Konrad Redus | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (61) Poezja (178) Fotografia (27) Grafika (1) Pocztówka poetycka (2) Dziennik (29) |
Konrad Redus, 18 listopada 2014
„Porównujecie się do Norwida? Macie tupet…” – Kejti
mówią to trzeba w sobie
znaleźć pokochać zabić
dziecko diabła i kobietę
cokolwiek
ale poetę?
Konrad Redus, 23 stycznia 2012
mija mnie krajobraz
miasto więc światła latarń
przystankowa nawigacja
przynajmniej na razie
wykręcam kolejny kilometr
prędkościomierz potencjometr radia
marzenia niesłyszące i ślepe
upadek i kuszenie diabła
sen
sugestywna poczwara strachu
ćma jak myśl
nadzieja życia odrobiną światła
dalej
nie chce się już rozmawiać
wdechy i wydechy
łagodzenie pulsu świata
Konrad Redus, 25 lutego 2012
obudzi się i taki dzień
dam się zgnoić za kromkę
z salcesonem
znienawidzonym
ufam że powtórnie nadstawiając policzek
dostanę z polędwicą
Konrad Redus, 27 grudnia 2011
mówisz że się nie znam
na tym co przeczytałem o emancypacji
życia kalekich historii niedopieszczenia
płaszczyzn
a to rutyna
przypaliła ciastka na przeprosiny
pod włos głaskane
rękami szeptanego szowinisty
nie chodzę w fartuszku
ozdobionym haftem ideologii
identyfikowanej bezosobowo
z pociągiem
Konrad Redus, 30 października 2011
przekląć i zapomnieć
ziemi przyciąganie
na butelkę wymienić
ciała zmartwychwstanie
Konrad Redus, 24 stycznia 2012
tu jest drzewo
a tu otwór do dmuchania
mistrz zakonu objaśnia
obrzędy
tajemnicę posługi
mitologia watykańska
Konrad Redus, 20 grudnia 2011
i jeszcze jeden
urodził się na łamach naszego magazynu
wieczny marzyciel i terrorysta słów
emocjonalny gwałciciel
do ust ze szklanki
zawsze jak świeży chleb
kolejna wiadomość
o ewakuacji słów z języka
Konrad Redus, 29 kwietnia 2012
musisz iść ze mną
dziecko
dotkniemy obłoków
życie to wieczność
dla sekund lotu
trzasku kości
serc
musisz iść ze mną
Konrad Redus, 12 stycznia 2012
tu kończy się sen o księżniczce
z pękniętej bańki mydlanej
spadasz w ramiona brodatego starca
trądem zmarszczek razi jak piorunem
partia szachów
porad poczciwego papcia
mistrza masońskiej loży
jeśli jak w kartach zaczniesz sprawdzać
znam tu taką nie-winną
co służy gilotyną
Konrad Redus, 30 listopada 2011
musisz mnie przegrać na inną taśmę
dodać nowe szumy i trzaski
zakłócić jak cenzor
słowa wyjaśnień i waśni
wciąż mnie przepisujesz
adres do nowego notatnika
nie mnich średniowieczny
szlaczek i mała dziewczynka
najlepiej jednak sformatuj
podziel na wygodne partycje
zrobiłaś mnie dyskiem zewnętrznym
backupem twoich złych myśli
Konrad Redus, 22 października 2011
doszło do tego
że nie jesteśmy już dla siebie
od pasa w górę
ani sepią pocałunku
i choć zawsze szliśmy razem
nie doszliśmy
Konrad Redus, 17 października 2013
po pierwsze: mchem porosnąć
zanim głodnych nakarmić
a podróżnych w dom przyjąć
tak najpierw mchem – ciszą
po drugie: wielbić światło
chwytać je w liście czytać
brnąć pod prąd aż do granic
tego co można zobaczyć
po trzecie: zaufać słowom
podpisom ciężkich dłoni
jak piach chłonąć krew
jak woda wszystko zapomnieć
po czwarte: odpocząć
choć wmówią że jesteś bogiem
tylko sił jakby mniej
i cierpliwości
po piąte:
Konrad Redus, 27 grudnia 2014
kiedy już złapią szperacze
wszystkie nieudane ucieczki
nie rób afery
jesteśmy tu i teraz
już nie zaspani czy uśpieni
choć bez budzików i klepsydr
widzimy siebie i wiemy
czym jest natchnienie
i cały ten zgrzyt
przepych
wyrzucamy z kieszeni
nim wystartujemy
już nie zbieramy kamieni
Konrad Redus, 29 marca 2012
plan
wyżej sum na wirtualnych kontach
w rytm fałszujących gitar
paranoja
szaleństwo bezsenności
intryga okaleczenie mydło
Konrad Redus, 27 marca 2012
przepełniam się i wypełniam
skłaniam i nakłaniam
działaniem dla działania
w świetle uczuć
twojego prawa
więc poratuj mnie
swoją stopą bosą
co jak różdżka lub osa
wodzi przed mym nosem
zwodzi na pokuszenie
i się nie ustrzegę
(2007r.)
Konrad Redus, 24 kwietnia 2012
wręcz wgapiam się w ciebie
cycki pod szyję podciągnięte golfem
słodka idiotka za rum z colą
puchnę gdy ssiesz słomką
nie ocierasz ust
pozwalasz kostkę lodu scałować do whisky
tylko whisky pije się bez lodu
dobrze schłodzony
dwudziestoletni interes
aktualnie wolę to co na ekranie
Konrad Redus, 17 czerwca 2014
raz
sądnie
ogłoszą koniec
obumieranie neuronów
które obraz symfonię czy sonet
lub choćby palcem u nogi
raz
sądnie
wszystko stracone
rozpad genetycznych łańcuchów
które wczoraj tobą
mną czy kimkolwiek
raz
sądnie
kamień z serca
i krzyż na drogę
wieczną
Konrad Redus, 22 grudnia 2011
nie ukrywam
beznadziejności stanu umysłowego
przecież widać
że bezcenny to ja nie jestem
czeka mnie tylko jeszcze
jeden krok do wieczności
po nitce napiętej
do granic
Konrad Redus, 26 grudnia 2014
pierwsza zasada klubu walki brzmi: nie rozmawiajcie o klubie walki...
mam
pudełko kawioru i butelkę cristala
dwa dni żarcia z okładem
na gorączkujące czoło
herbatnikami i kawą
dokarmiam bezdomnych
nocą w starbucksie
licząc zarobek
z kolejnych szesnastu godzin
spełniam się
przede mną setki możliwości
i zero czasu by wybierać
- - -
potrzebuję wódki i bójki
potrzebuję Tylera Durdena
Konrad Redus, 13 września 2011
dla Asi
Ty mnie nie nazwij tytułem
Ty mnie stopą
Delikatne tętnice
Usypiaj
Ty mnie nie rysuj portretem
Ty mnie oczodołem
Bicia piersi
Nasłuchuj
Ty mnie nie pisz wierszem
Ty mnie wargą
Zbolałe dłonie
Odpręż
Ty mnie nie mów słowami
Ty mnie kolczykiem
Czoło spocone
Przygarnij
Konrad Redus, 20 grudnia 2011
w końcu znajdujesz czas na samotność
tylko czy gazeta pozwoli odpocząć
spłakanym oczom
sen jak to wszystko było kiedyś dobrze
oskarżony w chwili czynu był świadomy następstw
wyrok zapadł jak kac po butelce wódki
ostatni papieros
przed chemiczną egzekucją
niewinny szmer rozchodzi się po sali
nie wnosimy o odroczenie
biegiem do szalup
Konrad Redus, 18 maja 2013
kocham cię
zielone serengeti
tych kilka kóz i baobab przed chatą
każdy dzień urządzam
nieokiełznaniem
poza oceanem piachu
i masywem godnym matki polki
jest jeszcze niedoszła narodowa kolonia
gdzie zsyłano żydów
reszta to biała farma
niewolników lepili z błota
błotem dostali w twarz
ich kości dla przestrogi zdobią ulice
ponad wszelką białość
cios za cios
dziś królują tu słonie
teraz już pewne
zdrady nie da się zapomnieć
chyba że zechcą inaczej
Konrad Redus, 10 maja 2013
błagalnie
o deszcz śmierć
śmiech czy słońce
wszystko jedno
gdy butem przydepnę
możesz krzyczeć że kochasz
utopić we łzach
cały świat a jeśli trzeba
galaktykę i jeszcze dalej
uparcie do przodu
żeby nie przyznać się
do błędu
tylko
wszystko to miałem
gdzieś
za horyzontem
a choćby i klapki na oczach
to wyobrażam sobie
jak tęsknisz
teraz
uśmiechasz się
na fotografii jakby faktycznie
wyleciał ptaszek
Konrad Redus, 18 lutego 2012
jeszcze resztki sił wyskrobię
dorastające dziecko
zlekceważę obowiązek
super moce porzucę na parkingu
znów znielubię się z cieniem
stanę się zwykłym człowiekiem
obietnica wypłakana do księżyca
rejestruje satelita pijane dobro narodowe
nie każdy człowiek odpowiedzi szuka w diable
prawdy moralne kodeksy prawne
niebo w deszczu niespełnionych marzeń
liczy się kto upadnie
testując się by poznać prawdę
mierzyć ideologie każdego świata
codziennie iść spać w zgodzie
z uśmiechem rano wstawać i na szczyt życia
po trupach się wspinać
Konrad Redus, 18 kwietnia 2012
kruszę kajdany
zwycięstw potęgą
siłą prawdziwą przez namiętność
wyzwalam się z mocy wszechwiedzy
byłem i będę
---
z cyklu: Akademia Ciemnej Strony
Konrad Redus, 19 stycznia 2012
starość to wybudować dom
na skale przypowieści
chłopca którego i ja miałem za syna
dziedzic niepisanego tronu
przyjmuję to co słuszne i rozważne
ale babilońska strona rodowodu
zawsze chciała zapytać
jak wynagrodzisz mi to za życia
Konrad Redus, 15 kwietnia 2012
trzymajcie kciuki
prace trwają
przywrócę Chrome do życia
w pogorzelisku złości znajdzie truchło liska
Konrad Redus, 13 października 2011
skoro już siedzisz przy mnie
przeczytaj chociaż nagłówki z gazety
włącz jakąś cichą muzykę
najlepiej połóż się obok
rozprostuj kości
wyglądasz śmiertelnie blado
skoro już siedzisz to czekaj
aż wszyscy się zdążą pożegnać
Konrad Redus, 24 lutego 2012
alfa omega
wiedzy i prawdy trzeba
życie płynące ze słowa
grzech zwisający z drzewa
uparta duma i przebaczenie
upodlenie
krucjaty oręż bezkarny
krzyż chwały
Konrad Redus, 1 marca 2012
opadło ciśnienie
na żer wychodzi prorok burzy
wąsaty starzec
z trójzębem piór
skłębiły się chmury
na żer wybiega zwiastun grzmotu
czarnobiały chłopiec
z widłami ogona
a w swoim gnieździe
pod balkonem
ze strachu drży jaskółka
boi się gromu
choć głodna
odeszła pełna smutku
Konrad Redus, 10 lipca 2013
chwila na retrospekcję
jesteś tu
wydeptaną ścieżką prowadzisz sumienie
na odstrzał
sekunda i
wyrwiesz się nad ocean
jeszcze pięć kroków
rozejrzyj się
tuż obok podobny motyl
wyjaśnia bryzie problem egzystencji
opartej na sam nie wiem
zostaje
dryf
ze złamanym żaglem
Konrad Redus, 24 listopada 2011
nie dla wszystkich
jesteś tym spoko gościem z okolicy
grasz twardego
a nawet o seks pytałeś się najpierw mamusi
jestem ci dłużna tyle
co sam postawiłeś mi drinka
obiecuję poczekam na parkiecie
spiesz się
spójrz na to trzeźwo
w końcu i tak ktoś zrobi z ciebie frajera
znikam
bo prosiłeś by nie oszukiwać
Konrad Redus, 3 marca 2012
spragniony
cichy lokal po kilku głębszych
roztrząsa plotki gazety
serią wybuchów
łazienkowe rozgrzeszenie
gwiazd
zaćmienie
i niestrawność burbona
zwraca kartką brukowca
Konrad Redus, 9 marca 2012
płonie San Martin
kres eskapady tytanów
bez sekundantów szalup
western oceanu
Konrad Redus, 18 stycznia 2012
ruszcie się
rozkaz pada jak przyjaciel
na kolana
krwią plute ostatnie przekleństwa
dalej
oddałby się na części
ale zabierzcie go do matki
order i flagę
Konrad Redus, 4 stycznia 2012
kilka metrów dalej
jakiś gość pluje mi do kapelusza
oparty o bar
szuka szczęścia
w ustach
pełnych
znika usiłowaniem wizyty w toalecie
nad grobem się przewraca
Konrad Redus, 28 listopada 2011
chrzań się
w każdej sekundzie gdy jesteś palantem
albo rzuć się na podłogę
jak dzieciak
wal pięściami i wrzeszcz ile możesz
mówiłeś coś o spacerach
długich
po obu brzegach rzeki
przy zachodach i świtach
mówiłeś coś o więzi
że niby grzechu to miało być warte
popłakać to ja sobie mogłam w domu
Konrad Redus, 14 maja 2013
hej
jak się miewasz
jak plany
na jutro
stan portfela
dokąd mnie zabierzesz
gdzie sam się wybierasz
biegiem
wręcz sprintem
po schodach w górę
po schodach
wymagań
standardów hoteli
całodobowo
i w domu
noś mnie na rękach
dokądkolwiek mnie zabierzesz
gdzie sam się wybierasz
Konrad Redus, 1 kwietnia 2012
że niby teraz deszcz
potem słońce
ptaki ich naśladowcy
szybowce
nie ikar co z głupoty własnej się doczekał śmierci
a że to niby symbol jakiś
nie wiem proszę ciebie
że niby teraz praca
potem urlop
koty ich naśladowcy
motocykle
nie samochody bez symboliki na drogą ropę
to wiem proszę ciebie
bo to dotknąć można
wyliczyć i zobaczyć
opisać chyba nawet
to wtedy ma sens
jest naprawdę
a nie jak mit
co metaforą straszy i morałem
nie myśleć przecież trzeba
a widzieć i być
bałwanem
(kwiecień 2007)
Konrad Redus, 15 października 2011
zmuś mnie
jeśli naprawdę potrafisz
ale nie wspomnieniami
tonami fotografii
tylko pamiętaj
że czas nie jest przeszły a przyszły
i żadne tam teraz
zmuś mnie prawami fizyki
Konrad Redus, 4 stycznia 2012
bo możesz
wyciągnąć rękę
cudzołożyć
ubierać się blaskiem światła
filozoficznych postaw
dla samej ochoty patrzenia
na zbeszczeszczanie świata
sprzeniewierzeniem zasad
Konrad Redus, 4 października 2011
Imię i nazwisko?
(dokładnie w tej kolejności)
Ulica i numer domu?
(przecież gdzieś trzeba spać)
Miejscowość wraz z kodem!
(bo dużo jest Nowych Wsi)
Telefon domowy, komórkowy?
(jakoś muszę do Ciebie dzwonić)
Ile masz lat?
(dożywocie)
Konrad Redus, 29 stycznia 2012
gangsterskie długoterminarzówki
i kanon klasy B
celuloidowe wizje
nakręcone przemocą i grzechem
stresem
ucieczką
- - -
wystawa World Press Photo 2011 goszczęca w Toruniu prezentuje, między innymi, takie zdjęcie: http://www.worldpressphoto.org/photo/2011javiermanzanogn-3?gallery=890
Konrad Redus, 4 sierpnia 2010
gdzieś za oknem
są ludzie
chociaż ich nie widać
w piwnicach są
w nieczynnych już fabrykach
krzyczą syczą
wpuść nas
a to tylko wiatr
tylko wiatr
Konrad Redus, 11 sierpnia 2014
witamy
zerodowane Getsemani oczekuje Judaszów
i innych rodowodem spod Ammanu
choć od dawna nie wierzą w cokolwiek
chcieliby odpocząć zaczerpnąć ze studni
łyk wody
niby nic a pokolenia upuszczały krwi
w piach bo imiona ich dziadków
do dziś pokrywają się z listą skazańców
a to wciąż jeszcze droga na Golgotę
przez Jordan
ochrzczeni i przez Morze Czerwone
namaszczeni ucieczką na pustyni
stawiacie dom
nowe Jeruzalem
Konrad Redus, 24 kwietnia 2012
zjadamy przestrzeń
wolne pomiędzy
konsumenci generacji pecetów
to daleka przeszłość
my stanowimy prawdziwie późny holocen
bracia mniejsi siewcy terroru
pokrzywdzeni przywilejami
zgwałcą w słusznej sprawie
zliżą sól gościnnej ziemi
w imię wszelkiej tolerancji
pozjadamy się wzajemnie
gdy zbraknie przestrzeni
trójkolorowi
nienawróceni
Konrad Redus, 2 grudnia 2011
powiedziałam ci spadaj
kochany nie ta kategoria
bar jest pełen
a ty zupełnie nie dostrzegasz klosza
moje imię
możesz mówić do mnie róża
tak chłopcze
tak właśnie wyglądają kolce
Konrad Redus, 15 marca 2012
w lochu pod kluczem
z więzami na rękach
trzyma mnie chlebem i wodą
poezja
smaku twoich ust i ud
w zupełnej ciemności
liryka seksu
Konrad Redus, 13 sierpnia 2010
Czy słyszałaś kiedyś pociąg?
Jego szmer, stukot i skowyt
Gdy zatrzymując się na stacji wołał inne pociągi
Całkiem sam
I nie mógł do nikąd zdążyć.
Spytam inaczej:
Czy widziałaś kiedyś pociąg?
Jego brud, pęd i zmęczenie
Jakby nie mógł do nikąd zdążyć
Samotny
Wołający na stacji inne pociągi
Spytam prościej:
Czy kochałaś kiedyś pociąg?
Konrad Redus, 16 lutego 2012
kim jesteś i co cię tu sprowadza
wyglądasz na zmęczonego
gdzie twoja koszula moje dobre maniery
herbaty kawy może coś przegryźć
pan się położy chce pan zadzwonić
mąż wraca późno pan się położy
zupy nawarzę dam syna ciuchy
o boże drogi strasznie pan chudy
porozmawiamy odpocznij proszę
chwila
co tu tak śmierdzi strzelniczym prochem
Konrad Redus, 20 października 2011
może poczuję się lepiej
gdy przyjdą popatrzeć
na mnie, w te dni
myśli ostatnie
miejsca i w nich zachowania
sztuczki -
wyrachowanie dla wyrachowania
a gdyby jednak nie
to i tak je wspomnę
i pójdziemy dalej...
dalej, dalej
wyjdziemy oknem
omiatając wzrokiem
wszystko, co na drodze
Konrad Redus, 20 marca 2014
ponura szarości
matko niespełnionych modlitw
odpuść
całe brzemię z ramion
strzepnięty byle okruch
z margaryną
świeczkę w oknie stawiam
dawny błysk namiętności
powtarzalnością sprowadzony
do powszedniości
obdarz więc obojętnością
codzienność twoją i moją
Konrad Redus, 11 stycznia 2012
podobno zamiast kasetowych
wprowadzono zabawki kompaktowe
sieczkę blu-ray
dla dużych chłopców z małym
poczuciem rzeczywistości
niemieckie niebo ameryki
911
Konrad Redus, 7 sierpnia 2010
Rozłożyło mnie
Nawet jajko ze śniadania to poczuło
Powaliło mnie całkiem
Nie chcę wiedzieć, co będzie jutro
Czy ciepłe, czy zimne
Równą fazę dają
Najwyżej różnie wchodzą
Lecz to zależy od rodzaju
Osłodzić, cytrynkę dodać
By zabić smród kotłowni
Zalać się w trupa, skonać
Tego się nie zapomni
Wygięło mnie
Reszta gdzieś obok wygięta
Zaraz wybuchnie mi łeb
A ekipa jest wniebowzięta
Konrad Redus, 31 października 2013
może wystarczy przyłączyć się do pieśni
skoro wciąż gdzieś na planecie
ktoś próbuje osiągnąć koniec świata
może to raj utracony
nirwana jak ogród męczenników
pogrążonych w mantrach
co jakiś czas któryś wstaje
intonuje a potem pada
żeby echo wystrzału nie czuło się samotne
Konrad Redus, 6 kwietnia 2014
już w liceum
zainteresowałem się przyjezdnymi aktorkami
na przeglądzie
szlifowałem
mówią że brałem na warsztat
jak w zawodówce
a amatorszczyzną trąciło nawet
oblewanie najniższego pudła
agenci nam siebie odradzali
ale i tak za firanką
chyba lojalność albo wolność
pieczętowaliśmy seksem krwią herbatą
więc się podłożę
pod twoje
scenopisanie
pod gilotynę
więc chyba tylko lojalność
albo naprawdę coś zjebałem
- - -
(sprzed lat, wersja poprawiona)
Konrad Redus, 20 marca 2014
składam się na litery
przeprosin
bo cóż więcej gdy jedyne pragnienie
to zapomnieć
że się było i że są ciągi dalsze
gdy jedyne marzenie to odejść
składam się
na surowy opis sytuacji
z kropką by podkreślić
skończoność
Konrad Redus, 18 sierpnia 2010
Chociaż jesteś obok
To twoje przechylone zdjęcie
Spogląda na mnie z uśmiechem
Bezszelestnie ocieram łzę
Nie szukasz mnie
Za tulipanami od Ukrainki
Za obrazem wieczornego serialu
Kurczę się w sobie
I niebezpiecznie tylko
Znikasz robiąc mi herbatę
Za drzwiami twoich złych myśli
Topionych w szklance mineralnej
Konrad Redus, 31 października 2013
daj mi noc
potem możesz rodzić
rzygać czy jak tam piszesz wiersze
byle flaszka pełna
a szklanki zawsze w połowie
skoro już papier to zniósł
to zajmij czymś ręce
usta ustami
co się zaś tyczy pieprzenia…
Konrad Redus, 18 lipca 2011
Z więzienia miast uciekam
Do fantastycznych krain
Pachnących drzew, owoców
Czerwonych jak krew malin
I słodkich jak miłość
Bez patologii
Bez słów
Konrad Redus, 6 stycznia 2012
jeszcze mnie oświeć
prawdą banalną jakiej świat nie widział
a mój azymut
i tak totalnie za czubkiem twojej głowy
jedynka bez sternika
Konrad Redus, 28 października 2011
czy widzisz kogoś na światłach
przejść ulicznych
podziemnych
proszą o kilka groszy do śniadania
win owocowych, codziennych
czy widzisz kogoś w światłach
latarń ulicznych
postojowych
nęcą o kilka groszy do dodania
win codziennych, rozgrzeszonych
Konrad Redus, 4 lipca 2011
daj Boże
samemu już się nie chce
jakiś kawałek chleba
spowszedniałego codziennością
nie muszę przecież
niczego innym udowadniać
w końcu to tylko
nadludzka wyobraźnia
może o tym
słowik opowiada w pieśniach
swym najzwyklejszym
uwodzeniem piękna
Konrad Redus, 16 sierpnia 2010
(Jemu w pamięci)
Stoję wśród setek dzwonnic z owsa
Na czarno-biało oglądam zaćmienie
Słońca, co dla mnie zawsze było bogiem
A dla wędrówki mojej zaś, natchnieniem
Obok mnie stoi przyjaciel poczciwy
Co często o swym bogu mi wspominał
Że niby większy on od mego Słońca
Dziwny z niego, rzec muszę, człeczyna
Kiedyś mi wspominał, że gdy świat się spełni
Będę mógł głowę oprzeć o tron boga
I razem z nim doglądać stworzenia,
Które na nowo ma się tu dokonać
Lecz, póki co, idę przez pole
I chociaż jestem już starym prykiem
Cieszę się każdą wędrówki chwilą
I biegnę. Biegnę za patykiem
Konrad Redus, 9 sierpnia 2010
To nic pewnego
Że są kawałki chwil
Ukryte w bruzdach mózgu
To nic pewnego
Bo nie pamiętam
Bym się zgadzał
Z tobą lub nie zgadzał
Na ich magazynowanie
Konrad Redus, 11 października 2011
zadzwonisz wiem to
urlop który od nas wzięłaś
pokraczne kabuki
na festiwalu żenad
pierw wyślesz kartkę
pozdrowienia znad morza
raz jeszcze próbujesz
być córą Posejdona
z twarzą mokrą
od załamania pogody
wskażesz przydrożny bar
gdzie rokrocznie kończysz
Konrad Redus, 24 października 2011
mieć pecha
nie oznacza nie mieć możliwości
czasem wystarczy zrezygnować
z przykazań
rachunku sumienia
zawsze jest inna droga
nie moja wina
że nie chcesz się ubabrać
Konrad Redus, 21 listopada 2011
bezszelestnie czytasz gazetę
papierosy i herbatę
palcami gładzisz druk
mówisz że najważniejszy jest dotyk
papier chyba nie ma nic przeciwko
szkoda że nie może poczuć
zapracowania
nerwowo przygryzionych paznokci
ofiar emancypacji
by nie wywoływać złego
praktycznie już nie sypiasz
dojazd do pracy ci wystarczy
wolny czas przeistaczasz w relaks
czytanie i podglądanie ciem
ja na dobranoc mam zawsze prośbę do poranaka
niech wpadnie i dniem zagości się na dobre
więc jeśli już przywykniesz
nastaw budzik
by w porę obudzić słońce
Konrad Redus, 21 września 2011
pocą się okna
od tej strony brzegu
od wdechu i wydechu
przedednia jesieni
czy przenikamy
czy tylko widzimy siebie
pragnieniem
nie wiem
nauczyłem się pisać na szybie
byś nawet zostając na przystanku
wiedziała
Konrad Redus, 14 sierpnia 2010
Jeśli znów przyjdziesz
Nie zdejmuj butów
Za drzwiami przecież stoisz
Cicho w ciemności
Pukasz i dzwonisz
Wiem, że wciąż jesteś
Twój płacz cię zdradza
Mnie nagła cisza
Udawanie, że wyszłam
Wiesz, że czerwone róże są banalne?
Odejdź Mały Książe
Chcę być sama
Konrad Redus, 24 lutego 2012
mówisz mi miłość
kociątko trzeba pielęgnować
wykarmić wychować
w domu zachować
mówię ci miłość
pisklę do opierzenia
należy rozpieszczać
i fru do widzenia
Konrad Redus, 24 października 2011
dzisiaj to ja siedzę do późna
po północy leci Harry Angel
ten co sprezentowałem ci książkę żeby przeczytać
o upadłym aniele stróżu
zresztą ty też swojego posłałaś w diabły
dlatego jestem
gdy nie śpisz
zmyślasz, że jesteś zbyt zmęczona by usnąć
a zastanawiasz się
czy aby napewno dobrze zrobiłaś
pozwalając mi zostać
do następnego razu
będziesz bezpieczna
jak gdy byłaś mała i tata wieczorem zaglądał z książką
ale ja z głowy
twoją ulubioną muszę znać na pamięć
śnij słodko
kocham cię
Konrad Redus, 9 października 2011
przystańmy raz jeszcze
nad przechodzoną płytą
ku pamięci
osiedlowych chodników
igłą czy młotem
wbijmy się raz jeszcze
ryzykując zgrzytem
dokończonych rozmów
Konrad Redus, 13 sierpnia 2010
Pewnie jeszcze przyjdzie czas
I w kraju znów będzie mówiło się o wojnie
Nie tej w politycznych grach
Lecz o tej prawdziwej, za oknem
Znów będzie pełno dymu
Murów, budynków pod więzienia
Znów matki będą płakać synów
Znów partyzanci będą kryć się w cieniach
I choć teraz idąc poprzez miasto
Mijasz ludzi spokojnych i wolnych
Znów nadejdzie czas, że nie będzie ludzi
Tylko skorupy smutnych ofiar wojny
Konrad Redus, 16 sierpnia 2010
(forum romanum)
Spójrz! Cały to Rzym,
jak w każdy dzień roku,
przyszedł, by wysłuchać
wyroku Wizygotów.
Tu ich głosy
Wiatrem przeniesione
Pośród rzędu kolumn
Języki obce
(forum boarium)
Wspomnienie słońca,
co potem oblało
rynek bydła,
kamienne świątyń ciało.
A ty stań turysto
Pamiętaj historię
Co nad Tybru nicią
Dławiła się ogniem
Konrad Redus, 18 września 2011
usztywniam się
z kamieniem śliny w gardle
na samo wspomnienie błysku Twoich oczu
gdy pokazywałaś mi swoje zabawki
jako czternastolatek
też marzyłem o wielkich przygodach
wtedy byłaś za mała
teraz nie jesteś
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
19 maja 2024
DystansMarcin Olszewski
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek