21 may 2011
balast
biegłam przez góry doliny łąki knieje
odrywając się od demonów przeszłości
przez które miłości stało się zadość
gdybym tak mogła ostrzem wodzić po twojej szyi
nie żyłbyś już
gdyby w moje ręce wpadło narzędzie
poćwiartowałabym tę skórę oczy ciemne pełne drwiny
odkryłabym mroczne oblicze i strąciła z piedestału
gdy cię kochać przestanę uwolnię się z okowów
odejdę ku prawdzie
lubimy kłamstwo obedrę duszę z tej powłoki
przestanę wdrapywać się na ściany
i ostrzyć szpony
zapomnienie ratunkiem
przekleństwo eufemicznie zwane miłością
straci moc
zaznam wolności jak artysta wznoszący się ponad światem
.
19 may 2024
1905wiesiek
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma