issa | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (53) Poezja (14) Fotografia (1) Wideo wiersz (1) Dziennik (4) |
issa, 5 lipca 2016
Niczego mi proszę pana
Tak nie żal jak porcelany.
Żal nas oto opuścił, tak porcelanowy,
że mógł się wykaraskać z wypadków miłosnych
ze znośną skorupą, gdy ta w wojnie
samą siebie mnoży. Wśród niej się płożą odmieńcy
i wyciągają ręce po noże i widelce, żeby usiąść prosto,
tak jak i my, drodzy państwo, zrobimy to zaraz.
I patrzmy na garncarza, jak kręci, kręci bryłą,
jak z gliny rosnące nam milczy: a jest, a nie było,
jak nożyk wycina wzory na glinianym brzuchu,
ażury, kaprysy o symetriach, kolorach i rzeźbie:
ciał, ziem i, z szafek, naczyń, których nie muśniemy.
issa, 26 stycznia 2017
zapominając o domu
który widziałem po drugiej stronie
skały gdzie nikt nie był
wracasz, Zamiataczu Dachów, jak zwykle
zatem cię zapiszę, tym razem na jednym z tamtych
uśnieżonych dachów, z którego kogoś
prosisz: ej, kości, nasze, rachuj; moje, twoje, jego – jedno
umrze, nie wiadomo które, bo co za różnica –
jednakowo kostek mają, tyle że może się kto nie doliczy. Bledną
jakieś tam twarze, a ty, jak zwykle, po nich miotłą mażesz,
gdy dach zmieciony; a w środku zwrotów i wyrażeń
co niemiara, a szeleszczą że hej: ze spierzchłych
warg wysuwa się suchy liść, wypada za tamtym
zeschniętym liściem; wiem, Zamiataczu Dachu, tak, ty
sprzątniesz wszystko jak zwykle
*cytat: Akanax Akanax, Sposób na zimno
issa, 28 marca 2017
Nad rzeką wąską i ciemną,
po której pływają kajaki tak wczoraj, że nikt ich nie widzi,
sprzed drugiej wojny światowej – nie idzie ten człowiek ze mną.
Lecz śmiechy się nad nią unoszą: co robią te skryte pliki,
śmiejące się jeszcze przed wojną?
Powiada się, że ponikły, że wiatr je porwał i trzyma, że nie wiadomo
kiedy ta czarna spłynęła z nas po nas godzina, bo jak wygląda – godzina? I kto
ją, człeku, zobaczy? A
szukaj
wiatru w polu Więc te formaty skądinąd
puszczone na rzeczkę łódeczki – nad nimi nieznane ptaszysko tak jakoś
skrzeczy i skrzeczy
gdy toną
i razem się wtedy kołyszą dziecko
nad brzegiem koń na biegunach i skąd jest obrazek
żaden z plików
już
nie wie
issa, 30 czerwca 2016
Trzeba chodzić, trzeba wzdłuż rzeki, w tę i z powrotem,
żeby wiedzieć,
że było, jest się, i że będzie potem.
Że przy przeciwnym brzegu,
w wodzie, czyjaś pusta kolorowa
puszka po piwie podskakuje w trzcinach,
blacha, zbroja po nieznanym przechodniu.
Podczas gdy drugiej - w tę i z powrotem - duszy
zrobiło się żywiej: bo puszka się rusza.
Że w soczewkach, jakie spływają
spod powiek, wał nadrzeczny
faluje – potrząsa ziemią coś nienazwanego.
Znanego za to – jasne – fizyce. Gruntownie. Tak
jak i to ciało, gdy wte i wewte,
w zgodzie z prawami dynamiki
działało. W ruchu i dźwięku: deus meus
kosmateus i morele baks.
Deus. Meus
kosmateus; co to dusza? Dusza-bzdura: ot, proteus, taka
naturalnie
pozbawiona praw publicznych wyobraźnia. Z kraks.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
18 maja 2024
....wiesiek
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
17 maja 2024
1705wiesiek
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
1505wiesiek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis