13 march 2018
układy zakłady korytarze
obietnice. nic nie warte krwią zalane słowa
kitlem białej pogardy wbijane jak wenflon
pod skórę. zdrapuję strup. nie boli.
parzy tylko wzrok starych spasionych medyków;
z listą w brudnych łapach skreślają potencjalnych
powierzycieli własnego (jeszcze) zdrowia
skalpelem wycinam odwagę. do walki w szeregu
ustawia się ciało. blizna będzie długa
następny proszę. oddychaj póki jeszcze możesz.
więcej tlenu nie ma. został czas. dane ci będzie go
dotknąć jeśli spełnisz nasze wymagania. nie starania.
zachwiana wiara ciężką ci będzie lekcją. ucz się.
na błędach cudzych. twoje już nie wystarczą
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma