Kazimierz Sakowicz | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (6) Kolekcje Poezja (989) Fotografia (427) Grafika (28) Pocztówka poetycka (2) |
Kazimierz Sakowicz, 15 czerwca 2014
Jackowi K.
nie było mi dane śpiewać własnych słów
nie było mi pisane życie w reflektorach
wstając codziennie rano do pracy
spłodziłem czwórkę dzieci jednej kobiecie
żyłem jak on na przełomie wielkich zmian
czując to samo lecz inaczej
dławiąc swój ból utraconego dzieciństwa
szeptałem Bogu własne wiersze
i choć przeżyłem go już trochę
wciąż mi jest żal tych słów rzuconych w twarze
gdy się rodziła nowa myśl w starych zabarwieniach
gdzie wolność jest tylko domniemana
nie było mi dane wysłuchać go na żywo
nie było mi pisane spojrzeć w oczy zbolałe
lecz dane mi jest w tym domu nad jeziorem wysockim
wysłuchać ciszy chorego człowieka przed odejściem
2014-06-15
Kazimierz Sakowicz, 15 czerwca 2014
gdy z górki czas się już odmierza
i wszystko wokół nabiera rozpędu
dzieci odchodzą tworzyć własne przemyślenia
a ilość umarłych komórek wciąż się powiększa
póki co jestem na chodzie
czując bóle tu i ówdzie
wciąż pełen podziwu dla mojej miłości
podziwiam stwórczą siłę działania w człowieku
gdy z wiekiem powiększa się przestrzeń widzenia
spraw ważkich i utraconych bezpowrotnie godzin
gdy można było inaczej i lepiej podejmować decyzje
lecz nie w tym tkwi sens naszego istnienia
by żyć w ciągłym stresie błędów i niezrozumienia
lecz w tym jaka jest nasza nadzieja
by uwierzyć że z perspektywy nieba widać inaczej
a dobry Bóg w mądrości zawsze swoją nagina miłość
byśmy idąc do celu doszli do niego w pokorze
choć czasem poobijani i przygnieceni krzyżem
będziemy się cieszyć jak dzieci gdy czas stanie w miejscu
a wciąż się będzie odliczał lecz już inaczej
2014-06-15
Kazimierz Sakowicz, 14 czerwca 2014
odkąd zapisałem pierwszy wiersz
zrozumiałem że wszystko jest poezją
dzień co wstaje i się dłuży na starość
ludzi którzy odchodzą niespodziewanie
słowa potrzebne aby uwierzyć
wiara dana aby kochać wiernie
miłość obecna by zrozumieć Boga
Bóg czujny jak matka na wołanie dzieci
cierpienie uczące pokory
śmierć którą łączy dwa odległe światy
cisza która początkiem jest poezji
odkąd piszę wiersze jestem przyjacielem ludzi
2014-06-14
Kazimierz Sakowicz, 7 czerwca 2014
życie płynne jak nurt rzeki zapomnienia
owalny nieboskłon obarczony winą
szept przelatujących ptaków
budzi demony przekleństw i pożogi
w tajemnicy nieprawości odarte lęki niszczą
przedsmak piekła wykrzywia proste
złowroga cisza w samotności ogarnia mrokiem
wybory znacząco określają drogi
w tym co w nas niedoskonałe i zamknięte
duch unosi się niespodziewanie nad lustrem wód
bezład i pustynne odłogi oczekujące tchnienia
w świetle nabierają znaczenia na lata całe
w bezmyślności słów i bezradności uczuć
kolejny dzień oddziela od źródła wiary
miłość przestaje łączyć odmienności
życie płynie jak nurt rzeki w nieskończoność
2014-06-07
Kazimierz Sakowicz, 4 maja 2014
banalnie proste a więc najtrudniejsze
jest życie z widokiem na Boga
ni mniej ni więcej ale dokładnie tak
aby podziwiać kolejny świt i zmierzch
w obliczu tylu zmienności
by zwyczajnie w świecie dobra i zła
widzieć sprawy zakryte
słuchać ciszę widzieć w ciemności
kochać ponad miarę dekalogu
[1] 2014-05-04
Kazimierz Sakowicz, 4 maja 2014
podziwiam rzeczy ukryte między nami
twój uśmiech figlarny i łzy oczywiste
narodziny dzieci i śmierć rodziców
to co jest tylko chwilą czasem zadanym
byśmy mogli wspólnie wyjść z połowiczności życia
i poczuć wolność od wszelkich następstw
2014-05-03
Kazimierz Sakowicz, 3 maja 2014
ja wpisany w ciebie ty zapisana we mnie
oddychamy tym samym powietrzem w zbliżeniu
odczuwamy tętno bijących serc
czujemy nabrzmiałość mięśni i stóp
oczarowani jednością wierzymy sobie
otwarci na siebie zasypiamy złączeni
w tej przestrzeni gdzie dobry Bóg
nauczył ludzi kochać wiernie
2014-05-02
Kazimierz Sakowicz, 2 maja 2014
moje ciało nieuchronnie starzeje się
choć moja dusza wciąż młoda i rześka
jak tylko to jest możliwe wybudza mnie
zmusza do biegu w jednym konkretnym celu
bym tu i teraz był sobą dla niej
wbrew temu co świat ogłasza w zdziwieniu
miłość mocniejsza jest od zła wszelakiego
gdyż zło pochodzi od złego gdy sami tego chcemy
lecz istotnie pomimo tego że duch skory a ciało słabe
dane nam jest łamać własne przyzwyczajenia i słabości
dla tych których kochamy za mało
dzięki Temu który w nas kocha prawdziwie
nawet jeśli ciało nieuchronnie starzeje się niestety
dusza wciąż młoda i rześka kochać nie przestaje
2014-05-02
Kazimierz Sakowicz, 2 maja 2014
nieświadomi pragnień ulegamy mrzonkom
zapracowani przestajemy oddychać wiarą
miłość oddzielona od źródła karleje
czasem tylko nadzieja zostaje ostatnia
oszukujemy siebie oszukując innych
rozwarstwiamy istotę własnej osobowości
wierząc logice zniekształconego obrazu Boga
oddalamy się od prawdy o nas samych
przygnębieni obwiniamy innych
zniecierpliwieni brakiem postępu
przestajemy zasiadać o poranku i o zmierzchu
zapominamy słów oto jestem
jesteśmy jak potrafimy być dla innych
lecz nim światło w nas zajaśnieje
ciemność jest w nas zapisana
byśmy świadomie dokonywali wyborów
2014-05-02
Kazimierz Sakowicz, 1 maja 2014
moja modlitwa skromna jak moje wiersze
ufna jak lilie wodne i ptaki niebieskie
przygłucha na własne słabości
wierna jak anioł stróż na służbie
samotna jak krzyż na Giewoncie
gdy jest jest miarą mojej wiary
gdy nie ma jej ofiarą braku miłości
2014-05-01
Kazimierz Sakowicz, 1 maja 2014
historia nas
nie uczy niczego
ślepi i głusi dajemy się mamić
by żyć w świętym spokoju
do czasu gdy będzie trzeba
odnowa budować stracone złudzenia
cóż głupota ma też sens teologiczny
uczy wiary w inne widzenie świata
2014-05-01
Kazimierz Sakowicz, 29 kwietnia 2014
ulicami mojego miasta chodzą
dawni ubecy którym ręce nie drżały w zadawanych razach
byli dowódcy oddziałów specjalnych od mordowania
prawdziwi komuniści wyzwoliciele po trupach
generałowie i pułkownicy wierni czerwonej armii
codziennie oddychają wolnością
za którą nic i niczego nie oddali
oprócz łez cierpienia i samotności innych
w dostatku i niepamięci snują się samotni
ulicami mojego miasta
2014-04-29
Kazimierz Sakowicz, 29 kwietnia 2014
zapisany w urzędzie skarbowym
odnotowany za przekroczenie prędkości
wpisany do ksiąg chrzcielnych
jestem
w masie podobny do wielu
niczym się nie wyróżniam
oprócz kilku słabostek
Bóg żona i poezja
kocham Go i je na miarę możliwości
bez nich nie istnieję jako dusza
choć ciało dość słabe powoli gasnące
w tej masie podobieństw jestem inny
i za tę inność Im jestem wdzięczny
2014-04-29
Kazimierz Sakowicz, 26 kwietnia 2014
Janowi Pawłowi II
dobrze jest nie wiedzieć
jak się potoczy życie
w którą pójdziemy stronę
czego nie zrozumiemy
i gdzie nie zajdziemy
choć było nam dane
dobrze jest słuchać w ciszy
krótkich szeptów Boga
jak ustami aniołów
ustawia drogę przed nami
byśmy idąc w zaparte
upadli pod krzyżem
dobrze jest być w drodze
drogą dla innych
2014-04-26
Kazimierz Sakowicz, 26 kwietnia 2014
mój Boże ileż wierszy powstało o miłości
która niezmiennie burzy warownie
otwiera granice niemożliwości
staje się przyczyną wszelkich zmian
a gdyby tak spalić je wszystkie w jednej chwili
i spojrzeć w gwiazdy odległych planet
gdzie praprzyczyną wszystkiego jest dobro
dane na tę właśnie chwilę oczarowania
mój Boże ileż pokoleń szukało równania
aby dotrzeć w prostym ułamku dwóch serc
do tego najprostszego rozwiązania
że jedność zależy od wzajemnej szczerości
nie ma nic tak wielkiego ani ważnego
od tego właśnie odkrycia na przekór światu
aby kochać i być kochanym trzeba wysiłku dwojga
w tym co przychodzi nagle i niespodziewanie
2012-12-23
Kazimierz Sakowicz, 26 kwietnia 2014
tyle naturalności w rzeczach pierwszych
gdy dwoje zapatrzonych w siebie
usta całuje namiętnie i dużo więcej
aby ziścił się czas dany na chwilę
a przecież nie wolność czyni wolnym
ani posiadanie nie czyni szczęśliwym
nawet sukces i sława nie spełnia człowieka
gdy sam ze sobą nie prowadzi dialogu
choć zmienia się otoczka świata
przybywa pomników ubywa mocarzy
jedno niezmienne od upadku aniołów w niebie
rzeczy pierwsze są i będą najpierwsze
2012-12-26
Kazimierz Sakowicz, 25 kwietnia 2014
od zarania jej powstania
z założenia fałszywa
fałszywe głosiła poglądy
używając atrybutów prawdziwych
mamiła i mami dalej
głosząc teorię równości dla wszystkich
z tym że jedni mają wszystko
a inni ledwo na przeżycie
w jednym była i jest najlepsza
w okłamywaniu całych narodów
ta metoda skuteczna od zawsze
kolejne płodzi pokolenia
trzymając naród w głupocie
wyrusza na trzecią krucjatę
2014-04-25
Kazimierz Sakowicz, 25 kwietnia 2014
wychowałem się na Jarzębinie Czerwonej
i na Czterech Pancernych
lecz dość szybko uświadomiłem sobie
jak bardzo obeznani z kłamstwem
przesiąkamy fałszywym obrazem historii
gdy ta białe plamy cierpienia przeinacza
istotę spraw rozmienia na drobne
chwile uwagi nie warte pamięci
gorzej dla nas gdy historia się może powtórzyć
a my zdani na siebie będziemy zadupiem europy
po którym z nową teorią przejdą tabuny ze wschodu
uczyć przyjaźni i wolności w potrzebie
gdy trafią się u nas idioci z prośbą o bratnią pomoc
nie wierzycie że tak może być ja tak
wychowany na przyjaźni wielkiego brata
czasami wolałbym tu nie mieszkać
między odrą zapomnienia a wisłą cudów
gdy krew moich przodków znaczyła granice
wielkiej przyjaźni i wolności czerwonej gwiazdy
2014-04-25
Kazimierz Sakowicz, 25 kwietnia 2014
cierpienie zadane boli tak samo
niezależnie od miejsca i czasu
zło jest gdy zły pokona w nas miłość
omami strukturą kłamstwa i powabu
pozwoli narodzić się zwątpieniu w Opatrzność
świat był i jest pełen idiotów
którym się zdaje że są zbawcami historii
opętani budzą odwieczne konflikty
łudząc wszystkich wokół pozerstwem władzy
gdy krew rodzi krew śmierć śmierć
i nawet jeśli zieleń syci oczy bujnością natury
a poezja odkrywa rzeczy zapomniane
każdy poranek następny może być ostatnim
wbrew Bożym planom i logice nieba
gdy kolejny głupiec zechce własny tworzyć porządek
czasami wolność bywa przekleństwem
2014-04-25
Kazimierz Sakowicz, 23 kwietnia 2014
ja chodziłem do szkoły
i byłem za młody aby zrozumieć co zaszło
a ja byłam na weselu gdy zaczynał pontyfikat
wszyscy świetnie się bawiliśmy
choć bolały nas głowy
a ja czekałem na porodówce
aż urodzi się nasze pierwsze oczekiwane
wszystko poszło dobrze
ja wracając z pracy przeczytałem w gazecie
o wyborze i poszedłem zmęczony spać
bardzo byłem zdziwiony
do mnie zadzwonił przyjaciel zachwycony
wiadomością z radia
niestety już nie żyje i bardzo mi go brak
mój ojciec pracował w stoczni Lenina
i patrzył na świat okiem robotnika
niewiele mówił lecz rozumiał
moja mama mówiła że to będzie ważne dla nas
a była sprzątaczką w biurze
i miała nas na głowie
do mnie przyszedł sąsiad z lękiem w oczach
co teraz będzie gdy komuna zewrze szeregi
aby nas okiełznać zupełnie
kto by wtedy przewidział jak to się zmieni
oblicze tej ziemi
2014-04-23
Kazimierz Sakowicz, 21 kwietnia 2014
świat jest punktem
drobiną we wszechświecie
krótką chwilą wielu pokoleń
przeminie
jak wszystkie planety wielu układów
dlatego tak ważny jest
dla Tego który poza czasem i przestrzenią
umiłował dobro i poezję
i jedno i drugie pozwala istnieć
Bóg jest Panem pragnień i słów
których użycza w nadmiarze
aby światło odbite było nadal światłem
w tej ciemności kosmosu
2014-04-21
Kazimierz Sakowicz, 20 kwietnia 2014
choć czasy nie te
i ludzie nie tacy
jakbyśmy chcieli
to miłość jest ta
jedyna na świecie
lecz dopiero po latach
kształtu nabiera
gdy się widzi w drugim
własne oblicze
2013-11-14
Kazimierz Sakowicz, 19 kwietnia 2014
rodzi się w stajni umiera na krzyżu
zmartwychwstaje w ukryciu
i tak bez końca w oczekiwaniu
aż nam się zdarzy pójść za Nim na całość
z wiarą dziecka w nadziei krzyża
przez miłość zmartwychwstania
by w drugim człowieku zobaczyć Boga
jak nam się przygląda z cierpliwością
by znowu w grudniu leżeć w żłobie
a w kwietniu światu ogłosić zwycięstwo
2014-04-19
Kazimierz Sakowicz, 18 kwietnia 2014
Pan Bóg wie lepiej jak się to robi
żeby rana od dzisiaj już nie bolała
droga stroma pod górę była najlepsza
odpowiednia do wieku i doświadczenia
a miłość w drodze była wciąż wierna
On wie jak się to robi
żeby iść do tyłu i stale do przodu
a czasem odwrotnie
jak On to robi nie wiem
że najmniejsze i głupie dla świata
staje się domem gdzie trzeba zagościć
05.04.07
Kazimierz Sakowicz, 18 kwietnia 2014
przyszliśmy tylko popatrzeć
tuż przed godziną odejścia
jak obnażone słowo
staję się miarą milczenia
wielkość człowieka jest tajemnicą
odwiecznym pytaniem o sens
tego co boli i co nas odmienia
z czym przychodzi tajemnica wcielenia
przyszliśmy tylko popatrzeć z boku
tak aby nie zrozumieć do końca
i nie mieć wyrzutów sumienia
że można było inaczej
przyszliśmy tylko popatrzeć...
29.03.07
Kazimierz Sakowicz, 18 kwietnia 2014
gdzieś na uboczu
w cieniu historii
w niej się dopełnia
prawda największa
której się uczy
do której dorasta
z każdą boleścią
z każdym upadkiem
słowo jest wieczne
choć czasem samotne
15.03.07
Kazimierz Sakowicz, 18 kwietnia 2014
nie było w chwili upadku
rozczarowania
nie było żalu ani nawet tęsknoty
tylko samotność
przygniecionego drzewa
które nie mogło pojąć
dlaczego
13.03.07
Kazimierz Sakowicz, 16 kwietnia 2014
wobec innych z wiekiem pokorniejemy na chwilę
patrząc z lękiem ograbieni ze złudzeń wznosimy warownie
samotni i pozbawieni możliwości palimy mosty
przegrani zdejmujemy maski tylko przed lustrem
na chwilę czując za sobą upływ gonimy w piętkę
niezdolni do niczego uczymy się miłości z internetu
tej ciasnej przynależności do szerokich poglądów
będąc do cudzych oczekiwań niezdolni
* z cyklu inwersy
inwers (wiersz w wierszu) tu trzy poziomy
2014-04-16
Kazimierz Sakowicz, 13 kwietnia 2014
gdy się dowiem ile zdołam pojąć jutro
gdy pokocham jak jestem kochany w przyszłości
jest szansa iż stworzę wykreowany świat marzeń
nie będąc słowem jestem niepełny
sam stworzony na obraz nieznany
nie według zasady miłości lecz życia
widocznym w całym wszechświecie pojęcia
jeszcze niepoddany krzyżowi zupełnie
powoli próbuję zrozumieć siebie sam
inaczej niż z perspektywy dawcy odległego
z zaprzeczenia który wie najlepiej lecz nie rozumie
kiedy i co jest potrzebne nam tu i teraz
aby przejść przez krótkie życie czytając raz jeszcze
2014-04-13
Kazimierz Sakowicz, 12 kwietnia 2014
przychodzimy własne powierzać sprawy
wciąż pazerni na Bożą Opatrzność
zadowoleni z siebie na półmetku biegu
słuchamy wybiórczo
kochamy za mało
dekalog znając na pamięć
jesteśmy prawi jak cholera
tylko jeszcze brakuje nam zdjęcia z papieżem
Kazimierz Sakowicz, 11 kwietnia 2014
w przestrzeni słów i ukrytych znaczeń
z bagażem wspomnień i marzeń
sam na sam z nadmiarem wyobrażeń
nie w pełni świadomy możliwości
jestem
odbiciem światła w oknach pamięci
tych co dzień im upływa za dniem
w oddaleniu od istoty zależności
od Tego Który Jest początkiem bez końca
jestem jak wiersz ograniczony
rozumiem tyle aby być zrozumianym
kocham aby być kochanym
żyję aby pisać bez końca
Kazimierz Sakowicz, 11 kwietnia 2014
ileż to trzeba było lat
ileż wierszy zapisać w ukryciu
aby dziś spojrzeć na siebie
zwyczajnie
bez złudy i krętactwa
wyznając ułomność człowieka
który podobny do Boga
może zostać świętym
w słabościach i upadkach
w próżności i gniewie
pełen podziwu dla Jego mądrości
pełen pokory upadam pod krzyżem
czując zapach krwi i potu
mam poczucie własnej godności
gdy patrzę na siebie
z tym Jego przedziwnym zachwytem
dla człowieka który wychodzi z siebie
aby pójść do ludzi z pokorą dziecka
2014-04-05
Kazimierz Sakowicz, 6 kwietnia 2014
ma tyle że nic mu nie potrzeba
posiadł wszystkie królestwa
udowodnił historii że może wiele
istnień zamienić w cienie
jednym rozkazem
sam ze sobą nie rozmawia
inaczej musiałby słuchać
a przecież tyran podobny do tyrana
w ułudzie władzy
zawsze kończy tak samo
niezmienna jest ludzka natura
sama z siebie rodzi pustkę
w sobie i po sobie
lecz piekło pełne jest tych
co na ich usługach żyją w dostatku
2014-04-06
Kazimierz Sakowicz, 5 kwietnia 2014
cokolwiek to znaczy
jestem
chwilami poetą
czasami obrazem w jpg-ach
myślą dosadną
słowem prostym jak nadzieja
wiarą której złamać nie można
miłością ciągle w drodze
poezją w sztuce kochania
sobą nie zawsze we własnej skórze
w tobie której
jestem
cokolwiek to znaczy
2014-04-05
Kazimierz Sakowicz, 5 kwietnia 2014
podglądamy siebie
jawnie z ukrycia
niezdolni do miłości
spragnieni kochania
zniewoleni sobą
wpatrzeni w przeszłość
stoimy w miejscu
czytając te same wiersze
przez lata
uwikłani w rzeczywistość pępka
podglądamy wszechświat
szukając Boga własnych wyobrażeń
a tak niewiele trzeba
aby stanąć twarzą w twarz
2014-04-05
Kazimierz Sakowicz, 2 kwietnia 2014
powoli
świadomi upływu
starzejemy się wspólnie
choć niedobrze nam z tym
patrzymy na siebie
przez pryzmat wiary
że to co chwilowe
ma w sobie poezję wieczności
gdy się ją czyta po latach
widzi się więcej
2014-03-29
Kazimierz Sakowicz, 30 marca 2014
wpatrzony w mądrość odwieczną
idę i wracam
jestem wciąż
jak wiersz niedokończony
czytam siebie przez lata
czując oddech natchnienia
wiem czego mi brak
lecz nic to nie zmienia
piszę życie słowem
i wiarą w dobroć świętą i doskonałą
jakbym był w niebie
choć wciąż tylko wierszem
2014-03-30
Kazimierz Sakowicz, 30 marca 2014
w przyczynowości wyborów
skutki bywają przeróżne
zależne od wielu czynników
posiadają w strukturze istoty
nieskazitelny błysk mądrości
ciąg przemyślanych podpowiedzi
dla nas wszystko jest teraz
krótkotrwale biegnące chwile
stawiają przed nami ludzi
wielkie i małe zadania do rozwiązania
z wieloma niewiadomymi
z jednym pragnieniem u wszystkich
2014-03-30
Kazimierz Sakowicz, 30 marca 2014
udało się nam
być dla siebie kochaniem
wiarą że jest to możliwe
nie własną wolą
a długą modlitwą
o wspólne zbawienie
i poezją co w sobie dojrzewa
aby w miłości wypełnić
czego wypowiedzieć nie zdoła
2014-03-29
Kazimierz Sakowicz, 29 marca 2014
w wynajętym ciele
wśród szarych komórek
moja dusza dojrzewa
do własnego ja
które niepodobne do nikogo
upodobnia się do siebie
na tyle ile jest to możliwe
przez pryzmat historii
i dorastającej miłości
staje się odbiciem Boga
2014-03-29
Kazimierz Sakowicz, 29 marca 2014
okrucieństwo już nas nie dziwi
tyle wokół agresji i scen bestialstwa
że kolejny trup już nas nie przeraża
a nawet niektórych podnieca
zło jak miłość zawsze chce więcej
obie nie znają granicy
tylko człowiek w tym wszystkim strapiony
zawsze pomiędzy
na rozdrożu odwiecznych wyborów
25.05.08
Kazimierz Sakowicz, 29 marca 2014
dzień jak co dzień
twarze te same te same wspomnienia
podzielone na sześć osobnych doświadczeń
nocne marzenia wzlatują do nieba
świtanie podobne do wielu minionych
nic ciekawego co mogłoby świat zadziwić
oślepić blaskiem fleszy
a jednak coś nieuchwytnego
coś co nie zawsze się zdarza
staje się
narasta w nas
przyczajona rzeczywistość
pomiędzy tobą a mną
powoli namiętnie
rozbiera nasze marzenia
takie niewielkie oczekiwania
jestem dla ciebie nadzieją
możliwością tego co w nas istnieje
tak zwyczajnie jak to jest pomiędzy kochankami
gdy wspólnie dwadzieścia lat patrzą przed siebie
wierząc że kochać trzeba normalnie
więcej niż na ślubnym kobiercu
27.05.08
Kazimierz Sakowicz, 27 marca 2014
dzisiaj jest nieco niemrawa
tak sobie siedzi tutaj cichutko
zapięta na sześć węzłów niemocy
milczy zawzięcie gdy szukam natchnienia
lecz namiętnie szuka okazji
aby stanąć ponętnie w całej krasie
wznieść się nad poziom mego pragnienia
ma w sobie tyle piękna że się nie oprę jej wdziękom
no choć ty wariatko
pokaż co skrywasz w sobie
może wreszcie poezję taką stworzę
że wszystkim wargi opadną do samej ziemi
27.05.08
Kazimierz Sakowicz, 26 marca 2014
niebo jest zawsze otwarte na małe uczynki
żona z mężem są dla siebie stworzeni
i sztuką jest dla nich siebie odnaleźć
Bóg jest przyjacielem człowieka
tylko z góry widzi inaczej i więcej
czasem też więcej wymaga ale wtedy łaskawy
zmienia myślenie i sił dodaje
a w człowieku rodzi się człowiek dla miłości
z mojego okna poezji widać inaczej
ja zawsze gotowy by kochać bez zobowiązań
ty otwarta na piękno mojego zachwytu
my ociosani ciągłym brakiem wszystkiego
z wiarą pod rękę i nadzieją we włosach
czytamy te same wiersze
żyjemy po skosie nieba
gdzie słońce świeci lecz nie oślepia
mamy dla siebie szacunek wzajemny
04.06.08
Kazimierz Sakowicz, 26 marca 2014
od zarania człowiek ma wypisany na twarzy ból
albo cierpi albo zadaje cierpienie
uśmierca albo jest zabijany
podłość jest wciśnięta w naturę ludzkich emocji
wraz z odrzuceniem Bożej logiki
że Jest naszym przyjacielem z odmiennym spojrzeniem
na to co się w nas dzieje i przez nas tworzy
na to co się nam należy lub co nie jest nasze
i nie zmieniło tego nawet chrześcijaństwo
choć miało być inaczej
gdzie miłość sprawczyni wszystkiego
miała odmieniać serca a nie budować bazyliki
a w każdym z nas się ukrywa nienawiść
i w każdym z nas jest świętość największa
jest człowiek pełnią gdy Jest nadzieją
że można kochać do końca do krzyża
gdy cierpienie jest początkiem zbawienia
08.06.08
Kazimierz Sakowicz, 24 marca 2014
jeszcze jeden dzień
noc w spokoju
wiersz zapisany
i ból nieoczekiwany
niczego nie mamy na własność
nawet śmierć samotnie skondensowana
nie należy do nas
jeszcze jedno życie
w napotkanym człowieku
jeszcze jedno słowo i zostaje milczenie
2014-03-24
Kazimierz Sakowicz, 22 marca 2014
zakładając że Bóg stworzył wszechświat
jednym tchnieniem mądrości
aby tchnąć życie w stworzone istoty
był wstanie przewidzieć co z tego zostanie
w nienaruszonym stanie
i chociażby dlatego że jest Nieomylny
jest wciąż obecny lecz nierychliwy
pozwala słońcu budzić rano i dobrych i złych
i jednym i drugim błogosławi szczerze
bo taka w Nim miłość niezaprzeczalna
ograniczona rozmiarem wszechświata
pozwala wierzyć że w tym układzie współrzędnych
On jeden jest wstanie przewidzieć kłopoty
gdy sami na siebie kręcimy bicze wedle zasady
co nam miłe innym wara od tego
i chociażby dlatego że jest Mu z nami po drodze
ta droga tak samo długa nie dla wszystkich jednaka
uczy świat patrzeć za siebie aby omijać błędy
lecz z tym właśnie największy ma problem
żeśmy głusi i ślepi na mądrość odwieczną
nie zawsze zakładamy że to On stworzył wszechświat
2014-03-22
Kazimierz Sakowicz, 22 marca 2014
po drodze
gdzie dobro jest dane aby zmieniało
a miłość uczy kochać jak kocha Bóg
bez egzaltacji nadmiernych oczekiwań
z tym co boli i co jeszcze nieznane
tworzy się w nas przestrzeń spotkania
z drugim człowiekiem
miłość prawdziwa jest wychodzeniem
nawet jeśli nic jeszcze nie widać
takim odruchem służenia innym
kocha Boga kto innych dostrzega
po drodze
26.06.08
Kazimierz Sakowicz, 22 marca 2014
poezja jest tylko kamieniem
nagim wcieleniem grzechu
którego pojąć nie można inaczej
jak pójść na golgotę życia
i sam na sam z własnym niepokojem
wyjść z kręgu czterolistnej koniczyny
i spotkać człowieka tak samo oszukanego
wizją szczęścia łatwego do wzięcia
inaczej się nie da zrozumieć wieczności
tu gdzie się ona właśnie dla nas zaczyna
w drugim człowieku
30.06.08
Kazimierz Sakowicz, 22 marca 2014
a wiersze tego roku są tobą
która jesteś we mnie
wtajemniczona w moje zagubienie
obeznana z trudem zapisywania słów
On ty i poezja ucieleśniona
realna napięta w mokrej koszuli
z tym co się normalnie przed światem ukrywa
stajesz się poezją z życia
miarą mojej świętości
05.07.08
Kazimierz Sakowicz, 22 marca 2014
lubię podglądać górskie potoki
zieleń wtopioną w skalne półki
smreki uwięzione w niebie
i ludzi którym życia nie starczy
aby zrozumieć miłość Boga
05.07.08
Kazimierz Sakowicz, 19 marca 2014
podglądam was
codziennie
zapisując obraz przeinaczeń
próbuję zrozumieć zależność
tych ca maja rację lecz nie dają nadziei
z tymi którzy pełni nadziei nie mają racji
nienawiść jest pokłosiem przemilczenia
rodzi konflikt interesów
rzadko bywa rozwiązywalny bez ofiar
przeważnie niesie skutki dla najsłabszych
i choć wszystko to wiemy
unikamy refleksji
czytając jak inni podglądają nas
codziennie
2014-03-19
Kazimierz Sakowicz, 19 marca 2014
mnożymy słowa
obietnice
nawet wiesze
jakbyśmy świat chcieli naprawić
najgorzej z naprawą
własnych wizji i przemyśleń
bez nich świat też będzie się kręcił
wokół innych słów i obietnic
nawet wiersze zapisze ktoś inny
gdy w nas wygaśnie iskra miłości
2014-03-19
Kazimierz Sakowicz, 17 marca 2014
toczy się sama przy naszym udziale
wbrew logice i zasadom mądrości
zgodnie z brakiem sprawiedliwości i prawa
rzadko przystopowana w zapale niszczenia
często lubi powtarzać te same nawyki
w poczuci władzy i bezkarności
walcem cierpienia wyrównuje poziomy
w jednym niezrównana
zawsze tak samo obala trony i władców
niestety czasem kosztem wielu istnień
staje się cieniem naszych urojeń
spraw zaniedbanych odłożonych na potem
gdy nie jest się wstanie być już aniołem pokoju
i taka w niej jest zachłanność wieczna
by szukać dobra pośród małych i wielkich
trwać tak długo będzie aż się wypełni ta chwila jedna
gdy człowiek dla człowieka będzie darem z siebie
2014-03-17
Kazimierz Sakowicz, 17 marca 2014
obok ludzi miejsca i czasu
nie opodal bólu narodzin i śmierci
tuż przy błędach własnych i cudzych
obok słów rzuconych niedbale
w rozpaczy i gniewie
blisko oznak czułości i delikatności
w mowie i spojrzeniu
w pobliżu wiary w to samo lecz inaczej
przy tym co jest dane na chwilę
jesteśmy tylko przechodniami
lecz nic nie jest dziełem przypadku
2014-03-17
Kazimierz Sakowicz, 16 marca 2014
„Abram udał się w drogę, jak mu Pan rozkazał” (Rdz 12,4a)
wewnętrznie rozdarty pokryty siwizną i zmarszczkami
na głos cichy jak wieczorna cisza przed snem
stary Abram wyruszył w drogę w nieznane
kapryśny jak dziecko jak dziecko ufny
poszedł przed siebie wypełnić wolę Pana
choć wszyscy to znamy i znamy zakończenie
gdy jego potomkowie ukrzyżowali swego Pana
świat się wcale nie zmienił jak Bóg jest niezmienny
słychać wciąż to samo wołanie przed sennym uwikłaniem
o wyjściu z ciasnych ram zadowolenia
kto zechce usłyszy i pójdzie w nieznane
tworzyć własną historię wpisaną w losy świata
i nic odkrywczego nie zdołam zapisać
skoro istnienie świata we wszechświecie jest chwilą
małym kamykiem który stał się kamieniem węgielnym
2014-03-16
Kazimierz Sakowicz, 16 marca 2014
mnożymy lęki i obawy
tworząc frustracje i rozgoryczenie
pomnażamy błędy i drobne kłamstewka
rozbudowując podłoże niepokoju
rozmnażamy niepewność i żal
wznosząc mur odciętej warowni
ile razy patrzyliśmy sobie w oczy
czując w ciepłym oddechu zapach wiosny
jak długo byliśmy dla siebie powietrzem
bez którego nie można przeżyć dnia
jak często w długim pocałunku milczenia
byliśmy tylko dla siebie nawzajem
iloczyn wielu chwil tworzy nasze relacje
2014-03-16
Kazimierz Sakowicz, 15 marca 2014
cóż są warte ludzkie obietnice
gówno są warte
żeby to zrozumieć trzeba lat
i wiary w Boga
inaczej tylko pożoga i krew
zostaje po zobowiązaniach
nikt nie chciał umierać za Gdańsk
teraz też nie będzie inaczej
historia ta jedyna nauczycielka mądrości
niestety wobec głupców bywa okrutna
rzadko się myli choć kiepsko uczona
sama garbuje tępych uczniów
taka z niej pani można i władna
sterować okrętem przemian i rewolucji
lecz gdy za słowem staje człowiek
warto je dobrze przeczytać ze zrozumieniem
2014-03-15
Kazimierz Sakowicz, 15 marca 2014
stworzeni do miłości
zapominamy
jak bardzo jesteśmy od niej zależni
gdy jej brak tworzy nienawiść
a jej nadmiar rodzi pychę
jeśli nie służy innym
stworzeni aby kochać innych
kochamy siebie
własny tworząc wymiar
praw i sprawiedliwości
wedle tego samego wzorca
aby zaspokoić swoje oczekiwania
powołani do miłości
sami z siebie do niej niezdolni
łudzimy innych że są nam bliscy
wierząc w rozum i rozsądek
rozdrapujemy cudze rany
budząc niepokój podziałów
powołani aby kochać
niekiedy stajemy na wysokości oczekiwań
dość pewnie bijąc się w piersi
rzadko wyznajemy własne winy
wobec tego co nam dane
abyśmy mogli kochać nawet niekochani
2014-03-15
Kazimierz Sakowicz, 15 marca 2014
gdy za oknem ściana deszczu
zmywa grzechy świata
rodzi się we mnie wiersz o samotności
gdy wszystko przeszkadza i boli
uwiera brakiem Obecności
życie jest miłością i jej zaprzeczeniem
gdzie widać zbolałe przeżycia
kształtuje nas drastyczność doświadczeń
a niewielu pamięta o przebaczeniu
człowiek wielki w możliwościach
w drobnych zaułkach trwoni sens istnienia
gdy pada przychodzi nostalgia rachunku sumienia
2009-06-13
Kazimierz Sakowicz, 9 marca 2014
pewnej niedzieli
gdy zabrakło chleba na naszym stole
a jest on wypieczony z ziarna
które trzeba zebrać a przedtem zasiać czuwać jak rośnie
wypatrywać aniołów od dobrego plonu
wierzyć w bogactwo udanych kłosów
czekać aż ptaki niebieskie wyśpiewają porę zbioru
taki jest czas chleba powszedniego
którego zabrakło na naszym stole
gdy przyszedł anioł stróż od wszystkiego
z kolejnym darem naszych uniesień
nakarmił nas zwiastowaniem trzymając w dłoni
kawałek chleba którym się z nami podzielił
pewnej niedzieli
Kazimierz Sakowicz, 8 marca 2014
miłości trzeba uczyć
a potem zarządzania
myśl płodna niczym
jeśli nie służy
wartość dzieła
nie w tym jak się sprzedaje
a jak przemienia
wyostrza współczucie
uczy wrażliwości
Kazimierz Sakowicz, 8 marca 2014
zapomnieliśmy że miłość wymaga
wyzwala z niemocy milczenia
pozwala dźwigać brzemiona
przynosi łagodność i opanowanie
wierność jest jej potrzebą
pełna łaski nadaje nowe znaczenie
przemienia serca i wlewa nadzieję
uczy sztuki kochania ponad miarę
a dobroć jest jej poręką
staje się dopełnieniem aktu stworzenia
Kazimierz Sakowicz, 8 marca 2014
zostawieni sobie
jeszcze bez wiedzy i poznania
wyrwani z niewoli słów i nakazów
słabi w nadziei nieobecni w wierze
rozbici gorzkim chlebem prawdy
pogubili się
rozeszli
każdy w swoją stronę
tworzyć wspólnotę ciągłych podziałów
budować granicę przynależności
tworzyć strukturę władzy i programów
pewni swego z niepewnym przeznaczeniem
podpisują ciągłe koalicje
w stumilowym lesie
na obrzeżach zdrowego rozsądku
Kazimierz Sakowicz, 8 marca 2014
tak realny jak rzeczywisty
pełen odniesień do przeszłości
spokojny i wolny od pośpiechu
z wplecionym napięciem scen
był ten mój sen zadziwiająco żywy
jakbym tam był prawdziwy
a tu we śnie nierzeczywisty
wymyślony krótką formą literacką
na potrzeby wykazania błędnego myślenia
że sny są odbiciem skrywanych uczuć
a przecież te chwile wyrwane jawie
stają się cieniem tajemnicy wcielenia
gdy aniołowie przebrani za ludzi
zdają się mówić czego słyszeć nie chcemy
odgrywają na scenie nierealność naszego pojęcia
wychodzą nam naprzeciw
z nieubłaganym upływem rzeczywistości
tak realnej aż po ból i upadek człowieka
widziany oczyma aktywnego Obserwatora
że trudno nam pojąć czy jawa to czy sen
tak realny jak rzeczywisty
2014-03-08
Kazimierz Sakowicz, 7 marca 2014
kłamstwo odbite w lustrze
nadal jest zaprzeczeniem dobra
niezależnie jak prawdopodobne
nadal mami podjudza
wysyła armie przeciwko prawdzie
której zabić nie można
kończy się zawsze bezmiarem cierpienia
2014-03-07
Kazimierz Sakowicz, 7 marca 2014
nie ma moich dzieci
nie ma mnie
ani przodków
historia nigdy nie zaczęła się dziać
a wszechświat nie zaistniał
nie ma nic
tylko słowo będzie na początku
negacja musi mieć swoją granicę
2014-03-07
Kazimierz Sakowicz, 6 marca 2014
wszystko się zmienia
odchodzą bliscy
znikają marzenia
kołowrót rzeki miele wody
nam przybywa lat
ubywa zdrowia
a czas jedyny piewca upływu
staje się nauczycielem pokory
niezmiennie przybliża nas
do końca wiersza
bez kropki na końcu zdania
2014-03-06
Kazimierz Sakowicz, 5 marca 2014
dopóki drzewo jest drzewem
a kamień ma postać kamienia
nie uda się kłamcom niemocy
odebrać słowom precyzję znaczenia
dobro jest gdy czytamy wiersze
bez nich umiera w nas wiara
że są sprawy między ludźmi
które Bóg może tylko rozeznać
2014-03-05
Kazimierz Sakowicz, 4 marca 2014
gdy nic mnie dopada
uderza w tył głowy
niezrozumiałym aktem agresji
wobec prawdy kim jestem
w czym się nie wykazałem
a co w sobie ukrywam
czego nie wiecie
to właśnie wtedy wyciągam z ukrycia
moją miłość najprostszą jak wiersze
zapisane we mnie przez lata wierności
i to mi wystarczy aby przeżyć
kolejny dzień pełen atrakcji
2014-03-04
Kazimierz Sakowicz, 4 marca 2014
wiersze powstają
nagle
w bólu niezrozumienia
w drodze do Niego
wśród plejad słów bez znaczenia
pośrodku dziury ozonowej
tuż obok cieni zawiłych relacji
skreślonych złudzeń w rachunku sumienia
dla niej i dla was
tak długo jak to możliwe
aby zrozumieć siebie
zobaczyć wymiar miłości i nienawiści
oddzielić plewy od wiary w dobro
wejść na wyższy poziom pokory
wobec każdego słowa
najlepsze zachłannie czytane żyją w pamięci
2014-03-04
Kazimierz Sakowicz, 3 marca 2014
drzewo owocuje gdy jest
inaczej nie ma niczego
odrobina miłości wystarczy
aby z niczego stworzyć wszechświat
jestem przy tobie jak drzewo
osadzone we wszechświecie
2014-03-03
Kazimierz Sakowicz, 3 marca 2014
z założenia człowiek jest wolny
obdarzony wolnością wszelkich wyborów
wyposażony w rozeznawanie między dobrem a złem
zawsze sam staje z możliwościami na rozdrożach
tak było i zawsze będzie dopóki czas nie stanie w miejscu
mamy tyle aby osiągnąć wiele dla dobra innych
lecz zanim kur zapieje po raz trzeci
kolejne staną krzyże na obrzeżach wolności w imię wolności
2014-03-02
Kazimierz Sakowicz, 2 marca 2014
jednym słowem wyrok wydany
bez zbędnych formalności
w obiektywach racji nadrzędnych
świat staje po raz kolejny
w obliczu strategii politycznych nawiasów
za którymi kropka na końcu zdania
oznacza śmierć wielu ludzi
najgorsze są demokracje jednogłośne
po nich zostaje krew i ubóstwo
i trochę wierszy zapomnianych
w których racja przegrywa z pożądaniem
2014-03-02
Kazimierz Sakowicz, 2 marca 2014
i nawet jeśli wiemy że mamy rację
że to co jest
jest obrazem fałszywych założeń
wbrew logice odwiecznej mądrości
przyjmujemy półprawdy zgodnie z demokracją
że większość ma zawsze rację
nawet jeśli mądrości niewiele
i nic co bzdurne nie jest nam obce
wykreowane w korporacjach władzy
tak abyśmy przyjęli za swoje
to niezbyt logiczne myślenie
patrząc jak skutek goni następną przyczynę
2014-03-02
Kazimierz Sakowicz, 1 marca 2014
kołem się toczy ludzka głupota
niezmiennie od wieków
pozwala godność deptać kosztem innych
zabijać wolność wolnością politycznych posunięć
tylko dla jednego celu dla władzy małych ludzi
których świat doprowadził do miejsca i czasu
aby mogli dać upust własnej ograniczoności
niestety dzisiaj milczenie lub słowne zaczepki
mają większe skutki niż dawniej
mogą więcej upuścić krwi wielu narodów
nikt nie chce ginąć za kawałek półwyspu
lecz jedno pytanie nasuwa się samo
gdzie skończy się pożądliwość władzy
gdy niemy świat potrzebuje milionów ton gazu
2014-03-01
Kazimierz Sakowicz, 1 marca 2014
jest prawda tajemnicą
płaskowyżem podglądania świata i ludzi
stanem wiary w nieuchwytne chwile
gdy po latach odkrywamy utracone
zaprzepaszczone szanse
jest czasem który mija powoli
niezmiennie zapadając w nas przestrogą
wierszem który pisany przez lata
czyta się jednym haustem
wyrokiem za własną głupotę
staje się domem gdzie ziszczą się pragnienia
osadzone w drugim człowieku
aby chwile już przeszłe nie bolały
a stały się drogą szukania dobra
jedynej tajemnicy prawdy
2014-03-01
Kazimierz Sakowicz, 26 lutego 2014
dzisiaj nic do mnie nie mów
nie pytaj co słychać gdy nie słychać w ogóle
nie używaj przecinka co oddziela dwie myśli
nie używaj wielkich liter dla podkreślenia
wyjdź z prostych zdań ułożonych nadrzędnie
opuść wszystkie równoważniki czynności
przestań używać liczebników trudności
nie odmieniaj przez przypadki żadnych wydarzeń
bądź kropką na moim rozdrażnieniu
Kazimierz Sakowicz, 23 lutego 2014
a głupotą jest wszystko co rani innych
usprawiedliwia własne słabości
rozgrzesza przekręty przyjaciół
uczy zabijać miłość do człowieka
nigdy nie będzie wybaczona
jeśli sprzeciwi się mądrości krzyża
2014-02-23
Kazimierz Sakowicz, 23 lutego 2014
i wciąż i wciąż można powtarzać
śmierć zadana innym niczego nie zmieni
jedynie otworzy piekło podziałów
usprawiedliwi własne wcześniejsze błędy
uchyli rąbek tajemnicy fałszywych poglądów
nieuchronność kary jest błogosławieństwem
dla całych narodów i jednostek pokoleń
którym się wydawało że wieczność jest w nich
a przecież patrząc na wszelkie dyktatury
zawsze zostaje w pamięci po nich tylko cierpienie ’
dobrze że mądrość sprawczyni wszystkiego
ma jedna cechę podstawową przynosi pokój
zwyczajny czas gdy się słucha i słucha
wstając z kolan aby słowo znaczyło prawda
i żeby jej nikt nie rozmienił na drobne krętactwa
2014-02-23
Kazimierz Sakowicz, 23 lutego 2014
jest morze spienione co nie gasi pragnienia
jest pragnienie ulotne a nie ma miłości
jest miłość szalona co nie daje wolności
a wolność zupełna tak beznadziejna
że kręci się nasze koło przewrotne
nadęte i wielce niezłomne
aż po puchar goryczy dozgonne
jest słowo co ludzi przemienia
tylko usłyszeć je trudno
wymaga milczenia
a z tym u nas najgorzej
tyle jest w nas do powiedzenia
że mądrość wieczna przy nas wysiada
a to co największe przychodzi w ukryciu
w ciszy się zmienia istota pojęcia
Kazimierz Sakowicz, 23 lutego 2014
wtajemniczona w sztukę kochania
zgarnia spod powiek pewność widzenia
uwalnia z drobnych rys niecierpliwości
wyzwala z prawdy o nas samych
próżnych balonach marnego humoru
zbliżona do dekalogu szuka jedności
oto jest panna dobrych uniesień
łaskawa i wciąż bardzo płodna
na wyciągnięcie palców tęsknoty
jest w nas obecna kawałkiem nieba
zarumienionym odbiciem Stwórcy
Kazimierz Sakowicz, 21 lutego 2014
wszystko czego nie posiadam
co mnie ominęło
w czym się nie sprawdziłem
czego nie poznałem
i gdzie nie byłem
jest tylko chwilą
fragmentem większej historii
która po latach odkrywa odcienie
że to co jest ma w sobie wartość
moją wdzięczność za sens słów
gdzie się ukryć mogę
przed wrzaskiem gawiedzi
w krótkiej formie lirycznej
by zostawić po sobie miłość
jedyną sprawczynią wszelkich zmian
2014-02-21
Kazimierz Sakowicz, 21 lutego 2014
niewiele mniejszy od aniołów
upadły na skutek niewierności
dźwigający garb rozdwojenia
na to co było i co nadejdzie
wciśnięty w niepewność świata
zbudowanego na piaskach pustyni
osierocony ciągłym umieraniem najbliższych
utrudzony zdobywaniem każdego dnia
może stać się bratem Boga
Kazimierz Sakowicz, 21 lutego 2014
codzienność
jednych przygniata aż po zwątpienie
uśmierca marzenia dzieciństwa
wyprowadza w pole bezczynności
a w drugich odradza nadzieję
że dzień nasz powszedni jest
okiełzaniem niewiary
potrzebą bycia dla innych
odpowiedzią na czyjeś modlitwy
sztuką jest mówić i myśleć naprawdę
a nie tylko na niby
Kazimierz Sakowicz, 19 lutego 2014
stoi na straży własnego ja
usta zaciśnięte milczeniem
a w dłoni wciąż czuwająca broń
nikomu nie patrzy w oczy
nie podaje imienia
już z daleka krzyczy i strzela
z broni najcięższego kalibru
wypuszcza z lufy świadomości
nie w pełni świadomą nienawiść
Kazimierz Sakowicz, 19 lutego 2014
w tej jednej chwili
w której wystawiłeś na pośmiewisko
śmieszność własnych poglądów i ocen
przestałeś odgrywać role na scenie życia
wyzwoliłeś siebie z niewoli posiadania
wszystkiego i wszystkich na własność
spojrzałeś w lustro doświadczeń
i przestałeś mówić długimi zdaniami
właśnie wtedy zyskałeś więcej
niż przez całe mozolnie tkane życie
dopiero teraz możemy rozmawiać
o tym co boli czego nie ma
wreszcie jesteś sobą
Kazimierz Sakowicz, 18 lutego 2014
powiedz mi zwyczajnie jakbyś mówiła sobie
bez dużych liter i bez kropki na końcu
powiedz mi o tym co ja już wiem
ale pragnę dotknąć twoich słów ciepłem moich warg
powiedz mi zwyczajnie jakbyś jadła chleb
bez ucieczki w przenośnię
powiedz mi to tak abym ujrzał w twoich oczach
radość z wypowiedzianych słów
Kazimierz Sakowicz, 18 lutego 2014
Ratoniowi
jego wiara wyjęta z krwawych zegarów
odmierzała nieskończoność gnijących ran
pospolicie zafałszowana
skundliła się i przerwała więź z ludzkością
ujęta prawomocnym wyrokiem własnego osądu
potrafiła nic nie widzieć
nie czuć i nie pamiętać
była programem błędnych analiz
wszczepionych w krwioobieg
gdzie nie było już nic
wydalił z siebie odpadki człowieczeństwa
jeszcze chciał stać się kimś
lecz nie zdążył
Kazimierz Sakowicz, 18 lutego 2014
kiedy zostawiasz mnie samego
sam na sam z nadwrażliwością uczuć
nie umiem patrzeć w lustro
wciąż widzę ukrytego gołębia śmierci
jak rozpościera skrzydła nad zasmuceniem
lecz kiedy wracasz w ten ogród zmysłów
utykając na ból mojej choroby
spadam pod stół niewybrednych urojeń
zdzierając z siebie mokre spodnie
Kazimierz Sakowicz, 18 lutego 2014
moja miłość
wciąż wpatrzona w twe oczy
obrysowane upływem czasu
cierpliwie znosi zniechęcenia
wykreśla z pamięci zdania
nazbyt szybkich reakcji
unika prostych niedomówień
a kiedy trzeba
wtula się w twoje ramiona
usta całuje namiętnie
uczy się twego myślenia
i wiersze tworzy o tobie
wiernie troszcząc się
o twoje zbawienie
Kazimierz Sakowicz, 16 lutego 2014
poza nią
dostrzegam złożoność świata
iluzoryczność wielu wyborów
cierpienie ważkich decyzji
i ostatnie oddechy przyjaciół
w niej
dostrzegam prostotę miłości
sensowność oczekiwania
i radość ciągłego spotykania
w nadziei że Jest w nas
2014-02-16
Kazimierz Sakowicz, 16 lutego 2014
na początku jest myśl
pewien zamysł działania
pragnienie obdarowania
poczucie miłości
by stworzyć więź i braterstwo
cała reszta jest tylko wypełnieniem
2014-02-16
Kazimierz Sakowicz, 16 lutego 2014
przyszła wiosna
ptaki zlatują z krańców świata
czuć zapach budzonej trawy
ostatnie płatki śniegu parują ku niebu
a wiatr osusza ogródki wokół domów
otwieram okno na oścież
by poczuć zapach wiosennego tchnienia
by jesień która zagościła na dłużej
mogła się jaszcze raz odrodzić
w moim spojrzeniu na rzeczy małe
2014-02-16
Kazimierz Sakowicz, 16 lutego 2014
przynieśliśmy w darze
zdobytą solidarność marzeń
przyjazdy papieża euforię wolności
potem ziarna podziałów chleb próżności
wiersze pazerne i modlitwy obłudne
krótkotrwałą pamięć rozbujaną fantazję
krótkoterminowe stany trafnego myślenia
tacy jesteśmy
my mali wybrańcy z niedużym zapałem
w przykrótkich spodenkach dobrych skojarzeń
skazani na mądrość własnych koncepcji
drepczemy w miejscu na krawędzi historii
wciąż wierząc w koncepcję zabezpieczonej wolności
Kazimierz Sakowicz, 15 lutego 2014
dotknięty przeświadczeniem
że życie to długa walka ze sobą
z nadmiarem pragnień
z niedostatkiem uczuć
próbuję przeżyć to życie
krótkimi skokami do przodu
między twoją potrzebą a moim brakiem
w tej prostej linii ciągłego zmagania
z własną nadwrażliwością oczekiwań
Kazimierz Sakowicz, 15 lutego 2014
mam w sobie radość żywą
niezależną od stanu posiadania
od czasu uwikłania w losy narodów
niezależną od śmierci ani narodzin
mam w sobie radość zapisywania
krótkich dialogów z Bogiem
na obrzeżach poezji
patrząc w twoje oczy
Kazimierz Sakowicz, 15 lutego 2014
nachodzą mnie sny wielokształtne
pełne zawstydzenia
coraz trudniej wydobyć mi słowo
zza tych drzwi niedomkniętych
skąd powraca płacz dziecka
które dojrzewa za szybko
tracąc wiarę w człowieka
wpatrzony w płomień świecy
zamieniam drobne paciorki życia
w długi rachunek sumienia
Kazimierz Sakowicz, 15 lutego 2014
w pośpiechu skróconych dni
gubię wątek wiary
w tłumie gadatliwych warg
miłość nazbyt obojętna
nieczuła
wędruje szlakiem zmarnowanych lat
troska o wiele spraw
zapełnia mój krajobraz światła
powoli zbliżam się do granicy cienia
Kazimierz Sakowicz, 11 lutego 2014
słowa słowa słowa
te którym jeszcze daleko
i które już nic nie znaczą
mogą ale nie muszą
nawet gdy bardzo zechcemy
mają to coś co dane jest z góry
co nas może przemienić
wystawić na próbę słuchania
dopiec do żywego
tak aby wielkość naszego myślenia
była jak ziarnko gorczycy
22.08.07
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
25 maja 2024
W kotle burzyMarek Gajowniczek
25 maja 2024
25.05wiesiek
25 maja 2024
Nieuniknionevioletta
24 maja 2024
24,05wiesiek
24 maja 2024
ZłudaArsis
23 maja 2024
2305wiesiek
22 maja 2024
Wyśmienicievioletta
22 maja 2024
2205wiesiek
22 maja 2024
Litania dla GazyDeadbat
22 maja 2024
Światło i cienieJaga