nie odkrył, nie zauważył nikt,
jak szybko mnie ubywa.
27 maja 2024
Niejasność podążaniaArsis
26 maja 2024
Noc bez świtu, zmierzchSztelak Marcin
26 maja 2024
Serce serc 2024Misiek
25 maja 2024
W kotle burzyMarek Gajowniczek
25 maja 2024
Nieuniknionevioletta
24 maja 2024
ZłudaArsis
22 maja 2024
Wyśmienicievioletta
22 maja 2024
Litania dla GazyDeadbat
22 maja 2024
Na końcu świataJaga
20 maja 2024
Czeka nas wojna!Marek Gajowniczek