8 september 2015
Przedproże
Na co ci obcy świat, i długie czekanie? - Powiedziała, wyrywając walizkę,
jak wcześniej suchą trawę dookoła foliowego igloo. Lato wytrącało z rytmu,
i ziemia była obolała od suszy, żeby nam pomóc oddychać, miało się wrażenie,
że Anna całą wieś, jak przepocone rajtuzy, upchnie w kaflowym piecu (grobie
ludowych przyśpiewek). Zapadały w pamięć,
jak cerowana kieszeń jej fartucha, obrazy po obrazach. A Bóg ani drgnął, aż klęła
z coraz większym trudem, niczym szpak strząśnięty z powietrza: to z powodu
kwiatów w pszenicy, bo okna tak wciśnięte w dom, niby w szpary, że czasami
serce tka sieć z nabożeństw — wobec nikogo ukrywa — kobiety schowane
w matkach: ssące dzieci. Wśród bicia dzwonu,
miasto wyszarpane łąkom, pełne kościołów wystrzelonych z procy, ludzi
udających martwych. Żałobników, niosących brzeg jeziora. A ja nie
mogę wymówić:
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek