5 june 2011
13 may 2011, friday ( dół na 3 piętra..było minęło:) )
piątek 13 18.47
hm...
od czego by tu zacząć...
coś się powaliło w mojej głowie
rozwaliły się myśli na kawałki
teraz poprzez te słowa sklejam je...
czy się uda nie wiem
to chyba na tyle
wałkować cały problem?
odpowiedź która jest właściwa?
moje krążenia wokół mnie samego są określone w punkcie szaleństwa
w tym punkcie stoje..a właściwie to tego nie ma
poumierały nadzieje na lepsze dzisiaj
lepsze jutro?
wyśmiewam
prześmiewasz
ty ja ty ja to jedno...
przed samym sobą ucieczka włąb własnej jaźni
ale jak można uciec przed samym sobą wgłąb siebie
robię tak nieustannie wariuje szaleje zdrowieje
dzieje się nieustanny wir zdażeń w które wpątany obezwładniająca jaźń
nie oddzielam myśli od szaleństwa
plączę się gniotę myśli upadam
upadek z czego?
z czegoś do czegoś
wspomnienia niezatarte
myśli w szachu wiecznym
odwieczna wędrówka
pustynia
odchłań szaleństwa
a może pić chcesz? czegoś potrzebujesz? jak się czujesz?
fatalnie pogrążony emocjonalnie
pustynia, dół
czy to jest?
a co jest?
dół dół dół...głęboki na trzy piętra (zostaje jeszcze dach)
utajony w szaleństwie gram gram gram
udaje że nic się nie stało popisy i ciągle mi mało
odpadam
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
1505wiesiek
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga
10 may 2024
Tangerines SingSatish Verma