20 march 2012
Oceany
Glob coraz szerzej wodospady plenią
Co ustami głośno dudnią
Stety brzdąkając bez sensu
Długaśne ramię spadające z wysokości
Dotrze wszędzie słuch szaleje
Umysł głupotą przechodzi
Tyle z wodospadu pożytku
Gdzież pochowały te oceany..
Ogromna masywna, wodnista ich toń
Co bogactwa różniste skrywa
Ledwo jakiś ukaże
To szybciutko znika
I po horyzont głucha cisza
Wodospad wyniosły, acz płytki zarazem
Ocean, co cichy a którego głębokości
Materialnie pojąć nie pojmiesz
Tu serca trzeba, które
Najdalsze głębiny przemierzy
Ono nie utopi, bo miłosną butlą okryte
A które w wodospadzie grunt by miało
Noc wodospadu paruje do chmur
Po czym z identycznym rozkoszy deszczem
Ponownie dla kolejnego spada
I tyle daje wodospad od siebie
Jednorazową używalność
Więcej nie może, bo płytki
Ocean, który siebie powierza część
We władanie twoje
Bon nie powierzchowny, acz obszerny
Środkiem potężny
I noc.. której rozkosz sztormem
Bo w uczucie odziany
Powtarza dla ciebie i ciebie tylko..
28 may 2024
2805wiesiek
28 may 2024
Watching A MiracleSatish Verma
27 may 2024
Stąd do wiecznościJaga
27 may 2024
No ComplaintsSatish Verma
26 may 2024
Between Whips And TetherSatish Verma
25 may 2024
Travesty Of TruthSatish Verma
24 may 2024
The Saga Of BreakupSatish Verma
23 may 2024
The Saga Of BreakupSatish Verma
22 may 2024
Na końcu świataJaga
22 may 2024
Playing ChessSatish Verma