Teresa Tomys | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (37) Forum (2) Książki (4) Poezja (418) Proza (1) Fotografia (134) Grafika (390) |
Teresa Tomys, 5 stycznia 2013
bólem jest nie wiedzieć nic
w zimowej mgle
w nowej kałuży za kręgiem krąg
bez nienawiści zmrużyć oczy
w dłoniach ukryć twarz na której słone łzy
już nigdy nie wyciągaj w moją stronę rąk
nawet we śnie
teraz tylko zapomnieć żal
na moment milknę a potem wznoszę toast
głośno się śmieję
choć nie wiem nic znalazłam wyjście
to droga na zielone wzgórze
I.2013
Teresa Tomys, 12 listopada 2011
wciąż jestem łąką pachnącą
a już jesień zagląda
wyrachowana drwiąca taka
w samym środku maja
przecież jeszcze idę lekko
na wysokich obcasach
kołysząc się tańczę prawie
wśród wiosennych drzew
owszem mam spracowane dłonie
oczy którym brakuje ostrości
ale wyprostowana z uśmiechem
pytam siebie o jutro
Teresa Tomys, 7 grudnia 2017
lubię stać w twoim oknie
na tej wysokości
tylko nieustraszone sroki
spacerują po zmrożonych
balustradach
brak zieleni wydaje się logiczny
bo
skąd ją brać na dziewiątym piętrze
wokół
szare kwadraty milczących okien
i cisza
XII 2017/T.Tomys
Teresa Tomys, 18 grudnia 2015
czas nieznośny nieproszony
dziwnie tyka
mnie na przekór
już
nie gładzi mojej twarzy
wzrok przytępia
postać zgina
czemu - pytam - taki jesteś
przecież zawsze cię lubiłam
teraz
nie wiem co mam zrobić
żeby z tobą w zgodzie być
może
siądę dalej od lusterka
nie założę okularów
wyprostuję się jak struna
i zobaczę
nie
chociaż w sercu jestem młoda
nie dam rady
XII.2015
Teresa Tomys, 5 sierpnia 2013
warczy czerwona kula
w złocistym zbożu
jej wielkie śmigło łyka kłosy
miażdżąc rozdziela od ziaren słomę
ścieląc za sobą złocisty dywan
złotym też deszczem spadają plewy
wiatr roznosi
cykanie małych polnych koników
tak cudnie pachnie dojrzałym zbożem
każdego roku ziemia rodzi
w kroplach potu
na złoto zieleń nam zamienia
Teresa Tomys, 22 marca 2013
niesamowite
pozwalała błądzić myślami
po kształtnych piersiach
i pięknych nogach
niepozorna
a jednak kusiła
dotykałem wzrokiem
chciałem czytać myśli
w bordowych okularach wyglądała zmysłowo
była tak blisko
a jednak
nie miałem odwagi
I.2010/TeresaTomys/
Teresa Tomys, 7 maja 2013
młoda wierzba
rozpuściła swoje długie włosy
i kąpie je w stawie
żółto fioletowy dywan
pod drzewami
tak pachnąco sobie leży
wokół słychać
rozśpiewane ptaki
i tak pięknie świeci słońce
nad alejką
drzewa ułożyły różowy baldachim
z kwitnących gałązek
wiosną park to cudo
przekonaj się o tym.
Teresa Tomys, 26 października 2013
dzień taki naprężony słońcem
złotem liści brzóz i dębów
pośród mogił przysiadła jesień
w płonących zniczy migotliwym blasku
echem zdaje się słyszeć rozmowy
kroki tych co odeszli
i prośby o pamięć
śmierć inna forma trwania
tylko oddechem rozdzieliła
świat żywych i umarłych
na krawędzi zmysłów
bliska łkania
wracam w wyobraźnię
w cień spokoju
Teresa Tomys, 5 października 2013
stoję z otwartym sercem
w deszczu
w mokrych wrzosach
wśród złotej jesieni
jak ona przelotna
w cieniu wiatru
szumią mi nowe pragnienia
rozedrgana do granic
biegnę poszukać prawdy
dobre słowa obiorę
z odwagą
bez jej obowiązku
X.2013
Teresa Tomys, 20 lutego 2016
dziś zniszczyłam dużo czasu
tak jak zawsze wcześnie wstałam
nie robiłam prawie nic
a czas leciał
strata wielka
bo jak wiemy już nie wróci
drugi brzeg jest tuż tuż
chociaż tyle do zrobienia
plany wielkie
no i chęć
czasem jednak brak myślenia gubi
chwile z których kiedyś będzie wiek
II.2016
Teresa Tomys, 7 stycznia 2016
wyrosłam jak las z ziarenka
miałam ciekawe życie
kołysał mnie wiatr
pieściły krople deszczu
głaskana promieniami słońca
lub otulona śniegową pierzyną
żyję wśród innych
w pięknej zieleni
czas mija
teraz przygięta gubię igiełki
suche głązki spadając
zaczepiają o jeszcze zdrowe konary
ale wciąż jestem
tuż obok wyrastają nowe drzewa
I.2016
Teresa Tomys, 4 maja 2016
nadsłuchuję
każdego dnia z nową nadzieją
że na pewno dziś
wyszukiwane zajęcia
nie zabijają pustego czasu
domysły często trafne
bardzo bolą
wiatr nie dotyka moich włosów
nie ma mnie tam
na pierwszej wiosennej trawie
tak mało miejsca
dla nas nie ma go wcale
w pamięci
słowa wciąż dziecka
a jednak obok pustka
V.2016
Teresa Tomys, 6 stycznia 2015
ci bez adresu mają swój zegar
wracają
do zasypanych śniegiem działek
jeden z nich palił peta
drugi niósł chleb
za nimi dreptał rudy pies
wciąż pada skrzypi mróz
nie ma komina stara buda
ogniem myśl
nie skarżyć się na boga
Teresa Tomys, 3 stycznia 2014
jestem styczniowym dniem
zmrożonym blaskiem słońca
w śniegowym kołnierzu
rozkładam lodową taflę
na kwadracie łąki
jak palec na ustach
pomagam Ci milczeć
i tak nie zapytasz o zimowe wieczory
Teresa Tomys, 10 lutego 2014
sobie zawdzięczam każdą rzecz
milczący
spacer przez park
choinkę
pełną błyszczących świateł
bilet do kina
jeden
samotny sen
niczyja
II.2014
Teresa Tomys, 2 października 2013
prawie wieczór
ostatnia z moich możliwości
i ten spokojny mężczyzna
jeszcze spacer po zwodzonych mostach
domek z kart myśli o czystości rąk
na twarzach najlepsze maski
trwoga
los przyznał prawo istnienia
by gościć ciebie w utuleniu ramion
znaleźć wspólny czas
kiedy babie lato dreszczem po skórze
ścieli drogę do wiosny
X.2013
Teresa Tomys, 27 października 2013
kolorowe jak rajskie ptaki
żółte zielone z brązem
pomalowane mahoniem
liście klonowe
teraz zakwitną mi różą w dłoniach
bukietem w szklanym wazonie
złote pachnące jesienne kwiaty
na moim stole
mogą być…
także dla ciebie
X.2013
Teresa Tomys, 20 lutego 2013
nigdy nie była prosta
czasem w kostiumie masce
tańczy deliryczne tango
widowisko czy szaleństwo
choć daje bezpieczeństwo i wolność
to samotni we dwoje
zmieniamy dłonie które w naszych
miłość
kto jej nie pragnie
bez tabu granic i zahamowań
wciąż przechodzi z rąk do rąk
jak porzucone dziecko
II/2013/TeresaTomys/
Teresa Tomys, 22 lutego 2013
jeszcze wczoraj mówiłam
nie chcę
jeszcze wczoraj a dziś
ubieram najlepszą sukienkę
złotą spinką upinam włosy nad czołem
i wybiegam
myślą daleko do przodu
a przecież nie wiem
czy pamiętasz
co mówiłeś
o operze której chciałeś nauczyć słuchać
o spotkaniu nad ulubionym brzegiem
i o różach
których mi jeszcze nie dałeś
o plenerze i lecie
o pracy którą kochasz
nie wiem
ale coś zatrzymuje
moje rozmyślania na dłużej
nawet nocą widzę twój uśmiech
II/2013/TeresaTomys/
Teresa Tomys, 14 października 2015
tuż pod oknem złota nawłoć szepcze
widzę kolejną twoją jesień
kiedy to wszystko mija
piękne lata słodkie wiosny wyciszone zimy
jeden dzień jedna chwila
tak bezpowrotnie minął kolejny rok
jeszcze pamietam pierwsze fiołki
pachnący groszek w ogrodzie
tymczasem jesień dziwnie srebrna
choć nie puka przychodzi
przytulę jakby była ostatnią
X.2015
Teresa Tomys, 25 kwietnia 2015
stare mury tuż za fosą
zaprosiły ciszą do swych wnętrz
tam w komnatach
na konsolach pod lustrami
marmurowe bibeloty
w złotych ramach
portretowy wspomnień czar
nagle
zaszumiały tafty sukien
słychać szepty
śmiech
i muzyki cichy dźwięk
wyobraźnia
zaszumiały drzewa w parku
na wiosenną nutę
przywracając dawny czas
IV.2015
Teresa Tomys, 2 listopada 2015
dziękuję mamo
za wczorajszą rozmowę
wyjątkowo we wszystkim
przyznawałam ci rację
byłaś taka radosna
czy mówiłam
że nie mogłam do taty
bo ta odległość
ale
wróciłam tam we śnie
nawet się cieszę
na grobie zasadziłam nowe kwiaty
i wreszcie powiedziałam
przecież mogłeś żyć
XI.2015
Teresa Tomys, 21 grudnia 2013
w grudniowe popołudnie
miedzy łzami a nieważną rozmową
przywołałam niezapomniane
jej uśmiech
struclę z makiem
kompot z suszonych owoców
i anielskie włosy na pachnącej choince
nigdy nie chciała gwiazdkowych podarunków
twoje zdrowie, dziecko…
to mój najlepszy prezent
kochana
czuję że jest obok w kwiatach grudnika
jestem pewna uśmiecha się do mnie
ze starej fotografii
i jak zwykle nic nie mówi
XII.2011
Teresa Tomys, 25 maja 2014
kiedy to było
wczoraj w grudniu czy
w lipcu zeszłego roku
jeszcze dźwięczą mi w uszach
wszystkie twoje słowa
dopiero teraz są takie ważne
mówiłaś zaczekaj
posłuchaj
pomyśl
jeszcze na chwilę zostań
żeby uciszyć płacz
moje łzy osuszyć
w dłoń wciskałaś
wybraną
najlepszą wedlowską mieszankę
upominałaś
zobaczysz kiedy będziesz gotowa
już nic nie powiem
skąd o tym wiedziałaś
mamo
25.05.2014
to jutro ten najpiękniejszy dzień...
Teresa Tomys, 23 marca 2015
liliowy malutki pies
nagle
uczepił się mojej dłoni
nie czułam bólu
nie było krwi
a jednak gryzł
w ciszy czekałam
by jego pan
oderwał go ode mnie
…
sen
taki niezwykły i kolorowy
III.2015
Teresa Tomys, 6 grudnia 2011
otul mnie słowem
dokładnie tak
jak nić jedwabiu kokon
i delikatnie
żebym nie chciała
być motylem
dobrze mi z tobą
mów
Teresa Tomys, 3 grudnia 2011
nigdy o nim nie mówię
wciąż mam żal
był taki młody
pamiętam jego martwy uśmiech
białe kalie
i buty wyświecone na glans
może myślał tylko o sobie
nam zostawił smutek
drogę donikąd
walący się dom
i zegar
ale on jak serce ojca
też przestał bić
Teresa Tomys, 4 grudnia 2012
na targowisku spojrzeń
próbuję wybrać jedno dobre
i rzucam swoje – taksujące
wszystkie zerkają są ciekawskie
czuję że jedno mnie rozbiera
widzę radosne smutne i zalotne
porozkładane na straganie
równiutko w rzędach
i nagle
w gniewie ktoś rzuca
nieopatrznie - złe
tylko dlaczego w moja stronę
patrzę ze zrozumieniem
i odchodzę
odprowadzana spojrzeniem
zdziwionych oczu
Teresa Tomys, 29 listopada 2012
Małolata
twoje słowa są pięknie dobrane,
lecz nie wierzę nawet w jedno
młody panie...
bo jakaż to miłość, gdy okropna?!
nie przewiduj więc i nie wymyślaj,
bo odkryłam, że(no właśnie - dzisiaj)
lubisz bałamucić kobiety, ale...
to jest Tobie potrzebne słodziutki
i w tym swoim obłędzie nie przewiduj,
nie wymyślaj.
nie mierz, nie stopniuj
snuj dalej ulotne marzenia
jednak weź pod uwagę odległość i lata
z zastrzeżeniem co do sposobu i wyboru
dla ciebie sprzed lat... małolata.
...
Teresa Tomys, 24 października 2012
tylko jesienią
puste plaże i wczesne zmierzchy
mgłą pachnące poranki
i wiatr rzeźbiący chmury
palczaste dłonie kasztanowca
już nie uchwycą ciepłych promieni
więdną
szary płaszcz deszczu okrywa bursztyny
spadające w kolczastych pancerzach
krzyki odlatujących ptaków
babie lato pająki
i ostatnie spóźnione motyle
Teresa Tomys, 11 stycznia 2012
w południe otwieram
dzień zapachem kawy
deszcz strzępi się mżawką
na wieży głuchy dzwon
chcemy dzielić się swoim głodem
rozsypujemy słowa
czasem próbuję milczeć
słucham
między zielenią a zimą
w bieli wczesnych stokrotek
zrzucam ostatni czarny kolor
a ty mówisz spokojnie
kawa z aniołem
podoba mi się
zapamiętam
Teresa Tomys, 18 listopada 2011
wciąż wracam do początku
dotykam tylko chwil dobrych
omijam zło
słyszę śmiech
czuję spokój
wspominam
nie tęsknię bo nie chcę
pamiętam tylko dobro.
Teresa Tomys, 24 października 2012
martwa sosno wśród żywych
w niemym krzyku
wyciągasz nagie ramiona
kora twoja jak arkusze pergaminu
upada lekko z niedowierzaniem
tak pięknie szeleści
gra prawie
i jest zapisana czasem twojego życia
co z tobą będzie
jesteś taka stara już nie pachniesz
nie szumisz wcale
tylko niestrudzony dzięcioł
wciąż do ciebie wraca
i wystukuje o pień sobie znaną melodię
(dla przypomnienia, żeby dziś wszystko było w komplecie)
Teresa Tomys, 26 lutego 2023
portret
w białym kwadracie
biel i cisza
jutro zacznę od kształtu twojej twarzy
umieszczę łagodne i spokojne oczy
rozumne jak żadne
na zaciśniętych ustach
spróbuję położyć uśmiech
w kolorze marchewki
tak odwrócę wzrok
od linii marionetek
i lwiej bruzdy pełnej troski
dłonią ze śladami minionych lat
zakryję naszyjnik wenus
po to by pokazać
dwa piękne bursztynowe sznury
wszystko w koronie srebrnych włosów
w pięknej bieli
jesteś już ze mną
2023/T.Tomys
Teresa Tomys, 7 lutego 2020
w moim prawdziwym życiu
tylko trzcina ma złoty kolor
rozkołysana wiatrem
śpiewa zawsze podobnie
tuż obok
ażurowe korony drew
rozkładają się pięknym cieniem
na każdy liść i kamień
spadają krople deszczu
jestem tu
na jeszcze mokrej trawie
coraz bliżej mi do brzegu
z którego zobaczę przestrzeń
niezakłócona niczym cisza
jest teraz ze mną
mięta pachnie
wyjątkowo aromatycznie
I.202/T.Tomys
Teresa Tomys, 19 lipca 2017
dwoje
a jednak nie razem
mój wybór
wciąż stoję w oknie
tylko z cieniem
milczę
nauczyłam się czekać
i już wierzę że jesteś prawdziwy
kusisz
darujesz ciepłe słowa
ale to inni w obie strony
radośni
może warto
VII.2017
Teresa Tomys, 19 grudnia 2016
w nieznaną nam stronę
nie odchodź
a ty
bezszelestnie
bez skargi
bez słów
cicho
cichutko
tyle twoich pięknych słów
niewypowiedzianych
niezapisanych
nieprzeczytanych
Gabi dlaczego?!
Długo mnie tu nie było, nic nie wiedziałam. Smutno mi bardzo.
Teresa Tomys, 8 stycznia 2019
nie mam i nie żałuję
obiecane odbiorę
albo zdobędę
a milczenie
nie boli
w drobnych gestach
chwytam co dobre
później
to rozdam
I 2019/T.Tomys
Teresa Tomys, 11 listopada 2018
zapal mi światło bo ciemno
rozgrzej
ręce lub serce
powiedz słów kilka
nieważnych ale do mnie
może
odpowiem tym samym
słowem jednym lub dwoma
nie wiem
czy zrobisz to kiedyś
bo wciąż
cisza i ciemność
zamiast ciepła
mam chłód w dłoniach
XI 2018/T.Tomys
Teresa Tomys, 5 stycznia 2017
ubrana w twarz
nieswoją
z turkusowym kolczykiem
w uchu
pod osłoną kapelusza z woalką
spoglądasz na zdziwionych
błękitny cień ronda
tańczy
koronkowym ognikiem
na twoim policzku
uśmiech jakby przekorny
zapowiada
kolejną zagadkę
grasz
I.2017
Teresa Tomys, 8 października 2018
płomieniami zapłonęły drzewa
ścielą
leśnym runem
kasztanami
liści deszczem
wiatr roznosi piekne złoto
znika zieleń
blednie słońce
wkrótce z nami
będzie tylko
szara jesień
X/T.Tomys
Teresa Tomys, 16 lutego 2013
kiedy zasypiam
do świtu jeszcze daleko
czuję jak ogrania mnie spokój
biały księżyc
siada na wilgotnych powiekach
a ja z duszą jak motyl
powoli przenoszę się w błękitne mgły
i jest mi wszystko jedno
odważnie wędruję gdzie snu początek
chociaż nie znam jego dalszego ciągu
II/2013/TeTe/
Teresa Tomys, 3 marca 2013
przychodzi naga
później okrywa się delikatną zielenią
pachnącą przy dotyku
stroi się biel przebiśniegów
wszystkie kolory krokusów i piękne słońce
kiedy wraca śnieg i deszcz
zastyga
jej coroczne kapryśne powroty
uczą nas cierpliwości
czekamy
Teresa Tomys, 1 marca 2015
bądź piękna
tylko w środku ukryj
miłość obojętność smutek
i zło
w oczach zawsze miej uśmiech
tak trzeba
czy mówiłam że
kocham głos Cohena
tańcz mnie
III.2015
Teresa Tomys, 27 lutego 2015
teraz cisza
marina pełna uśpionych żaglówek
pustych masztów
tylko
sen za snem maluje
niedokończone obrazy
dopiero
potem będzie wiatr i lato
II.2015
Teresa Tomys, 31 października 2015
spokojnie dzień po dniu
spacerkiem w nieznaną stronę
jesiennie wokół i cicho
brakuje szumu wiatru
liści i śpiewu ptaków
szarość bierze górę nad słońcem
ucichł śmiech
i coraz mniej rozmówców
za to przybywa rozmyślań nad minionym
od drugiej strony tęczy
dzieli nas
no właśnie ile kroków
X.2015
Teresa Tomys, 7 września 2015
zakwitam na nowo
nie moim kwiatem
a jego
słowa i radość
dobrze być blisko
czuć
taki dobry zapach
zaczepka i żart
rozmowa po świt
nadzieja
tym razem moja
IX.2015
Teresa Tomys, 2 lutego 2015
mówią - niebieski biały
dziecka poety matki
a do mnie przyszedł
anioł stary
rzucił błękitny cień
pod moje nogi
i
poprowadził tam
gdzie ogród zaczarowany
miał takie smutne oczy
płakał
widziałam jego łzy
Teresa Tomys, 25 maja 2016
jesteś od zawsze
i widzę
jak zmęczona siadasz na chwilę
w zbrudzonych dłoniach
trzymasz kawałek suchego chleba
kęsy popijasz zimnym mlekiem
rozmyślasz milczysz
układasz plany kolejnych prac
a masz
tylko dwie ręce
i dwoje nas
znowu pada deszcz
twoje plony w niebezpieczeństwie
codzienny brak czasu
i pewność wspólnej niedzieli
jest mi nadzieją na rozmowę
czekam
za oknem gdaczą kury
wstajesz
dziś jest dopiero piątek
V.2016
Teresa Tomys, 20 listopada 2015
pośród traw wielu
w zapachu sosen głębokiej zieleni
w szpitalnej bieli
róża
dziwnie samotna
bez kolców
piękna i łagodna
spokojna radością córek
wita kolejną jesień
w niej kilka dobrych wspomnień
wtedy wracają
obrazy z zatrzymanym czasem
związane nicią minionych lat
lubię twój głos
i ten powrót w przeszłość
XI.2015
Teresa Tomys, 2 stycznia 2016
i powracam w pamięci
w czas stokrotek i młodej trawy
wtedy ja jestem wiosną
śmiech swobodne rozmowy
są mi bliskie najlepsze
jeszcze wiem tak niewiele
ale pełna nadziei
wierzę
w dobre życie i słońce
które świeci też w nocy
dziś znowu ufam
że wciąż dobro przede mną
I.2016
Teresa Tomys, 18 stycznia 2016
słabością sen
w nim schody dziurawe
w górę
jakby ku słońcu
dołem czerń krawędzi ziemi
omijam kamień
wchodzę w ciemność
w oddali ogień dławi mnie dym
widzę zerwany most
kwitnący wrzos i mgłę
jak ślepiec szukam twoich rąk
wreszcie otwieram oczy
za oknem mleczny świt
I.2016
Teresa Tomys, 5 marca 2014
w postaci cielesnej - ja popiół
zamiast być ci białą lilią
dokładam kolejny cierń
sprawiam ból
panie moim grzechem ukrzyżowany
cudownie cierpliwy
dajesz mi czas
moje winy jak zawsze
odkupisz cierpieniem
wciąż grzeszna
obiecuję poprawę i wiem
że zamienisz mnie w proch
III.2009/TeresaTomys/
Teresa Tomys, 26 marca 2013
w starych domach
żyją dziadkowie i ich opowieści
na strychach dzikie gołębie
zapach obiadu i naftaliny
zamknięty na klatce schodowej
o wyświeconych poręczach
i murach oblepionych pajęczyną
w oknach z popękanymi szybami
od zawsze pelargonie
a przy rodzinnym stole
jeszcze słychać rozmowy
tylko drzwi z piękną klamką
oznajmiają
tu kończy się dom
wielokrotnie pamięć tam wraca
choć idę w przeciwną stronę
30.09.2009
Teresa Tomys, 3 czerwca 2013
pośpiech brak tchu
gonitwa myśli
wszystko w pół taktu
tylko cztery pory roku mają czas
a ty
każdego ranka masz mokre włosy
w sobie wciąż obecność dziewczyny
i tak pięknie wyglądasz
w czerwonej sukience
powoli
zdążysz zanim zajdzie słońce
ostatnie spojrzenie w lustro
wybiegasz
tyle że w butach nie do pary
X.2012/TeresaTomys/
Z mojego drugiego tomiku: JESIEŃ NIE TYLKO MOJA - wydanego przez Wydawnictwo Miniatura Kraków, 2013
Teresa Tomys, 16 stycznia 2014
zawisła białym płaszczem
na dachach gałęziach płotach
wiatr potrząsa kiścią jarzębiny
chłód wokół i na ustach
ucichła między nami rozmowa
tęsknię za spacerem letnim ogrodem
turkusem morza
lawiną słów
tymczasem opowieści ciszy
na śniegu tylko jeden ślad
spłoszone czarne ptaki
rzeczywistość
obiecałam wrócić na wiosnę
skłamałam
niechcący
I.2014
Teresa Tomys, 4 września 2013
twoje słoneczne słowa
plasterki miodu
zapowiadają dobrą pogodę
w jesienne spokojne dni
jeszcze ich nie umiem
dla mnie
wciąż umieszczone za kruchym szkłem
trudna to pora
a ty nie urojony podajesz rękę
w niej codzienny chleb
trafiasz w dziesiątkę serca
wygładzasz blizny
wrzesień2013
Teresa Tomys, 29 marca 2013
spójrz za okno
w szarości dnia można zobaczyć piękno
ciesz się że jesteś
w mojej stopie
źdźbło trawy widzi tragedię
ja w pąkach roślin narodziny
drogą do nieba bram
idę powoli
chcę zapamiętać życie
XII.2008/TeresaTomys/
Teresa Tomys, 18 listopada 2013
powitał kwiatami listopad
cisza w czterech kątach
pusty pokój
nigdy nie miałam misia
wieczór przydługi
nie dlatego że jesień
z imbirową herbatą cieplej
myśli wciskają trwogą
przemijam jak czas
ziarenkami piasku w klepsydrze
wsłuchana w siebie
zasypiam
XI.2013
Teresa Tomys, 6 lutego 2012
wiatr niepokoi gałęzie
nic nowego
gdzie umarłeś dokąd poszedłeś
zostało złote milczenie
nie dać się
zachować drobne okruchy dobra
do pewnego stopnia
ciągle uciekam jeszcze
tyle drogi nad powierzchnią czasu
za krótkie życie
nie zdążę na pożegnanie
ciemno
Teresa Tomys, 15 stycznia 2013
znużenie objęło mnie całą
nie słuchać było by najlepiej
powiedzieć
to zestawić ściany przeciwległe
takie schody i drzwi kamienne
za nimi chowasz siebie ubierasz w pióra
i ślesz pocałunek judasza
wielu było cezarów
lecz popołudnie
ogrzewał tylko jeden ognik
śmieszni dorośli wciąż niedojrzali
niewinni
tylko atom można podzielić
lepiej być niekochaną
I/2013
Teresa Tomys, 21 października 2012
gdy człowiek człowiekowi
wmawia własne winy
wolniej dojrzewa czas
spojrzenia i niecierpliwe gesty ramion
dotykiem sprawiają ból
w moim ogrodzie z upiętą zielenią
szept i milczenie
w przewrotności tchórzliwość i chęć
taki spór o nierealne
potem jak przedtem już minione
wszystko za szkłem
VII/2008
Teresa Tomys, 27 października 2012
kolorowa jak latawce bujasz się uwięziona
nicią babiego lata
delikatnie wprowadzasz w krajobraz
sypiesz słonecznym deszczem liści
darujesz ostatnie owoce lata
mgłą malujesz poranki
mokra pachniesz wilgocią
dotykasz mnie smutkiem
…
w zamyśleniu
zaczekam na kolejną wiosnę
Teresa Tomys, 12 stycznia 2013
w trzepocie ciszy
milczenie ciemniejszą jasnością
zima to nie ogród lipcowy
teraz tuli mnie niepokój całoroczny
jeszcze nietrudno mi bez ciebie
nie umiem też twojej twarzy
szept tylko pamiętam
nie idę mostem a po grzęzawisku
wracam w dzień wczorajszy
w zmierzch przedwczesny
uwięziona w bursztynie piękna
szukam dobrego miejsca
I.2013/TeresaTomys/
Teresa Tomys, 3 marca 2012
już mnie mój cień nie przestraszy
jest taki do mnie podobny
odsłonię siebie
na przekór bliznom
silniejsza
w twoich ramionach
z głodem miłości
nie rzucam się w oczy
idę jak ewa
z jabłkiem w dłoni
gotowa by znaleźć się
w polu widzenia
Teresa Tomys, 25 stycznia 2012
ci bez adresu mają swój zegar
znowu wracają
do zasypanych śniegiem działek
jeden z nich palił peta
drugi niósł chleb
za nimi dreptał rudy pies
wciąż pada i skrzypi mróz
nie ma komina stara buda
ogniem myśl
"nie skarżyć się na boga"
Teresa Tomys, 13 listopada 2011
mrużę oczy w geście milczenia
nie witam ciebie lecz żegnam
w okrucieństwie ciszy
czuję ból
kolejny raz zamykam drzwi
chcę uchronić się przed upadkiem w przepaść
by nie zaznać próżni
wołam o miłość
i wchodzę w tłum - nie płaczę
jak inni zasiadam do uczty
smakuję
Teresa Tomys, 18 grudnia 2011
jak w jabłku
we mnie też jest smak
nie pestki – bo w niej gorycz
słodyczą chciałam płynąć
sok mieć najsłodszy
dumą czerwieni lśnić
kusić lecz nie dojrzewać
wciąż na gałązce trwam
na której kiedyś zakwitł kwiat
czekam
Teresa Tomys, 21 lutego 2012
dość mam wieczorów
z pytaniami bez odpowiedzi
zawrócić czas
bez drogowskazów i mostów
zegar zatrzymać
między wierszami
czarnym niebem a świtem
utrwalić życie
znaleźć sen z tobą
myśli są kolką w boku
bolą
jak wciąż puste miejsce…
Teresa Tomys, 2 listopada 2012
Płomyki
jeszcze tlą się niedopalone
te od wczoraj
a chryzantemy nadal złociste piękne
tylko gdzie niegdzie słychać
pojedyncze słowa
niedokończonej rozmowy
cichy śmiech szepty
może nawet prośby o pamięć
nic nie wiem
...
ale pamiętam
XI.2012
Teresa Tomys, 14 stycznia 2013
mam twarz pięknej kobiety
włosy które wiatr rozwiewa
nie lubię słońca i kapeluszy
tylko deszczu krople są moje
nie pytam co u ciebie
bo i tak nie mogłabym uwierzyć
pewnie śnieg tuli do kamienia
albo rozpływa w dłoni
co się jeszcze zacznie
ziemia obiecana bolesna drwina
kłuje to ostrze milczenia
prawo ciszy
I/2013
Teresa Tomys, 24 marca 2012
jeszcze wierzę
że nieba dosięgnę
sobą dokonam wpisu
łagodnie bez słów
jakby na przekór
powoli będę nabierać blasku
wolna na wzgórzu wiatr obejmę
żeby mnie tylko nikt
biczem szeptu nie dotknął
bo stanę na przeciw
gotowa żeby się bronić
Teresa Tomys, 30 listopada 2011
czym one są
myśli wciąż nie poukładane
jak ptaki do gniazd
szukają drogi
słodkie znowu obiecują
dobrą pogodę
niewypowiedziane są jak
w słońcu uciekający pająk
ich srebrzysta pajęczyna
kusi zaprasza w świat zaczarowany
gdybym tak umiała
ustawić właściwą kolejność…
chociaż wiem że
nigdy nie wyprzedzę siebie
toczę swój kamień
wśród myśli które płyną
strużką wyobraźni
Teresa Tomys, 27 lutego 2012
wiatr co w oczy
oddalam trzepotem rzęs
w swoje codzienne obroty
dzień zapraszam
pod czystym niebem
wciąż krążą nowe godziny
już tyle lat pamiętam
delikatność twoich dłoni
tamte zawilce park
ale milczę
strącone gwiazdy stygną
II.2009
Teresa Tomys, 17 stycznia 2012
biel zimowej pustyni
rozdarta śladami naszych stóp
na drzewach
tylko czarne wrony
płatki śniegu i twoje spojrzenie
są jednakowo zimne
mnie już nie ma
(2007r.)
Teresa Tomys, 20 stycznia 2012
bez mojego udziału
dzień jest dniem
kiedy czas wykreśli z pamięci
odgłos kroków i twoje słowa
wyprostuję plecy zdejmę maskę
lata zabite zapomnę
poczuję przebudzenie
powoli będę rozpuszczać
instant dobrego – bo przecież było
z gotowym sercem
pójdę w całkiem nowe
……………………….
jeszcze zobaczę błękit
Teresa Tomys, 17 listopada 2011
obiecałam ci kiedyś że będę
ale przekroczyłeś granice
nie mam odwrotu
w popłochu cofam się
i nieostrożnie depczę cień
naprzeciw twarz kłamcy
twoje uciekające spojrzenie
mieć za sobą
uporządkować dni
zapomnieć
pozbawiona złudzeń i szans
dotarłam do obojętności
Teresa Tomys, 12 marca 2012
ogniste krzyk
bladość wirująca
w trudnej podróży życia
łzy ucieczka
anioły potrzebne od zaraz
ból gorączka strach
chorobliwa czerwień
RH O +
kruchość
rurki tlen pragnienie
i walka
musi być dobrze!
III.2012
Teresa Tomys, 6 stycznia 2012
za wieczory samotne
lub w pokoju za ścianą
za bałagan w łazience
i za łóżko - takie od wczoraj
za talerzyk zostawiony na stole
i za buty rozrzucone na przejściu
za powrót do papierosów
i za pożyczony samochód
Za to że mówisz tak a się nie zgadzasz
za milczenie i za słowa co bolą
za złość w twoich oczach
i za zamyślenie
Nie przepraszaj
i nie dziękuj mi ptasim mleczkiem
i tak kocham cię synu
czy chcesz tego czy nie chcesz.
Teresa Tomys, 22 grudnia 2011
w grudniowe popołudnie
miedzy łzami a nieważną rozmową
przywołałam niezapomniane
jej uśmiech
struclę z makiem
kompot z suszonych owoców
i anielskie włosy na pachnącej choince
nigdy nie chciała gwiazdkowych podarunków
„twoje zdrowie dziecko”
to mój najlepszy prezent
kochana
czuję że jest obok w kwiatach grudnika
jestem tego pewna
uśmiecha się do mnie ze starej fotografii
i jak zwykle nic nie mówi
.............................
napisany dzisiaj...
Teresa Tomys, 30 października 2012
pośród pięknych sosen
w miękkim mchu
ścielą fioletowe wrzosy
wiatr pastwi się z furią
huczy w starych drzewach
pręży grzbiet tuż pod lnianym niebem
goniąc stada dzikich gołębi
szuka powrotnej drogi
potem zmęczony
układa się do snu
spada w szept paproci
X.2012
Teresa Tomys, 5 lutego 2012
to obecność wszystkiego co było
zaplątana pamięć
gdyby zobaczyć przyszłość
w niej szare marzenia
przed blaskiem spełnionej
zasłaniam oczy
wsłuchana w samotność
nie słyszę
…
co mówisz
Teresa Tomys, 15 stycznia 2012
wieczorami siadam w strefie ciszy
i przeglądam
letni zapach twoich dotyków
w dłoniach miałeś tyle pieszczoty
w złotych polach kwitnących łąkach
i zacisznych polanach byłeś mój
wierzę że to nie sen który
przywraca ciepło twojej skóry
mówiłam
zostań na peronie
w przyszłym roku też będzie lato
Teresa Tomys, 16 stycznia 2012
wysiane przez wiatr
i dzban pusty
po czerwonym winie
cierpkość w środku lata
w ciągłym pragnieniu
staję przed sobą
śpiewam najciszej jak mogę
wypełniona po brzegi wzruszeniem
czekam
Teresa Tomys, 31 marca 2020
nie porównuj mnie ze słońcem
bo nie wiem
kiedy pogubiłam promienie
blask mój
to tylko wspomnienie dzieciństwa
powracające w strzępach
gasnę wędrując po ujście
szkoda mi lasów i łąk zielonych
pachnących fiołków
ociągam się z odejściem
nie chcę
i ty mnie nie wyręczysz
mogłabym jeszcze jaskółką zakwilić
doprawdy
zostawię tylko niszę śladu
III.2020/T.Tomys
Teresa Tomys, 20 grudnia 2018
uśmiech nie zauważa
że jest sam
tuż nad nim smutne oczy
łza
więc kłamie kto
zatrzymaj się
słowo rzuć
sercem się podziel
XII 2018/T.Tomys
Teresa Tomys, 16 lutego 2020
przychodzi znienacka
nagle widzisz że jesteś
nie taka jak dawniej
twoje ciało dojrzało
ale jest takie inne
piersi zmieniły kształt
oczywiście na lepszy
za to oczy
chyba gdzieś blask zgubiły
dłonie noszą ślady
zmian starczych
i stopom z haluksami po drodze
dziwnie brakuje talii
tylko włosy
te masz wciąż jednakowo piękne
I.2020/T.Tomys
Teresa Tomys, 18 czerwca 2018
mgłą przesłonięty horyzont
bryza
pusta wilgotna plaża
wielka woda
nie daje żadnych odgłosów
ucho nie dotknie jej szumu
cisza
w trójkątnym kamieniu
zatopione słowa
nie obiecują
nie bolą
już ich nie ma
pozorny spokój
i bezpieczna odległość
…………….
VI.2018/T.Tomys
Teresa Tomys, 12 marca 2018
przelewa się woda srebrem
zamarzając
pingwinami sięga nieba
srebrne skrzenia sopli
migoczą
chłodem zataczając kręgi
III 2018
Teresa Tomys, 21 kwietnia 2021
słońce zgubione w chmurach
nie cieszy oczu
nikną kontury znikają cienie
powraca śnieg,
a przecież wiosna w pełni
tuli krzewy swoim ramieniem
nikną łany zeszłorocznych trzcin
i pewne jest że
jutro fala zieleni wyrośnie
wielkim lasem
tuż przy złotej forsycji
IV.2021/ T.Tomys
Teresa Tomys, 29 kwietnia 2023
przyszła nagle całkiem sama
piękna cicha
zaskoczyła mnie totalnie
przecież na nic nie czekałam
miałam plany by wyruszyć
gdzieś daleko w zieleń lasów
czy w ogrody pełne kwiatów
gdy przyniosłeś piękną różę
zagubiona pomyślałam
czemu dla mnie
nie wierzyłam no i słusznie
bo nad ranem zawstydzona
razem ze snem odpłynęła
IV.2023/T.Tomys/ Eliteraci
Teresa Tomys, 12 kwietnia 2021
łączy mnie z siostrą
świadomość i obrazy
prawdziwe do bólu pleców
znowu
kamienie zaczynają płakać
widzę przez szparę nad maską
brat nasz
nie miłością a jednak do krwi
wobec faktu krzyk i żal
moje cudze losy
dom mój
dobrze by miał drzwi pancerne
IV.2021/T. Tomys
Teresa Tomys, 16 lipca 2017
zjawiłeś się
nieproszony z naręczem ciepłych słów
drgających sentymentalną nutą
i chcesz podarować miłość
a ja
mam dla ciebie tylko uśmiech
i mój cień
chciałabym powiedzieć
zostań
VII.2017
Teresa Tomys, 23 września 2015
tak tu lawendowo
powiedziałaś zupełnie bezwiednie
szukając wzrokiem liliowych gałązek
mała wiązka pamiątką letniego spotkania
już zawsze będzie mi bliska
zostanie ze mną na dłużej
czasem zupełnie niespodziewanie
drobna rzecz staje się ważną
z tego wzgórza już bliżej do nieba
przymykam oczy wchłaniam zapach
czuje lato wiatr zieleń i przestrzeń
w niej gdzieniegdzie twoje pachnące krzewy
Ix.2015
Teresa Tomys, 14 października 2015
uzbierałam już tomik słów
które opisują moje życie
i czytam
każdego dnia próbuję
przestawiać strony
omijam te
na których krople łez
tylko
czasem trafiam w miejsce
gdzie słońce razi blaskiem
by uwolnić się
od ciężaru złych wspomnień
najczęściej
włączam niepamięć
potem wyobraźnię
wtedy wszystko brzmi inaczej
moja errata
X.2015
Teresa Tomys, 26 października 2015
zajrzało słońce
przez okno spięte tiulem i żaluzje
prosto na wieko fortepianu
biało złociste z cieniem kwiatów
na górnej klapie
równiutko stoją piękne lale
w złocistych ramkach zdjęcia bliskich
tuż obok siedzi miś włochaty
dalej konewka cała w bieli
nad nią namalowany bukiet maków
na ścianie
mały amorek z porcelany
a trochę z boku kapeluszowe pudła
śliczne
jeszcze spojrzenie na dywan w kwiaty
tylko przez chwilę bo słońce poszło
X.2015
Teresa Tomys, 7 maja 2015
jeszcze teraz
pełna uśpionych żaglówek
pustych masztów
cisza
sen za snem maluje
niedokończone obrazy
dopiero potem
będzie lato
i błękitny wiatr
II.2015
Teresa Tomys, 15 czerwca 2015
lubię wracać na tamto podwórko
chociaż
nie ma już złotej gruszy
ani kręconej studni z daszkiem
za to są dwa piękne ogrody
stary silos jest gazonem pełnym kwiatów
nasz strych tętni nowym życiem
wtedy
tylko zapomniany kufer zajmował mały kącik
fotel o trzech nogach królował w drugim
tyle zmian chociaż w korytarzu
te same poniemieckie kafle
i drzwi niezmienione
wciąż nasze
szukałam na nich twojego dotyku
VI.2015
Teresa Tomys, 31 maja 2013
nauczyłam się tulić do ciernistych gałęzi
silna w ramionach
zasmakowałam chwili czułych gestów
słów gorzko-słodkich
choć myśl ciasna i cierń w sercu
wracam drogą wybrukowaną złudzeniem
bez wykrzyknika
kruchość tego co w nas taniec na linie
małe olśnienie chwila życie
złapać słońce w czerwieni zachodu
Te.Tomys
Teresa Tomys, 6 marca 2015
czasem idę do ciebie
dziwnie tylko wtedy
kiedy mam smutek
dużo mówię
w jednostronnej rozmowie
cierpliwie wysłuchujesz
dla mnie wciąż jesteś
słyszę każde twoje słowo
ocieram łzy wraca uśmiech
zostawiam kwiaty
zapalam mały płomyk
i obiecuję wrócić z radością
III.2015
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek
13 maja 2024
PozostałośćArsis