gabriel 123, 24 october 2022
Bogaty świat
drzewa
i kwiaty
góry doliny
Boży dar
cztery pory roku
które czarują
zachęcają
by żyć
więc łapię tchem
niczym ryba
w wodzie
płynność tchnień
chociaż potykam
raz
za razem
czasem bije szybciej
kochania mało
pragnie więcej
może się znudzi
kiedy zaboleje
moja głowa
ciężkim ołowiem
dość
nie kochać wcale
tylko jak wyzwolić
kiedy liczność
lat długie
mają swoją górę
którą nie przeniosę
na szczyt prowadzą
uczucia moje
kochasz
cierp
przeciwnie
pustka w sercu
żadne ramiona
nie przyjmą
x x x
do tej samej szkoły chodzili
ten sam rocznik
ta sama klasa
lecz dziewczyna szybciej
dojrzewa
czego nie rozumiał
chłopak chciał pierwszy raz
by stać się mężczyzną
ona w oddali
poniosło życie
przypomniał sobie
widząc jej zdjęcie
w panoramicznym ekranie
cali dwanaście
wrzucił swoja fotkę
może zobaczy
nie chodzi o kochanie
tylko przypomnienie
że byli
z jednej klasy
może gdyby mrugnęła
do niego jednym okiem
wtedy by załapał
nie tracąc czasu
ruszając zegary
z godziny zero
innym torem
a w wagonie
życie
x x x
skarb nosisz w sobie
który złotem w twojej głębi
błyszczy
coś ty za jedna
serdeczna
i miła
więc myślę
czy zasługuję
dziękuję
iż gasisz mroki
żarówkę wkręcasz
niech zaświeci
patrząc z ziemi
słońce nie ogromne
gdyż lata świetlne
dalece pomniejszają
naszych też nie zmierzą
kosmosem jesteśmy
bijące blaskiem
dla siebie
wtedy
nawet ślepiec zobaczy
którymś zmysłem
wyobrazi
x x x
wyobraźnia targa
poświata ludzka
ino Bóg wie
o czym człowiek
myśli
czy wielki
czy mały
być może idealistą
znacznie wyżej
martwiąc Boga
w zawrotnym tempie
gabriel 123, 22 october 2022
między niebem
a ziemią
spadające słońce
w zenicie
cienia brak
płyną miesiące
z ptakami
odeszło lato
który raz
wątpliwie
myślę o jutrze
kiedy nadejdzie
mój czas
wytropił dawno temu
jakby minęło sto lat
niebo w czerwieni
zachód
słońca blask
po co jestem
może z konieczności
zdany na los
szukam miłości
kto znajdzie pierwszy
ja czy ona
o ile
w ogóle
wielka niewiadoma
kroczą mroki
dni niespokojne
świętość
przechyla szalę
z diabłem tocząc
wojnę
nie ciało
zależna dusza
uciec chce
by nieszarpaną
tylko gdzie
cudze niebo
cudza ziemia
spadające słońce
dla mnie
nic
odpłynęły
miesiące
x x x
mnóstwo pytań
zadaję życiu
cóż za zakrętem
chciałbym wiedzieć
gdyż ono
momentem
żeby los trzymać
w dłoniach
trzeba coś dać
leżąc pod gruszą
aniołowie nie muszą
dając rzecz jasna
brać
w tle miłość
kłody po nogami
powinniśmy
wylewne uczucia
byle nie sami
wtedy jesteś wart
narodzonemu
oddając świat
pięć może więcej
pokoleń
pozostanie ślad
zadałem pytania
zaś ono echami
kosmos wielki
ja mały
z porywami
przeminie
wszystko
które za
idąc do przodu
trwa
x x x
wraz z cieniem
który
zabierze się
ze mną
paprochem
zamiecionym pod dywan
tam też znajdą
tłum liczny
nie kryjówka
ludzie mają
oczy
a kiedy
posłuch
doniosą
świat światem
zawsze
nie na miejscu
cząstka mnie
próbuje dogonić
resztką siebie
czym zawiniłem
istnieniem
na świętej ziemi
przekleństwem
którym obarczył
tam wysoko
również widzi
gwiazd tyle
za gwiazdami
gwiazdy
a niebo
nie kosmos
x x x
uchylam furtkę
wpuszczając
z pokorą
serce sługą
zawsze na rozkaz
wtedy
do powiedzenia
będziesz miała
wiele
kiedy ucichnę
deszczu nie sprowadzę
może uderzą w dzwon
przyjdzie nasz czas
lecz teraz zapraszam
serce
znaczy serce
x x x
kiedy spadnie deszcz
wezmę parasol
czarny
niczym
chmury na niebie
wtedy nie zmoknę
szukając miłości
u paplany
w błocie
warta tego
parasol czarny
niebo czarne
czarne również
lakierki
znajdując
stanę przed
drzwiami
i zapukam
wpuścisz
zdejmę buty
x x x
kim jestem
dobre pytanie
duszą rozrywaną
nadprzyrodzonymi
ciało powłoką
dla śmiertelnika
boli
kiedy uderzysz
jedno
w drugim
dopełnieniem
biją się ci
których nie widzę
zostawcie mnie
z niedostatkiem
na ziemi
cenniejsze oddam
zachowując życie
x x x
wszechświecie
często spadają gwiazdy
w orbicie satelity
porzucone śmiecie
gdzie ładu szukać
kiedy nieład czyni
człowiek
zadufany w sobie
lodowce się cielą
morza wysychają
tamy rzek nie wytrzymują
nie trzeba trąb
by padły mury
Jerycho sobie gotuje
a ja dziwiąc się
patrzę
w płaski ekran
nasycony kolorem
w który
wlazłbym
by zmienić świat
Alicja i Oz
choćbym chciał
nie pójdę
x x x
gabriel 123, 8 august 2022
prawość
Temida
zaś wicher
diabłu sprzyja
kładąc złote
kłosy
chwasty rozsiewa
chłopie
pognaj
na tacę rzuć
ksiądz skorzysta
niech dobrze
miewa
w nie(szlachetność)
egidą
tarczą
nieśmiertelna
Olimp
zasiedziała
ale tyś
ulepiony
z gliny
zaś ona
z żebra
Adama
przywara
zrozumiała
jakby
nie(baczył)
swoje myślimy
i
w to co chcemy
wierzymy
jak stąd
do księżyca
wiara ma
aż do skończenia
świata
po którym
zostaną
echa
gabriel 123, 11 october 2022
twarz co dzień inna
czas piętnem znaczy
luster nie oszuka
który w lustra patrzy
rzeka rzeźbi brzegi
człowiek palec moczy
przez most który przejdzie
za dnia
również w nocy
słońce nad głową
leniwie
szuka dalekiej toni
brzaski świat budzą
nakręceni w pogoni
zaś ja zatrzymany
zawieszony w czasie
cofnąć
wskazówek
nie cofnę
do przodu tylko
da się
i zdarty
obnażony
z falami
poniósł mnie
morza wypatrywać
dalej nie poniesie
gabriel 123, 10 october 2022
pożądanie czym jest
szaleństwem duszy i umysłu
kto nie pożądał
ten nigdy nie kochał
dokąd prowadzą
szaleńcze zamiary
zguba lub nie
zapewne nic dobrego
kochałem
kochając nie byłem sobą
coś wiem o tym
będąc odtrącany
stajesz się niedoskonałością
dla osoby którą kochasz
i nic nie poradzisz
na to
przestać śnić
i marzyć
tylko jak
xxx
sześć dni
siódmy dla Boga
wtedy wzywasz
kiedy jesteś w potrzebie
wszyscy serca nosimy
przepełnione
wolą życia
ludzie zapominają
o niebie
ziemskie sprawy
są istotniejsze
nowoczesność
wiara słabnie
w świecie laptopów
i komputerów
wtyczka
odcięta od prądu
światło gaśnie
Boga nie ma
bluźnierstwo
dzieci
po dzieciach
w którymś pokoleniu
czego nie zobaczę
stwórca rozsierdzi się
Gniew Boży nadejdzie
lub człowiek
grzybem
zniszczy samego siebie
xxx
gonię
za marzeniami
spełnione
miodem dla mnie
chociaż nie wiele
prawie dno widać
a jednak jestem zadowolony
często ma głowa w chmurach
w nich są moje marzenia
ni słońca
ani księżyca
zapodziały się
noce i dnie
muszę odszukać
wrócić na ziemię
odwyknąć
a chmury niech płyną sobie
gabriel 123, 2 november 2022
snami
w przestworzach
w których jeszcze nie byłem
o latającym człowieku
proroczym
niech spełni się
ubogość
pirytem świeci
świat słabo widzi mnie
choćbym miał
duszę złotą
mając
daremne żale
i wiele innych snów
na osłodę mą
śniąc troszeczkę
dłużej
powstrzymać skrajność tą
acz jakże spod ciemnej
gwiazdy
ci czart wszystko klaruje
dziesięć zdrowasiek
na nic
życie niestety dołuje
x x x
chciwy człowieku
nie tędy
również nie proszę
byś rozdał
tylko
zamiarem pomniejsz
dając szansę innym
chciwość
grzechem głównym
to ci powiadam
szczerze
wypluj złe serce
a czart duszy
nie zabierze
x x x
Bies
nie stąpnie
świętej ziemi
ki prawo
żadnych praw
pasterz
owieczki liczy
zbaw świat
od złego
zbaw
a i mnie
uproszenie
otwórz oczy zamydlone
puki kolejny świt
jeszcze nie stracone
wybudź
które przysłuży
nie mylność
ni opętanie
będąc
ku niebu podróży
mój najsłodszy
Panie
gabriel 123, 6 november 2022
nasze decyzje zmieniają
przyszłość
zatem
obalam mity
sam sobie
jesteś panem
niczyim niewolnikiem
gdyż wolność
w twoim sercu
w sercu
kraty
nie odbiorą
ona ptakiem
która poniesie ciebie
do domu
można zniewolić ciało
ale nie duszę i serce
zachowując człowieczeństwo
x x x
mroźne zimy
okiście
uginając gałęzie
mozaiki po szybach
od domu
do domu
koty
przy piecach
psy
w buch
tęgi
nie żartował
biały świat
aż łezka kręci się
w oku
gdzież on
kuligi
radość dzieci
jakby z innej
bajki
na dobranoc
miś uszatek
zając i prosiaczek
do poduszki
niekiedy powracam
po czym
wskakuję
w pendolino
by nie uciekł
chociaż czas ucieka
gabriel 123, 11 november 2022
widzisz tę samą rzekę
którą czasem odwiedzam
bywało częściej
pod nurt popłynę
życie nie łatwe
szczurze uśmiechy
apogeum
ciska się we mnie
serce
pod prąd do ciebie
twoje miasto
nucę po cichu
rozgłośnia RFM
którą lubię
gabriel 123, 3 april 2022
" Tyle słońca w całym mieście
nie widziałaś tego jeszcze
popatrz, o popatrz "
już nie patrzysz kochaniutka
mnie zagląda do ogródka
radosne słoneczko
są
ogórki, pomidory
seler, rzodkiew ,kalafiory
kapuściana głowa
marchew
oraz rzepa zdrowa
co by jeszcze
nie było
zajrzyj do mnie
będzie miło
przeto wieś
rzecz wiadoma
chociaż
większość
gnój i słoma
tyś
żeś anioł
cię nie razi
głos twój piękny
serce radzi
ku niebu
oczy wznieść
i zaśpiewać
tę że
pieśń
człowieczy los ....
i z nieba spadł
lotnisko
Okęcie
za morza tak
gabriel 123, 7 june 2021
są takie anioły
te dobre anioły
na ziemi
w ludziach
oczy mają różne
dziecka
kobiety
mężczyzny
przyjaciela
jest w czym wybierać
a ty patrzysz
w niebo
i tam ich szukasz
szukaj wśród żywych
a spotka cię
miłość
radość
przyjaźń
ojcostwo
macierzyństwo
dzban pełen miodu
to ci podają
przechyl
korzystaj
żyj
nie cierp
swoim cierpieniem
to nie prośba
to nakaz
gabriel 123, 18 may 2021
gdzie jesteś
serce moje
tam jesteś
gdzie poszło kochanie
i tuła się po świecie
szukanie
szukanie
szukanie
kolejny raz
słońce wzeszło
zegar mi przygaduje
nie trać czasu
na nią
ponieważ ów życie
zrujnuje
a ja nie tracę
zegarze
to serce się uwzięło
dziura
patrz jaka
dziura
i tyle lat już minęło
i jeszcze więcej minie
diabli wiedzą ile
a wróć że moje serce
żebym nie umarł
za chwilę
żebym nie umarł
za chwilę
gabriel 123, 22 april 2021
drogie panie
jestem bez kasy
więc szukam pani
która tę kasę ma
lubię leżeć
nic nie robić
i gwizdać sobie
na wszystko
uważam
iż robota jest dla murzynów
i że tysiące robią
na jednego
on basen
dżakuzi
a wy co macie
jakąś wannę
lub miskę wody
w której musicie się wykąpać
o ile w ogóle kąpiecie się
gdyż raz w tygodniu
nie nazwałbym kąpielą
zatem jesteście
nosicielkami bakterii
ja się kąpię co dzień
powie taka sobie
jedna z drugą
no tak
nie zaprzeczę
ale we własnym rosole
proponowałbym
kabinę z prysznicem
hej trzymacie się
i szukacie mnie w Internecie
na stronie www,franek@o2. pl.
gabriel 123, 17 april 2021
no cóż
Ameryki nie odkryłem
niczego nie nazwą
moim imieniem
a jeśli umrę
mój grób
trawą zarośnie
o ile jakiś będę miał
przecież czasy
są niepewne
a co do czasu
on zrobi swoje
byłem
czy w ogóle byłem
pytania tego
nie zada nikt
gabriel 123, 13 march 2021
życie
to taki kwiatek
którego anioł podlewa
sercem uczynkami
by do nieba
ono również jest tutaj
tak tak
na tym świecie
jak stworzysz
tak masz
serwujesz sam sobie
czarne dni
to ty
barwne również
przez które musisz przejść
ale przecież sam nie jesteś
gabriel 123, 20 february 2021
w złotą ramkę oprawie
by nabrały znaczenia
słowa czułe i czyny
żeby w serca trafiały
których się nie pamięta
jakby pamięć zawodziła
a jeśli tak to krótko
może nie były nigdy
bo kiedy jest za dużo
człowiekowi się przelewa
i nie docenia tego
co jeden drugiemu uczynił
gabriel 123, 29 january 2021
my się mijamy
wciąż jesteśmy nieznajomymi
co nie przeznaczone
takim będzie
a mogłoby być pięknie
ścieżka moja
dokąd ona prowadzi
lepiej powoli człapać
niż biec na złamanie karku
z ciekawości
głowa ręce
co jeszcze
nie powiem
co czyni mężczyznę
kobieta o tym wie
gabriel 123, 4 december 2020
W polu ryjesz sam zostałeś ptaszki wyfrunęły
żona na raka zmarła może anioły wzięły
gospodarka chociaż nie duża jakoś dzieci ustawiła
szkoły córki pokończyły jedna magistra skończyła
mają gdzieś swoje światy a ty sam samiutki
rozrusznik w twoim piersi takie są tego skutki
czasem zajrzą ale czasem przecież swoje życie mają
co u ojca jak ze zdrowiem niekiedy spytają
wyfrunęły wyfrunęły żadna nie została
chociaż chata niczego sobie na wsi nie będzie mieszkała
jak i jedna tak i druga w mieście zamieszkały
oj przydałby się syn żeby pola niezmarniały
oczy zamkniesz do podziału bo rozrusznik nie wtrzyma
raczej zięć nie zastąpi zatem legniesz jak Boryna
gabriel 123, 29 november 2020
Piękno jest w tobie
sprzedaj mnie
a zadbam
by brylantem było
brylant błyszczy zawsze
on nie zmatowieje
choćby tysiąclecia minęły
zawsze będzie błyszczał
tak samo
po co szlifować
i tak jesteś piękna
dla mnie zawsze będziesz
najpiękniejszą tą
dlatego wole
naturalność twą
która zostanie w mym sercu
na zawsze
gabriel 123, 21 november 2020
każde życie ważne
ponieważ jedno ono
może znieść cierpienie
które nie doceniono
życie puenta śmierć
sprawny jak i kaleka
niestety odejść musi
zamknie się powieka
Jakież więc prawo ma
o czyimś decydować
nienarodzone dziecko
tak po prostu skremować
czemuż krzyczysz że
gdyż ciebie nie skremowano
bo mogłaś być jedną z nich
nie powiedzieć nigdy mamo
a może dlatego
iż nie masz serca matki
a matka każde pokocha
nawet najcięższe przypadki
gabriel 123, 20 november 2020
kochać kota lub psa to również jest miłość
przecież trzeba szanować zwierzęta
bo kotek fajnie się łasi i mruczy
zaś pieska za jego wierność do człowieka
ale nie tylko przecież są jeszcze ptaszki
szum lasu lub rzeki która zawsze uspokaja mnie
kilometr od mego domu jest właśnie rzeka
a jeszcze bliżej las w którym niekiedy bywam
nie kocham betonowych bloków
że ludzie w nich mieszkają gdzie hałas słychać
przez cienkie ściany
podkręcisz głośniej radio a już jest afera
ciszej ciszej bo wezmę policję
ja tam wole wolną przestrzeni
może skromnie mieszkam
ale wolność Tomku w swoim domku
więc robię co chcę
pies szczeka niech szczeka
kot łasi się niech się łasi
bo przecież lubię zwierzęta
gabriel 123, 25 june 2021
uderzył piorun w dom
mówili że nie był piękny
pewno rodzina kochała się
przecież dom
to dom
nie stanął więcej
miejsce krzakami zarosło
co z dziećmi
i z rodzicami
szukaj ich po świecie
uderzył piorun w dom
nie dodałem że spłonął
dzieci zabrała opieka
bo rodzice byli biedni
gabriel 123, 21 july 2021
bądź jak rozpędzona ciężarówka
ze swoim entuzjazmem
niech zderzak poniesie
nie zatrzymuj się
masz przed sobą autostradę
ona jest twoja
raz się żyje
zatem raz kozie śmierć
prędkość nie dozwolona
bo takie jest życie
i przemija szybko
które może być piękne
a dlaczego
a dlatego
bo ze swoim entuzjazmem
rozpędziłeś się
gabriel 123, 22 july 2021
wy tylko o miłości
ciekawe
gdzie jest ona
portfel gruby
chłop brzydki
takiemu wpada
w ramiona
dzieci się rodzą nam
acz czy z miłości na pewno
do biedy się nie przyklei
pierścionki i suknie
bo każda chce być królewną
ach ten nasze Poleczki
co jedna to piękniejsza
ale jeszcze przerabia się
to i tamto powiększa
oj drogie milusińskie
ja was wszystkie łapczywie
tylko te nieprzerobione
do takich w szaleńczym
zrywie
już pędzę
ja byczek
gabriel 123, 3 april 2022
" już taki jestem zimny drań "
teatrzyk twój początek
sen wieczny
z grobu powstań
Eugeniuszu
uczyń wyjątek
w Apollo
śpiewałeś
scenki grałeś
początki trudne są
z Reri
romans miałeś
była jak ty
aktoreczką
a pies
Sambo
co z nim
pewno
dawno
zdechł
uciekłeś z domu
wbrew woli rodziców
lekarz
biały kitel
nie o omieszkasz
też
nie dla ciebie
"Amerykanka "
rola takowa
nie opera mydlana
aż wreszcie
srebrny ekran
w " Rywalach"
proszę pana
"Paweł i Gaweł "
"Piętro wyżej "
"Ach śpij kochanie"
teraz ty śpisz
NKWD
w bydlęcym wagonie
skonanie
gabriel 123, 6 january 2022
betonowy las
trawniki
psie wydaliny
wychodząc z psem
pan torebki
nie wziął
zraża mnie
widok pustostanów
koczujący
bezdomni
tania nalewka
dykta
nisko upadnięci
dom i matkę mieli
podły żywot
nie rozpieszczał
ulica aż krzyczy
oni są nikim
przechodzień,
wzrok odwraca
winni
nie winni
różne losy
przeznaczenie
nie sądzę
człowiek
sobie przeznaczeniem
mając kontrole
na dobre wyjdzie
gabriel 123, 6 january 2022
myśląc o Bogu
człowieczeństwo
pobudzone
wiara
nie czyni podłym
wybaczasz
kamienia
nie użyjesz
serce zawsze
gotowe
jest napisane
nastaw policzek
więc pytam
słabość
człowiek człowiekowi
katem bratem
im bliżej
bardziej rani
kiedy miłość
wydeptałem aleje
idąc z nią
w nocy lampy świeciły
by w dzień mieć oczy
podkrążone
nigdy dość
gabriel 123, 30 december 2021
zjawiskowa
inna od reszty
najcudowniejsza
pod słońcem
wiem
szepczę
kupuję tulipany
czerwone
miłość
Kochanie
węzłem gordyjskim
łatwo nie rozplączesz
tysiące zachodów
nadal będziemy
piękni
gabriel 123, 29 december 2021
kochane oczy
szczęśliwe
widzą
nie skryje się nic
dociekliwe
uszy
dobrze zrobiłeś
nie jestem głuchy
rozumie ludzi
również język
którym pogardzę
czasem
co ślina przyniesie
za bełkot
nie na widzę siebie
skąd mądrości
brać
doradź mi
gabriel 123, 30 november 2021
ciała
dotyk
ekstaza
zakochani w sobie
zawsze tak będzie
obietnica
dwa małe światy
schodzą się
by później
pogarda
dla tych którzy
nie kochają
naucz się kochać
kochanie znikąd
nie przychodzi
i nie pozwól
odejść
nie będąc zaborczy
gabriel 123, 17 november 2021
dodaj skrzydeł
a wtedy pofrunę
przetnę obłoki
poszukam nieba
gdzie ono
pewno za gwiazdami
za którymi gwiazdy
i ponownie
cudne anioły
kiedyś was zobaczę
ale póki żyw
jest mi dobrze
mam swoje królestwo
nad którym wshód i zachód
Van Gogh w polach
raczy się słońcem
lato umarło
ale wspomnienia
uwiły sobie gniazdo
w sercu i w głowie
i nie opuszczą mnie
a śmierć nie bliska jest
które kocham
kochałem
zatrzymam sobie
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
20 may 2024
Leaves Are Changing ColorsSatish Verma
19 may 2024
1905wiesiek
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma