7 december 2012
długa droga
otwieram piwo bez mojego chłopa
leży gdzieś w sypialni wystaje mu noga
zapalam i jaram tego mi potrzeba
teraz muszę siku do kibla wybiegam
kot pożarł papierek zostaje gazeta
ona chce wciąż schudnąć
on wpieprza kotleta
wycieram i idę
jakie dziwne ściany
o rany rany jestem niepokonany
spadają skarpety
potem idą spodnie
w drucianym staniku
jest mi niewygodnie
latają diamenty
róże i balony
cicho mi tu kurwa
aaa aaa były sobie kotki dwa
wybierz świata strony
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma