Slawrys | |
PROFILE About me Friends (37) Poetry (204) Prose (83) Photography (1) Graphics (64) Postcards (13) Diary (336) |
Slawrys, 7 april 2013
jest takie danie główne
co wydaje się życiem
konsumuje każdy dzień
wylewając resztki
na potem
aż obrzydną
zabierze wszystkie myśli
w jeden wielki zaułek
nie zostawia nic prócz
smaku wspomnień
co będą
aż obrzydną
Slawrys, 15 february 2011
wciąż pamiętam te chwile
unoszą się wsród marzeń
zapomnianych, pogrzebanych
wraz z rozstaniem, trochę czerni
pomiędzy wplata się promień
światła, twoja dłoń wyciągnięta
już nie wiem sam, czy chciałaś
zatrzymać mnie? czy powiedzieć
dość!, odejdź!, pozostaw!
odszedłem, mam już tylko
jak fotografie, sen o tobie
śpisz tak słodko, a ja czuwam
przy Tobie, wróć proszę
wraz z ustami i snem o poranku
będę czuwał
Slawrys, 24 october 2013
zwykłe miejsce
zaczyna być cudem
gdy jest zawsze takie samo
jak to uczucie poznane wbrew
nie jest to żal
ani smutek, nostalgia
to lepszy czas dla tamtych
dni co czekały spełnienia chwil
to wersja nieba
pełnego zimnej bieli
nie mrozi życia i szczęścia
zostawia wolne miejsca na sny
taki gest ciepła
pokazać tak nadzieje
by każdy następny dzień
był wiosennym roztopem myśli
Slawrys, 28 june 2012
i co z tego
że ten świat odchodzi
kwiatom uschnąć
każecie z braku wody
tak szczerze
to nie ma komu podlać
dodać trochę
w ramach odruchu serca
nie aż tak
dbać pielęgnować chuchać
zwyczajnie
pozwolić żyć i umrzeć
z szczęściem w marzeniach
z uśmiechem na sercu
z smakiem roześmianych ust
z tamtym wczoraj się rozstać
pozwolić żyć i umrzeć
Slawrys, 15 april 2012
choćby i sto lat trwał żal
wypłynę ku marzeniom
popłynę tamtym szlakiem
szlakiem co zostawił łzy
gdzieś na tamtym brzegu
co gości stare melodie
melodie o rozstaniu dłoni
nadziei sprzedanej sercu
wypatrywanej w nowym
nowym świecie co nastał
odbierając sen tak wielu
otworzył głębiny myśli
myśli co wypływają ciągle
w ten rejs niezapomniany
co stał się pamiątką po nas
Slawrys, 1 may 2014
cena przetrwania .. jest
jak codzienność bezduszna
każde krwawe wczoraj
nie chce marzyć o jutrze
śni o wolności
o innym świecie
otwiera oczy, a tu kolejny dzień
taki sam, a nawet gorszy
Slawrys, 21 february 2012
siedzę znów wśród wspomnień
co pustką są zamkniętą w ciszy
uderzają co raz o skał szarość
i sens życia
wiatr znów śpiewa na brzegu
o chwilach co były jaśniejsze
nawet czasem soczystą zielenią
i kolorem marzeń
nie wiem co zabrać w tamten sen
czy lepiej zostawić piękno
tam z tobą
gdzie istniało
Slawrys, 21 october 2011
kiepski fortel wymyśliłaś
zemścić się za innych
na chorym
rozumię twą obłudę
masz satysfakcję wielką
zniszczyłaś
marzenia zabiłaś odebrałaś
chęci do życia na zawsze
zostało coś jednak
zaufałem kochałem wierzyłem
wspomnienie dziwne
nic niewartego serca
Slawrys, 13 october 2011
ciągle pytasz gdzie moja dobroć
szlifując ją na kamieniach
to nie otoczaki wygłaskane wodą
ze skał wydarte tak że każda krawędź
wie co to ból i kręte myśli niechciane
wlewasz gorycz uczuć z uśmiechem
godnym mistrza kuchni doprawiając
szczyptą zazdrości w zalewie własnej
wiem tobie smakuje ja wypiję później
wpierw po kropli krew dodam
zabiję w ten sposób słony smak
a w ramionach śmierci i tak zatańczę
z uśmiechem
Slawrys, 13 january 2014
to nie dzień minął
to kolejne noce,
a jeśli to nie styczeń
a tylko początek
czekania na koniec;
ostatni wieczór
podobny do reszty
kiedyś nie przyjdzie świt
będzie wolność, będzie
Slawrys, 15 august 2013
bo jutro będzie takie jak zawsze
bez wiary w miłość!
bez miłości do wiary!
bez uczuć do wtedy!
bez tego co potrzebne!
za to zawsze będzie cena!
za jutro jakie będzie, jak zawsze!
może żywe, a może od dawna martwe
Slawrys, 1 june 2013
można przejeść życie
nie wiedząc
co to miłość
gdy jednak dzieci spotkasz
radosny śmiech
już nigdy nie zapomnisz
że istnieje szczęście
trwa krótko, ale jest
namiastką nieba w piekle
przetrwasz dzięki nim
Slawrys, 19 march 2011
wśród ruin uczuć
stacza się ze wzgórz
pamieć chwil
Ty, tak kiedyś wspaniała
stałaś się już tylko
pomnikiem świadectwem
tego co przemineło
zatarło każdą myśl
już bez twarzy
stoimy naprzeciw wspomnień
zachwycamy się
tym co było
a nie jest
spójrz tylko ruiny
tyle zostaje z marzeń i miłości
Slawrys, 12 march 2011
wśród gór, droga powrotu
już zieleń budzi się
wydziera bieli monopol
na przewagę nad kolorami
spojrzeniem zbieram
z wiecznych szczytów
wspomnienia skute śniegiem
a i pod lasami jeszcze zima
chłód, a w sercu
zagadka wiosennych ociepleń
co się budzi, a co
nie obudzi? zaśnie na wieki.
Slawrys, 14 march 2011
tam gdzie w szarości
zatrzymałem sny
w cieple dłoni otwartej
znalazłem chwilę
pełną kolorów
to ty, ulotna delikatna
ożywiasz myśli
otwierasz skrzydła
jak motyl
odfruniesz! zostań!
nie gaś nadziei
barw radosnych
Slawrys, 15 october 2014
droga wypełniona dobrymi słowami i chęciami
wiła się i pięła do nieba tak by ziemie zostawić
i jej troski, i te kilka łez co boskie
co popłynęły z nurtem pobocza
na tyle głębokiego
by zapomnieć się
nie oglądać
i nie trwać
tylko uczucia zbyt słabe by upaść i stoczyć się
pod prąd poszły, marzenia ciężar porzucając
nie nazwały tej drogi głosem serca
ni Twemu imieniu nie dedykowały
zwyczajnie wolały
iść dalej i wolniej
by dotrzeć
do lepszego
jutro na tej drodze, takie jak dobro i zło
pełne kompromisów i przepowiedni
tylko szczęście wciąż w zasięgu słowa
jest za ostatnim zakrętem i znaczeniem
...Slawrys... (14-10-2014)
Slawrys, 4 july 2014
martwy za życia
potrafię tylko liczyć
niepotrzebne dni
każda chwila choć bezcenna
staje się walką o nic
jest zielona zgnilizną
i niebieska zimnem
a obiecali!
cóż; naiwni są po to
by ostatnie marzenia
mogli skonfrontować
Slawrys, 9 july 2014
zabolała ich prawda
usunęli to co niegodne ich oczu
a to tylko porównanie
uraz kręgu L-5 nie wymaga leczenia
a w razie paraliżu
eutanazja z ludzka twarzą
a jest gdzieś świat
uraz kręgu L-3, leczyć i pomóc
ukarać winnych faulu
cywilizacja czymś się musi różnić
a wiocha musi zasady przestrzegać
Slawrys, 14 november 2014
coś jest twarde
pełne czasu
i śladów
to mchem obrosłe
a czasem mokre
gdy z mgły wynurzy się
nie chce do nieba
lubi być na ziemi
częścią potknięcia
Slawrys, 3 november 2014
próba złapania oddechu
kończy się, już po nocy letniej
przymrozki przygruntowe
nie są wstanie przykuć do ziemi
uczuć i tych myśli
podniesione z kolan chodzą
zbierają ślady tego co warte
przetrwania kolejnego sezonu
i kopią te liście idąc bezmyślnie
to nic że upadłe, i trącą pleśnią
i kolory już całkiem nieważne
może użyźnią czas przyszły
Slawrys, 29 july 2014
nadzieje dawali fałszywą bo darmowa
ale i straszyli, potem cie wyszydzimy
będziesz po operacji bezbronny
to zabieg bardzo niesumienny
jednak zaryzykowałem, może jednak
skalpel zrobił swoje, tak od krzyża
zamontowany implant miał sprawić
kręgi już nie będą się ścierać
szczęśliwy czułem się lżejszy
nogi same niosły, nie czuły po staremu
nie znałem tego uczucia nowego
tamto było od zawsze przy mnie
dałem radę przepłynąć kolejne metry
i z każdym dniem kroków przybywało
ale już nie dałem rady, przegrałem
z szyderstwami stada i ich wyrokami
rywalizacja z nimi o każdy krok, ruch
nie masz prawa chodzić, żyć, masz odejść
na szczęście część ludzi była dobra
ale stado swoje, podżeganie - przedawkuj
zrób to! zrób to! zrób to! zrób to
trwam już trzy lata, choć poddałem się
kilka razy wymusili i wyegzekwowali co chcą
pomimo trwam, ale kiedyś ucieknę im wolny
wiem że nie mam z nimi szans za życia
ale tam po śmierci, będę miał swój świat
pełen miłości i dobra, tam nie sięga
nienawiść stada i ich intrygi
nie poświęcam nikomu cierpienia
czuje tylko paraliż ciała i osłabienie
i serce wyrywa się, chce wolne być
w innym świecie, mieć swoje miejsce
Slawrys, 25 june 2014
każda chwila ma swoją wagę
taki ciężar
co pozwala ucieszyć się
gdy poczujesz szanse
to nie ucieczka
to upragniona wolność
nawet skowyt stada
i jego kły wbite w serce
już od lat nie bolą
choć jadem zakraplane rany
to nie ma już cierpienia
jest za to szansa na dobro
zamknę może dziś
a może jutro oczy
Slawrys, 30 july 2014
mówią: głupota nie boli
a ja nic nie czuje
no trochę blef
czuje przecież obrzydzenie
dotyka mnie ich
codzienny przekaz
poświęć cierpienie
bądź świadectwem
a może to gdy dotyka głupota
to ból już daje sobie spokój
rozumie że i tak nie masz szans
inaczej cie stado nie dotknie
Slawrys, 10 september 2011
czas płata figle
nie zawsze smaczne
podstawił wiadro
nie wiem czy na łzy
czy utopić w nim pamięć
to że jesień nadchodzi
nie zaglądnę w dno
i tak wyparuje kac
myśli niechcianych
Slawrys, 8 february 2011
'' co w tym jest''
wiatrem gnany, bez wytchnienia
nie mam sił, zatrzymać się
a jednak, może warto,
znalazłem pudełko zapałek
dziwna magia, ze środka
wyciągam po jednej - podpalam
i jak pożar myśli
rozpalają chwile
szybko gasną - wypalają się
i tak po koleji, ooo o!
ostatnia, zostawie
muszę mieć coś co nie spłoneło
Slawrys, 2 april 2012
codziennie trochę ubywa blasku
z każdego uśmiechu skradzionego
mrocznej pamięci tamtego czasu
jest jeszcze parę ogni radosnych
przebiją każde wspomnienie tego
co jest już i tak spełnieniem życia
zostawia wypalony ślad na sercu
najcenniejszego ciepła co odpływa
za zasłonę zapomnianego mroku
Slawrys, 19 february 2011
parszywe realia siedze
przy córeczce ma 5 lat
poparzenie cewnik
komunistyczny dupek
w białym kitlu, szydzi
''męska zmiana przyszła''
tak jak by wiedział co to jest
zapierdalać na trzy zmiany
praca, remont ''domu'', szpital
i dziwka w nocy pieprząca bzdury
do ucha, nie śpie od lat czuwam
słucham co chrzani
dwa miesiące wreszcie jest w ''domu''
atak astmy, znów szpital
pizdencje zamknęły się w swej kanciapie
ktoś zawsze jest przy dzieciach
prosto z pracy przy niej
wychodząc rzuciłem; pa córeczko
będę jutro, ale miałem jatke
pochlipującą dziewczynkę spotkał
ordynator poza szpitalem
poznał ją i pyta; a ty gdzie idziesz?
- do taty idę
odprowadził ją na oddział
przyjąłem pretensje na drugi
dzień ze stoickim spokojem
w końcu ktoś musi być zły
TATA
Slawrys, 9 april 2012
rocznica za rocznicą przypomina
o krwi przelanej ku pamięci
pokoleniom co sprzedadzą krzyż
choć śmierć przychodzi równym
każdy chce nieść znak tam
gdzie żywi potrafią podzielić dni
w barwach chmur nad ojczyzną
chcą wyczytać przyszłość
zasłaniając blask słońca kłótnią
otrzyj łzy Ty co pamiętasz teraz
historia kart zapisana będzie
wszystkim co mają serca ponad
będziecie wszyscy, bo my jesteśmy
Slawrys, 26 february 2011
czekałem tej chwili
zapachu włosów
oddechu na mej piersi
wtuleni w ramionach
pocałunkami dotykiem
łączymy ciała
oddaję to co mam
i otrzymuję od Ciebie
cudownie Twe serce bije
coraz szybciej
ciepło myśli
między nami
uzupełniamy się
a Ty oplatasz mnie
rozkoszą bliskości
unosimy się gdzieś
gdzie oboje
spełniamy i wypełniamy
nasze uczucia
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
20 may 2024
Leaves Are Changing ColorsSatish Verma
19 may 2024
1905wiesiek
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma