Patrycja

Patrycja, 3 april 2012

tam nie spadnie żaden liść

zapach
jak płatek śniegu
rozpływa się w powietrzu
dotyka
przypomina
za rzeką w dolinie
dwa rozmyte cienie
pod rozmiałczoną wierzbą
i sen co się śni w pojedynkę


number of comments: 3 | rating: 13 | detail

Patrycja

Patrycja, 29 march 2012

vendemmia

przysiądę cicho
jak spóźniona godzina
na ramieniu wskazówki

zerkniesz i nic nie powiesz
muśniesz wzrokiem
jak nabrzmiałe winogrono
zamiast zerwać pierwszy
tuż przed winobraniem


number of comments: 9 | rating: 13 | detail

Patrycja

Patrycja, 1 november 2012

wyszyłaś mi sen

Śniła mi się cisza,
mogłam ją wykrzyczeć
a potem usłyszeć.
Dziwne, prawda?

Była wytrawna
a po chwili słodka,
bolała i wilgotniała pod rzęsą.

Sfastrygowała kawałek koca,
ukrywając te rzeczy, które płoną.
Potem cicho wślizgnęła się pod poduszkę,
gdzie na wróżkę wciąż czeka,
pierwszy wyrwany ząb.


number of comments: 10 | rating: 13 | detail

Patrycja

Patrycja, 29 march 2012

wspomnienie

w ciszy
rozkołysane krzesło
spadająca na piersi 
biała lilia
kiedyś kwitnąca

słychać skrzypnięcie
i szepty kochanków że
świat się nie zatrzymał
na pergaminowych dłoniach


number of comments: 10 | rating: 13 | detail

Patrycja

Patrycja, 8 march 2012

nie tęsknię już

jego głos jak suche drzewa
wydzierał wspomnienie
na tkaninie tęsknoty

jak sakiewka złodziejskiego łupu
brzęczał w sercu
aż do najgłębszego zakątka

odszedł zgrzytliwymi krokami
a wiatr smutku
zasznurował mi usta

nie tęsknię już
to tylko głód drąży


number of comments: 14 | rating: 13 | detail

Patrycja

Patrycja, 10 november 2012

Damballa

wiatr tłucze w okna
zamiast łóżka
gniazdo skorup
już sama nie wiem
kto pozostawił
noce takie w pamięci

gdzie pod powieką węże
obraz boga malują


number of comments: 9 | rating: 13 | detail

Patrycja

Patrycja, 27 march 2012

rymuję Ci babciu

morfeusz cię ubrał w snu białą sukienkę
i teraz kołysze w przytulnych ramionach
wiatr brzozom ugina długie białe szyje
już ostatnie liście błyszczą w koronach

chyba zapomniałaś o kwiatach w ogrodzie
co w okno stukały każdego poranka
by móc cię zapachem najpiękniej obudzić
czemuż taka smutna wisi dziś firanka

czas stracił przez lata wybite godziny
a kot już ostatni wąs z nosa wyrywa
wciąż myślę o tobie lecz wiem że niebawem
mocno cię uściskam bo mnie też ubywa


number of comments: 8 | rating: 13 | detail

Patrycja

Patrycja, 10 april 2012

zatrzymać

nad głową bujny szum
rozmytej zieleni
pierś się unosi i opada
jeszcze się nie kończę

dookoła pustka
tylko stygnący cień
rozbiera mnie z ciepła
przestaję być kwiatem


number of comments: 2 | rating: 13 | detail

Patrycja

Patrycja, 5 april 2012

malowidło

namalowałam ci obraz
chyba autoportret
stoi na lichych sztalugach
do połowy przykryty firanką
twarz jest zwyczajna
ten sam nos usta
oczy jakby inne
chyba już się w nich nie tli
dusza za to ubrana na zielono
wychyla się przed pierś
i na niej rozsypuje

w otwarte okno wpada wiatr
nie łagodzi lecz muska boleśnie
dotyka ust na których
smak zupy mlecznej
jeszcze radośnie tańczy z językiem

dopada uszu
i huśta się jak najpiękniejsze kolczyki
trącając tęsknie o szeptane niedawno
"kocham cię córeczko"


number of comments: 7 | rating: 13 | detail

Patrycja

Patrycja, 10 march 2012

żniwiarz

ty co tuż nad gniazdem
efemerycznie
skradasz skrzydła
wyznaczasz miejsce
nigdy czas

nie kłaniam się tobie
spijesz mnie jak nektar


number of comments: 2 | rating: 12 | detail

Patrycja

Patrycja, 28 march 2012

poddasze pełne skosów

żył we mnie kiedyś
krajobraz wyrzeźbiony
z domów i dziecięcych buzi
szczęściem umorusanych
zawieszone
na kruchej gałęzi
szkarłatne słońce
kołysało się w rytm
miętowego wiatru

mówiłeś że to sen
marzenie szczelnie zamknięte
a ja wciąż stałam
wśród pasmowych widm
usilnie wlewając
czerwień na otwarte serce

teraz
siedzisz przy stole sam
licząc ślady na obrusie
brunatne półksiężyce
raz dwa
raz dwa

raz


number of comments: 11 | rating: 12 | detail

Patrycja

Patrycja, 5 may 2012

żołnierzu

zapomniany mój
pośród pamiętników
zdjęć pogniecionych
przyciskaniem
matka ciągle siedzi na ławce
tam nad stawem
widać najlepiej drogę
 
księżyc już
obsypał dom srebrem
umalowałam usta
przygryzaniem
rano ptaki znowu rozedrą ciszę


number of comments: 3 | rating: 12 | detail

Patrycja

Patrycja, 7 march 2012

zamknęłam drzwi

otarłam się
o milczenie boga
przykucnięta nisko
wbijałam korzenie
w zimne podłogi kościoła

nieskazitelną pustkę
wypełniał w piersiach
udawany błysk krzyża
 
zamknęłam drzwi


number of comments: 9 | rating: 12 | detail

Patrycja

Patrycja, 13 march 2012

eldorado

gdzie będę wtedy
gdy dłonią rozsypiesz
biel na jeziorze zmarzniętym
a drugą wysokie niebo
przetrzesz pędzlem przeklętym

jak pół człowiek
a pół wspomnienie
z guzikiem w jednym rzędzie
w płaszczu przyjdę wypłowiałym
gdzie wtedy będziesz

kwiaty rozkwitną
w pachnące tęsknoty
tuż ponad  głowami
gdzie czekać uparcie nie trzeba
gdzie noce kochają się z dniami


number of comments: 2 | rating: 12 | detail

Patrycja

Patrycja, 9 april 2012

rachmistrz

mówiłeś że zwyczajność
obwieszcza rozłam
ludzi co się kiedyś kochali

ryzykując ruiny
nie rozliczam życia
z dobrodziejstw i plag

zmieniam księgowego


number of comments: 7 | rating: 11 | detail

Patrycja

Patrycja, 23 march 2012

splot

zasypiam miękko
w zielonych spódnicach ziemi
drżący zmierzch
plecie kołysanki

pąsowe piąstki kwiatów
przypominają że zaraz
przywitasz mnie krzykiem


number of comments: 7 | rating: 11 | detail

Patrycja

Patrycja, 1 march 2012

melodie

w ciszy
więcej jest treści
która misternie spływa
na miękkie płatki uszu
jak najpiękniejszy instrument
szaleje po sercu
układając nuty
w najdelikatniejsze fonie

na jednej z partytur
dwoje ludzi rozbrzmiewa

tylko między nami
czas usiadł zmartwiony


number of comments: 10 | rating: 10 | detail

Patrycja

Patrycja, 28 december 2012

odwilż z cyklu bajek nie dla dzieci

"Koralik niebieszczył się w szczelinie podłogi",
zanim przyszła noc, machając halką,
pokryła cieniem przestrzeń
i wszystkie koraliki pociemniały.

- potrzyj go w swojej dłoni,
śpiewała każda partia partytury,
roztop kolory na spłoszonych ustach,
zwilż i spójrz jak na szybach,
mróz spisuje ostatni testament.


number of comments: 9 | rating: 10 | detail

Patrycja

Patrycja, 18 april 2012

trzy kilo

chciała mieć jakieś trzy kilo cudu
runęłyby strugi deszczu
chwiałyby się drzewa
zwierzęta chichotały
rozstąpiłyby się jej ramiona
i tak zostały bez końca
cisza przestałaby się sypać na głowę
i niepokoić

czekanie zabliźniłoby się na niebiesko
jak oczy cudu
co się śnią jeszcze
pod zamkniętymi powiekami


number of comments: 3 | rating: 10 | detail

Patrycja

Patrycja, 21 march 2012

wspomnienie

w zakamarkach
wiśniowego sadu
zapach unosi myśl
a potem srebrną ciszą opada

ramieniem strącam
kwiat jabłoni
mgła kaleczy stopy
brakuje cię
na każdym kroku


number of comments: 7 | rating: 10 | detail

Patrycja

Patrycja, 27 april 2012

słowo

w drzewach wiatr szepcze przez liście
że ono przeciwnikiem najtrudniejszym w walce
tłucze w okna akcentem na trzecią zgłoskę
tonicznie wdziera się do środka
zahartowałam je na ustach
zabrałam plastyczność i nie boli
czyniąc mnie Ewą a ciebie ogrodem


number of comments: 6 | rating: 10 | detail

Patrycja

Patrycja, 2 april 2012

jest

jest miłość
co łzą się sączy
przelewa jak rzeka
po pęknięciach serca

jest miłość
co trzyma w dłoniach
resztki kochania
samotnie wyrywając
kartkę z kalendarza

jest taka co w piersiach
wibruje bez słów
a potem z wiatrem
idzie na odpoczynek
by ptakom dać chwilę
swobody

jest też moja miłość
która podpowiada
że życie trudniejsze
niż śmierć


number of comments: 6 | rating: 10 | detail

Patrycja

Patrycja, 6 march 2012

powiedz mi tato

w majestacie drzew
radość wiosennego poranka
tańczy w twoich oczach
mieni się najdroższym klejnotem

biegnę na zielone łąki
gdzie kołyszą się topole
a sosny igły rozsypują

powiedz mi tato
czemu niebo takie błękitne
gdy kwiaty więdną w dolinie


number of comments: 1 | rating: 10 | detail

Patrycja

Patrycja, 27 february 2012

animal planet

niemniej seksapil
to pojęcie względne
tłumaczy mi babcia

wyrazistość oczu
i szerokość bioder
w stosunku do talii

pojęcie względne
powtarza głośno
zerkając na dziadka
wpatrzonego w pośladki
małpy człekokształtnej


number of comments: 10 | rating: 9 | detail

Patrycja

Patrycja, 23 october 2012

katharsis

wydeptać tysiąc ścieżek
a potem odpocząć i trwać
jeszcze chwilę
w spokoju co przybiera
bezlitosny kolor
gdy nie dzielisz z kimś ciszy

modląc się o deszcz
rozchylam ramiona jak parasol
dotykam każdej z kropel
one żyją na moich ustach
jeszcze moment
zanim spadną

niech bolą
chcę poczuć że istniałam naprawdę


number of comments: 2 | rating: 9 | detail

Patrycja

Patrycja, 2 march 2012

symetria

para oczu jak wymarłe wyspy
gdzieś na wzburzonym oceanie
twarze bez wyrazu

słowo niczym pluśnięcie fali
w głębinie słów jeszcze niewypowiedzianych

srebrzystością skroni zwiastuję
tysiące twoich powrotów
bez dzień dobry i bez do widzenia

jak gołębica wzbijam się w wolność
gubiąc trzepot skrzydeł
pomiędzy origami


number of comments: 5 | rating: 9 | detail

Patrycja

Patrycja, 24 february 2012

bezdomna

byłam drewnianą ławką
furtką na wpół otwartą
pochyloną głową topoli
kieszenią w spodniach wydartą

byłam wspomnieniem poranka
kawą na obrus rozlaną
rękawem białej koszuli
książką dedykowaną

nie byłam tylko naprawdę
w piżamę twoją ubrana
i dłonią w dłoni zamkniętą
i tą co była kochana


number of comments: 4 | rating: 9 | detail

Patrycja

Patrycja, 12 march 2012

mój Damballa

samotne noce
tylko wiatr tłucze
bezlitośnie w okna
zamiast łóżka
gniazdo skorup

nieśmiało pytam

kto mi pozostawił
noce takie w pamięci
gdzie pod powieką
węże jadowite
obraz Boga malują


number of comments: 7 | rating: 9 | detail

Patrycja

Patrycja, 21 march 2012

jesteś

starożytną pieśnią
cichutko nuconą
co uzdrawia serce
pierwotną melodią
może trelem ptaków
barwnych i niewinnych
tańczących beztrosko

a może mgłą jesteś
co ziemię rozbiela
i wznosi się lekko
pod oknem otwartym
krawędzią chmury
gdy niebo odsłania
w rozdartym uśmiechu

jakąkolwiek formą
zamkniętą we wszystkim
możesz do mnie podejść
i w szeleście wiatru
usiąść tuż przy stole
w pokoju pół pustym
odpocząć nareszcie


number of comments: 6 | rating: 8 | detail

Patrycja

Patrycja, 4 march 2012

pomiędzy nitkami deszczu

Jak te lata pobiegły,
wyłuskane z całej szarości,
mansardowe okno naprzeciw,
ciągle puszcza ten sam stożek światła.

Długo jeszcze po twoim wyjściu
wydobywałam się z kreciej egzystencji,
by pożyć trochę w rytmie normalności,
żniwa nie były urodzajne.

Pomiędzy nitkami deszczu,
zegar piekli się na ścianie,
z dwunastoma czarnymi kreskami,
czterdziestoma ośmioma punktami.

To już nie jest odliczanie,
czas się nikczemnie zatrzymał.


number of comments: 6 | rating: 8 | detail


  10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1