29 november 2013
starsza pani
starość czai się zbyt długo a dopada za szybko
głupotę młodości jak zaćmę usuwa – mówiła
kiedy zmarł syn zagryzła język by nie krzyczeć
do podniebienia przykleiła słowa i wyschła
skóra do kości przylgnęła płat po płacie
pałąki imitujące nogi ledwo szurały stopami
ciało powoli wykręcało się z życia
w codziennym rytuale odchodzenia
popękane czoło szpeciły bruzdy
w kartografii zmarszczek i wklęsłości na skroniach
nie była już dawną Audrey Hepburn
w szykownych kapeluszach i garsonkach od Diora
przestrzeń wypełniły książki przyprószone kurzem
o zapachu tajemnicy
wcześniej ożywiała historie patyną pokryte
gdy przywoływała Żydów prowadzonych do gazu
była dziewczynką pełną śmierci
szeptu włosów i porzuconych ubrań
skarg kierowanych donikąd
opowiadała o polach Batumi
ludziach z szuflad
zamkniętych w czarno-białej fotografii
nadawała im rysy
aż światło wsączając się w twarze
rozjaśniało skóry koleżanek skłóconych z szarzyzną
byli tam też adoratorzy schowani w pożółkłych listach
i słoiki w których kiedyś zamknęła cały ogród
rankiem parzyła małą czarną
ale piła coraz mniej
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma