Patrycja | |
PROFILE About me Friends (34) Poetry (68) Prose (2) Photography (138) Graphics (1) Postcards (27) Diary (7) |
Patrycja, 3 june 2012
drzewa śmieją się najdłużej
zrzucając ostatnie promienie
między zielonymi ramionami
zapala się noc
rozbrzmiewa sowia muzyka
i szeleści w kierunku ciszy
gdzie kosze paproci
pieszczą śpiący czerwiec
wtulone w siebie sarny
drżą na dźwięk
łopotu pajęczyn
ciężkich od rosy
pierwsze światło rozciągnięte leniwie
po pachnących ziołach
rozpryskuje się
w zasłonach wilgotnych gałęzi
na poszarzałej książce
tańczy sen
dzień różowieje
Patrycja, 25 february 2013
Kiedyś Zuzia miała duszę,
chowała się w różowych sukienkach.
Licząc drogi, nie znała żadnej,
prócz polnej z krzyżem.
Wiedziała też, że pod gankiem,
rosną życzenia, których nie wolno zrywać,
żniwa czasem są nieurodzajne,
wtedy ojciec zabiera matce skrzydła
a ta częściej śpiewa dzieciom piosenki.
Kiedyś Zuzia miała duszę,
dziś pustą kołyskę pod oknem
i Judasza co się w niej kołysze.
Patrycja, 18 may 2012
Mówiłeś, że jest zawsze blisko.
W oddechu, który biorę,
na potarganych włosach córki,
skaleczonym kolanie syna.
Jest w chlebie, którego brakuje,
w przebaczeniu i pod jabłonią
gdzie pochowałam swoje psy.
Mówiłeś, że jest blisko.
Był.
Przyszedł i zabrał.
Cicho pytam, czy jeśli go znajdę,
odda?
Patrycja, 20 june 2012
pieść mnie jestem łąką
poranną melodią mgieł
uderzaj wiatrem w okiennice
na wpół otwarte
nieśmiało dotykaj
rozplecionymi wzdłuż palcami
zdecydowanie rozpisuj
metafory na białych piersiach
na koniec unieś
nad nieruchome powietrze
w esencję czerwonych kwiatów
rysowanych paznokciem na skórze
Patrycja, 7 may 2012
potoki jak górskie krawaty
płynące po ścianach północy
zawiązują pustkę między słowami
milkną usta
na widnokręgu
zamieniam się w czerwień
strzepując z piersi
ferment twoich dłoni
Patrycja, 4 september 2012
Mówiłeś,
- jestem z ciała i krwi,
czasem tylko twarz traci cechy,
chociaż wewnątrz twoja obecność i nieobecność,
nie są jednakowe, szarpią inaczej.
Obiecałeś nie płakać,
kiedy cisza wejdzie w kilka ścian
a z płotu wypadnie ostatni ząb.
Dziś rozumiem i wiem,
że mężniejesz z każdą wypuszczoną łzą Tato.
Patrycja, 22 may 2012
nie płacz
musi być ławka
pod ramieniem dębu
ciepło piersi
tulących skronie
i dom
do którego
dochodzą listy
musi być pejzaż
z zielonych liści
i zapach deszczu
rozsypany w matczynym warkoczu
nie milcz
cisza płacze najgłośniej
Patrycja, 9 august 2012
Łyk poranka
w nieostudzoną pierś,
włosy jeszcze figlują z Jaśkiem,
ale on jakby stracił zapał zdobywcy.
Na poręczy Halka,
zgięta w pół,
w pudełku trzyma resztki estrogenu.
I cóż więcej w tej ciszy widać?
Może okien wydrapane oczy.
Patrycja, 14 may 2012
wchodzisz we mnie głosem
ciało nabiera kształtu
piersi rosną
podobne ptakom
moszczą gniazda
z miękkich palców
peonie niewinnie otwarte
Patrycja, 3 february 2013
Śpią już kościoły, puste i wypchane domy
w chłodzie ledwo tlą się latarnie,
gdzieś między ogrodami skrzypią bramy,
które świetnie wyglądają w sepii.
Śpi płacz, co się dziś otarł o uśmiech starszego człowieka.
Cisza...
Ona jest dziwna.
Nie ma w niej błogosławieństwa
a jedynie wynajęty spokój.
Posłuchaj jak za rogiem palą się piosenki,
posłuchaj Mamo,
palą się piosenki...
Patrycja, 12 april 2012
gdzie jest dom
po brzegi wypchany ojcem i matką
gdzie w podziurawione oknami ściany
wpada zapach sianokosów
a kot od czasu do czasu
grzbietem zrzuci gliniane doniczki
w ogródku łopoczą koszule
białe jakby zanurzone w mleku
a sąsiad po raz kolejny drze spodnie
kradnąc najczerwieńsze czereśnie
gdzie jest dom
w którym dzieci z równo obciętymi włosami
czekają na kolejny sen
pełen wypustek i wgłębień
a na ich buziach ciągle ten sam
umorusany obietnicą uśmiech
Patrycja, 4 april 2012
łyk poranka
w płochliwe piersi
opieram głowę o fotel
aż szczodry promień
zatańczy z cieniem
między nami cisza
i okien wydrapane oczy
Patrycja, 13 may 2012
roztrzepotane trawy zrzucają zieleń
rozpuszczają się bledną
wiatr przywiewa obrazy
kiedy byłam pasterzem i jagnięciem
przeglądającym się w iskrach
szeleszczących strumieni
nad głową ciemne zacerowane łaty
podstępnie błagają o uśmiech
co się gorzko zanosi w ptakach
spada ciężarem na powieki
Patrycja, 3 march 2012
dotykał mnie ach jak dotykał
po rzęsach ramionach i włosach
pod halki sukienki przenikał
wpuszczając zapachy do nosa
tak szczypał mnie coraz boleśniej
rozkładał ramiona bezwstydnie
i pieścił soczyste czereśnie
aż w sadzie zrobiło się widniej
potargał mi łobuz pończoszki
nim uciec do mamy zdążyłam
rozerwał sukienkę tę w groszki
tak z wiatrem się dzisiaj bawiłam
Patrycja, 19 may 2012
piersi
roztańczone hesperydy
osłaniasz drzewem z milczącego ogrodu
kwiatom wyginasz udręczone szyje
smakując żebraczą wędrówkę
i ciał podupadłe modlitwy
Patrycja, 21 july 2012
neuronowy sen
spod rzęs łuska opuchliznę
zmienia się w oczekiwanie
zamknięte w jałowych powiekach
Patrycja, 23 may 2012
złapany księżyc
w chłodne dłonie ciszy
zawisł na gałęzi
pod czerwienią świtu
a gwiazdy jak prostytutki
płaczą wysoko w niebo
błyszczącym udawaniem
bez pytań
Patrycja, 4 november 2012
zimno jest dobre na serce
tak słyszałam przy majowych krzyżach
które widocznie zbyt ciężkie
uśmiechnięta Andaluzja
zawinięta w chustkę z hortensji
a pod nią oczy głęboko nieprzytomne
i białe dłonie "solus exul"
Patrycja, 25 march 2012
wczepione w fastrygi
bezwstydne dłonie
wyszarpywały pamięć
stała się kobietą
Patrycja, 22 march 2012
w jasnych palcach
tęsknota dotyka i plami
skrawka sukienki
pozwól raz jeszcze
wtulić się
w twoją pierś
i czekać w milczeniu
na każdy oddech
mamo
łąko rozmajona
mój biały opłatku
Patrycja, 31 july 2012
miałam być kwiatem bazylii
różowym nibykłosem
obfitym w nektar
a jestem wilczą jagodą
gdy głaszczesz mnie dłonią jałową
Patrycja, 10 april 2012
czas niebu dłoń swoją podaje
przytula oczy skronie usta
łamie białe włosy
jak irgi w równinach
ten czas
co błękit rozciągał w ramionach
ten sam
dziś mi ciebie kruszy
Babci
Patrycja, 16 march 2012
tam gdzie słowa
łaskoczą uszy
drobno opadając
na rozkołysane piersi
wzrokiem opływaj
ku biodrom
na światło otwartym
Patrycja, 3 april 2012
w zasięgu dźwięków
słychać melodię kroków
to księżyc stąpa po gwiazdach
wygniecione sukienki
imitują srebro
wszystko migocze
nieba płomienie
przedsionki
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga
10 may 2024
Tangerines SingSatish Verma
9 may 2024
0905wiesiek
8 may 2024
0805wiesiek
8 may 2024
Touching EverywhereSatish Verma
7 may 2024
0708wiesiek
6 may 2024
Taking RevengeSatish Verma
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma