Boogie, 1 july 2010
Bliżej bruku, bo nie sięgałem gwiazd,
ani ideału. Zwyczajnie usiłowałem przetrwać,
sam nie pojmując, czemu trzymam się
tak kurczowo, i nie łudząc, z ktoś
zauważy gdybym przestał.
Czasem krzyżowały się nasze drogi
i wtedy większy niosłem ciężar.
Moje stacje, twoje przystanki.
Nikogo na straży, więc nie było ogniska.
Jednak wzdzięczny jestem za wszystko.
Mrok w dzień, ale i światełko w nocy.
Sprzeczności, oksymorony.
I wciąż tyle ciepła we mnie.
Kto zdąży, może się ogrzać.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
28 may 2024
Watching A MiracleSatish Verma
27 may 2024
Stąd do wiecznościJaga
27 may 2024
No ComplaintsSatish Verma
26 may 2024
Between Whips And TetherSatish Verma
25 may 2024
Travesty Of TruthSatish Verma
24 may 2024
The Saga Of BreakupSatish Verma
23 may 2024
The Saga Of BreakupSatish Verma
22 may 2024
Na końcu świataJaga
22 may 2024
Playing ChessSatish Verma
21 may 2024
The TrialSatish Verma