Towarzysz ze strefy Ciszy | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (82) Poezja (331) Proza (1) Fotografia (59) Dziennik (5) Handmade (1) |
Towarzysz ze strefy Ciszy, 1 lutego 2011
bawił się słowem
szukał form i znaczeń
przebierał w szlifach
lubił pokazać
że słowo jest światłem
i maluje obrazy
kiedyś namalował siebie
i delektował sie piskiem panien
gdy coś było większe od czegoś
dziś dla odmiany
tak na próbę, trochę na przekór
wypowiedział komuś wojnę
Towarzysz ze strefy Ciszy, 5 kwietnia 2011
(z cyklu odruchy ludzkie)
dzwonek. otwieram
wózek fatałachów
brudny szary ortalion
przepocona czapka i smród
prosi o jedzenie
i czyste niepotrzebne ubrania
nic nie mam pod ręką
speszony
dałem mu dwie dychy
w nadziei że nie na alkohol
znajomy powtarza że żebracy domokrążcy
nie maja krzty honoru ni wstydu
może
ale wolę życia mają imponującą
Towarzysz ze strefy Ciszy, 30 stycznia 2011
nudzi mnie trucie dupy
i uzdrawianie gospodarki
męczą pornole w telefonach
i wkurzają duzi chłopcy
co w czasie wolnym
są zbawicielami
a tutaj i teraz
jak prawdziwi twardziele
udając głos Bogusia Lindy
przedłużają sobie kutasy
opowiadając niebyłe
podróże dookoła świata
czy naprawdę żaden z nich
nie przeczytał
swojej umowy o pracę?
ale niech sobie pobędą
chwilę w swoich głowach
mężczyznami zanim
ich żony się dowiedzą
Towarzysz ze strefy Ciszy, 24 lutego 2011
na ten spacer z psem
wyszła przedwczoraj
w zapachach późnej wiosny
od tego czasu opadły liście
i zamarzły kałuże
a drzewa stały się nieprzyjazne
nawet pies - najlepszy przyjaciel
zaczął ciążyć niczym
walizka pełna ołowianych wspomnień
a przecież marzenia miała
skromne jak każda inna dziewczyna
Towarzysz ze strefy Ciszy, 23 stycznia 2011
przez przedługie lata mową szerzej nieznaną
potrafiliśmy wytrwale, nachalnie- co rano
w paszcze lwom, tygrysom- w mieszkania puste
wykrzyczeć ciszę- chociaż za to wieszano
spojrzenia nasze na taflach złych luster
czasami myśl przyszła że ciszy tej krzykiem
bezruchu bezdechem, ataków unikiem
jak w morzu czerwonym wąwóz raz wytniemy
by przenieść nadzieje przez żywioły dzikie
lecz to był pomyłek tylko spektakl niemy
nadzieje te chyba nam diabli nadali
pogardy sarkazmy nie mieszczą się w skali
wciąż krzycząc tę ciszę czyjś świat chcemy zmienić
lecz kształt naszych twarzy już znika w oddali
zrób jeszcze krok wstecz- tu jest krawędź ziemi
i głosy w tym krzyku już wszyscyśmy zdarli
choć było nas przy tym - jak zawsze - tak wielu
śląc w eter w panice, na puszczy- bez celu
epitafium tych którzy jeszcze nie umarli
a ty - jak kazdy- zapomnij je przyjacielu...
"przechodniu! powiedz swojej polsce
gdy w swej pysze zechce spytać
żeśmy sczeźli wszyscy tutaj
w tej globalnej wiosce
żeby mogła znów do syta
potu łez i krwi- co w nas zatruta
napić się i przy pijackiej piosnce
z ryjem w ziemi trzeźwieć nim zaświta
niech by tylko bezjad wreszcie jej sie udał"
Towarzysz ze strefy Ciszy, 6 maja 2012
dziś wiatr wieje wszystkie chmury już rozwiewa
dziś się wyspał ten co wczoraj jeszcze ziewał
dziś świat światem jest jak zawsze był
dzis na jeden naprzód krok ty zrobiłaś cztery w tył
więc dziś
dziś mi nawet nie przystoi śnić
zwijać lub rozwijać srebrną nić
dziś to za mnie zapalają znicz
bym tak mógł być
wczoraj zahuczało jednopłacznym szeptem głosów
wczoraj wykrztusiło dawno przebrzmiałych dym stosów
wczoraj przypomniało jednym drgnieniem wypłowiałych marzeń moc
wczoraj- które ja tak cenię- mimo wszystkich pręg i chłost
lecz już
już zmieciony został po mnie kurz
wymazano błędne wersy wróżb
przepędzono dawne echa burz
z mej duszy złóż
jutro wicher znowu w widnokręgu coś pozmienia
jutro znów wczepiona będzie dusza na ramieniu
jutro to co ot tak wsiąkło w najsiniejszą z sinych dal
zechce błysnąć kwietną łąką i przybliżyć się o cal
a my
my na kształt zaschniętej dawno łzy
w sercach i umysłach tylko mgły
które marzeń ostre stępią kły
o losie zły!
teraz jestem tutaj i nic chyba się nie zmieni
teraz w ciężkich butach znowu milczę wśród kamieni
teraz jest jak brzytwa która zetnie czas na pół
teraz gardło wartko chwyta i pociągnąć chce mnie w dół
i mi
znów zbyt długie się wydają dni
zwać drzewami jest nie sposób pni
świat kierunki zdaje się mieć trzy
jak chcesz to klnij
Towarzysz ze strefy Ciszy, 25 maja 2012
stosy obietnic
słowa otuchy
jedni się tam w ogniu spiekli
drudzy tulą swe poduchy
złote porady
cień nieomylności
lecz nie zerwał sam ze stadem
ani sam nie rzucił kości
nie był taki dobry jak dobrym być mógł
co się stało z tym rycerzem świetlnych dróg ?
twarze dla prasy
i wieńce laurowe
tam najtrudniejsze są czasy
tam zatracą ludzie mowę
wiersze o wierszach
czyny bohaterskie
tam się z nerwów w głowach miesza
tam się żyje życie pieskie
zamiast przyjacielem być to był jak wróg
co się stało z tym rycerzem świetlnych dróg ?
plamy po głowach
dziury po sumieniach
duma trzyma się na słowach
bezruch nic przecież nie zmienia
krzyże na plecach
cisza w oczodołach
gasną ognie w naszych piecach
ale nadal nikt nie woła
jeśli piwo pił to pośród czarcich sług
co się stało z tym rycerzem świetlnych dróg ?
skargi na włosach
grzechy chcą rozliczać
ginie nadzieja tak płocha
z luster znikają odbicia
próżność na tronach
godziny zabija
a tam dusza wkrótce skona
ziemia stanie się niczyja
zamiast tworzyć świat zaciągał dług
co się stało z tym rycerzem świetlnych dróg ?
slogan na ustach
nieżyciowe granie
w sercu wieje z dawna pustka
a wymówki bardzo tanie
brak sprawcy czynom
porażka bez matki
wszyscy dobrzy tam wyginą
tchórzliwy zbiera manatki
jego pieśń na ustach sam wyklął Bóg
co się stało z tym rycerzem świetlnych dróg?
Towarzysz ze strefy Ciszy, 4 kwietnia 2011
od dwudziestu lat czytuję poetę
z emigracji wrócił- wiem bo pisał
pamiętam też śmierć, nagrobek, gazetę
nie zgadzam się na to do dzisiaj
czas udając że płynie- wciąż zwleka
na sznurze bez pętli więc wiszę
i czekam na słowo człowieka
który więcej już nic nie napisze
wśród rąk odrąbanych i stosów pogróżek
przez tunel co kułes na trasie wschód zachód
gdzie tchórz bohaterem a bohater tchórzem
wracałeś po latach z nadzieją bez strachu
by kasać rękawy i zacząć od nowa
coś co przecież nikogo nie zbawi
spis trenów ofiarnych i list rozczarowań
ze trudniej człowieka niż państwo naprawić
choć ciężki swój przeszedłeś chrzest
twe słowa sumiennie się kurzą
ludzie miast słyszeć "król nagi jest"
widzą tylko że piles za dużo
wracasz jednak rok po roku cal
między nich gdzie-choć w łeb strzel
czarna z obaw się ziści
w sercach za komuną żal
w głowach ciągle peerel
w snach już kapitaliści
teraz już w niebycie ciał
z czerwienią zmieszaną biel
pamięć chcę wyczyścić
spij więc spokojnie już bez zmartwień czyichś
co były za życia jak pod nogi kłoda
które jak z pętla kamień u szyi
wyklętych znajdą i na antypodach
niech cię nie budzą wielkie krzyki małych
którym dziś zbędna jest prawda twych nieb
nie chcą by słowa ciałem sie stawały
dziś im wystarczą igrzyska i chleb
śpij więc już poza dobrem poza złem
requiem! requiem! requiem!
Towarzysz ze strefy Ciszy, 24 lutego 2011
ta rozmowa jak złe chmury
wisiała nad nami od lat
myślałeś że się odbiję od
chamstwa twoich- powiedzmy-
przyjaciół, i wiecznej gadki
-jesteś gówniarzem i gówno wiesz
ale przyszedłem jak obiecywałem
prawie już tak stary jak ty
czas wreszcie poważnie porozmawiać
lecz odkrywam cię w piaskownicy
wciaż się bawisz tymi samymi
wyświechtanymi żołnierzykami
bój się Boga
Chrystusie Narodów
Towarzysz ze strefy Ciszy, 17 stycznia 2011
dziś już niewielu stać na bilet w jedną stronę.
mi kiedyś wystarczył garnitur z kory by uśpić
spojrzenia sów, które wzrokiem liczą dni
te płyną wolno w królestwie pyłu i zapomnienia.
słowem- upłynął jeden- ale o tym wiedział także
tylko jeden, ten co umarł dnia drugiego
są takie drogi, słowem- jest jedna- która jak smycz
ślepa wiedzie tam gdzie -miast obroży- kręgami
sępów czasu niebo koronuje aureole drzew
korzeniami splecionych w gordyjski węzeł z rękoma
ku górze- jak na wiecu ich- gdzie bóg z nimi inny był
niż wasze kamienne twarze, bardziej ulotne od słów
i tupnąć wystarczy by niosło się jak leśne echo krzyż
na plecach, w tym labiryncie, w który żaden z was
nie wierzył. spektakl skończony, widowni brak.
i sam zostałem, bez miecza, lecz
nie w Jeruzalem a tutaj mowię-
stacja piętnasta- Bełżec
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
13 maja 2024
PozostałośćArsis
12 maja 2024
Podróże bliskie i dalekieMelancthe
12 maja 2024
GniazdkoMelancthe
11 maja 2024
AntydepresantyMarek Gajowniczek
11 maja 2024
Przybycie niewiadomegoArsis
11 maja 2024
Chleb Diogénēsa CynikaVoyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky
11 maja 2024
UrwisMarcin Olszewski
10 maja 2024
Wielki wypasJaga
10 maja 2024
IluminacjaVoyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky
9 maja 2024
wciąż na faliYaro